Jump to content
Dogomania

Gubin - 9 psów do adopcji, koty i kozy u 82-letniego dziadka.Konczymy i dziékujemy!


emilia2280

Recommended Posts

Zrobiłam mały włam do komputera koleżanki w pracy. Ona poszła już do domu :)
Mój komputer pokazuje dogo całe w niebieskie paski, ani czytać, ani pisać nie mogę.

U dziadka wszystko dobrze, chociaż trochę marudzi, ze zdrowie już nie takie :(
Telefonu potrafi użyć, więc jakby co to ma dzwonić nawet w nocy.
Na ścianie ma kartkę z dwoma telefonami - moim i na pogotowie.

Zwierzyniec w niezłej formie. Kózki jeszcze się nie "rozsypały".
Bardzo chciałabym zobaczyć nowo narodzone koźlęta, muszą być śliczne...
Ponieważ przyszłe mamy jedzą głównie siano, z powodu pogody nie są wypuszczane to wożę im marchewki, buraki i kapustę.
Na razie dostaję z "warzywniaka" to co się nie sprzedaje, powiędnie itp.
Ale jak będzie trzeba to kupię. Skoro maluchy mają przyjść na świat i to jest nieodwracalne, to niech chociaż zdrowe się urodzą.

Na dniach biorę dwie ostatnie sunie do sterylki. Nie mogłam wcześniej, zawaliłam się bezdomniakami :(

Jeśli awaria netu jest w domu usunięta to wkleję fotki ostatnich darów dla Pana Tadeusza.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziékujemy za relacje Agnieszko. Cieszé sié ze ostatnie dwie sunie ze stadka nie bédá juz nigdy rodzic :) A mozna dziadkowi...kozy wysterylizowac? ;ppp Co ona zrobi z koziolkami malymi? Takie wielkie stado to tez wiécej jedzenia potrzebuje a kozly nie dajá mleka. Wolalabym nie myslec ze Dziadek je na miéso sprzeda :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']A mozna dziadkowi...kozy wysterylizowac?[/QUOTE]
Niestety... dziadek chce zeby rodziły :( To dla Niego zysk :(
Moze jakoś kozła w tajemnicy pozbawić możliwości krycia? Pogadam z wetem.
[quote name='emilia2280']Wolalabym nie myslec ze Dziadek je na miéso sprzeda :([/QUOTE]
Sprzeda... jak znajdzie kupca.
Dziadek sie upiera, że dwie nowo narodzone są moje. Wszystko super, ale niby gdzie miałabym je trzymać?
Nie stac mnie na budowę domku, budynki gospodarskie sie rozpadły... A chętnie bym uratowała maluchy, chociaz dwa.

[quote name='margoth137']małe jagnię musi byc kochane[/QUOTE]
Postaram się zrobic fotki. Też nigdy nie widziałam...
[quote name='margoth137'] a z innej beczki to czy dziadziuś ma urodziny pod koniec marca??:)[/QUOTE]
Tak, 26.03... szykujemy coś??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='storozak']To jest pomysł na wakacje:) Jechać do dziadka Tadzia z namiotem oczywiście:) Agnieszko, co wy tam macie w okolicy fajnego do zwiedzania??[/QUOTE]
Miejsce na namioty zapewniam u siebie :)
Do zwiedzania... właściwie nic. Chyba że ktoś marzy o wycieczce "za miedzę" to polecam plastynarium w Guben. Kontrowersyjne miejsce, nie każdy da radę tam wejść, ale mało kto w Polsce może się pochwalić, że był i widział.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IVV']Aga pisz do Tomka Copija ,on mial brac Jaska, z pewnoscia kozleta moga tam trafic i zyc spokojnie do konca swoich dni.[/QUOTE]
Dziadek nie odda kóz, on chce je mieć :(
Z dwoma wyjątkami - mam wybrać sobie, dla siebie, właśnie dwie.
Wszystko fajnie, mogę zabrać. Nie ma to jak ekologiczne kosiarki :)
Podwórko mam ogromne, zaniedbane (krótko tu mieszkam, czasu brak), częściowo bez ogrodzenia (nie stać mnie na pół kilometra siatki) i z taaaakimi krzaczorami.
I mam tak - "chciałabym ale nie powinnam".
Więc wezmę dwie małe, odciążę stado Dziadka i znajdziemy im domki.
Na fb widziałam akcję, o jedno takie maleństwo kilkanaście osób walczyło.
Oczywiście procedury jak przy adopcji psa - wizyta, umowa, sterylka (???? kozy się ciacha??)

