Jump to content
Dogomania

Maja, mikro kudłatka w ds


kora78

Recommended Posts

2. torun nie ma zgody na psa w domu
3. kowary nie odpowiedzialy

domku na razie brak :(

a Maja lubi bawic sie recznikiem, po wycieraniu lapek od deszczu i sniegu. i nawet powarkiwac zaczyna :) uwielbia tez makrele. daje czesac sobie nawet pyszczek i wkolo oczkow.

chyba trzeba ogloszonka robic nadal :(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 572
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

spieszylam sie co tchu!
mlp to malopolska, rozumiem dobrze?
damy rade, tz satriny do katowic dowiezie ;P tylko jeszcze o tym nie wie ;P no i domek tez nie wie, bo jeszcze nie widzial reklamy Majci, a zakocha sie na bank, bo ona taka milusia, ze szok.

dzis wdzieczyla sie do tesciowej strasznie.
ona uwielbia gosci i obcych ludzi. nawet na ulicy wita sie z ludzmi obcymi.

blizna coraz ladniejsza. cos tam juz wyjela potajemnie-moze podczas prania i suszenia wdzianka- bo bywa codzinnie mokre-wylizane lub posikane. ale jest zrosniete juz. tylko jeszcze niech mocniej zrosnie sie.

kilka dni temu dalam dziadkowi ogloszenie, zeby powiesil w okolicznym zoologu, dziadkowie mieszkaja na ulicy, na ktorej Maje znaleziono.

i macalam ja wczoraj wszerz i wzdluz ;) i naprawde czuc,ze przytyla. miedniczka nie sterczy, zeber tez nie ma na wierzchu. tylko kregoslup, zwlaszcza na srodku i obojczyk chudzienki.

Link to comment
Share on other sites

no i mamy domek dla Majci :)
szukam na wizyte w okolicy Zmigrodu, za wroclawiem.
pani i pan starsi, emeryci, do jednorodzinny nowy, ogrod-podworko, ogrodzenie, choc nie wiem, na ile rozstaw pretow i czy Maja sie nie przecisnie. ale ona uciekinierka nie jest, chodzimy juz bez smyczy.
kotka w domu starsza, ktora iles tam maluchow juz miala, porozdawanych zawsze po ludziach.
pani w sierpniu rotka uspila. dostala sunie z fundacji Rotka, gdy byla malutka. wczesniej mix pinczerka tez Maja.

pani dzwonila do mnie juz 3 raz, najpierw o sunie ze schronu, pozniej o Maje, ale namawialam pania na te inna sunie. bo ona w wiekszej potrzebie. pani jednak sie zdecydowala na Maje.
beda spacerowac i jezdzic na rowerze, maja w koszyku :)
czasem jezdzic autem do rodziny. Maja bedzie spac na kanapie, jesc gotowane, moglaby tez poszczekac na obcych pod plotem.

pani juz rozmawiala z mari23, z Zuziam o jakis innych psach.
ide pisac do mari o wizyte.

dom z torunia psa wziasc do mieszkania nie moze, to pewne.
dom z Wawy- wizyty jeszcze chyba nie bylo, nie mam zadnej odp. a domkowi jakby zalezalo to powinien do mnie dawno dzwonic i sie dopytywac, co z ta wizyta.

dzis u weta Maja nie dala sobie szwow sciagnac. gryzla, piszczala, rzucala sie. trzymalam ją z przypadkowa pania, a wet grzebal. no i wyjal 1 szew i dalismy sobie spokoj. ma chodzic bez kubraka. jak sobie sama nie wyjmie to idziemy w pon, po Sedalinie, lub dostanie glupiego jasia. to sa szwy rozpuszczalne, wiec nie ma problem z nimi.
Maja ma uraz juz do weta :(

Link to comment
Share on other sites

tak, zewn ma tez rozpuszczalne.
zreszta juz sobie jakies sama wyjela wczesniej, te posrodku blizny. zostaly jeszcze 3 lub 4, po bokach. ale przynajmniej jej naruszyl, nie beda wrastac, bedzie latwiej jej samej zlapac jakos i wyjac.
ja jej nie dalam sedalinu, bo nie wiedzialam,czy w ogole pojade, bo tak sie sama zle czulam. a ze on cos wspominal wczesniej, ze to moze byc tez pon, to wiedzialam,ze nie ma parcia.

