Jump to content
Dogomania

chounapa

Members
  • Posts

    620
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by chounapa

  1. Myślałam o tym, ale nie sądzę by wtedy czuła się dobrze w budzie czy pod łóżkiem.
  2. Ona bała się wszystkiego jak ją wzięłam. Pracowaliśmy jak umiałam i do pierwszej cieczki, właściwie został jej problem tylko z niektórymi psami. Po cieczce lęki zaczęły wracać i przybierać na sile ... a to, co robiłam z nią wcześniej, nie dawało tym razem efektów. Później skumulowały się kastracja i chwilę po niej przeprowadzka i po przeprowadzce całkiem jej odbiło. Jako że nie znała niczego, ani trawy, ani liści ... zakładam że mogła się urodzić w jakiejś szopie czy piwnicy. Socjal zerowy. Do tego, mogą przecież dochodzić predyspozycje genetyczne... rodzice są nieznani. Nie sądzę żeby jako szczenie była bita czy żeby się jakoś nad nią znęcano, ale z całą pewnością była zaniedbanym szczeniakiem.
  3. Pierwsze wyciągnięcie jej przez behawiorystę, poskutkowało tym, że po 2 godzinach przestała się ślinić. Wcześniej, nie przestawała .. nie umiała ile bym jej nie trzymała. Wystarczyło zrobić to samo, a inaczej ... Dokładniej ( nie przytula się do niczego ) i spokojniej... niech robi co chce, jak będzie się przesuwać, to bez słowa, stresu, złości .. przepchnąć ją z powrotem, przesunąć ... Poza tym dużo się z niej śmiać, a nie złościć się że nie słucha. Ja szybko przestałam się na nią wkurzać, za to zaczęłam nazywać ją "debilem" ... A ona, już się w ogóle nie ślini ze strachu ... czasem jest super, czasem ciut gorzej, ale teraz nawet jak się pogorszy, to siedzi z nami a nie wciśnięta w przedpokoju, już od nad nas nie ucieka co by się nie działo, już mogę otworzyć drzwi od domu i wiem, że nie wyleci i nie pogna ulicą.. byle dalej ( co jej się zdarzyło ), nie wychodzi przez szyby a wracając do domu nie zapiera się na schodach :) . Wczoraj wieczorem wyszłyśmy na dłuższy spacer w trakcie burzy. Fakt, że była daleko i grzmoty były ledwo słyszalne ... ale niebo było całe białe! Wyszłam z nią specjalnie, błysków się boi ( w domu jak jej gorzej to kuli się jak światła samochodów rozbłyskują się na ścianach w pokoju ). Fakt, że 2 razy zatrzymała się i patrzyła w stronę gdzie błysło przez chwile, ale cały spacer była grzeczna a ogon miała w górze.. więc również jestem zadowolona ;). Wciąż też się zastanawiam nad wprowadzeniem pomysłu behawiorysty ... tj, odpaleniem na stałe kuli dyskotekowej, która będzie świecić po ścianach cały czas, a nie tylko jak coś przejedzie...
  4. Dwie najbardziej schrzanione rzeczy przeze mnie: - Nie pozwalać psu się chować - Brałam psa do pokoju i wściekałam się na nią, jak próbowała zwiać... wciskała się w meble, przytulała do nich .. i mimo że spędzała czas przy mnie, nic się nie zmieniało godzinami trzymania... Behawiorysta wytłumaczył mi jak ją SPOKOJNIE wprowadzić w miejsce gdzie ma leżeć ... wytłumaczył, że jak się przytula do szafki, to częściowo również się ukrywa. Pokazał jak nie wściekać się na nią i delikatnie prowadzić ją na środek pokoju, jeśli spróbuje mi nawiać. Wcześniej, próbowałam ją położyć i kazałam zostać, po wizycie pilnowałam by się nigdzie nie wciskała i zostawiałam ją sobie samej ... aż sama z siebie się położyła. - Nagrody za dobre zachowanie - Nagradzałam lub próbowałam nagradzać to że weszła zawołana do pokoju. Nagradzałam wszelkie komendy, którymi wydawało mi się że próbuję odwrócić jej uwagę. Prawda była taka, że jej stan psychiczny się nie zmieniał ... fakt, usiadła ale wciąż była sztywna ze strachu i cała się trzęsła ... Nagradzając, pochwalałam ten stan. Po wizycie, okazało się że właściwie ze 2-2,5 miesiąca nie głaskałam i nie nagradzałam psa w żaden sposób w domu. Nie miałam okazji, bo widziałam, że Lilo wciąż się trzęsie, więc i nie mam co nagrodzić. Czułości jako takie, okazywałam poza domem ;) ... Nagrody w domu weszły z czasem, jak zaczęła się w domu luzować i zapominać o lękach.
  5. Piesek ma 3 miesiące, więc masz go od niedawna ... zdążyłaś przerobić już 3 metody ? Wybierz jedną i jej się trzymaj, konsekwentnie aż załapie... nie zmieniaj metod co chwile, żadna nie zadziała od razu. Znajdź mu psich kumpli. Niech się uczy, że psy nie są zagrożeniem i nie musi na nie szczekać ... Niech się uczy, że na spacerze jest bezpieczny .. nie musi się bać, uciekać do domu, bronić przed psami / ludźmi.
  6. Prawie pół roku od wizyty behawiorysty ... w między czasie kilka konsultacji online ... ja wciąż czytam przeróżne książki o wychowaniu psów ... a pracy przed nami pewnie na kolejne pół roku. Czasami mam ochotę się załamać ... Kiedy po tygodniu super zachowania i super emocji, znów nie wiedzieć czemu wcisnęła się pod łóżko i zaczęła dygotać. Na szczęście takich chwil jest coraz mniej. Mieliśmy spore załamanie i cofnięcie efektów, kiedy po zakończeniu remontu sypialni, zmieniliśmy pokój w którym przebywamy .. praca właściwie zaczęła się od nowa, ale efekty przyszły dużo szybciej. My wciąż nie mamy ogrodzenia i celowo nie naciskam na odłożenie na nie kasy ( planuję odkładać na to przez zimę, jak skończymy robić ogrzewanie ). Boję się, że możliwość wyjścia z domu kiedy ma ochotę, spowoduje, że zacznie domu unikać i znów się cofnie. Także, mam nadzieję że do wiosny, będzie w domu już tylko rozluźniona i zadowolona, a