Jump to content
Dogomania

Sylwia-Kora

Members
  • Posts

    253
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Sylwia-Kora

  1. Niby wiem, ze sterylka przyniesie wiecej pozytku niz ewentualnych szkód. Niby przeczytalam mase artykulów i wszystko na dogo na ten temat. Wiéc niech mi ktos powie, dlaczego ciágle sié waham??? Bo ja juz samej siebie nie rozumiem. Na swiéta wielkanocne jedziemy do Polski i tam chcialam dokonac tego "niecnego czynu", ale ciágle mam métlik w glowie. Kora ma 3,5 roku i jest zdrowa jak kon. Jedyny problem ze zdrowiem to jak byla mlodziutka miala pourazowe zapalenie stawu lokciowego bo já mila pani PIERWSZA WLASCICIELKA skopala jak worek ziemniaków. Po wielu perypetiach z dziwnymi niedouczonymi wetami wyleczylsmy to u Aleksiewicza w Siemianowicach Sl. Jest kochana i przytulasna, choc od momentu jak miala okolo 2 lat o sié ciut zmienila-dojrzala, bo wczesniej to byl taki duzy dzieciuch. A potem zauwazylismy, ze zaczela pilnowac swojego terytorium i zrobila sie nieufna do obcych. Bo swojaków kocha na maksa a zwlaszcza dzieci i okazuje to przy kazdej okazji pchajác swój 35 kilowy tyleczek na kolanka. Cieczki srednio obfite przechodzi spokojnie, jest wtedy troszké wyciszona. Bojé sié tego nietrzymania moczu, problemów hormonalnych i co tu duzo gadac -- boje sie samego zabiegu.
  2. Sylwia-Kora

    Anglia

    Dobra, odbilo nam...... Chcemy nastépnego psa.... Rzecz jasna rottweilera i tym razem chlopaka. Landlord póki co spi spokojnie nieswiadomy :diabloti:, ale wychodzimy z zalozenia ze nie zrobi mu róznicy czy jeden czy dwa :cool3:. Poza tym jak przyjezdza co miesiác po kase to widzi, ze chalupa zdemolowana nie jest to chyba jakos to przelknie... Teraz mam pytanie -- czy ktos ma jakies doswiadczenia z psami z angielskich schronów? Czy to prawda, ze tam trzeba spelnic jakies zelazne kryteria w sensie posiadania wlasnego lokum a nie tylko wynajétego? Wahamy sie miédzy tradycyjná hodowlá a schronem. To znaczy ja sie waham bo TZ zdecydowanie jest za hodowlá w tym sensie, ze tam kupimy mlodziaka i sami go uksztaltujemy a przy rasie tych rozmiarów ma to wielkie znaczenie i tego chyba nie musze nikomu mówic. Ogládalam w necie rottweiler rescue i byl tam taki jeden slodziak :loveu: BTW tak mialysmy w UK hurtem zachodzic w ciáze i jakos nic!!!:cool1:
  3. Sylwia-Kora

    Anglia

    lemon bardzo Wam współczuję. Uściskaj od nas Torrka i powiedz mu ze chłopaki nie płaczą i szybko stają na nogi!!! Powiedz kochana skąd taki uraz? Co sie stało? Jak sobie pomyślałam, ze moja Kora mogła by tak..... Czas zmienic ubezpieczenie z podstawowej opcji na gold...
  4. Sylwia-Kora

    Anglia

    No to widze, ze juz prawie wszystkie jestesmy "w kupie". :cool3: Karjo witamy na wyspie !!! :multi: My wlasnie po przeprowadzce. To nadal tylko wynajéte ale cieszymy sie jak glupki bo dom jest piékny!!! A z wynajmowaniem bylo tak: Najpierw szukalismy tylko w necie-- na gumtree i takich tam bo nam sie wydawalo ze jak pójdziemy do agencji i padnie slowo "rottweiler" to nas przez okno wywalá! I co sie okazalo? W 7 na 10 ogloszen z gumtree zgadzali sie na psa. Oczywiscie pytali czy szczeka, wyje po nocach i takie tam. Rzecz jasna decydowala cena--- jak jeden Pakistanczyk sie wahal to za 50 dodatkowych funtów miesiécznie nawet Allah jakos laskawiej spojrzal na Koré.. :evil_lol: Wiéc sobie pomyslelismy ze po co wynajmowac jakies councilowskie meliny na miescie od szanownego wyzej wymienionego i poszlismy do agencji. Tam pozytywne zaskoczenie---- masa ogloszen gdzie pies nie stanowi problemu, wzrasta tylko depozyt o jakies 200-300 funciaków. Oblecielismy kilka agencji w miescie i wybralismy sobie piékná chatké takze wszyscy zestresowani przyszli poszukiwacze domów---- bedzie spoko!!! Agenci dla swojej prowizji przekonajá landlorda ze Wy absolutnie bez psa zyc nie mozecie i ze to wlasciwie pies jest w tej rodzince najwazniejszy! I ze Polacy tak majá ze uparci sá jak osly i ten pies MUSI z nimi mieszkac i tak dalej i tak dalej...
  5. [URL="http://img364.imageshack.us/my.php?image=sta60003sj8.jpg"][IMG]http://img364.imageshack.us/img364/7466/sta60003sj8.th.jpg[/IMG][/URL] Co tu duzo gadac...
  6. Sylwia-Kora

