Jump to content
Dogomania

Szura

Members
  • Posts

    823
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Szura

  1. Brak obycia. ;) Nie lubię wystaw, nie umiem wystawiać swojego psa. A i Yuki nie chodzi pięknie na ringówce, wystać zazwyczaj wystoi, ale musiałabym go umieć ustawić, do tego póki co na ringu był sam, obawiam się, że jak się pojawi konkurencja to będzie mu w głowie tylko zabawa z pieseczkami. :P
  2. Majkowska, w Krakowie jest bedlowe zagłębie. ;) Ja niedługo pewnie wpadnę do Krakowa na strzyżenie. Od kwietnia wracamy na wystawy, aż mu młodzieżowego championatu nie zrobię. Muszę nas trochę ogarnąć, bo ani on, ani ja się na wystawie zachować nie umiemy niestety. :P
  3. Bez przesady, nie wmuszajcie dziewczynie psa, na którego pewnie nie może sobie pozwolić. :diabloti:
  4. Pies na tym musi łapać równowagę, balansować całym ciałem. Uczy się tego + wzmacnia mięśnie. Póki co poluję na piłkę rehabilitacyjną 'orzeszek', bo nam długa potrzebna, w dobrej cenie. A to kupiłam z myślą o Toniczku - on na tym cały się mieści siedząc i też wzmacnia mięśnie. Yukiemu się mieści albo przód, albo tył. ;) Niedługo będę robić na jakiejś podstawce obracanie się i dostawianie do nogi, więc wolałam mu nie mieszać i nie wprowadzać dwóch podobnych ćwiczeń na raz, a poza tym ciekawiło mnie, czy wpadnie na to, żeby tylnymi wleźć, bo mamy z tym problemy.
  5. Że tak się wtrącę. ;) Nasza czwarta sesja crate games: [video=youtube;07ZMqmOo3V8]https://www.youtube.com/watch?v=07ZMqmOo3V8[/video] Niedługo wprowadzimy PIŁECZKI. :diabloti: Ale jak przy kunie daje radę, to i przy piłkach powinien. Jeśli ktoś ma jakieś rady, podpowiedzi, pomysły na inne rozproszenia, to bardzo poproszę. :) A tutaj uruchamiamy tylne nóżki. [video=youtube;lWccoRiYfVg]https://www.youtube.com/watch?v=lWccoRiYfVg[/video] Już całkiem fajnie kuma. :) Kto wie, może kiedyś uda mi się go nauczyć cofania się. ;) Chciałabym też zrobić target tylną łapą, ale nawet nie wiem, jak się do tego zabrać szczerze mówiąc.
  6. [QUOTE][COLOR=#000000] Mam psa w typie Spaniela i waży on 21 kg z czego ma 49cm w kłębie[/COLOR][/QUOTE] Wow, mój niewiele niższy (2-4cm) pies waży 10,5kg. :O
  7. Boru, jakie diaboły. :lol: B12 to spoko, wysiusiałby po prostu. Nie wiem, jaką miałaś dawkę, u mnie w domu wala się tylko taka 1000 mikrogram. :evil_lol:
  8. Ja z kolei gdyby nie pojawiła się astma, to bym miała teraz staffika. :lol: A zamiast Tonika miał być pudel z hodowli, do sportu. Ale była miłość od pierwszego zdjęcia, mimo że takie to brzydaśne i lękliwe. Sylwetka Yukiego jest obłędna, fakt, i do tego te mięśnie. :loveu: On w ogóle nie ma tendencji do tycia, więc nie muszę pilnować zbytnio ile on je, a do tego naprawdę łatwo mu się masa mięśniowa buduje, chyba zresztą jak u większości terrierów. Przód bym mu chciała bardziej przypakować, ale tyłek, udka czy dół pleców jest akurat.
