Jump to content
Dogomania

Sowa

Members
  • Posts

    4915
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    3

Everything posted by Sowa

  1. Przed podjęciem decyzji o zatrzymaniu lub oddaniu zwierzęcia warto policzyć, czy starczy na co dzień czasu na prawidłowe wychowanie szczeniaka, wyszkolenie tak, aby zwierzę nie stwarzało problemów w kontaktach z innymi ludźmi i psami oraz czasu na codzienne zajmowanie się dorosłym psem. Moim zdaniem -oprócz normalnego bycia razem, gdy pies towarzyszy nam przy oglądaniu telewizji na przykład, przy sprzątaniu, myciu garów czy w sypialni w nocy - każdemu psu należy poświęcić co najmniej trzy godziny dziennie. Na wychowywanie, szkolenie oraz zabezpieczenie potrzeby ruchu i zajęcia się. Jeżeli szczeniak ma być oddany - to jak najszybciej; jeśli ma zostać - to musi być naprawdę przemyślana i ostateczna decyzja.
  2. Każdy dobry trener potrafi pokazać w jaki sposób zobojętnić psa na rowery - to nie jest trudne. Jeśli pies reaguje agresją na ludzi stojących czy patrzących, spotykanych na ulicy, na klatce schodowej, w jakimkolwiek miejscu publicznym - to albo wymaga gruntownej resocjalizacji, albo własnego ogrodu, z którego nie będzie wyprowadzany w miejsca publiczne.
  3. Niezależnie od absolutnie koniecznej, jak najszybszej wizyty fachowca w domu, proponuję codziennie przypominać psu - wszędzie, także w mieszkaniu - elementy posłuszeństwa, które opanował na szkoleniu PT, a przynajmniej powinien opanować. Na pewno nie zaszkodzi, jeśli pies będzie bez wahania w każdej sytuacji w domu czy na spacerze reagować na wszystkie "siad", "waruj" i "zostań". Oczywiście to nie może zastąpić pracy z trenerem/behawiorystą - i to takim z najwyższej półki.
  4. "Zwykły niezwykły przyjaciel" - do kupienia w sklepach internetowych www.ohmypet.pl/OhMyDog/, www.karusek.com.pl
  5. Proponuję 1. sprawdzić, czy nic nie zmieniło się w otoczeniu psa, np nowe i częste hałasy za ścianą, zmiana godzin regularnych powrotów domowników - jeśli nie, to 2. kontrola u lek. weta - czasem nawrót lęków towarzyszy zmianom chorobowym, jeśli nie to 3. ponownie odwrażliwianie pozostawania - poczynając np od wymogu pozostawania w dystansie, a potem w innym pomieszczeniu, chociaż właściciel jest w domu, potem zobojętnianie podchodzenia do drzwi, otwierania drzwi, wychodzenia za drzwi, zamykania drzwi, stania za drzwiami, wychodzenia i wracania po chwili i tak dalej - lub w sposób, ktory poprzednio przyniósł efekty.
  6. Goldenki nie zostawiła niesprawna starowinka ani zapity młodzieniec; zostawiły ją w pełni sprawne właścicielki, od których - znowu teoretycznie - można by oczekiwać odpowiedzialnego posiadania psa.
  7. Ludzie, którzy zabrali goldenkę sprzed sklepu, teoretycznie mogli nawet uważać, że to jest porzucone, błąkające się zwierzę - goldenka nie była uwiązana, zachęcona szła za obcym człowiekiem - i to blisko ruchliwej jezdni. W tej sytuacji mogą twierdzić, że zabrali psa, aby nie wpadł pod samochód. Właścicielka postąpiłaby najrozsądniej oferując nagrodę za zwrot.