    Anglia

    Fajnie jest czytac, ze wszystkim po kolei sie udaje i ze jestesmy juz w jednej kupie z psami i TZtami :loveu: Tylko pogody brak -- znów dzisiaj ciemno jak w doopie :shake:
  7. Sylwia-Kora

    Anglia

    Jezusicku 208 ??????????:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: Kora miala 1,9............ Wynajécie domu z psem.... Zyczé powodzenia i cierpliwosci :evil_lol: Anglicy majá totalná obsesjé na punkcie "smierdzenia" psów i niszczenia przez psa domu. Nasz obecny landlord zgodzil sie TYLKO dlatego ze byl jednoczesnie pracodawcá mojego TZ. Urabialismy go i urabialismy w koncu zmiékl :cool3: . Ale przez pierwsze kilka tygodni wpadal do nas co chwile "absolutnym przypadkiem" i nie mogl sie nadziwic, ze nic nie jest zniszczone a ogródek nie tonie w psich koopach! Kiedy mu tlumaczylam, ze Kora to nie jest dzikie zwierze tylko mádra dziewczynka wychowana przez nas od malego i ze nie ma zwyczaju zjadac mebli i dywanów a zrobienie koopy na JEJ PRYWATNYM OGRÓDKU jest nie do pomyslenia bo koopy jak wiadomo robi sie TYLKO poza domem :razz: to on i tak mi powiedzial ze mój pies to wyjátek bo wszystkie inne ktore on zna wpieprzajá meble i cuchná. Tak wiec mamy dach nad glowá tylko dziéki znajomosciom bo bez tego byloby trudno z duzym psem. Nie jest to rzecz jasna niemozliwe ale bedzie kosztowne bo bédá chcieli wyzszy depozyt.
  8. Sylwia-Kora

    Anglia

    W Calais wjezdzasz na prom i pies zostaje w aucie a Ty musisz wyjsc na góré. Psiur nie musi miec zadnej klatki ani niczego takiego. Daje sobie glowe uciác, ze bedzie spokojnie spal a TY przyklejona do szyby bedziesz obserwowala swoje auto przez calutki rejs :diabloti: czy aby sie psiurkowi krzywda nie dzieje. (ze mná tak bylo :razz: ) Plynélam P&O Ferries w listopadzie, wiéc wiele sie chyba nie zmienilo. Karjo dziecko moje a kiedy Ty jedziesz?
  9. Sylwia-Kora

    Anglia

    Złociuchna ależ my wszystkie mamy dobry charakter........ Mówię Ci -- kwalifikujemy się :p
  10. Sylwia-Kora