  9. Myślę, że ludzi nie odstrasza wystawowa fryzura, bo jest łatwa do utrzymania, krótka i jedyne co, to powinno się co 2-3 miesiące pojawić u fryzjera. Bardziej jest to myślę kwestia wyglądu. Zanim zaczęłam się nimi interesować, uważałam, że to jedna z najbrzydszych ras. :diabloti: Jak ktoś chce słodkiego pluszaka z loczkami, to pudel łatwiejszy. A jak ktoś chce terriera, to zazwyczaj woli psa o nieco innej aparycji. ;) IMO one są jak na terriery naprawdę łatwe. Te, które znam (a Yuki wybitnie) są dużo bardziej wyluzowane, niż przeciętny terrier. To nie jest non stop nakręcona sprężyna. Pracuje chętnie, wszystko go cieszy, ale u niego widać, że to nie sprawa życia lub śmierci, tylko fun. ;) Pewne kwestie ciężko mi ocenić, bo on ma niecały rok, najpierw był małym szczeniaczkiem, od pewnego czasu hormonki walą - przywołanie przez tydzień potrafi mieć 100%, po czym nagle uznaje na parę dni, że np. sobie zrobi trzy kółeczka i poleci do pieska, zanim wróci, po czym wraca do bycia aniołkiem. :P Myślę, że wiele osób odstrasza właśnie to, że bedli nie znają, mało osób ma bedle, niewiele się o nich można dowiedzieć, a przy tym nawet hodowcy bardzo różnie opisują rasę (od pieska dla każdego po wilka w owczej skórze). Ja akurat trafiłam na bardzo fajny egzemplarz. :loveu: Yuki to mój taki psi ideał. Jeszcze jest nieoszlifowany, ale cudownie mi się z nim żyje, non stop mnie czymś pozytywnie zaskakuje. Bardzo mi się podobała wypowiedź jednego z hodowców, który nawiązywał do tego, że gdy ktoś sprawił sobie bedla, to często kupował u niego po latach następnego. Powiedział coś w stylu "ludzie nie przestają się zachwycać, jak świetnymi są kompanami. One wspaniale adaptują się do warunków. Czujemy, jakby one były dobrze strzeżonym sekretem". No i to tak trochę jest. Grono wielbicieli mają małe, ale zakochane po uszy i wielce zdziwione, że inni nie poznali się jeszcze na tej rasie. :loveu: Ale może to i dobrze, popularność żadnej rasie nie zrobiła dobrze.
  10. [QUOTE][COLOR=#000000]do tego był dawany kong (ale w wersji hardcore, rozpracowywał go ze 2 godziny)[/COLOR][/QUOTE] Bardzo ślicznie proszę o przepis. ;) Yuki czasem z nudów szczeka, ale im dłużej go zajmuję kongami itd, tym większa szansa, że potem będzie cicho. :)
  11. Rozleniwiłam się w zimę! Tylko długie spacerki i długie spacerki, żadnego agi, żadnych sztuczek, nic się nie uczyliśmy. ;) Ale już mamy dość nieróbstwa. Przyjaciółka mnie namówiła, żeby z Yukim przerobić fundamenty pracy Asi Hewelt (z Tośkiem też niektóre zrobię). Póki co robimy: - Samokontrolę, która Yukiemu przychodzi z łatwością. Może dlatego, że zostawanie przy żarciowo/zabawkowych rozproszeniach trenowaliśmy trochę? W każdym razie idzie nam naprawdę fajnie. - Target, tu jednym problemem jest to, że dawno, dawno temu Yuki sobie ubzdurał, że co któryś raz on mnie w tę dłoń poliże. :diabloti: A ja szału dostaję! Więc głównie pracujemy nad eliminowaniem całusków. Nie jest źle, choć jeszcze czasem się zapomina. ;) - Wymiana zabawek. Yuki generalnie wychodzi z założenia, że fajniejsza zabawka to ta, którą już się bawi, więc to nam trochę zajmie. Póki co trochę mi zajmuje, żeby go przekonać do wyplucia sznurka na rzecz drugiego, ale i tak jest dużo lepiej, niż się spodziewałam (a spodziewałam się katastrofy :P). Muszę ten etap mieć naprawdę super zrobiony, zanim przejdę do następnego, bo o ile piłeczki super aportuje, to jak dorwie szarpak czy sznur, to robi triumfalne okrążenia ze zdobyczą i ani myśli oddać. ;) Więc komenda musi być automatycznie robiona, żebym miała jakieś szanse. Balansem i wysyłaniem zajmę się dopiero jak się zabawkowo ogarniemy,a kontakt i kręcenie na podstawce w sumie niedługo możemy zacząć. Kontakt wzrokowy już z nim trenowałam za gnojka, tylko bez podążania w marszu, tzn próbowałam, ale zawsze mam wrażenie, że on mi się patrzy na wysokości pasa, podczas gdy trenerka mówiła, że ślicznie się w ryj wgapia. :evil_lol: Nie chciałam popsuć i olałam. Poza tym rano przyszła nowa klateczka, każdy ma swoją. Z Yukim jesteśmy po pierwszej sesji crate games, znowu się mile zaskoczyłam, ale to zasługa właśnie ćwiczenia samokontroli. :) Miło znowu wziąć się do roboty. ;) Tak wygląda baaardzo zarośnięty na ryju bedliś z kucyczkiem! [IMG]http://i70.photobucket.com/albums/i99/szura/Zwierzaki/Yuki/WP_20140211_003_zps5ff6c4f3.jpg[/IMG] [IMG]http://i70.photobucket.com/albums/i99/szura/Zwierzaki/Yuki/WP_20140211_007_zps174d2a67.jpg[/IMG] A tak pies bez oczu: [IMG]http://i70.photobucket.com/albums/i99/szura/Zwierzaki/Yuki/WP_20140211_010_zps93b97829.jpg[/IMG]
  12. Kilka metrów u takiego malucha to i tak dużo! :) Wiadomo, że wszystko jest ciekawe, tyle rozproszeń, a skupić się jeszcze trudno. ^^
  13. U mnie niby Tonic gardzi Yukim, ale jak Młody go olewa, to Tonic go sam zaczepia i prowokuje. Jak tylko Yuki zwróci na niego znów uwagę, to może z wielką przyjemnością gardzić i opędzać się dalej. ;) Natomiast widzę, że towarzystwo pewnego siebie, wyluzowanego psa bardzo Tonikowi pomogło tak ogólnie. Jest pewniejszy siebie, chętniej nawiązuje kontakt z obcymi czy mało znanymi ludźmi, mniej się boi psów.