  8. Proponuję przepracować kilkakrotne wejścia i wyjścia z klatki schodowej, tak aby pies nie wiedział, czy wyjdzie jeszcze raz czy wraca. Koniecznie z nagradzanymi siadem przed bramą przed wyjściem i po powrocie po wejściu. Można i kilkanaście razy wracać na klatkę i wychodzić jeszcze raz - przed rozpoczęciem spaceru. Wtedy wejście na klatkę zostanie nagrodzone wyjściem i spacerem. Drugi sposób - można stosować oba - zostawiamy pełną miskę tak, aby pies ją widział, wyprowadzamy przed klatkę i od razu wracamy - dając michę natychmiast po powrocie. Tu warto przy okazji także wprowadzić hasło, oznaczające dla psa - w domu czeka jedzonko. Dobrze mieć łakomego psa; łakomstwo też można wzmocnić....
  9. Wygrawerowanie blaszki z numerem telefonu i przynitowanie na stałe do skórzanej obroży kosztuje w Krakowie około 35 zł.
  10. Lux, spróbuj wymagać siadu, zanim smycz zacznie się napinać. Za chwilę sama zorientujesz się, kiedy pies ma zamiar napiąć smycz - naprawdę warto o sekundę uprzedzić ten zamiar. I wtedy pochwała i nagroda za "siad" pomagają zobojętnić na przyszłość to, co psu wydawało się przed chwilą interesujące. Pies zacznie rozumieć - i pamietać - że w takiej sytuacji opłaca się siadać.
  11. Może przyda się, by nauczyć spokojnego chodzenia na smyczy. http://ciekawe.onet.pl/pies/artykuly/a-pies-ciagnie,1,4952309,artykul.html
  12. Chyba dobrym rozwiązaniem byłaby konsultacja tu: http://www.abvet.cz/pl/ Można porozumieć się po polsku.
  13. Zanim stanowczo powiemy "nie", lepiej moim zdaniem nauczyć szczeniaka, że to słowo znaczy "zachowuj się inaczej" i wskazać, co ma robić właśnie w tej sytuacji. Żaden pies sam z siebie nie rozumie naszych nawet najbardziej stanowczych słów zakazu i chociaż czując emocje właściciela może wstrzymać niechciane przez nas zachowanie, ale nadal nie wie, słysząc tylko "NIE", jakiego zachowania oczekujemy. A więc zaraz po "nie" dobrze jest wskazać psu, jakiego zachowania wymagamy w tej chwili. Szczeniak/pies próbuje kopulować? Nie, waruj (siad, stój, miejsce, aport - cokolwiek pies skojarzył już z jakąś czynnością), dobrze.
  14. Czy jest szansa, aby szczeniak trafiał do Waszego domu stopniowo? Aby ktoś podjął się wychowywać szczeniaka w odpowiedni sposób, ale jednocześnie szczenię byłoby u Was codziennym gościem, aby traktowało Wasz dom jak drugi rodzinny od samego początku? I dopiero po pewnym okresie przyzwyczajania szczeniaka do dzieci i dzieci do szczeniaka, zobojętniania psu dodatkowych bodźców, choćby takich jak okrzyki czy gwałtowny ruch, po koniecznej nauce delikatności wobec twarzy i rąk zostałoby u Was na zawsze?
  15. Żaden pies nie rozumie sam z siebie, co znaczy "nie". Odczuwa gniew właściciela, ale nadal nie dostaje informacji, co powinien robić, aby być akceptowanym. Karcenie za sikanie w domu dość często prowadzi do tego, że pies boi się oddawać mocz w obecności człowieka, no i potem boi się tego również na spacerze. Obserwacja, wynoszenie zwierzątka gdy szuka miejsca i nagradzanie za załatwianie się poza domem, opisywana przez GreenEvil metoda "pępowiny" pomoże - ale przecież nie od razu, nie pierwszego dnia. Więc trzeba cierpliwości i dłuższego ciągłego obserwowania oraz nagradzania za załatwianie się poza domem. Uwaga - jeśli spacer kończy się w chwili oddania moczu czy zrobienia kupy, pies może wstrzymywać się z tym jak najdłużej. Natomiast ruch, bieganie razem, zabawa - i przyspieszają załatwienie potrzeb fizjologicznych i mogą być doskonałą formą nagrody - także po fakcie.