wtedy będzie można jej udostępnić ogród. Wciąż jednak nie zostawiam jej samej w domu na dłużej niż godzinę. W sumie nie muszę jej zostawiać, co mi bardzo ułatwia całą sprawę. Lęk separacyjny ogarniemy dopiero, jak z samym domem sobie w pełni poradzi. Zakończyły się ucieczki, mogę otworzyć drzwi, powiedzieć "zostań" i nawet nie myśli o daniu nogi ... Czemu to wszystko piszę ? Chciałabym, żeby osoby które tu wejdą z podobnym problemem, miały świadomość że praca może trwać długo, efekty mogą się cofać, opiekun może w między czasie załamać się 50 razy ... ale warto... Bo za jakiś czas, mój pies będzie normalny i szczęśliwy wszędzie, gdzie będzie przebywał. Swoją drogą, Lilo poprawiła się również na spacerach. Skończyło się szczekanie na mężczyzn w czapkach i kulenie ogona przy szczekających za ogrodzeniem psach. Wręcz, zrobiła się bardzo zaczepna... potrafi doskoczyć do takiego psa i zachęcać go do zabawy ( trochę to wygląda jakby chciała mu zagrać na nosie, "a szczekaj sobie... nic mi nie zrobisz" - choć wiem że nie o to chodzi ). Zauważyła również, że samochód jest fajny, bo wiezie ją do jej koleżanki ... więc otwarty samochód zawsze skutkuje wskoczeniem do niego i spojrzeniem "no jedźmy już!" ...
  7. U nas żadne środki nie działały na żadne lęki ( środek z typofranem podziałał na cale 3 dni i przestał ). Behawiorysta, przyjeżdża do Ciebie, nie Ty do niego. Chodzi o to, że on musi zobaczyć zachowanie psa tam, gdzie jest problem a nie w całkiem obcym dla psa miejscu. Mnie uczono, że walka z lękiem to taka trochę próba sił, kto jest bardziej uparty... ale ja mam problem w domu, na spacerach z problemami odszczenięcymi poradziliśmy sobie już dawno, więc mam inną sytuację.
  8. Tak Tyśka! Lilo się buntuje, bo z Barfa zrezygnowałam i wróciła do paskudnych trocin!
  9. [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2832_zpsfczbqo2k.jpg.html][/URL] Tak poluje drapieżnik!
  10. [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2823_zpsgnrt5wfv.jpg.html][/URL] Jak pies cuchnie tak, jakbym zapomniała go zakopać 2 tygodnie temu ... to czas na kąpiel.
  11. Ciesz się że śpi! Im dłużej śpi, tym dłużej nie będzie się przejmował swoją męskością ( właściwie to jej brakiem ) :P .
  12. Lilo była bardzo lękliwa. Nasiliło jej się to mocno po pierwszej cieczce. Po kastracji nie zmieniło się nic, lęki pozostały, nie wzmogły się, nie pojawiły się zachowania (bardziej)agresywne .. jak wcześniej, próbowała odgonić psy których się bała. Praca z nią jest mozolna, ale przed kastracją również taka była ... wciąż jednak daje efekty ( już nie ma ludzi, których by oszczekała... na wszystkie psy reaguje lepiej lub bardzo dobrze... nie piszczy w samochodzie ).
  13. Za dowód sprzedaży można potraktować korespondencje ( maile, smsy ) jeśli taka jest. Jeśli nie masz żadnego dowodu na zakup psa, nic u hodowcy nie wywalczysz... Możesz jedynie zgłosić sprzedaż psów bez papierków na Policję ( pewnie masz jakiegoś świadka ? ) lub sprzedaż bez umowy/dowodu zakupu do Urzędu Skarbowego. I również podkreślę, że kupiłeś psa od "pseuducha" / z rozmnażalni .. nie ma to nic wspólnego z hodowlą, a zakupem swym, jedynie napędziłeś biznes opierający się na rozmnażaniu chorych zwierząt :/ .
  14. Brezyl, w umowie... albo w mailu od hodowcy.
  15. Lilo zaczepia podając łapę lub kładąc głowę na kolanach .. nic nie jest częste, nie często zaczepia. Karolinka ( suczka dziadków, nigdy niczego nie uczona ) wciska się w człowieka bokiem, żeby wymusić głaskanie lub gapi się wymownie podczas jedzenia. Nie używa łap w ogóle.
  16. Wołowinę można dostać taniej (choćby skrawki ). Trzeba tylko szukać okazji. W Lidlach czy Biedronkach znajdziesz tanie króliki i kaczki. Uważaj na nadmiar kurczaka w diecie, jest nafaszerowany wszystkim czym się da i w dłuższym rozrachunku szkodzi. Wieprzowina niby w Polsce jest już czysta, jednak w ramach "ograniczonego zaufania" nigdy nie podawałam wieprzowych podrobów/mózgu. Droższe gatunki mięsa kupowałam w miesodlapsow.pl Wg. mnie za często, wątroba jest bardzo "bogata" i łatwo przedobrzyć. Serca wołowe można kupić bardzo tanio, ja kupowałam nawet za 5-6zł/kg. Ja suplementowałam solą himalajską, zmielonymi skorupkami z jaj, algami morskimi i wit. E, olejem z łososia. Nie mieszaj również mięsa z warzywami. Z warzyw rób osobny posiłek, ja dodawałam do nich surowe jajko, lub olej .. żeby zachęcić Lilo do zjedzenia.
  17. Ja zaproponuję Brit Care.. jest odrobinę droższy od Premium, ale ma lepszy skład. Dawkowanie ma niskie więc starcza na dość długo.
  18. A może zwyczajnie, przynajmniej póki go nie opanujesz, zamykaj furtkę na klucz i zamontuj dzwonek ? Będziesz wychodzić i sama przypilnujesz psa kiedy ktoś wchodzi. Co do przywołania jak pies nie słucha ... możesz spróbować np. nauki "bezwzględnego przywołania" na gwizdek .. czyli coś nowego, skoro stare przywołanie nie działa zawsze. Jednak osobiście uważam, że dziewczyny mają rację ... gończy nie spełni się biegając przy rowerze.
  19. Lilo znalazła i połknęła piłkę kauczukową. Nie miałam o jej istnieniu pojęcia... wymiotowała raz dziennie przez 5 dni, a ja dałam jej leki na robale i tyle, bo poza tym nic jej nie było, jadła, bawiła się, załatwiała etc. O piłce, dowiedziałam się dnia piątego, kiedy w końcu udało się ją zwymiotować.
  20. chounapa