tylko w pon bym rano musiala po pudelkowa jechac. nie wiem, jak to ogarnac w domu...

ale w aucie jak maja pieknie jechala! w nogach u pasazera, grzeczniutko. nie wskakiwala na fotel. zna auto, to widac, zna autobus.
nie umie zakladac szelek, trzesie sie przy zapinaniu obrozy.

dzis juz w ogrodzie szalala, biegala, scigalysmy sie :) ja- chora, co nie ;P

Link to comment
Share on other sites

To super,że pani zdecydowała się na Maję.Do mnie dziś też dzwoniła w sprawie Braszki. ALe gdy usłyszałam ,że pani ma 66 lat ,a pan kilka lat więcej, spytałam jak będzie wyglądać opieka nad psem , gdy pani będzie miała 78 - 80 lat. I pani załapała o co chodzi i stwierdziła ,że w takim razie weźmie starszą sunię.Wspomniałam jej właśnie o Mai i powiedziała ,że widziała ją w internecie.Umówiłyśmy się ,że podrzucę jej jeszcze jakieś oferty , miałam na myśli Daisy ,ale pani po 2 godzinach zdecydowała się na Maję.
Panią trzeba bardzo uczulić na zakładanie szelek i nie puszczanie Mai na razie wolno.Parkan ze sztachet jak twierdziła ze szparami szerokości długości pudełka od zapałek.
Z rozmowy wynikało ,że pan chyba nie bardzo wie ,że pani zamierza adoptować psa.
Spytaj się Bianka1 o wizytę , też mieszka pod Żmigrodem.
Miejscowość pani jest 12 km od Żmigrodu na południowy wschód.Do Wałbrzycha jest 107 km.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kora78']no i mamy domek dla Majci :)
szukam na wizyte w okolicy Zmigrodu, za wroclawiem.
pani i pan starsi, emeryci, do jednorodzinny nowy, ogrod-podworko, ogrodzenie, choc nie wiem, na ile rozstaw pretow i czy Maja sie nie przecisnie. ale ona uciekinierka nie jest, chodzimy juz bez smyczy.
kotka w domu starsza, ktora iles tam maluchow juz miala, porozdawanych zawsze po ludziach.
pani w sierpniu rotka uspila. dostala sunie z fundacji Rotka, gdy byla malutka. wczesniej mix pinczerka tez Maja.

pani dzwonila do mnie juz 3 raz, najpierw o sunie ze schronu, pozniej o Maje, ale namawialam pania na te inna sunie. bo ona w wiekszej potrzebie. pani jednak sie zdecydowala na Maje.
beda spacerowac i jezdzic na rowerze, maja w koszyku :)
czasem jezdzic autem do rodziny. Maja bedzie spac na kanapie, jesc gotowane, moglaby tez poszczekac na obcych pod plotem.

pani juz rozmawiala z mari23, z Zuziam o jakis innych psach.
ide pisac do mari o wizyte.

dom z torunia psa wziasc do mieszkania nie moze, to pewne.
dom z Wawy- wizyty jeszcze chyba nie bylo, nie mam zadnej odp. a domkowi jakby zalezalo to powinien do mnie dawno dzwonic i sie dopytywac, co z ta wizyta.

dzis u weta Maja nie dala sobie szwow sciagnac. gryzla, piszczala, rzucala sie. trzymalam ją z przypadkowa pania, a wet grzebal. no i wyjal 1 szew i dalismy sobie spokoj. ma chodzic bez kubraka. jak sobie sama nie wyjmie to idziemy w pon, po Sedalinie, lub dostanie glupiego jasia. to sa szwy rozpuszczalne, wiec nie ma problem z nimi.
Maja ma uraz juz do weta :([/QUOTE]

