Jump to content
Dogomania

chounapa

Members
  • Posts

    620
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by chounapa

  1. chounapa

    Barf

    Dla uzupełnienia sodu. Mączka z alg, uzupełnia jód. Sól jodowana nie daje odpowiednich proporcji.
  2. chounapa

    Barf

    Do samego zmniejszenia białka w diecie, tak na dobrą sprawę wystarczy zmienić rodzaj mięsa. Wieprzowina na przykład ma białka mniej niż kurczak. Dać więcej podrobów. Lilo ładnie zjada warzywa po wymieszaniu z surowym jajkiem, można dać samo żółtko, jeśli aktualnie białko ograniczamy. Albo jogurt do warzyw, wbrew temu co większość myśli, jogurt nie ma wiele białka. Żurawina działa cuda z układem moczowym, nie zaszkodzi, może pomóc. A na przykład, moja Lilo bardzo ją lubi jako przysmak :P
  3. chounapa

    Barf

    No nie wiem, u nas w diecie mamy 5 rodzajów mięsa, 3 rodzaje kości, 4 rodzaje podrobów rybę morską, jaja, warzywa i owoce .. a i tak do pełnego zbilansowania diety powinnam suplementować solą himalajską, skorupkami jaj, algami morskimi, krwią wołową i witaminą E. Trochę mi zajęło wyliczenie tego tak, żeby wszystko się zgadzało ... ale zdecydowanie mięso i kości do pełnowartościowej diety mi nie wystarczyły.
  4. Tego nie wie. Może to wpływ hormonów i nasze nieumiejętne wychowanie psa o słabej psychice. Może coś, czego my nie zauważyliśmy, ale dla niej było istotne. Mało ważna jest przyczyna, bo niezależnie od niej, praca nad poprawą jej emocji, będzie taka sama. Lilo przed wczoraj, w nocy ... pierwszy raz się rozluźniła i zaczęła się z nami bawić w domu. To ogromny sukces. Skakała, biegała, wygłupiała się ... Dała nam wielki dowód na to, że jej się poprawia.
  5. Pies nie jest wredny, tylko ma lęk separacyjny, poczytaj o nim. Stąd niszczenie. Psy nie mają takich rozmyśleń jak ludzie: "a wkurzę sobie panią, będzie fajnie". Ja bym psu zbadała mocz, przynajmniej. Jeśli sika częściej, może to być chorobowe, a bez badań, choćby codziennie go weterynarz widział, nie będzie w stanie nic zdiagnozować.
  6. Jeśli faktycznie "musi" siusiać częściej, warto by jednak mocz zbadać. Jeśli to wyjście dla wyjścia a nie bo musi, to może jakaś suczka cieczkuje w okolicy?
  7. A może zwyczajnie skontaktuj się z jakąś fundacją czy schroniskiem i poproś o wskazówki ?
  8. Jest ! Jest ! JEST przełom ! Lilo się odblokowała! A ja ? Poryczałam się na noc ze szczęścia, dając sobie upust tych wszystkich niefajnych emocji, które się zebrały. Wczoraj odwaliła straszny numer. Debil wybiegł mi pod nogami z domu. Zawołana, wyszła sobie na chodnik i w długą... Im szybciej ją goniłam, tym szybciej spieprzała, przebiegła między rozpędzonymi samochodami na drugą stronę i leci dalej ... odwracała się co chwilę, patrzyła czy gonię, zboczyła odwrócona z pobocza i w ostatniej chwili odskoczyła od samochodu kolejnego debila, który na bank celowo jechał przy samej krawędzi ( musiał ją widzieć, jechał z góry i widok miał dobry ) ... zastanawiałam się tylko czy zdążę ją dorwać zanim na zawał padnę .. Byłam wściekła. Uciekła bez obroży, a ja poleciałam za nią bez niczego. Jak ją dorwałam, przytargałam właściwie za kudły do domu. Nie wiem co jej do łba strzeliło, nigdy się tak nie wygłupiła. W każdym razie...w nocy stało się coś pięknego. Pies się odblokował i przez jedną, piękną chwilę była szczęśliwa... Przez jedną chwilę, miałam w domu normalnego, wesołego psiaka, który bawił się ze mną i z kotem zapominając kompletnie o swoich lękach. Przez jedną chwilę, była szczęśliwa, zadowolona, wyluzowana. Zdemolowała mi łóżko, skakała, cieszyła się, przewróciła mnie i ośliniła. To pierwszy raz, od początku lutego, kiedy Lilo zapomniała że się boi ... pierwszy raz prawdziwej, beztroskiej zabawy od początku lutego. Lilo usnęła, wyciągnięta wygodnie, spała snem wyjątkowym, bez spięć, lęków, zwijania się w kulkę ... wywaliła się i wyłączyła zmysły by w końcu wypocząć na prawdę... Dziś znów się boi. Nie sądziłam nawet że będzie inaczej. Jednak wiem, że to minie, że takie wieczory jak wczoraj będą częściej, że kiedyś jej tak zostanie. Cieszę się jak dziecko! Jestem z niej dumna!
  9. Nie dopuszczenie do rozmnożenia się, dotyczy również niedopilnowania ( celowego bądź nie ). Wciąż mogą nie dopuścić, poprzez zabieg ... odmawiając, nie spełniają warunków umowy. Jak najbardziej możesz to w ten sposób tłumaczyć i zagrozić odebraniem psa ;)
  10. chounapa