    POMOCY!

    Weterynarz nic nie zgłosi. Możesz iść i zaszczepić.
  21. Ja będąc na spacerze z własnym psem, chyba bym się nie pokusiła o użycie takiego odstraszacza.
  22. Nie ma chyba innego sposobu jak zgłaszać, zgłaszać, zgłaszać ... do bólu. Jeśli koleżanka się boi, to może nosić w kieszeni gaz pieprzowy. Prawdopodobnie do ataku nie dojdzie i nie będzie musiała go nigdy użyć, ale w razie konieczności, taki gaz odstraszy a krzywdy nie zrobi ( choć psiknięty w same oczy może zdaje się poparzyć, więc musi podejść rozsądnie do nauki użycia takiej broni ) .
  23. chounapa

    Taka sprawa

    Ło matko .. moje ogrodzenie jest całkowicie dziurawe, wejść i wyjść można z każdej strony posesji. Z tego powodu, mój pies mieszka w domu, a z domu wychodzi na spacery 3x dziennie. Załatwia się na spacerach, tam gdzie psa zaprowadzę, zamiast włóczyć się samopas. Gdyby któryś z sąsiadów puszczał psa bez nadzoru, a ten pies właziłby mi na moje podwórko, nawet gdyby tam nie sikał, miałabym pretensje. Moje podwórko jest dla mnie a nie dla czyichś niedopilnowanych psów. Zabezpiecz swojego psa, a później możesz mieć pretensje do innych.
×
×
  • Create New...