    Anglia

    Nie wiem które wyspy masz na myśli...... :razz: Jeśli mówisz o Irlandii to sie zgodzę bo tam obowiązuje prawo ziemi i każdy człowiek obojętnie z jakiej matki i ojca urodzony w Irlandii jest Irlandczykiem natomiast jeśli mówimy o Wielkiej Brytanii to zupełnie się nie zgadzam ponieważ tu obowiązuje prawo krwi i istnieje szereg warunków, które rodzice muszą spełnić by dziecko dostało obywatelstwo. [LIST=1] [*][B]Czy dziecko urodzone w Wielkiej Brytanii po 1 stycznia 1983 otrzyma brytyjskie obywatelstwo? [/B] Dziecko takie otrzyma brytyjskie obywatelstwo TYLKO jeśli jeden z jego rodziców ma obywatelstwo brytyjskie przed urodzeniem dziecka. Nie ma znaczenia w jaki sposób rodzic został obywatelem Wielkiej Brytanii. Jeśli żaden z rodziców nie posiada obywatelstwa brytyjskiego, ale przynajmniej jednen z rodziców posiada status osiedlonego (tzw. settled - Nota 5) przed urodzeniem dziecka, to dziecko otrzyma obywatelstwo brytyjskie. Jeśli żaden z rodziców nie posiada ani obywatelstwa brytyjskiego, ani statusu osiedlonego (settled), to dziecko NIE OTRZYMA automatycznie obywatelstwa brytyjskiego. [*][B]Czy dziecko urodzone w Wielkiej Brytanii po 1 stycznia 1983 będzie mogło otrzymać obywatelstwo brytyjskie, jeśli żaden z rodziców nie ma obywatelstwa brytyjskiego, ani statusu osiedlonego (settled) przed urodzeniem dziecka? [/B] Tak, pod następującymi warunkami:[LIST=a] [*]Jeśli jeden z rodziców otrzyma obywatelstwo brytyjskie lub status osiedlonego (settled), wówczas dziecko uzyskuje prawo do rejestracji jako obywatel Wielkiej Brytanii, ale tylko do czasu kiedy ukończy 18 rok życia. [*]Jeśli dziecko mieszka w Wielkiej Brytanii przez pierwsze 10 lat życia i nie opuszcza kraju na dłużej niż 90 dni w żadnym z tych 10 lat - uzyskuje wówczas prawo do rejestracji jako obywatel Wielkiej Brytanii bez ograniczen co do wieku. [*]Jeśli dziecko jest obywatelem Brytyjskich Terytoriów Zależnych lub Autonomicznych (Nota 3), osobą do której stosuje się ustawa z roku 1981, itp., bedzie miało prawo do rejestracji jako obywatel Wielkiej Brytanii, jeśli mieszka ponad 5 lat w Wielkiej Brytanii. Dziecko nie może opuścić kraju na dłużej niż 450 dni podczas tych 5 lat, oraz nie może opuścić kraju na dłużej niż 90 dni w ostatnim z tych 5 lat. Nie ma limitu wiekowego dla dziecka. Jeśli dziecko nie posiada prawa do rejestracji na warunkach przedstawionych powyżej, w dalszym ciągu taka rejestracja może być możliwa - w takim przypadku decyzja należy do Home Secretary (Home Office).[/LIST][B]Jak osoba, która nie jest Brytyjczykiem może otrzymać obywatelstwo brytyjskie?[/B]Są dwa główne sposoby otrzymania obywatelstwa brytyjskiego: [B]Rejestracja[/B] oraz [B]Naturalizacja[/B]. Osoba może zostać [B]zarejestrowana[/B] jako obywatel Wielkiej Brytanii jeśli jest obywatelem Brytyjskich Terytoriów Zależnych lub Autonomicznych i jeśli spełnia wymogi przedstawione w pkt. 6. W specjalnych przypadkach osoby mogą wystąpić o rejestrację jeśli nie posiadają żadnego obywatelstwa lub też uprzednio zrzekli się Obywatelstwa Brytyjskiego. Osoby nie posiadające obywatelstwa brytyjskiego mogą wystąpić o tzw. [B]naturalizację[/B]. (Dotyczy to również osób ze Wspólnoty Zjednoczonego Królestwa i Irlandii). Aplikant musi: [LIST] [*]mieszkać legalnie w Wielkiej Brytanii przez 5 lat (ostatni rok powinien być wolny od wszelkich limitów) [*]mieć ukończone 18 lat [*]być zdrowym na umyśle [*]mieć dobry charakter [*]znać w wystarczającym stopniu język angielski, walijski lub szkocki gaelicki (w zależności również od wieku i stanu umysłowego) [*]być ściśle związanym z Wielką Brytanią.[/LIST]Żona lub mąż obywatela brytyjskiego mogą wystąpić o naturalizację jeśli mieszkali w Wielkiej Brytanii legalnie przez co najmniej 3 lata. Czas pobytu nie może być objęty żadnymi limitami czasowymi w momencie składania aplikacji, aplikant musi mieć ukończone 18 lat, być zdrowy na umyśle, lecz nie musi znać języka w wystarczającym stopniu. Nie ma również konieczności zamieszkania na stałe w Wielkiej Brytanii po naturalizacji. Niemniej jednak, osoba taka musi mieć dobry charakter. Osoba taka nie może opuścić Wielkiej Brytanii na dłużej niż 450 dni w ciągu 5 lat lub 270 dni w ciągu 3 lat. W żadnym wypadnu nie może opuścić Wielkiej Brytanii na dłużej niż 90 dni w ostatnim roku. Więcej informacji można znaleźć na stronach [URL="http://www.homeoffice.gov.uk/"]Home Office[/URL] [B]Nota 5. Status osiedlonego (tzw. settled)[/B]Status taki oznacza rezydenta Wielkiej Brytanii (czyli mieszkańca), co do którego nie ma żadnych ograniczeń czasowych co do pobytu (np. narzuconych przez Urząd Imigracyjny). Niemniej jednak osoby, ktore przebywają w Wielkiej Brytanii nielegalnie lub łamia w jakikolwiek sposób prawo imigracyjne nie będą uznawane jako osiedlone. Przed 2 pazdziernika 2000, osoby z krajów Unii Europejskiej (a dokładniej krajów EEA) automatycznie postrzegane były przez prawo jako posiadające status osiedlonego. Niemniej jednak z dniem 2 pazdziernika 2000 obywatele państw Unii Europejskiej otrzymują status osiedlonego dopiero jeśli posiadają prawo do nieograniczonego pobytu w Wielkiej Brytanii (np. osoby na emeryturze lub trwale niezdolne do pracy). [/LIST]Info pochodzi ze strony: [URL]http://www.infolinia.org/index.php?option=com_content&task=view&id=89&Itemid=182&PHPSESSID=8f9453aadd484deed5bdbf3b851ecc53[/URL] Więc według tego dzieci Polaków urodzone w Anglii nie stają się AUTOMATYCZNIE Anglikami. Znów offujemy ale Admin na szczęście jest wyrozumiały :diabloti:
  11. Sylwia-Kora