    Barf

    Nie wgłębiałam się w temat, ale poczytaj o barfie dla nerkowców, to powinno załatwić sprawę.
  11. [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2090_zpstz7jpjgk.jpg.html][/URL] [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2066_zpszuq8ep1l.jpg.html][/URL] [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2068_zpsrvxrrkfw.jpg.html][/URL] [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2073_zpsvbhnvjme.jpg.html][/URL] [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2075_zpsjprju2hl.jpg.html][/URL] [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2082_zpse6xnipng.jpg.html][/URL] Niedzielny spacerek.
  12. Lilo została mamusią...... [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2061_zpsxtydtexh.jpg.html][/URL] [URL=http://s1058.photobucket.com/user/Sylwia_Ptak/media/IMG_2053_zpskldfinav.jpg.html][/URL]
  13. Polecam Urine Off, a chłonność papieru od ręcznika różni się chyba tylko ilością jakiej użyjesz.
  14. W środę, był u nas behawiorysta. Większość tematów które poruszył, zdążyłam już przeczytać ... Jednak pomógł mi to zrozumieć, wcielić w życie w praktyce a nie tylko teorii. Jak "kontrolowana ekspozycja na stres" różni się w wykonaniu osoby która nie wie jak się do tego zabrać, a osoby doświadczonej .. nawet sobie nie wyobrażałam. Od środy pracujemy w sposób, w jaki zalecił. Robię co robiłam, jednak inaczej ... Inaczej się do niej odnoszę, inaczej ją wypraszam z ukrycia, inaczej ją traktuję i efekt jest ogromny już od pierwszego dnia. Nie, nie przestała się bać, jednak po jakimś czasie przestaje dygotać, a wczoraj nawet udało jej się usnąć na chwile bez ukrycia. Druga, ważna kwestia, to mąż. To, co ja przeczytałam w internecie, w ogóle nie było dla niego do przyjęcia. Ot, "ktoś coś napisał, a Ty wierzysz". Przez co, dawaliśmy psu sprzeczne sygnały. Kiedy przyszedł behawiorysta, z efektami w pracy, doświadczeniem, bogatym wachlarzem przykładów ze swojej pracy.. Przyszedł "autorytet". Mąż ma zmienić swoje podejście i ja też z resztą. Mąż świetnie sobie z tym póki co radzi i widzę, że w końcu próbuje mi z nią pomóc. Podsumowując: Nie oddam psa, nie muszę pilnie robić ogrodzenia, by pozbyć się problemu zamiast go zwalczyć. Jestem pełna nadziei że w końcu jej się zacznie poprawiać. A tu, wczorajsza wieczorna sesja. Lilo robiła wszystko, by nie położyć głowy .,.. jednak ta opadała, opadała, aż opadła. https://www.youtube.com/watch?v=wFvk5JgWF6M&feature=youtu.be Jeszcze się chowa nieprzypilnowana, ale przypilnowana z czasem się uspokaja.
  15. W środę, był u nas behawiorysta. Większość tematów które poruszył, zdążyłam już przeczytać ... Jednak pomógł mi to zrozumieć, wcielić w życie w praktyce a nie tylko teorii. Jak "kontrolowana ekspozycja na stres" różni się w wykonaniu osoby która nie wie jak się do tego zabrać, a osoby doświadczonej .. nawet sobie nie wyobrażałam. Od środy pracujemy w sposób, w jaki zalecił. Robię co robiłam, jednak inaczej ... Inaczej się do niej odnoszę, inaczej ją wypraszam z ukrycia, inaczej ją traktuję i efekt jest ogromny już od