Jump to content
Dogomania

Czyk

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Czyk's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

1

Reputation

  1. Mhm, chyba zainteresuje się tym bardziej, wczoraj nawet próbowałem bawić się z suczką bawiąc się dwoma skarpetkami ( często je mamla jak tylko się trafią, więc uznałem, ze na początek będzie ok :) ), stosując Twoje rady i rady z tego filmiku. Była całkowicie zaangażowana ale i też ja miałem ubaw :) Próbowałem też już na spacerze, ale pare prób i jej się nudzi i idzie coś tam wąchać. Czasami już nie mam pomysłów jak ją podejść na tych spacerach, na podwórku to samo a ileż można w domu ćwiczyć.. Na dworzu olewa smaki i zabawę, a gdy już się podejmie to chwila i znowu gdzieś tam leci. Oczywiście nagradzam gdy spojrzy na mnie, czy usiądzie i czeka spokojnie itd. ale z jej własnej inicjatywy to żadkość a gdy ja proponuje to olewa. No nic trzeba się uzbroić w cierpliwość. @Evel poszła wiadomość na maila :)
  2. Dzięki wielkie za filmik, na pewno przejrzę w chwili wolnej cały kanał :) No właśnie wiem, że ciężko opisać dane zachowania a tym bardziej zrozumieć o co właściwie chodzi by nie popełnić błędu. Właściwie to do Zwolenia mam niecałą godzinkę jazdy więc powiem szczerze, że mnie zaciekawiłaś i jeśli była by możliwość na pewno znalazł bym czas kwestia umówienia :) Dziś sobie napiszę jeszcze plan i zaczne go realizować, może najpierw coś właśnie prostego - nie odrazu wszystko na raz ale stopniowo pomału. PS. Bardzo mnie zainteresował ten Obedience czy miałaś może doczynienia z nim kiedykolwiek?:)
  3. A macie może jakiś gotowy plan treningowy co robić w domu, na spacerze itd. czy warto sobie go samemu rozpisać? Wydaje mi się, że taki plan znacząco by mi pomógł tylko nie wiem jak go rozpisać, żeby znowu też nie był zbyt 'zaawansowany' dla psa :)
  4. Dzięki wielkie, za szybką odpowiedź. Co do stopniowania sądzę, że tu leży właśnie problem, tak jak piszesz za dużo od niej wymagam, gdyż komendy w domu wykonuje dobrze ale gdzie indziej jest kompletna klapa. Przez co też się frustruje i spada mi motywacja. Rozpisując moją sytuację i stopniowanie : - uczenie w korytarzu gdzie zero rozproszeń ( siad, łapa, waruj, zostań, okej - zwalniająca, szukaj, do mnie ) - uczenie w pokoju tego samego ( inny domownik, tv ) - uczenie w innym pokoju gdzie są psy i inni domownicy - uczenie na podwórku, gdzie są ptaszki, zapaszki, pieski itd. - uczenie na spacerze na spokojnej alejce bez rozpraszaczy itd. itd. Rozpisałem to tak jak to rozumiem i stosowałem.. natomiast szybko przeskakiwałem, myśląc, " O tu wykonała ( np. na dworze i poza bramą to pewnie i na spacerze też to zrobi ) ale tak na prawdę od 3 punktu zaczynają się problemy z posłuszeństwem.. sądzicie, ze nad tym punktem powinienem popracować najpierw do perfekcji a potem zwiększać? Właściwie pytanie retoryczne ale chciałbym poznać waszą opinie. Również pytanie, czy w takim razie na spacerach nic od niej nie oczekiwać skoro mam problemy już w domu? Co w takim razie oczekiwać od niej na spacerze? Co w tym przypadku robić? PS. Co do trenera myślałem, ale nie wiem czy jest ktoś wart polecenia w okolicach Radomia? I czy w ogóle ktoś taki jest?