    Anglia

    No myślę, ze różnie to można interpretować. To "may be" jest według mnie bardzo wieloznaczne. Wszystkie dzieci moich znajomych Polaków mieszkających w Anglii mają polskie obywatelstwo choć rzecz jasna chcieli żeby dzieciaki miały podwójne. Jak widać stała praca, płacenie podatków i prawo do głosowania w UK nie oznacza, że jesteśmy tu settled :razz: . Trzeba by się mocno wgłębić w przepisy -- jeden cytat to za mało. Z tego co ja wiem to w Anglii obowiązuje prawo krwi a nie prawo ziemi. Jeśli my po potwierdzeniu rezydentury i potem po kilku latach (gdzieś czytałam że po pięciu ale nie jestem pewna) zaaplikujemy o UK Citizenship i je otrzymamy to dostaną je również nasze dzieci. Jeśli się mylę to mnie poprawcie:p
  12. Sylwia-Kora

    Anglia

    Żeby nie było, że jestem jakaś nieświadoma to ja wiem, ze psy mają w doopach różne żyjątka i nie o to się zbulwersowałam tylko dlatego, że ten wet mi próbował wmówić że ja szkodzę własnemu psu nie odrobaczając go tak często jak tylko wet sobie zażyczy. Chciał zwyczajnie wyciągnąć kasę i nie obchodziło go, ze to będzie kosztem ewentualnego zdrowia Kory.
  13. Sylwia-Kora

