Jump to content
Dogomania

Kokos (vel.Duży) zamieszkał w Warszawie! Kolejne szczęśliwe zakończenie! :)


sceptiques

Recommended Posts

Pewnego dnia do schroniska w Radysach trafiły dwa biszkopciki - chłopiec i dziewczynka. Żyli tam przez rok zanim bardzo kochający takie biszkopciki ludzie dowiedzieli się o ich istnieniu. Jeden z człowieków - Paweł - pojechał poznać dwa biszkopciki. Gdy tylko je zobaczył, zakochał się w dwóch łagodnych i radosnych czworonogach. Nazwał je Tola i Duży.
Tola trafiła do domu tymczasowego, który znajduje się pod Toruniem. Duży został w schronisku sam, bez swojej koleżanki. Na szczęście nie musiał długo czekać, aby na zawsze opuścić kraty schroniska. Trafił do domu tymczasowego w Białymstoku. Tu został nazwany Kokos i rozpoczął nowy rozdział w swoim życiu. W tym rozdziale Kokos będzie uczył się życia z człowiekiem i w ciepłym, bezpiecznym i pełnym troski miejscu zaczeka na kochających ludzi, którzy zabiorą go na zawsze...

Kokos jest dużym, dobrze zbudowanym psem. Ma potężne łapy i "dobrze odżywione" ciało. Mimo postury przypominającej niedźwiedzia jest chodzącą łagodnością. Najchętniej nie przestawałby się przymilać i merdać ogonem.
Wszystko wskazuje na to, że ulubionym miejscem Kokosa będzie balkon, z którego obserwuje przechodzących chodnikiem ludzi. Podczas spaceru Kokos ciągnie prowadzącego w stronę innych psów i dzieci wietrząc okazję do zabawy. Reaguje na komendę "siad" i wyczekuje smaczków. [IMG]http://labradorretriever.com.pl/images/smiles/smile_anim.gif[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-q3GQJPXLx9g/Tplrt22iwoI/AAAAAAAAALU/3-2gFsxoaWc/s640/DSC04136.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-8iBUxMG6fFY/TplsIQqn21I/AAAAAAAAAMM/xVZvqItrOxU/s640/DSC04155.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-jGeKieD86xc/TplsIcOMGrI/AAAAAAAAAMI/J0kzSd7rQ-s/s640/DSC04158.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-NAJBHow7V20/TplsGkq0O-I/AAAAAAAAAMA/xucH_UnhjMs/s640/DSC04157.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-JRAb6jEmPpY/Tplrugr5-SI/AAAAAAAAAL0/axIwLTFbFM8/s512/DSC04160.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-zXjBW2G-_bY/TplruNyAgkI/AAAAAAAAALs/z9Xx4KURYKE/s512/DSC04149.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-owQO1l4VKCg/TplruNam8hI/AAAAAAAAALg/pM1O655ArZY/s512/DSC04146.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-3-HU5T_hA4Q/Tplrt6TOWSI/AAAAAAAAALc/rcIC1w0bIVE/s512/DSC04142.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-73_cEEtgegA/TplrtROOKtI/AAAAAAAAALI/W5LRVilessk/s512/DSC04140.JPG[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-yQVFCKIh404/Tplrtc1Cc1I/AAAAAAAAALE/UBsvt_uHnbg/s512/DSC04138.JPG[/IMG]



[SIZE=1]Jeżeli chodzi o dobiegający już końca, pierwszy dzień Kokosa u mnie w DT, to można go podsumować tak:

Kokos jest stworzeniem, które bez przerwy się kręci. Brak mu gracji, co przy jego rozmiarach w połączeniu z wielkością mojego mieszkania prowadzi do kontuzji i szkód, m.in:
- przewrócone kubki i ramki na zdjęcia (wszystko już poszło na wyższe półki);
- podeptane stopy człowieków (dość boleśnie, jeśli połączyć ostre pazury, które trzeba przyciąć z ciężarem psiska);
- przestawiona z hukiem pufa.

Do szkód proszę dopisać podrapanego krzaczorami opiekuna. [IMG]http://labradorretriever.com.pl/images/smiles/big-grin.gif[/IMG]

Kokos bez przerwy się kręci. Ma niespożytą energię i ledwo wyhamowuje na schodach. Rozlewa wodę po całej kuchni, bo koniecznie chce pomoczyć swoje potężne łapy.

