Cantadorra Posted July 5, 2012 Posted July 5, 2012 Martka, dziękuję za uspokajające słowa w sprawie opieki nad Szarikiem. Nie zmienia to faktu, że ciężkie dla mnie to pożegnanie kochanego owczarka. Żegnaj piesku, bądź wolny od bólu. Żegnaj piękny wierny owczarku :( :( :( Tak bardzo mi przykro :( Quote
Maria1957 Posted July 5, 2012 Posted July 5, 2012 ... nie zaglądałam do Szarika ... myślałam, że wszystko ok ... a tu taka wiadomość... ... smutno, bardzo smutno :-(:-(:-(:-(:-(... Szariczku biegaj szczęśliwy za TM [*] ... pozostaniesz w pamięci .... Quote
phase Posted July 5, 2012 Posted July 5, 2012 Szariczku, chociaż na ten ostatni czas miałeś swoich ludzi... [*] Quote
DONnka Posted July 5, 2012 Posted July 5, 2012 Jeszcze jedna tragedia ... :(:(:( Odpoczywaj psino [*] Do zobaczenia ... Quote
bela51 Posted July 5, 2012 Posted July 5, 2012 Nawet nie wiem co napisac. Zegnaj, kochany , biedny piesku:-( Odnosze jednak wreazenie, ze ostanie adopcje ONkow, to jedna, wielka porazka... Quote
margoth137 Posted July 6, 2012 Posted July 6, 2012 brakło mi słów:( [IMG]http://images41.fotosik.pl/1611/ca9811672bcb8dcd.jpg[/IMG](*) Quote
Iljova Posted July 7, 2012 Posted July 7, 2012 Żegnaj Szariczku [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-xf0EQDq3iAQ/T_fcsRopMpI/AAAAAAAAJlg/0tZNG_R3ml4/s400/sZARIK%20Z%20zABRZA.jpg[/IMG] Quote
Mysia_ Posted July 10, 2012 Posted July 10, 2012 (edited) Kochani, przyszłam tu z naszego zabrzańskiego wątku, ponieważ parę dni temu ktoś prosił tam o pomoc w odwiedzinach u psiaka... Akurat nie było mnie kilka dni, a wczoraj nie działało dogo... Miałam okazje poznać Szarika osobiście, jego właściciele byli z nim jakiś czas temu w naszym schronisku. Państwo pytali o jakieś młode sunie ONki, podobno do towarzystwa dla ich psiaka. Szarik miał wtedy jakiś opatrunek na łapie - chyba zranił sie na spacerze, pytałam tych Państwa też o jego uszka, bo było widać, że chore - mówili, że ma z nimi problemy od zawsze. Ani razu nie wspomnieli, że psiaka adoptowali dopiero co i to aż z Konina. Prawdę mówiąc zanim wydałabym im psiaka zastanowiła bym sie ze sto razy, oczywiście nie chce nikogo oceniać, ale pewnie same wiecie jak to z tymi adopcjami jest. Mam tylko do Was dwa pytania: czy ktokolwiek z Was był u tych ludzi na wizycie przed lub po-adopcyjnej? Czy wiecie u jakiego weta Szarik był leczony? Edited July 10, 2012 by Mysia_ Quote
ulka 1108 Posted July 11, 2012 Posted July 11, 2012 żegnaj Szariku, dziekuję Mysiu, napiszę tylko, że to są " cudowne adopcje " psów z konińskiego schroniska, które są dziełem martki1982, zabić k...a to za mało Quote
Cantadorra Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 Mysia, co tu napisać. Ja nie wiem, to była adopcja poza Martką, decyzja była kierowniczki schronu. Ale pomimo pocieszających słów Martki, uważam, że to była porażka, a nie adopcja. Wizyta w Waszym schronie Mysia o tym tylko mnie upewniła. Szkoda mi tym bardziej i strasznie smutno, bo Szarik był kochany w schronie przez opiekuna i taka dobrota nie zasłużyła na nie kochający, nie dbający dom. Smutek i żal :( Quote
ulka 1108 Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 Cantadora, zastanów się co piszesz, wszystkie psy z konińskiego schronu wyciąga martka1982 i ona jest odpowiedzialna za adopcje, poczytaj jak skończyły psy, którym ona znajdowała domy Quote
bela51 Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 [quote name='ulka 1108']Cantadora, zastanów się co piszesz, wszystkie psy z konińskiego schronu wyciąga martka1982 i ona jest odpowiedzialna za adopcje, poczytaj jak skończyły psy, którym ona znajdowała domy[/QUOTE] Na wątku jest napisane, ze za adopcje Szarika odpowiadała kierowniczka, ze sama go zawoziła. Czy tylko na podstawie rozmowy telefonicznej ??? Czy nikt tego domu nie sprawdził ??? Quote