  16. Moim zdaniem codzienna 10-godzinna samotność jest krzywdą dla szczeniaka.
  17. Chwytanie za łapy to niedobra forma zabawy. Psy mogą podać łapę na hasło, samorzutnie trącać łapą dla zwrócenia uwagi czy w geście proszalnym - ale chwytanie za łapy jest bardzo drażniące dla zwierzęcia, choć wygląda na rozbawionego. Zdecydowanie lepiej moim zdaniem, aby zabawy polegały na stworzeniu psu możliwości szukania czegokolwiek - ale nie za darmo, tylko w nagrodę za prawidłowe reagowanie na kilka haseł. Pies uzależnia się od sytuacji - może nie mieć zaufania do Ciebie tylko w sytuacji, w której jest z Tobą sam na sam, lub tylko wtedy, gdy przez jakiś gest poczuje się zagrożony. Nadal uważam, że bezpośredni kontakt z dobrym trenerem mógłby pomóc zrozumieć, co jest nie tak w Twoich relacjach z psem.
  18. Problemów z agresją wobec domowników nie da się rozwiązać na odległość - można tylko z dużym ryzykiem błędu sugerować coś, co jeśli nie pomoże, to przynajmniej nie zaszkodzi. Jeśli pies przy mamie czuje się bezpiecznie, to można chyba spróbować szkolenia w obecności mamy, bez karcenia, bez cienia przymusu, za to bardzo chwaląc słownie, bez dotykania, bez klepania zwłaszcza, i nagradzając smakołykiem każde prawidłowe zachowanie. W domu i na wspólnym spacerze. I wtedy mama nie powinna niczego psu polecać, nie powinna sama go nagradzać - nagradzasz tylko Ty, niech w jej obecności nabierze zaufania do Twoich rąk, o ile to jeszcze możliwe. Także, jeśli to możliwe, jeśli pies nie atakuje Cię przy jedzeniu, to proponowałabym abyś tylko Ty go karmił z ręki albo z miski trzymanej w rękach, aby bliskość Twoich rąk oznaczała smakołyki i jedzenie - w misce jedzenie nie powinno stać, tylko woda cały czas dostępna. Chyba lepiej, abyś sam psu nie proponował żadnego kontaktu - głaskania czy zabawy ani smakołyków "za darmo" - czekaj, aż pies poprosi o kontakt. Absolutnie nie podejmowałabym piłeczki, którą pies rzuca na ziemię - czekałabym spokojnie aż poda mi do ręki, tylko wtedy nagradzając schowaniem piłeczki, aby szukał piłeczki, nie rzeczy mamy. Na czym polega zabawa z tym psem? Jak reaguje na gości w obecności mamy? Czy jest możliwe, aby w obecnosci mamy odwiedził Was bardzo dobry trener i tylko obserwował Twoje relacje z psem? To, jak się z psem bawisz? Ktoś, kto pracował z różnymi psami może zauważyć jakiś szczegół zachowania, który w ludzkim odczuciu jest zabawą, a dla tego psa tak naprawdę jest zagrożeniem i prowokuje do użycia zębów.
  19. Moim zdaniem, żadnego szczeniaka nie wolno bić po głowie, a już szczególnie nieetyczne byłoby to wobec małego zwierzątka, które nigdy nam nie zagrozi. Proponuję nauczyć znaczenia słowa "nie" czy "odejdź", bo tego sam z siebie nie rozumie żaden pies. A więc "nie", "siad", "dobrze", nagroda, albo "nie", "odejdź" (koniecznie ze wskazaniem miejsca, gdzie pies ma odejść i pozostać), "dobrze", nagroda.
  20. Wytrzymywanie przez wiele godzin bez oddawania moczu jest na pewno dyskomfortem dla szczeniaka, podobnie jak wielogodzinna samotność. Każdy z nas decyduje sam, jeszcze przed kupnem szczeniaka, czy planuje i akceptuje tego rodzaju dyskomfort dla swojego zwierzęcia.