  14. [QUOTE][COLOR=#000000]dobra, nie wiem czemu niektórzy tak przeżywają to, że zakładałam psu kołnierz na spacer[/COLOR][/QUOTE] Zapomniałaś dodać 'jak mrówka okres'. :diabloti: Ludzie to naprawdę nie mają się czego czepiać. ;) A jak w domu Etna z Młodym? Przeszkadza im kołnierz w zabawie itd?
  15. Dzięki za rady. Gops, faktycznie tanie te Kongi, ale raczej przestaną piszczeć od wody. A mam stały dostęp do zużytych piłek tenisowych, to najwyżej na nich przetestuję. [COLOR=#000000]Boomer aqua football widzę jest polecany, fajnie, bo mi się bardzo podoba. :) Illusion, zabawki w stylu tej, do jakiej dałaś linka to u nas są na jeden aport, niestety. Tak samo piszczopaszczki nam się momentalnie zmieniają w świszczopaszczki. ;) Do piłek w stylu Hoko nie jestem przekonana, bo jak się już od zębów dziurawią, to zazwyczaj po pierwsze nasiąkają śliną, czego nie znoszę, a po drugie nie jestem pewna, czy by Młody nie poobgryzał jej memłając. Piłki tego typu używam czaaaasem, ale na sznurku, pod kontrolą, do przeciągania się, bez żucia. dance_macabre, jak nic specjalnego, to sobie daruję. Czyli kupię na razie [/COLOR][COLOR=#000000]boomer aqua football i jak przyjdzie sezon na wodowanie psa, to zobaczę, czy mi jeszcze jakiejś piłki potrzeba, czy wystarczy to. Albo może pies się pewniej poczuje w wodzie, to mu po prostu droższe piłki będę bez stresu rzucać. :P[/COLOR]
  16. A mój squeez codziennie molestowany, topiony i żuty dalej jest jak nowy. Mam pytanie czy ktoś z Was miał którąś z tych zabawek: [IMG]http://media.mediazs.com/bilder/pika/do/zabawy/boomer/aqua/football/1/300/11145_Karlie_Boomer_Footbal_1.jpg[/IMG] [url]http://www.zooplus.pl/shop/psy/zabawki_szkolenie_psa/karlie/plastikowe/49229[/url] [IMG]http://media.mediazs.com/bilder/zabawka/dla/psa/tpr/ko/6/300/261400_tpr_bone_110_01_6.jpg[/IMG] [url]http://www.zooplus.pl/shop/psy/zabawki_szkolenie_psa/plywajace/316851[/url] Szukam zabawki do aportowania z wody, ale mój pies się czuje pewnie tylko do pewnej głębokości, więc zabawka musi być tania, żebym w razie czego nie płakała za nią, jeśli odpłynie w siną dal (dlatego odpadł Kong Safestix, choć chciałam kupić ;) ). Jednocześnie musi być wytrzymała, bo większość pływających zabawek jest delikatna i mi pieseł je rozwalał max przy drugim aporcie. A może macie jakieś inne propozycje dla nas? (zabawki max 15zł, najlepiej z zooplusa, bo i tak będę tam robić większe zakupy)
  17. Ja powiem tak - od 13stego roku życia chciałam staffika, uwielbiam te psy, ubóstwiam i kocham. Jak brałam bedla (między innymi ze względu na astmę), to miałam wątpliwości, czy nie pojawią się myśli 'jest fajny, ale to nie staffik'. A dzisiaj... dzisiaj na 90% jestem pewna, że następny też będzie bedlington. :loveu: Staffik pewnie też się kiedyś pojawi, ale w ogóle nie mam na to ciśnienia i raczej sobie tak na luzie marzę (jak i o foksach krótkowłosych, bostonach, jack russelach czy bullach mini). Można się baaaaardzo pozytywnie zdziwić. ;)
  18. Mam pytanie pośrednio związane z obrożami. ;) Póki na dworze sucho, to półzaciski łańcuszkowe nam się super sprawdzały, ale na jesień zabarwiły trochę sierść. Czy jest jakiś patent (poza obcięciem włosa :P) żeby się tego zabarwienia pozbyć?