A u Pana Tadeusza problem. Sąsiedzi zgłosili na policję, do gminy i sołtysa że "15 psów ich zaatakowało".
Już powiedziałam wszędzie, że psów jest połowa z tego i najwyżej szczekają, ale żaden nie gryzie.
Sąsiedzi mają "chrapkę" na szopę staruszka :( Nie mogą dać mi na piśmie z gminy, ale obiecali dożywocie dla Dziadka w tym miejscu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='storozak']Aga, kozy fajne są tylko uparte:) [/QUOTE]
Phii... osły są bardziej uparte, że o facetach nie wspomnę :) A w domy mam TZta i prawie 20 letniego syna.

[quote name='storozak']Ale jak dorosną a to będą dziewczynki to trzeba będzię doić bo one mleko dają....[/QUOTE]
Ale że tak same z siebie? To chyba jakoś je rozdoić trzeba czy... nie wiem.
Kiedyś na wsi mi tłumaczyli, ale wtedy byłam dzieckiem i to dotyczyło krów... że najpierw rodzi się małe, potem krowa karmi, odstawia się dziecko i doi ciągle już... aż do następnej ciąży.

Link to comment
Share on other sites

A u Pana Tadeusza problem. Sąsiedzi zgłosili na policję, do gminy i sołtysa że "15 psów ich zaatakowało".
Już powiedziałam wszędzie, że psów jest połowa z tego i najwyżej szczekają, ale żaden nie gryzie.

:( a koty ich nie atakują?Może niech też zgłoszą.

Link to comment
Share on other sites

Ale że tak same z siebie? To chyba jakoś je rozdoić trzeba czy... nie wiem.
Kiedyś na wsi mi tłumaczyli, ale wtedy byłam dzieckiem i to dotyczyło krów... że najpierw rodzi się małe, potem krowa karmi, odstawia się dziecko i doi ciągle już... aż do następnej ciąży.[/QUOTE]

Właśnie tak jest:) z krowami tak samo i owcami- najpierw muszą być małe, żeby była laktacja a potem jak sie je odstawi od cyca to się ma mleko dla siebie. Ale potem tez zanika więc żeby się krówka albo koza dobrze doiła, trzeba, żeby co jakiś czas młode miała. Wiem, bo mam rodzinę na wsi i spędzałam tam każde wakacje w dzieciństwie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='masza44']Ale potem tez zanika więc żeby się krówka albo koza dobrze doiła, trzeba, żeby co jakiś czas młode miała. Wiem, bo mam rodzinę na wsi i spędzałam tam każde wakacje w dzieciństwie...[/QUOTE]
A czy jak koza nie ma małych, nie ma laktacji i nikt jej nigdy nie doi to jest szczęśliwa? Może tak żyć?
Ja jestem niedoinformowana, miastowy wychów :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tayga']A czy jak koza nie ma małych, nie ma laktacji i nikt jej nigdy nie doi to jest szczęśliwa? Może tak żyć?
Ja jestem niedoinformowana, miastowy wychów :eviltong:[/QUOTE]
Myślę, że tak ale zapytam wujka, który kozy hoduje jak to jest. U niego dość rzadko są małe.

Link to comment
Share on other sites

ciichutko... Nie chcę nic mówić, ale owieczki to moje stare marzenie, dalej aktualne:) czekam jednak na wygraną w lotto, żeby i ładny domek w górach miały:), Dobrze że dziadek nie ma zwłaszcza królików, nie dość że się mnożą to strasznie ciężko hodować, raczej mam na mysli utrzymać, żeby nie chorowały:( także by nam się dziadek jeszcze nie potrzebnie denerwował:(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...