  5. Dzięki wszystkim za odpowiedzi, a ja chciałęm trochę zaaktualizować temat. Napisałem co chciałbym osiągnąć i podsumować mniej więcej co robi i jak się zachowuję. CELE : - skupianie uwagi na mnie w trakcie spaceru - komenda „DO MNIE” - luźna smycz - aport - komendy : SIAD, ŁAPA, WARUJ, ZOSTAŃ, SZUKAJ I KOMENDA ZWALNIAJĄCA W domu zachowuje się właściwie dobrze. Na komende do mnie potrafi z innego pokoju przyjść. Również skupia na mnie uwagę. Komendy wykonuje praktycznie zawsze. Można powiedzieć, że bez rozpraszaczy jest OK. W pokoju gdzie coś się dzieje skuteczność trochę spada ( psy, inne osoby ) ale mimo tego słucha się. Z aportem wygląda tak, że rzucam zabawkę, leci do niej ale już nie oddaje. Często leci w moją stronę ale nagle skręca bądź kładzie się niedaleko mnie gryząc zabawkę. Gdy się ekscytuje szybko po komendzie np. siad zmienia postawę i staje się uległa. Natomiast na spacerach, na dworzu to już jest ruletka. Na „Do mnie” reaguje, odwraca się i gdy nie odejdę znacząco daleko, wtedy nie w głowie jej przyjście. Jak wraca, często po drodzę do mnie poczuje jakiś zapach i nie dobiega do mnie. Na komende siad czasami od razu wykonuje a czasami trzeba czekać trochę ( czy to na smyczy czy bez ). Łape też daje ale czasami trzeba trochę się naczekać, żeby ją dała. O luźnej smyczy już nie wspomnę, ale też na razie dużo pracy nie wkładałem w naukę na luźnej więc nie ma co się dziwić. Aport tak samo jak w domu, jak już się skusi to nie oddaje. Natomiast 3-4 razy i jej się nudzi a ja musze po zabawke iść. Aport przeplatam z szarpaniem jak jakoś uda jej się blisko podejść i jest w zasięgu ręki. Natomiast, zdarza się też często, że szczeka na ludzi i łapie ich za nogawki. Na spacerach nagradzam smakołykami ( ser albo karma ), szarpaniem, aportem, głaskaniem, pochwałą. Natomiast ja mogę poświęcić gdzieś 3-4h dziennie na spacerowe treningi + ewentualnie w domu jakieś sesje. Ostatnio przez dwa tyg. Przyłożyłem się do nich, natomiast aktualnie czuję brak motywacji. Brak motywacji przez brak wyników i stagnacje i przekłąda się to też na relacje z psem gdyż, już nie przykładam się tak jak wcześniej, mam nadzieję, że szybko mi minie. Między innymi też piszę o pomoc co dalej robić aby osiągnąć te cele, gdyż może gdy zobacze rezultaty ponownie wróci mi motywacja i radość z pracy z moim pupilem :)
  6. Niestety na tyle pozwala mi czas, praca etc. + jakieś ćwiczenia w domu troszke absorbujące ale postaram się coś jeszcze wydobyć:) sądzę, że jak zakupie tą linke 10m to spokojnie będzie się wybiegała bo tak to narazie nie ma jak na automacie nie ma szału. A jaką byście linkę i szelki polecali? A no i jeszcze pytanko w jakich momentach można psa ciągnąć na smyczy..? Chodzi mi o to, że np. jak evel pisałaś o tym labladorze, że gdy źle robił to zabierałaś go spowrotem do domu. To czy w tym wypadku musiałaś go ciągnąć po tych schodach? Czy jakimś innym sposobem to robiłaś? Równie dobrze jakieś inne konkretne sytuacje, kiedy pies np. nie chce ruszyć z miejsca - czy wtedy go ciągnąć? i takie różne podobne.. Jak należy się wtedy zachować, ciągnąć czy jak?