    Anglia

    Przyszłam komuś obrobić doopę..... Nadejszła więc ta wiekopomna chwila kiedy musieliśmy iść się szczepić do weta. Znalazłam w książce telefonicznej klinikę i pojechaliśmy. Na miejscu okazało się, ze mimo że nikogo nie ma w poczekalni to PAN VET nie może nas przyjąć ponieważ nie byliśmy umówieni. Posłusznie więc umówiliśmy się na dzień następny na 7.10 PM W dniu następnym o 7.10 PM w poczekalni były przed nami jeszcze 2 inne psy więc z 7.10 zrobiła się 7.50... O 7.50 PAN VET z wielkim bólem wymówił nasze nazwisko i weszliśmy..... Mała kanciapka i wiekowy sprzęt. Spodziewałam się czegoś więcej ale cóż, termin naglił bo zostały tylko 2 dni do przekroczenia daty szczepienia. PAN VET (bał się Kory :cool3: ) podał Rabisin po czym stwierdził: "no to teraz odrobaczamy". Oczy mi wylazły na wierzch bo o odrobaczaniu nic nie mówiłam więc on mi mówi, ze w UK psy odrobacza się co 3 miesiące. Ja mu na to, że się stanowczo nie zgadzam, bo w Polsce odrobacza się psy wtedy kiedy istnieje taka potrzeba bo przecież te leki są bardzo silne i mają na pewno wiele skutków ubocznych więc nie widzę sensu odrobaczania psa kiedy jest "czysty". I mówię mu, że w Polsce jak coś podejrzewam to niose koopę na badanie za 12 złotych i po 2 dniach wiem czy robalce są czy ich nie ma. I jak są to odrobaczam. A on mi na to ,że NIE MA TAKIEGO PSA, KTÓRY BY NIE MIAŁ ROBAKÓW.... Od tej chwili PAN VET przestał się miło uśmiechać i zaczął mnie traktować jak niepoczytalną emigrantkę z jakiegoś kraju trzeciego świata, gdzie nie dotarła jeszcze cywilizacja. Z lekceważącą miną oświadczył, że zrobię jak zechcę ale on to uważa za błąd. Skasował 41 funtów za szczepionkę i tak się rozstaliśmy. Żeby było jasne kto ma takie poglądy: The Icknield Veterinary Group 1 Brook Street, Luton
  14. Sylwia-Kora

    Anglia

    Hej kobity!! No to wchodzę w to kółko wzajemnej adoracji. Miejsce -- Luton (od jesieni Milton Keynes mam nadzieję...) Czas -- full wypas bo nie pracuję i raczej nie będę ponieważ właśnie jestem w fazie obżerania się na maxa kwasem foliowym bo od czerwca odstawiamy antykoncepcję i heja na całego!!! Warunki-- średni domek z małym ogródkiem. Na ogródku dość miejsca na moje doniczki z kwiatkami co to nie mogą wyrosnąć bo je Kora wiecznie zżera, ławeczka i stolik do picia kawusi i jakieś 10 m kwadratowych trawy do tarzania się, zjadania ziemi, wykopywania dziur i zakopywania patyków i 3 średnie krzaczki za którymi można się schować i udawać że mnie tu nie ma jak mnie wołają na czyszczenie uszu.... W pobliżu wieeeeeelka psia łąka tuż za lotniskiem. Osoby -- ja i mój Wojtek. Kompletnie zeschizowani na punkcie psów i innych zwierzów. Żarcie gotowane. Łóżko duże -- zmieścimy się wszyscy. Kora raczej gościnna tylko o Wojtka diabelnie zazdrosna. :diabloti:
  15. Sylwia-Kora

    Anglia

    Masz rację UTAAP-- lepiej czysto, jasno i wyraźnie. Dla mnie to logiczne ale je te przepisy znam prawie na pamięć i mam już to wszystko na szczęście za sobą ale jakby ktoś miał coś źle zrozumieć to lepiej, że poprawiłaś :p Chciałam Kasieńce uświadomić że wyjechać z UK to sobie może kiedy chce jak tylko zrobi psu paszport ale wrócić już nie jest tak łatwo. :diabloti: A tak offowo--- dzwoniłam dziś do Taty i powiedział mi, że w Polsce śnieg po kolana :cool3:
  16. Sylwia-Kora