pierwszego dnia. Nie, nie przestała się bać, jednak po jakimś czasie przestaje dygotać, a wczoraj nawet udało jej się usnąć na chwile bez ukrycia. Druga, ważna kwestia, to mąż. To, co ja przeczytałam w internecie, w ogóle nie było dla niego do przyjęcia. Ot, "ktoś coś napisał, a Ty wierzysz". Przez co, dawaliśmy psu sprzeczne sygnały. Kiedy przyszedł behawiorysta, z efektami w pracy, doświadczeniem, bogatym wachlarzem przykładów ze swojej pracy.. Przyszedł "autorytet". Mąż ma zmienić swoje podejście i ja też z resztą. Mąż świetnie sobie z tym póki co radzi i widzę, że w końcu próbuje mi z nią pomóc. Podsumowując: Nie oddam psa, nie muszę pilnie robić ogrodzenia, by pozbyć się problemu zamiast go zwalczyć. Jestem pełna nadziei że w końcu jej się zacznie poprawiać. A tu, wczorajsza wieczorna sesja. Lilo robiła wszystko, by nie położyć głowy .,.. jednak ta opadała, opadała, aż opadła. https://www.youtube.com/watch?v=wFvk5JgWF6M&feature=youtu.be Jeszcze się chowa nieprzypilnowana, ale przypilnowana z czasem się uspokaja.
  16. Mąż traci trochę cierpliwość do Lilo, przez co burmuszy się i unika z nią kontaktu ... Jednak, jak się okazuje, mąż po alkoholu to najlepszy przyjaciel psa. Lilo bardzo lubi jak "tatuś" pije piwo, bo wtedy tatuś bardzo lubi samą Lilo, a ja zaczynam mieć podejżenia, że jego gburanie, to tylko maska, mająca mi pokazać jak bardzo jest ... nie wiem ;P Lilo, poza domem jest całkiem normalnym i wesołym psiakiem ... Choć ostatnie problemy sprawiły, że spaliłyśmy chyba wszystkie komendy, to wciąż nie jest jakoś specjalnie nieusłuchana ... choć reaguje z opóźnieniem ... A może nabrała złych nawyków od kotów ? A tak, pies boi się swojego domu: Behawiorysta będzie w środę, a mąż ma obowiązkową obecność ... ostatecznie jego pożycie łóżkowe zależy od tego, co dowie się od behawiorysty :P . Oby coś z tego wynikło.
  17. Spike, gdybym miała psa, o którym wiem, że nie lubi małych psów i może takowego ugryźć, nie zostawiłabym go ani na pół minuty. Ponieważ mam innego psa, zdarzało mi się zostawiać, ale dla bezpieczeństwa mojego psa nigdy jej nie przypinałam, czekała luzem z możliwością ewentualnej obrony lub ucieczki. Mimo wszystko jedyną opcją zostawienia jej pod sklepem, było poranne, bezkolejkowe, 30 sekundowe kupowanie bułek na śniadanie. Nigdy nie zostawiłam psa pod sklepem, kiedy miałam stać tam w kolejce, bądź robić większe zakupy ... bo gdyby pies znikł, nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.
  18. Mnie to złości u teściowej. Pies biega luzem, na szczelnie ogrodzonym podwórku .. więc w sumie najgorzej nie ma, ale ... Pies nie ma prawa wejść do domu, już nawet nie próbuje, ale nie ma prawa, bo to pies, pies ma pilnować posesji i tylko do tego służy ( że zalizałaby obcego, pominę ). Za to kot, który jest cudowny i kochany bo myszy łowi, chodzi gdzie chce, a spać może nawet na twarzy właściciela.. bo to kot, którego SIĘ KOCHA I DBA I PIEŚCI bo myszy łowi.