  7. Mam całkiem sporę podwórko jak pisałem więc bez problemowo może tam biegać. Niestety to podórko jest dla niego już nudne więc sam z siebie wiele biegania nie wydusi. Ale popróbuje porzucać mu piłkę czy coś przed spacerem. Może nauka aportu też by się przydała ponieważ średnio jej się chce przynosić piłkę czy coś, zazwyczaj weźmie ją a potem zostawia. Komend typu siad, zostań już umiała. Ale jak ja to utrwalam? np. biore zabawke a ona chce się bawić, mówie SIAD a ona siada, i ćwiczę z nią samokontrolę, zazwyczaj raz wystarczy jej powiedzieć żeby nie ruszała i moge robić z zabawką co chce a ona siedzi dopóki nie pozwole. Podobnie jest z jedzeniem. Komende zostań np ćwiczę razem z SIAD. BIore smakołyki mówie SIAD, potem rozkładam smakołyki i mówie ZOSTAŃ, rozkłądam dalej jak już rozłoże pare mówie SZUKAJ i wtedy szuka i zjada :) Później bawie się z nią szarpaniem i potem znów samokontrola z SIAD i ZOSTAŃ/ZOSTAW. Ćwiczę z nią tak pare razy dziennie gdy tylko jest okazja. Niedawno chwilą wróciłęm właśnie ze spaceru więc się podzielę trochę : Na początku po wzięciu smyczy w ręke, kazałem usiąść. Usiadła ale była podekscytowana. Przeczekałem to a potem założyłem. Reakcja jak zawsze odrazu do drzwi. Więc wziąłem ją troche od tych drzwi i powiedziałęm siad. Usiadła poczym powiedziałęm zostan i otworzyłem drzwi. Siedziała troche więc wyszedłem, po chwili powiedziałem okej chodź i odrazu na schody się rwie więc wróciłem z nią do domu odpiąłem smycz i jak gdyby nigdy nic coś tam zacząłem robić. Po 10 min spróbowałem podobnie. Nabrałęm smakołyków i szarpak i to samo, tym razem z powodzeniem i wykonywaniem komend po wyjściu z domu z jej strony :)) Wyszedłęm więc najpierw na podwórko, oczywiście kierowała się w strone wyjścia na zewnątrz ale smakołyki tym razem zdały egzamin, szłą za ręką ze smakołykiem. Potem na podwórku praktycznie wykonywałą każde polecenie, właściwie bez zastrzeżeń mimo rozpraszaczy. Wróciłem do domu później po więcej smakołyków i powtórzyłem wszystko oprócz podwórka. Przed bramą kazałem jej zostać i zostałą, wyszedłem za nią dopiero za pozwoleniem przyszła ale odrazu już by chciała zwiedzać. Więc zatrzymałem się i wyjąłem smakołyk, zwróciłem jej uwage komenda SIAD i siedzi, dałem smakołyk i idziemy :) Oczywiście ciągła..... Ale co jakiś czas stawałem gdy ciągnęła i udawało mi się w 70% zdobyć jej uwagę. Czy to poprzez spojrzenie, czy po przez SIAD. Ale mimo tego nie słucha się idąc. Mimo wszystko coraz lepiej już jej idzie na luźnej smyczy, staram się zawsze nagradzać wtedy. EDIT: Czyli sugerujecie, że na spacery nauki zwykła smycz i obroża a na wybieganie itd szelki i linka? Dobrze to zrozumiałem?
  8. Przepraszam za błędy, pisałem w pośpiechu. W następnym tyg. zaopatrze się w linkę 10m i zwykłą smycz krótką. Narazie korzystam z automata, że wysówam całą i blokuje, że się nie rozciąga tylko jest cała wypuszczona. Suczka wtedy nie ma problemów żeby iść na luźnej. Problem pojawia się gdy ma iść przy nodze.Wtedy ciągnie, Co do komendy DO MNIE działa ale nie tak jak powinna. Po komedzie DO MNIE staję i się rozgląda gdzie jestem. Potem ruszam do tyłu z zabawką a ona leci jak szalona, ale przybiegając obiega mnie i staje. Nie przybiega do mnie tylko obok. Czasami szarpie zabawkę czasami nie. Odpuszczam narazie puszczaniem jej wolno więc ten temat narazię zamknę. Chodzi mi głównie o to jak ją zachęcić do tego aby szła przy nodze, patrzyła na mnie i się mnie słuchała. Smakołyki, zabawki na nią nie działają. Gdy zaczynam biec biegnie ze mną. To jedyny sposób aby ją czymś zająć. Główny problem wydaję mi się polega nad kontrolą jej podczas spaceru. Niby się mnie pilnuje, ale nie slucha. Domyślam się, że jej zachowanie też spowodowane zaniedbaniem poprzednich właścicieli. Po prostu brak mi pomysłów na to jak przykuć jej uwagę. Przez ten tydzień i tak poczyniła duże postępy, mniej ciągnie i częściej chodzi na luźne j z czego jestem zadowolony. Ale mimo tego, komendy które wykonuje w domu bez problemu, na spacerze je totalnie olewa. Rozumiem, że to terrier, ale nie wiem jak podejść do tego, zaznaczam, że to moje początki w tresurze. Wybieganie owszem, ale to by równało się z tym, że ciągnie. Jak ma się wybiegać skoro ciągnie - przecież to sprzeczne z tym czego chcę ją nauczyć. @Evel co do komend na spacerze nie ma mowy jako nagroda, nawet jak stoje nie zwraca uwagi. Mogę stać godzinę a ona będzie nadal ciągnąć po ruszeniu. Może inaczej zapytam.. Od czego powinienem zacząć posłuszeństwo na spacerze jeśli w domu wykonuje komendy i jest opanowana. Gdy się ekscytuje szybko daje się okiełznać i robi to co od niej oczekuje.