    Anglia

    Kasieńka Ty złociuchna nie siej paniki tylko przeczytaj cały ten wątek albo przepisy na stronie defry bo w każdym poście piszesz co innego a sądząc po tym ostatnim możesz sobie i psu narobić kłopotów. [B]ŻEBY TWÓJ PIES MÓGŁ Z TOBĄ POJECHAĆ DO POLSKI (CZY GDZIEKOLWIEK INDZIEJ) I POTEM [U]RAZEM Z TOBĄ WRÓCIĆ DO UK[/U] MUSI:[/B] 1.BYĆ ZACZIPOWANY 2.MIEĆ WYROBIONY PASZPORT 3.BYĆ ZASZCZEPIONY PRZECIW WŚCIEKLIŹNIE 4.PO UPŁYWIE MINIMUM 30 DNI OD SZCZEPIENIA MUSI MIEĆ POBRANĄ KREW I OZNACZONY POZIOM PRZECIWCIAŁ WŚCIEKLIZNY. ŻEBY WYNIK TEGO BADANIA BYŁ UZNAWANY NA GRANICY MUSI BYĆ ONO WYKONANE W LABORATORIUM POSIADAJĄCYM CERTYFIKAT UNIJNY. W POLSCE JEST TYLKO JEDNO TAKIE LABORATORIUM - W PUŁAWACH ALE W UK JEST ICH PEWNIE WIĘCEJ. ŻEBY WYNIK BYŁ PRAWIDŁOWY MUSI WYNOSIĆ CONAJMNIEJ 0,5 5.OD MOMENTU POBRANIA KRWI ROZPOCZYNA SIĘ PSU KWARANTANNA, KTÓRA TRWA 180 DNI. POLEGA ONA NA TYM, ZE PIES NIE MOŻE W CIĄGU TYCH 180 DNI OPUŚCIĆ KRAJU W KTÓRYM PRZECHODZI KWARANTANNĘ CZYLI W TWOIM PRZYPADKU UK. PO UPŁYWIE TEGO CZASU (ZAKŁADAJĄC, ZE WYNIK BADANIA BYŁ OK) MOŻESZ JEŹDZIĆ Z PSEM W TE I WE WTE PAMIĘTAJĄC TYLKO O OBOWIĄZKOWYM ODROBACZANIU I ODKLESZCZANIU TUŻ PRZED WYJAZDEM NO I DOTRZYMUJĄC TERMINU COROCZNYCH SZCZEPIEŃ PRZECIWKO WŚCIEKLIŹNIE BO TO JEST WARUNEK ŻEBY KWARANTANNA NIE UTRACIŁA WAŻNOŚCI. Wszystko to MUSISZ wykonać dokładnie w tej kolejności. W żaden sposób nie da się tu nic ominąć. Mam nadzieję, że nie bedziesz ryzykować zdrowiem i utratą psa bo "ktoś tam" obiecał Ci go przewieźć mniej lub bardziej legalnie korzystając z Twojej niewiedzy. A co do tego co powiedział Twój narzeczony o "specjalnych przewoźnikach" to chodzi o to, że linie promowe muszą mieć uprawnienia żeby przewozić zwiarzęta. Nie wszystkie linie je mają i stąd to hasło "specjalny przewoźnik". Na przejściu granicznym Dover <--> Calais spokojnie psa przewieziesz bo i P&O Ferries i Norfolk mają uprawnienia (nawet ostatnio Norfolk LIne przysłał mi swoją ofertę). Jak jest w Sea France to nie wiem. Tak samo nie ma problemów na przejściu Boluogne <--> Dover bo Speed Ferries też mają uprawnienia. I tylko o to chodzi z tymi "specjalnymi przewoźnikami" -- że jedne promy mogą przewozić zwierzaki a inne nie. Acha i jeszcze jedno -- od momentu kiedy Twój pies będzie miał paszport, książeczka zdrowia nie jest mu właściwie potrzebna. Ona ma tylko charakter informacyjny dla wetów-- na co Twój pies był leczony i takie tam ale nie jest DOKUMENTEM który by miał jakiekolwiek znaczenie dla podróźowania psa. Mam wrażenie, że napisałam to dość jasno, jeśli się gdzieś pomyliłam to na pewno mnie kobitki poprawią. Życze Ci powodzenia i cierpliwości -- jeśli zaczniesz teraz załatwiać formalności to Twój pies będzie mógł pojechać z Wami do PL latem i potem spokojnie wrócić. :diabloti:
  17. Sylwia-Kora

    Anglia

    Hej hej kobity!!!!! Zawaliło mi ogródek śniegiem !!! :mdleje: Kora wniebowzięta !!! :Dog_run: Natomiast sąsiad przywitał dzień gromkim "O F U C K !!!!!" :eek2: Powiedzcie mi kobitki jaka jest cena szczepienia przeciw wściekliźnie bo termin mi się zbliża. I czy mam na coś zwracać uwagę? -- w sensie wpisu, pieczątki czy czego tam jeszcze żeby mi ta wycierpiana kwarantanna nie straciła ważności?
  18. Sylwia-Kora

    Anglia

    Ja miałam oddzielny kwit ale na granicy nikt nawet go nie powąchał--- wąchali tylko paszport i papiery z Puław więc nawet jeśli nie masz kwitu to myślę, że nic się nie stanie. A jesli chcesz być spokojniejsza to leć (albo wyślij kogoś) do weta, który Ci szczepienia do paszpotru wbijał i niech kwit wystawi. Jeśli chcesz wiedzieć jak taki kwit wygląda to mogę zrobić fotkę mojego kwitu wstawić na forum ale to już jutro bo dziś właśnie zaczynamy z TZ opijać naszego pierwszego sylwestra na obczyźnie :drink1: . Życzymy wszystkim już przeprawionym i spokojnym w UK oraz tym co jeszcze w PL trzęsą portkami przed wyjazdem :diabloti: wszystkiego najlepszego w tym 2007 r. A mój TZ złośliwie dodaje, ze kobiety są jak wino--- im starsze tym lepsze, więc możemy sie spokojnie starzeć. ;)
  19. Sylwia-Kora