  19. Dlatego też nikomu nigdy nie powiedziałam, że psa utuczył i jest "fee" a pies jest kaleka, choć nie raz tak myślę. W ogóle jedyne moje komentarze na temat tuszy psów, były skierowane do rodziny. Mówiłam grzecznie, że moim zdaniem pies jest za gruby i powinni zmienić dietę, podpowiedziałam co ja bym w diecie zmieniła... Jednak jak się mówi grzecznie, to nikt sobie tego do serca nie bierze. Dlatego Karolina wciąż jest gruba, mimo że je przecież mało, a Diana wciąż jest gruba bo zmarznie inaczej w budzie. Nie mam zamiaru przekonywać na siłę ludzi "z wioski", bo tylko nerwy stracę ;) ... i bez tego mają mnie za wariatkę, bo kupuje psu mięso wołowe.
  20. Nie od dziś wiadomo, że hormony mają wpływ na wiele rzeczy, ale nie jest to reguła, że pies się boi z braku potomstwa ;) U nas problem zaczął się po pierwszej cieczce i jeśli behawiorysta nie będzie sobie z tym radził, będziemy właśnie terapii hormonalnej szukać ( nie wiem o tym nic, jednak będę szukać wetów co coś wymyślą ). Brak potomstwa sam w sobie lęku nie wywołuje. Bardziej bym się skłoniła ku wersji, gdzie samo potomstwo, hormony które wtedy działają, dodały psu odwagi .. i zadziałały jak leki wspomagające terapie behawioralną. Pies nabrał pewności siebie, co pozwoliło mu funkcjonować nawet po odkarmieniu młodych i wyciszeniu się gospodarki hormonalnej. Osobiście takiej terapii niestety nie uważam za słuszną, mam psa z ulicy, z problemami i nie ryzykowałabym powielania jej genów.
  21. Z moich ulubionych mitów i wierzeń: Żywienie: - Dajesz psu surowe mięso?! Wychowasz morderce! Nie można! - Dajesz psu kości ? Zabijesz psa! nie można! - Twój pies je lepiej niż Ty! Nie możesz go tak rozpuszczać, bo będzie próbował Cię zdominować. I moje ulubione: - Twój pies jest ZA CHUDY! Głodzisz ją czy jest chora ? To ostatnie wypowiadane przez 80% właścicieli otyłych psów które spotykam. To taka forma dowartościowania się ? "Mój pies jest upasiony to naskoczę na właścicieli tych szczupłych" ? Dwa otyłe psy, to psy rodziny. Jeden jest gruby mimo że "przecież malutko je" ( codziennie kolacja z ziemniaków z tłuszczem obiadowym ), a drugi "musi być gruby bo mieszka na podwórku, a tam zimno". Więc zdecydowanie maltretuje swojego psa, jak nie wpycham jej rurką do gardła roztopionej słoniny codziennie rano. Poza tym oczywiście, strasznie ją skrzywdziłam sterylizacją i brakiem potomstwa, pewnie dlatego teraz ma problem ze strachem, bo nigdy inkubatorem nie była. Skoro jest CHUDA to znaczy że kłamie, wcale nie jest sterylizowana, bo to się wyklucza. No i oczywiście mam pięknego labradora, rodowodowy ? ( z labradora ma tylko kolor )
  22. Mogłabym "pożyczyć" psa dziadków... chociaż nie jestem pewna czy umiałabym ją przeprowadzić przez ulice, ma 10 lat, nigdy nie wychodziła poza swoje podwórko i nie zna smyczy ani obroży. Jeśli mi na ulicy wpadnie w panikę, to nie utrzymam :/ . Teściowej psa nie wezmę, pies teściowej ma zakaz wchodzenia do domów i samochodów, również nigdy na smyczy nie chodził a miałabym po niego cały Kraków do przejechania. Mamy też sąsiadkę z dwoma małymi psami, może z nią pogadam, jakby udało się je zapoznać, to Lilo byłaby chętna do zabaw a i nas mogłyby odwiedzać.
×
×
  • Create New...