  9. WItam, zaczne od tego, że mam roczną foksterierke, zajmuję się nią od tygodnia. Poprzedni właściciele zbytnio się nią nie zajmowali ale komendy typu zostań, siad, łapa umie. Ćwiczyłem z nią samokontrole w domu, świetnie jej idzie. Jedzenie w ręce, zabawki itd. potrafi ignorować po komendzie zostaw. Potrafię na niej położyć nawet i ignoruje. Dopiero kiedy pozwole po komendzie rusza się bawić, bądź je. Ogólnie piesek szybko łapie. W domu się słucha, patrzy na mnie, daje sygnały uspakajające. Mimo tego, na spacerach już jest inna bajka. Może zacznę od tego jak wygląda jej posłuszność na spacerach. Gdy ją puszcze luzem, lata i ogląda się za mną, wraca na komende DO MNIE aczkolwiek nie przychodzi prosto do mnie tylko gdzieś oobok i znowu gdzieś leci Za każdym razem nagradzam ją dobrym słowem. Tutaj właśnie jest problem którego nie rozumiem.. Dla niej otoczenie jest ważniejsze niż smakołyk, zabawka ( szarpak ). Dopiero jak się wylata to po zawołąniu bawimy się itd. ale to wszystko bez smyczy. Gdy jest na smyczy, rzadko na mnie patrzy. Smakołyki, zabawki ją wogóle nie intersują. Staram się iść na luźnej smyczy gdy napina, to staje w bez ruchu i na luznej smyczy stoimy. Po jakimś czasie znowu ruszamy, ale jest to samo. Czasami się spojży na mnie, ale żadne nagradzanie nie wchodzi w gre bo ją to po prostu nie interesuje. Jedynie co na nią działa, żeby olała otoczenie to bieg. Zauważyłem, że gdy zobaczy smycz odazu się ekscytuje, przed wyjściem. Gdy ją założe odrazu do drzwi i już tracę nad nią kontrole. Więc postanowiłem, że będe odpinał jej smycz gdy będzie przejawiała niechciane zachowanie. Gdy było już ok, otworzyłęm drzwi, przeszedłem przez nie, została w miejscu i po komedzie mojej pozwolenia ruszyła. Ale gdy już wyjdzie za drzwi to już kompletnie nic do niej nie dociera. Wychodzę z nią dwa razy dziennie po 30-60 min w zależności na ile mi pozwoli czas. W domu również z nią ćwiczę pare sesji. I czasami takie pojedyńcze. Moje pytanie zatem jest następujące : Jak zdobyć jej uwage podczas spacerów, aby patrzyła na mnie, słuchała się itd. tak jak w domu. Wiem, że pytań takich mnóstwo ale odpowiedzi były na nie typu : "musisz być dla niej atrakcyjny więc rób to i to.... " ale jak pisałęm wcześniej, na dworzu ostro mnie olewa :D W domu jest posłuszna i nagradzam ją zabawą i smakołykami. Natomiast na spacerach nic na nią nie działa. Myślałęm o tym, żeby częściej z nią na podwórku ćwiczyć a wychodzić tylko na jakiś czas. Tylko wtedy jak wychodzić z nią, żeby nie utrwalać u niej złych nawyków? Mam smycz automatyczną i rozwijam ją całą, i idzie praktycznie cały czas na luźnej. Przy nodze w niektórych miejscach idzie na luznej w nie których szarpie. Z góry dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam :) PS. Bardzo bym prosił jeśli by była taka możliwość o rozpisanie w punktach, od czego powinienem zacząć.
×
×
  • Create New...