si_bcw Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 dziewczyny proszę, nie nakręcajcie się. Szarika zawiozła kierowniczka schronu ze współpracownicą, poznały ludzi, rozmawiały z nimi i zdecydowały, że mogą psa adoptować. zapominacie chyba w jak fatalnym stanie był Szarik kiedy trafił do schroniska i że był to stary pies, który kilka lat spędził w przeraźliwie okropnych warunkach. mogły oczywiście popełnić błąd, ale martka1982 nie jest temu winna. odpuście, naprawdę. Mysia_, czy wg Ciebie, Szarik był bity, głodzony, trzymany w fatalnych warunkach, niekochany? na podstawie wymiany kilku zdań stwierdzasz, że został niesłusznie poddany eutanazji? czasem tak jest, że nie daje się zwierzaka wyleczyć, choćby się na rzęsach stawało. doświadczyłam tego ze swoją sunią, która po adopcji przeżyła u mnie tylko 1.5 miesiąca, a o jej dolegliwości nikt w schronie nie zdawał sobie sprawy. osobiście uważam, że niepotrzebne było zapewnienie opieki finansowej po adopcji. i jeszcze do czepiających się martki - z tego co pamiętam to właśnie ona miała wątpliwości i raczej z powodu sytuacji materialnej adoptujących. chcecie zrobić jatkę na wątku psa, który odszedł w domu, gdzie go kochano, a nie zapomniany w małym brudnym kojcu, w którym żył zanim trafił do schronu, lub w schronisku, gdzie też nie miałby na koniec swojego człowieka przez 24h na dobę. Quote
bela51 Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 Nie przesadzaj, bo nikt tu nie robi jatek. Ale to nieodpowiedzialne wydac psa do domu na podstawie rozmowy telefonicznej. Czy kierowniczka wrocilaby z Szarikiem, gdyby miała watpliwosci ? Nie wydaje mi sie... Zły stan finansowy domu, w przypadku starego, chorego psa, to chyba przeciwwskazanie, nie sądzisz ? Moze jeszcze by zył, gdyby był w schronie, lub znalazłby inny dom, tego nie wiemy. Jest ostatnio tyle nieudanych adopcji ONkow, ze dosłownie ręce opadają.:shake: Quote
caryca26 Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 [quote name='bela51']Nie przesadzaj, bo nikt tu nie robi jatek. Ale to nieodpowiedzialne wydac psa do domu na podstawie rozmowy telefonicznej. Czy kierowniczka wrocilaby z Szarikiem, gdyby miała watpliwosci ? Nie wydaje mi sie... Zły stan finansowy domu, w przypadku starego, chorego psa, to chyba przeciwwskazanie, nie sądzisz ? Moze jeszcze by zył, gdyby był w schronie, lub znalazłby inny dom, tego nie wiemy. Jest ostatnio tyle nieudanych adopcji ONkow, ze dosłownie ręce opadają.:shake:[/QUOTE] Rozumiem , kochana rozgoryczenie i też mi jest ogromnie smutno i przykro , ale odpowiadając na Twoje pytanie - tak , myślę ,że by wróciła z powrotem. Bo nie raz już wracała z psami nawet ze Śląska... Widocznie ludzie zrobili dobre wrażenie , może się pomyliła , nie wiem... Ale jestem głęboko przekonana ,że działała w dobrej wierze. A opiekun w schronisku choćby nie wiem jak bardzo kochał psa ile czasu może mu poświęcić - godzinę czy dwie dziennie? A reszta czasu ,co ? Tylko boks... Quote
caryca26 Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 [quote name='ulka 1108']Cantadora, zastanów się co piszesz, wszystkie psy z konińskiego schronu wyciąga martka1982 i ona jest odpowiedzialna za adopcje, poczytaj jak skończyły psy, którym ona znajdowała domy[/QUOTE] Nie za wszystkie...Są też inne osoby. Ja też mam parę na koncie i odpukać jak narazie trafione chociaż po jednego psiaka musiałam jechać z powrotem by go zabrać ponad 300 km. Nie zawsze się trafi z oceną a pewnych rzeczy nie przewidzisz. Martka1982 robi bardzo dużo dobrego i nie ma w tym interesu. Nie sądzisz chyba ,że wysyła psy do złych domów bo takie ma hobby? Ale przeważnie baty zbierają osoby , które coś robią bo jak się nic nie robi to nikt nie ma do Ciebie pretensji. Nie wiem o jakich psach , które źle skończyły piszesz ale to nie miejsce żeby to roztrząsać. Szariczka żal ogromnie i myślę , że akurat Marcie szczególnie bo była z nim bardzo zżyta i akurat nie ona podjęła decyzję o jego adopcji. Quote