  19. Ile razy ja się nasłuchałam, że mam wychudzonego psa. :roll: A Yuki ma szczupłą, sportową sylwetkę. Nie jego przecież wina, że bedle od whippetów pochodzą. ;) Dobrze, że przynajmniej ma loczki, bo jakby był gładkowłosy, to pewnie byłoby jeszcze gorzej.
  20. Ja przyznam, że przytulaśność brałam pod uwagę przy wyborze rasy. :D Mój kundelek lubi dotyk, ale na jego zasadach i krótko, a ja jestem przylepa. Bedle wręcz słyną z przytulankowych skłonności. Yukiego mogę miziać wszędzie i zawsze, do tego on sam jak kucam to często zarzuca mi łapki na szyję i przytula pyszczek mi do twarzy - tuli się 'po ludzku'. :loveu: W nocy jak zaśnie mi w nogach, a mam ochotę go przytulić, to go podnoszę i przestawiam jak chcę, on się nawet nie budzi, tylko wisi jak nieprzytomny, ewentualnie się tylko po ułożeniu przekręca tak, żeby go po brzuchu miziać. ;) Noszę go na rączkach, całuję prosto w nos, używam go jako poduszki, a jego to wszystko cieszy. <3
  21. Niby tak, ale są takie rasy, gdzie niemalże 100% to przytulaki. ;)
  22. Poza Yukim tak naprawdę znam jego rodziców i jedną sunię, żadne z nich nie ma tej klasycznej korby, a Yuki z całej trójki i tak jest chyba najbardziej nakręcony, co może wynikać i z młodego wieku i trybu życia (bo jednak trenuje, no i to, że mu godzina dziennie spacerów wystarczy nie oznacza, że się do godziny ograniczamy :P). Jak kilka dni nie ma godzinnego spaceru, no to wyraźnie mu się energia zaczyna wylewać uszami i w domu bardziej szaleje, na spacerach ciągnie, no widać, że by coś porobił, ale do wytrzymania. No i jednak można mu spuścić nieco pary intensywną sesją aportu. W okresie sylwestrowym zaliczyłam tygodniową imprezę (:diabloti:), psy wzięłam ze sobą. Nie było chyba ani jednego dłuższego niż 20 minut spaceru, aż byłam w szoku, bo Yuki zniósł to rewelacyjnie (zresztą dlatego spacerów nie było, bo ja średnio w stanie, a on nie nalegał... :P). Ludzie naprawdę się do niego cieszą, a on do nich, w tej kwestii to dla nich byłby pies idealny. Jak najbardziej można go na krótko opitolić, wygląda wtedy bardziej jak normalny pies, jedyne co się rzuca w oczy to stosunkowo słabo zaznaczony stop, no i whippeci grzbiet. ;) Miotów u nas mało, fakt, ale jeśli nie mają nic przeciwko sprowadzaniu, to nie powinno być problemu ze znalezieniem miotu.
  23. Mojemu bedlowi godzina dziennie szaleństwa w parku + 20 min aportowania + jakieś szkolenie (niekoniecznie codziennie) wystarczy. Zaletą jest to, że większość bedli kocha cały świat (choć samce mogą być agresywne do innych samców), a ludzie odbierają je baaaardzo pozytywnie. Yuki jak na terriera jest strasznym luzakiem, w sensie nie przypomina nakręconej do granic możliwości sprężyny. ;) IMO bedlington bardzo by tu pasował, tylko jak im się pudel nie podoba, to bedliś tym bardziej. :)
  24. U nas po zgnieceniu środka jest dużo więcej zabawy i pies się bardziej jara. :P A i mi się bardziej podoba, bo mogę w dziurę palec wsadzić i wygodnie mi się z psem przeciąga, jak przynosi aport. ;)
  25. Jak coś to ja mam jajo, tylko to Trixie (Eggtion) na sprzedaż/wymianę, bo niestety Yukiemu się znudziło. :(
×
×
  • Create New...