    Anglia

    No hej hej kobitki!!!! Jestem z powrotem w UK. Byłam 3 tygodnie w PL bo moja mama miała kłopoty ze zdrowiem i byłam tam potrzebna. Kurka godzinę siedziałam i czytałam zaległe posty :cool1: No to zaczynam od życzeń --- życzę Wam kobitki super wesołych świąt w objęciach TZ-ów i psiurów. Całej masy pysznego żarcia i nie przytycia ani dekagrama :roll: . Teraz będą "espeszeli thanksy" -- dziękuję Wam za to, że przez te pół roku mojej samotności mogłam Wam się wypłakiwać na ramieniu i zawsze ktoś napisał coś miłego, ze jak już przed samym wyjazdem siałam panikę i zadawałam po 10 razy na dzień te same pytania o paszport to zawsze znalazł się ktoś kto odpowiadał, nawet jak odpowiedzi były całkiem oczywiste. :roll: Było miło być częścią tego "emigracyjnego teamu" ;) Co tam było dalej? Acha, ktoś pytał o ubezpieczenie. My załatwiliśmy to dzień po przybyciu Kory na wyspę. Wiecie jak to jest-- mamy dom w takim szeregowym piętrowym flacie, gdzie jest dość dużo ludzi i taki straszny rottweiler :cool3: jak tylko przybył od razu stał się sensacją. Sąsiadka z lewej strony, z którą stykamy się ogródkami ---- mimo 2 metrowego ogrodzenia---- jak widzi, że Kora łazi po ogródku to zagania swoje dzieci do domu... :shake: Wykupiliśmy więc ubezpieczenie w Animal Friends Insurance. Z tego co się zorientowałam to tu płaci się od rasy albo od wielkości psa. Na przykład w Argosie za rottka chcieli 36 funtów na miesiąc :crazyeye: . My w AFI płacimy 8,30 na miesiąc i mamy prawo do wykorzystania 1500 funtów rocznie na wizyty u weta. Dodatkowo jest tam odszkodowanie za śmierć psa, kradzież i takie tam-- wszystko rzędu 300 F i ubezpieczenie od odpowiedzialności publicznej na kwote do miliona funtów więc jesteśmy zadowoleni. Zamówiliśmy to przez internet i dokumenty przyszły po 2 dniach, więc dość szybciutko. Jeśli chodzi o Eurotunel to wygląda to tak, że podjeżdża się do takiego jakby dworca kolejowego i tam stoją wielkie pociągi. Takie puste wagony. I do tego wagonu wjeżdża się autem. Jeśli chodzi o wielkość to w jednym wagonie mieści się około 5 samochodów osobowych albo autobus i 3 osobówki. Osobówki i autokary jeżdżą razem a tiry oddzielnie. Trzeba zgasić silnik i zaciągnąć ręczny i przez pół godziny róbta co chceta. Jak jechałam ostatnio tunelem (we wrześniu) to łaziłam po całym pociągu w te i we wte dla rozprostowania nóg i nikt ode mnie nic nie chciał. Zresztą wszyscy łażą w te i we wte bo kibelek jest tylko jeden w pierwszym wagonie. Fakt--- chodzić można tylko bokami, ale tak znowu bardzo ciasno nie jest. Myślę, ze nic by się nie stało i nikt by nie miał pretensji jakby pies wyszedł z samochodu. Całą obsługę pociągu stanowili dwaj panowie Francuzi --- siedzieli w swojej kanciapce koło kibelka i spokojnie wcinali kanapki. Nie wolno palić i używać aparatów z fleszem. Jazda trwa około 30 minut, wyjeżdża się w Folkestone. I najważniejsze--samochody z instalacją gazową nie mają wstępu do tunelu. A co do akademików. Nie mam pojęcia jak jest w UK, ale w Polsce najlepszym akademikiem na świecie jest Hotel Asystencki Uniwersytetu Śląskiego na ulicy Bytkowskiej!!!!!! Mówię Wam kobity co tam nie mieszkało!!!! Psy, koty, papugi, fretki , 2 ogromne boa i wiele wiele innych stworów. Cudowna kierownica--- mgr Justyna Mostowik zgadzała sie na wszystkie dziwne pomysły. Czas tam spędzony był super!!!! :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Dobra lecę bo się rozpisałam jak stara baba :diabloti: . A my z TZ dziś świętujemy---- mamy dziś rocznicę ślubu, ale za chiny nie powiem którą:loveu: :loveu: :loveu: W każdym razie wczoraj w Tesco napadliśmy na półkę z alkoholem i chyba dziś to wszystko skonsumujemy (cokolwiek miałoby to oznaczać... :drink1: :iloveyou: ) Wesołych Świąt!!!!!! :tree1:
  20. Sylwia-Kora