Walka o władzę trwa. Niestety, na razie przegrywam. [IMG]http://labradorretriever.com.pl/images/smiles/sad_anim.gif[/IMG] Kokos ładuje się na łóżko, rzuca się na talerze z jedzeniem (i patrzy na mnie wzrokiem: "no bo przecież to jest dużo smaczniejsze niż jedzenie z miski"), gryzie róg łóżka (od początku je sobie upodobał) i rozbija się o szafki. Tak więc śmiało stwierdzam, że już się zadomowił. Dziś nie chciałam go już bardziej stresować, ale od jutra narzucam dyscyplinę. Niestety, nie będzie miał ze mną lekko. Musi nauczyć się zasad panujących w mieszkaniu. [IMG]http://labradorretriever.com.pl/images/smiles/smile_anim.gif[/IMG]

Myślę też, że w ciągu najbliższych dwóch dni czeka go kąpiel, bo (ale nie mówcie mu tego głośno, bo się obrazi) jest najzwyczajniej w świecie brudny. Co prawda chciałam poczekać, żeby dać mu się zadomowić, ale on naprawdę już jest wyluzowany, więc myślę, że w poniedziałek spokojnie mogę go zapakować do wanny (chociaż jeszcze nie wiem, jak to będzie wyglądać od strony technicznej). [IMG]http://labradorretriever.com.pl/images/smiles/wink_anim.gif[/IMG][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 51
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dzięki dziewczyny za wsparcie. :) Bardzo się przydaje. :)

Noc minęła w miarę spokojnie. Kokos na razie nie nabrudził w mieszkaniu. Niestety zaczął się rozkręcać: szczeka i szaleje, co wystawia cierpliwość moich sąsiadów na próbę. Ciągle trwa walka o władzę. Próbuje jeszcze wchodzić na łóżko, ale coraz łatwiej go zgonić. Upodobał sobie kocyk, którym przykryty jest fotel. Niestety ciągle go ściąga i gryzie, a jak mu zabieram próbuje "gryznąć" też mnie (on to traktuje jak zabawę).

Ponieważ ma "dygi", które utrudniały mu oddychanie, poszłam dziś do weta (i uwierzcie mi, że Kokos wcale się tym nie zestresował, wręcz był szczęśliwy, że kolejne ręce się nim interesują). Wet powiedział, że te "dygi" mogą oznaczać ataki padaczkowe, które wyglądają zupełnie inaczej niż u ludzi. Prawdopodobne jest również, że po odrobaczeniu "dygi" ustąpią (jeśli są spowodowane toksynami z robali). Dlatego na razie obserwujemy i odrobaczamy (po ciężkich bojach udało mi się wcisnąć Kokosowi tabletki).
Według Pani weterynarz Kokos powinien zrzucić około 3 kilogramów (waży w tej chwili 38 kg). Wpłynęłoby to pozytywnie na jego kondycję.
Temperatura jest w porządku, pazury nie są za długie, uszy czyste i zdrowe.

A ja, oprócz szaleństw w mieszkaniu, nadal zmagam się z problemem w czasie spacerów. Kokos zachowuje się jak taran (bardzo bardzo silny taran). Nie patrzy na nic, tylko ciągnie do upatrzonego celu. Na tym polu przegrywam z kretesem i jak myślę o kolejnym spacerze, to już wszystko mnie boli. :-( Mam nadzieję, że Kokos wkrótce zlituje się nade mną i przestanie traktować mnie jak coś, co mu się przez przypadek przyczepiło do smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogomaniaczkaa']Dzięki dziewczyny za wsparcie. :) Bardzo się przydaje. :)

Noc minęła w miarę spokojnie. Kokos na razie nie nabrudził w mieszkaniu. Niestety zaczął się rozkręcać: szczeka i szaleje, co wystawia cierpliwość moich sąsiadów na próbę. Ciągle trwa walka o władzę. Próbuje jeszcze wchodzić na łóżko, ale coraz łatwiej go zgonić. Upodobał sobie kocyk, którym przykryty jest fotel. Niestety ciągle go ściąga i gryzie, a jak mu zabieram próbuje "gryznąć" też mnie (on to traktuje jak zabawę).

Ponieważ ma "dygi", które utrudniały mu oddychanie, poszłam dziś do weta (i uwierzcie mi, że Kokos wcale się tym nie zestresował, wręcz był szczęśliwy, że kolejne ręce się nim interesują). Wet powiedział, że te "dygi" mogą oznaczać ataki padaczkowe, które wyglądają zupełnie inaczej niż u ludzi. Prawdopodobne jest również, że po odrobaczeniu "dygi" ustąpią (jeśli są spowodowane toksynami z robali). Dlatego na razie obserwujemy i odrobaczamy (po ciężkich bojach udało mi się wcisnąć Kokosowi tabletki).
Według Pani weterynarz Kokos powinien zrzucić około 3 kilogramów (waży w tej chwili 38 kg). Wpłynęłoby to pozytywnie na jego kondycję.
Temperatura jest w porządku, pazury nie są za długie, uszy czyste i zdrowe.