[quote name='Poker']To super,że pani zdecydowała się na Maję.Do mnie dziś też dzwoniła w sprawie Braszki. ALe gdy usłyszałam ,że pani ma 66 lat ,a pan kilka lat więcej, spytałam jak będzie wyglądać opieka nad psem , gdy pani będzie miała 78 - 80 lat. I pani załapała o co chodzi i stwierdziła ,że w takim razie weźmie starszą sunię.Wspomniałam jej właśnie o Mai i powiedziała ,że widziała ją w internecie.Umówiłyśmy się ,że podrzucę jej jeszcze jakieś oferty , miałam na myśli Daisy ,ale pani po 2 godzinach zdecydowała się na Maję.
Panią trzeba bardzo uczulić na zakładanie szelek i nie puszczanie Mai na razie wolno.Parkan ze sztachet jak twierdziła ze szparami szerokości długości pudełka od zapałek.
Z rozmowy wynikało ,że pan chyba nie bardzo wie ,że pani zamierza adoptować psa.
Spytaj się Bianka1 o wizytę , też mieszka pod Żmigrodem.
Miejscowość pani jest 12 km od Żmigrodu na południowy wschód.Do Wałbrzycha jest 107 km.[/QUOTE]

jestem :)
po raz kolejny przez ten sam domek do kolejnej suni "wywołana"
nie pierwsza to sunia, którą pani chce adoptować, jedną nawet już wzięła z jakiejś fundacji ( przywieźli jej nawet chyba łącząc to z wizytą)
i oddała....
we wrocławskim schronisku także się umawiała, ale się wycofała....

z wizytą nie będzie problemu - koleżanka pracuje w Żmigrodzie, więc podjedzie, a może i ja się z nią zabiorę, bo mam troszeńkę obaw
( dotyczących budy na podwórku i żywienia oraz stosunki męża do adopcji)
są to obawy identyczne, jak ZuziM, na którą się pani powołuje

tylko mam pytanie - czy gdyby się okazało, że Maja raczej podwórkowa, niż kanapowa ma być - to suńka pojedzie?

p.s. kotkę pani ma cudną, tricolor...

edytuję: właśnie zadzwoniła Beata, żebym pojechała nakarmić jej psy, bo rozłożyła ją temperatura wysoka, a mąż w pracy i dopiero jutro wróci.... tak więc w ciągu najbliższych kilku dni pewnie poleży z tą grypą, jeśli nie znajdzie się ktoś wcześniej na wizytę, to pojedziemy zapewne dopiero koło środy, czwartku

Link to comment
Share on other sites

Maja nigdy w zyciu do budy, nigdy, Boze bron! to sunka na kanape tylko
mnie pani mowila,ze buda stoi tylko tak o, miala byc dla rotki, ale ta mieszkala w domu, bo budy nie chciala, teraz tam mieszka jakis dziki kot dokarmiany.

popoludniu pani znow do mnie dzwonila. i myslala, czy Kapielowke, czy Maje.
pani bardzo niezdecydowana, jak widac.
mi mowila,ze pkp dojedzie do Wcha po sunie. ze nie bierze suni od zuzi, bo ona chora, a ona che psa zdrowego, czemu sie nie dziwie.
no, zobaczymy po wizycie. uczucia mam juz mniej radosne i pozytywne.

Link to comment
Share on other sites

Kora bardzo proszę,prześwietl dokładnie domek bo tyle wszyscy włożyli wysiłku a przede wszystkim Ty aby sunia mogła być wyciągnięta ze schronu,wysterylizowana.Majka absolutnie nie nadaje się do budy na podwórko.Ona musi być w domu na kanapie.Kurcze też zaczęłam mieć obawy.
Z tym szczekaniem może chodziło Pani aby dawała znać w domu,że ktoś podchodzi do drzwi.

Link to comment
Share on other sites

nie wiedzialam o nim, gdy z nia rozmawialam.
miala rotke nascie lat z fundacji, miala poprzednia sunie, ma kotke, dokarmia dzikie. czy to nie serce dla psow?

wiecie, tez latwo teraz oceniac, jak sie wie polowicznie i mozna wymyslac w nieskonczonosc. wizyta wszystko wyjasni. tel rozmowa to nie to samo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...