  21. Przyjmuje się, że szczeniak może wytrzymać bez opróżniania pęcherza tyle godzin ile ma miesięcy - plus jedna. A więc przeciętne czteromiesięczne szczenię nie utrzyma moczu dłużej niż przez pięć godzin - w małych rasach jeszcze krócej. W nocy szczenię może wytrzymać trochę dłużej. Żaden pies sam z siebie nie rozumie co znaczy słowo "fe" - ten piesek na pewno nie rozumie o co chodzi, gdy z takim słowem kieruje mu się pysk w stronę moczu. Może co najwyżej odczuć tylko zniecierpliwienie czy gniew w tonie głosu, jednak nie skojarzy tego z faktem oddania moczu. Jedyny skuteczny moim zdaniem sposób, to wyznaczenie miejsca w domu, dostępnego podczas nieobecności właściciela i nagradzanie za załatwianie się właśnie tam. Wymaga to na pewno cierpliwej obserwacji szczeniaka i przenoszenia go na odpowiednie miejsce przy każdej oznace niepokoju, kręcenia się, szukania miejsca. Długi spacer w weekendy nie wynagrodzi codziennej samotności - są kraje, w których popularna jest usługa dziennej opieki w psim hotelu na czas nieobecności przewodnika; w takim hotelu szczenię uczy się także reagowania na podstawowe sygnały, ma jakieś zajęcie. Być może i u nas znalazłby się ktoś chętny, kto za wynagrodzeniem podjąłby się przez kilka miesięcy odpowiedzialnej opieki nad tym szczeniakiem przez kilka godzin dziennie. Bo najgorsze, co może spotkać szczeniaka w nowym domu, to własnie samotność i brak zajęcia.
  22. Szczeniak piszczenie może odbierać jako zachętę do dalszej zabawy w skakanie i podgryzanie. Moim zdaniem, najlepiej przepracować szkoleniowo - to znaczy wiele razy każdego dnia i w różnych miejscach - sytuacje, w których szczeniak gryzie i skacze. I wtedy uczyć zachowania wykluczającego gryzienie. Na przykład noszenie w pysku zabawki przy chodzeniu lub wymaganie przyjęcia co krok pozycji siad wyklucza łapanie za spodnie, nagradzane siad-waruj-siad-stój-siad przy przywołaniu wyklucza skakanie i tak dalej. Warto samemu opracowac wzór zabawy ze szczeniakiem - nauka aportowania, noszenia i szukania przedmiotów oddawanych do ręki może być fascynującą zabawą dla szczeniaka. Szczeniak może w nagrodę nadmiar energii wyładowac na 3-litrowej plastikowej butli, nie na ludzkich rękach. Inna możliwość - zaproszenie do domu dobrego trenera, takiego, który potrafi bez bicia psa po glowie nauczyć, jakie zachowanie są dopuszczalne, wymagane i nagradzane. I potrafi pokazać, jak nauczyć znaczenia słowa "nie" wstrzymującego czynność zakazaną, po którym musi być wskazana i wyegzekwowana czynność zastępczą. Nagradzana pochwałą i smakołykiem - bez bicia.
  23. W okolicach Radomia nie znam nikogo niestety. Na spacerze można i trzeba uczyć psa, ale w nowych miejscach najpierw traktujemy zwierzątko tak, jakby niczego jeszcze nie umiało, jakby nie znało hasła, na które już reaguje w domu. Czyli od nowa na przykład naprowadzamy w siad, mówimy siad, gdy zwierzątko już pupą dotyka ziemi, chwalimy zawsze tym samym słowem, które zapowiada nagrodę i nieregularnie nagradzamy.
  24. Zachowanie i apetyt były w normie przez pierwszych kilka miesięcy, a i wymioty najpierw były slabsze. USG czy prześwietlenie jamy brzusznej można zrobić bez narkozy; może lepiej na wszelki wypadek wykluczyć obecność ciała obcego.
  25. Właśnie dlatego, że suka nie chudła, a wymioty nasilały się stopniowo przez kilka miesięcy - zawsze po dłuższym niejedzeniu - kilku weterynarzy nie wpadło na pomysł prześwietlenia. USG wtedy było raczej niedostępne. Po prześwietleniu suka była operowana i z żołądka usunięto gumową kulkę. Ta kulka drażniła ściany żołądka, o ile nie był pełny. Był to nietypowy przypadek, ale jednak był - dlatego o tym piszę.
×
×
  • Create New...