A ja, oprócz szaleństw w mieszkaniu, nadal zmagam się z problemem w czasie spacerów. Kokos zachowuje się jak taran (bardzo bardzo silny taran). Nie patrzy na nic, tylko ciągnie do upatrzonego celu. Na tym polu przegrywam z kretesem i jak myślę o kolejnym spacerze, to już wszystko mnie boli. :-( Mam nadzieję, że Kokos wkrótce zlituje się nade mną i przestanie traktować mnie jak coś, co mu się przez przypadek przyczepiło do smyczy.[/QUOTE]
:evil_lol: Jaki mój Bruno jest grzeczniutki. :eviltong: Powodzenia, duże jeszcze przed Tobą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ula_cz']no niestety one tak mają, a najbardziej cielęce oczy robią jak coś zbroją :D z miną: przecież nic się nie stało :)[/QUOTE]
Ula masz rację i dlatego ludzie je tak rozpuszczają. To bardzo mądre psy, w mig wiedzą z kim mogą sobie pozwolić na więcej. Jednak nie można ich nie kochać.
Ewelina wybacz, ale może ktoś tu zauważy tego kolegę, który niestety śpi pod gołym niebem, na zimnej ziemi.
[url]http://www.dogomania.pl/threads/215747-M%C5%82ody-czarny-labrador-porzucony-na-wsi[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jolasek']
Ewelina wybacz, ale może ktoś tu zauważy tego kolegę, który niestety śpi pod gołym niebem, na zimnej ziemi.
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/215747-M%C5%82ody-czarny-labrador-porzucony-na-wsi[/URL][/QUOTE]

Jolu, wiesz, że Duduś jest mi bardzo bliski, więc nie mam co wybaczać. Dziś go poogłaszam (wcześniej niestety nie miałam kiedy).

Link to comment
Share on other sites

Jolu, nad spacerami jeszcze musimy popracować. Pomyślałam nawet, żebyś przyjechała z Brunem i labiszony będą mogły się wyszaleć. :)

My właśnie jesteśmy po kąpieli. W wannie Kokos jest aniołem. Siedział grzecznie i pozwolił się wyszorować (nareszcie po klepnięciu go w pupkę nie będzie się kurzyło :D ). Oczywiście po wyjściu z wanny już tak spokojnie nie było:

[URL="http://www.youtube.com/watch?v=JWiOMJEIeC4"][/URL][video=youtube;JWiOMJEIeC4]http://www.youtube.com/watch?v=JWiOMJEIeC4[/video]

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-FnTZJ1GWt8E/Tps3xU_z3VI/AAAAAAAAAOI/syDKCzgOaUQ/s576/DSC04174.JPG[/IMG]
[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-2vbx9fad6fk/Tps3xQFi3qI/AAAAAAAAAOE/hGGXwJbZzxc/s512/DSC04177.JPG[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Moja Aza od jakiegoś czasu też zaczęła po kąpieli w wannie wycierać się o dywany, nie wiem czym jest to spowodowane bo kiedyś tak nie robiła,
ale pychol śliczny :)
to teraz po kąpieli trzeba odczekać z 2 dni i coś na kleszcze zapuścić, bo wiadomo u nas kleszczowe zagłębie... :/

Link to comment
Share on other sites

Kokos jest cudny :D Pychol ma boski i nochal ma idealny do wycałowania :)
Może on się tak turla po dywanie bo mu woda do ucha wpadła? Albo to ten typ jak i u mnie. Skoro wykąpana tzn, że za czysta i trzeba zetrzeć z siebie ten "sterylny smród "
Zresztą wystarczy spojrzeć na brudaśny pysk Azy w avie Uli :D Tak wygląda szczęśliwy pies :)

Dogomaniaczka a dywany to chyba lepiej pochować :) Na spacerach ja swoja Fionie ( bo też ciągała jak koń pociągowy albo i lepiej ) interesowałam smaczkami. Na zasadzie, że jeśli ciągnie to ją wołałam i np. kazałam zrobić siad albo leżeć i nagroda. Odwracałam jej uwagę od ciągania. Czasem też zmieniałam kierunek spaceru. Pomogło na szczęscie i już nie ciągnie. Czasem się zapomina ale to chyba jeszcze normalne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='suślik'] Na spacerach ja swoja Fionie ( bo też ciągała jak koń pociągowy albo i lepiej ) interesowałam smaczkami. Na zasadzie, że jeśli ciągnie to ją wołałam i np. kazałam zrobić siad albo leżeć i nagroda. Odwracałam jej uwagę od ciągania. Czasem też zmieniałam kierunek spaceru. Pomogło na szczęscie i już nie ciągnie. Czasem się zapomina ale to chyba jeszcze normalne.[/QUOTE]