Mysia_ Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 Dziewczyny, ale ja nigdzie nie napisałam, że ktoś nad Szarikiem się znęcałam... Po prostu obawiam się, ze Ci ludzie po prostu nie są wstanie zadbać odpowiednio o starszego, schorowanego i do tego dużego psiaka. Często tych ludzi widywałam na ulicy, obserwowałam, czy chciałam czy nie chciałam słuchałam rozmów, a głównie kłótni.. Oni są dość "specyficzni", dlatego się zmartwiłam :-( Jeśli to tylko możliwe to proszę napiszcie mi tylko u jakiego weta go leczyli...Mi się to może po prostu przydać na przyszłość gdyby u nas zjawili się po nowego psiaka. Quote
Mysia_ Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 [quote name='bela51']A moze nie powinni dostac juz nowego psa ?[/QUOTE] ...dlatego chciałabym po prostu poznać więcej szczegółów leczenia Szarika. Quote
caryca26 Posted July 12, 2012 Posted July 12, 2012 [quote name='Mysia_']Dziewczyny, ale ja nigdzie nie napisałam, że ktoś nad Szarikiem się znęcałam... Po prostu obawiam się, ze Ci ludzie po prostu nie są wstanie zadbać odpowiednio o starszego, schorowanego i do tego dużego psiaka. Często tych ludzi widywałam na ulicy, obserwowałam, czy chciałam czy nie chciałam słuchałam rozmów, a głównie kłótni.. Oni są dość "specyficzni", dlatego się zmartwiłam :-( Jeśli to tylko możliwe to proszę napiszcie mi tylko u jakiego weta go leczyli...Mi się to może po prostu przydać na przyszłość gdyby u nas zjawili się po nowego psiaka.[/QUOTE] Martka1982 chyba pisała parę postów temu , że gadała z wetem. Teraz chyba jest na wyjeździe ale jak wróci to napewno napisze. Quote
MALWA Posted July 13, 2012 Posted July 13, 2012 [quote name='caryca26']Martka1982 chyba pisała parę postów temu , że gadała z wetem. Teraz chyba jest na wyjeździe ale jak wróci to napewno napisze.[/QUOTE] Marta napisała, ze rozmawiała z weterynarzem Szarika. Nie widział go jeden raz, a leczył go od samego początku, uśpił w domu, a nie gdziekolwiek. Poza tym wet stwierdził, ze właściciele Szarika zrobili dla niego wszystko, i dobrze się nim opiekowali. Niezależnie co tu zostanie napisane, to Szarikowi życia to nie wróci.... Quote
ulka 1108 Posted July 14, 2012 Posted July 14, 2012 pewnie, nie wróci też życia innym psom tak " cudownie " wyadoptowanym przez martkę1982 Quote
martka1982 Posted July 20, 2012 Author Posted July 20, 2012 Ula, odwal się ode mnie głupia kobieto. Dlaczego nie przyznasz się jak wydzwaniałaś do schroniska i wykrzykując im do słuchawki,że stare psy schronisko powinno usypiać zamiast dawać im szansę? w końcu przestali odbierać telefony i pytali to co za dziwadło i skąd się wzięło! z Szarikiem pewnie miałaś podobne przemyślenia - w żyłę i zutylizować.... niedobrze mi się robi jak czytam twoje zakłamane posty. sama nic nie robisz dla zwierząt a po innych sobie jeździsz...sam fakt,że jesteś na dogomanii nie świadczy o tym,że kochasz zwierzęta. ty je skreślasz tylko dlatego,że są stare. ja to wiem. na wątku Dumki też to wiedzą i w schronisku też to wiedzą. I nie możesz przeżyć tego,że oficjalnie na wątku napisałam co ty ze jedna. ile psów wyadoptowałaś do domów? zero ilu pomogłaś? zero i sama też jesteś zero i będę to powtarzać zawsze, bo tamtej rozmowy telefonicznej,jaką przekazała mi kierowniczka schroniska nigdy ci nie zapomnę i każdemu powtórzę,że jesteś z tych, które prędzej psa uśpią niż dadzą szansę! oto cała prawda o tobie jak ci to pomoże to sobie pisz o mnie co chcesz, ten post jest tylko po to aby kolejne osoby dowiedziały się kim jesteś naprawdę, bo nie wszyscy mieli okazję przeczytać na wątku Dumki co z ciebie za karykatura..... Quote
ulka 1108 Posted July 20, 2012 Posted July 20, 2012 myślisz gówniaro, że możesz ubliżać każdemu, Ty jesteś bezczelną, zakłamaną dziewuchą, która pod płaszczykiem pomocy dla zwierząt robi swoje ciemne interesy razem ze schroniskiem, wywozicie stare, chore psy w obce miejsca i tam umierają, nie mając przy sobie ludzi, których znały, 19-letni staruszek Dino jechał przez pół Polski z kroplówką żeby umrzeć w obcym miejscu Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.