Kokos w czasie spaceru ma w nosie smaczki. :D za dużo ciekawych rzeczy dokoła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dogomaniaczkaa']Kokos w czasie spaceru ma w nosie smaczki. :D za dużo ciekawych rzeczy dokoła.[/QUOTE]
Poznaje nowy teren. Przecież musi wywąchać wszystko, zobaczyć znowu wywąchać. Nie będzie przejmował się tym, że Ty nie nadążasz. Pies ma swoje sprawy do załatwienia :D
Ale chłopakowi urody odmówić nie można. Cudo po prostu biszkoptowe cudo :) Domki powinny ustawiać się w kolejce dla takiego przystojniaka.

Link to comment
Share on other sites

Mysle, ze Kokos po kapieli byl bardzo szczesliwy i to jego zachowanie samo mowi za siebie. On po prostu sie cieszyl. Ocieranie jest oznaka poddanstwa.
Pies brudny cierpi tak samo jak my ludzie. Uszczesliwilas go. A swoja droga, to jest bardzo grzeczny uwazam. Nie zauwazylam zeby na lozko wskoczyl choc raz. Fajny, na prawde fajny pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pipi'] Nie zauwazylam zeby na lozko wskoczyl choc raz. Fajny, na prawde fajny pies.[/QUOTE]

Jeśli chodzi o łóżko, to jeszcze walczymy. Na początku cały czas się tam pakował. Teraz już tylko czasami i to chyba bardziej dla sprawdzenia, czy nadal mu nie pozwolę. Ale coraz łatwiej nad tym zapanować.

Link to comment
Share on other sites

Kolejna noc minęła spokojnie.

Kokos załatwia swoje potrzeby na podwórku i nie ma problemu z zachowaniem czystości w domu. Nie wskakuje już na łóżko, chyba, że chce zwrócić na siebie uwagę, ale bardzo szybko schodzi.
Coraz lepiej reaguje na komendę "siad" i "łapa".
Coraz bardziej mnie słucha (tzn. nie muszę już się produkować, żeby zauważył, że w ogóle coś do niego mówię :D). Już wie, że jeśli mówię do niego "kokos" w konkretny sposób (głośno i stanowczo), to ma przestać robić to, co właśnie robi (np. przeżuwać chodnik).
Poza tym coraz bardziej panujemy nad jego zapędami, gdy widzi talerz z jedzeniem. Pierwszego dnia nie dało się w ogóle nic zjeść, żeby nie zostać sterroryzowanym (bo Kokos jak zobaczył talerz zachowywał się jak taran-terrorysta i można było ucierpieć). Teraz jest lekko zainteresowany, ale odpowiednio upomniany odpuszcza.

Link to comment
Share on other sites

Powoli wchodzę po schodach i nasłuchuję, czy szczeka... Cisza. Patrzę na drzwi - nie wyżarł dziury. Wchodzę do mieszkania, a Kokos wita mnie merdając ogonem. Rozglądam się po mieszkaniu i to, co widzę przechodzi moje najśmielsze oczekiwania! Rozrzucony koc na łóżku, ściągnięte przykrycie z fotela... wszystko jest dokładnie tak, jak to zostawiłam! :rotfl: Pierwszy samotny pobyt Kokosa w domu uważam za udany! :multi: Niczego nie zniszczył. Nawet nie ściągnął chodnika. Sąsiedzi też nie skarżyli się na hałasy. :cool3:

A teraz porcja zdjęć pieszczocha...

[img]https://lh6.googleusercontent.com/-JoVyaMhdc8o/TpwsaUXsb7I/AAAAAAAAAPU/Ug4f3og-5Mg/s640/DSC04181.JPG[/img]
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-do6ldAkodMU/TpwsakitP2I/AAAAAAAAAPc/VAYyf21TSrc/s640/DSC04183.JPG[/img]
[img]https://lh3.googleusercontent.com/-5KZn762ffF4/TpwsdQnJ79I/AAAAAAAAAPk/B0zt3U4K8ZY/s640/DSC04187.JPG[/img]

i filmik....
[video=youtube;S_jFlZICr8I]http://www.youtube.com/watch?v=S_jFlZICr8I&feature=mh_lolz&list=HL1318857783[/video]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...