    Anglia

    Kamila trzymam kciuki!!!! Dawaj znać jak dojedziecie ;) Bromba już dziś dotarła w całości do Irlandii ale tibro chyba zbyt szcześliwa żeby coś napisać :loveu: :loveu: :loveu: -- 5 miesięcy się nie widziały...
  21. Sylwia-Kora

    Anglia

    To znów ja ;). Przeprowadziłam psy jakieś 8 km i mam chwilowo spokój. Więc było tak: droga OK--tylko w Niemczech w nocy lało. Na granicy niemieckiej nikt nawet nie powąchał psich paszportów, potem dalej to nawet nie wiedziałam kiedy sie zaczynał inny kraj :oops:. Podjechaliśmy do Calais na prom i tam sie zaczęło--- 200E za prom:crazyeye: (P&O Ferries) i heja. Miły pan sprawdzał paszporty, liczył godziny, odczytywał czipy i takie tam. Wszystko trwało ze 20 minut bo psów było dwie sztuki. Wjechaliśmy na prom i psy musiały zostać same w aucie a my musieliśmy iść na górę. Troszkę ponad godzinka i byliśmy w Dover a stamtąd do Luton już było bliziutko i TZ już na nas czekał :loveu:. W końcu wszystko jest tak jak być powinno :p. Powiem Wam tylko jedno-- jak ktoś jedzie pierwszy raz do Anglii i jedzie bez GPS-a to jest mistrzem świata i okolic!!!!! W Belgii i Francji to jest jakaś czarna magia z tymi zjazdami z autostrady!!! Ale udało sie i już jest OK!!!! Do Kaczogrodu wpadniemy w maju na komunię chrześnicy w charakterze zagranicznych wujków :cool3:.
  22. Sylwia-Kora

    Irlandia

    Bromba jest już w połowie drogi--- obecnie ma tygodniowe wczasy w Luton a potem już jedzie do pańci i jej TZ-ta do Irlandii. (Bromba to fajna babka :p)
  23. Sylwia-Kora

    Anglia

    No więc uprzejmie donoszę że już jestem na wyspie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Od jakichś 4 godzin:cool3: Podróż była OK tylko doopa mnie boli.... Psy (Kora i Bromba) były dzielne i nawet jak na promie zostały same ze sobą na ponad godzinę to obyło się bez krwawych scen :diabloti: Jechaliśmy 24 godziny, w tym 4 h spania gdzieś pod Antwerpią. Pogoda jest super--ciepełko jak w lato bo w PL było diabelnie zimno!!!! :razz: No i od dziś dzielnie zaczynam zbierać psie kupy.:cool1: No to tymczasem dziewczynki i chłopaki--- lece się przytulać do psów i TZ :loveu::loveu::loveu:
  24. Sylwia-Kora

    Anglia

    jesooo lemonsky jak ja Ci zazdroszczę....... ale 30 hhhhhhhhhhh??????????? :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: a ja się chciałam zmieścic w 20......... hmmmmm......... Powiedz mi złociutka ja bukowaliście prom? Bo ja cholerka nie wiem co robić-- pogoda do doopy i nie wiadomo ile nam ta jazda zajmie. Może sie orientujesz jak to wygląda cenowo jak się bukuje prom na miejscu? My też bedziemy płynąć z Bolougne więc proszę Cię o wskazówki-- jak jechaliście? Do Dunkierki i potem do Bolougne czy jak? Bo podobno tylko do Dunkierki jest darmowa autostrada a potem trzeba bokami.:roll: I jeszcze mi powiedz czy Torrek ma w paszporcie szczepionke na nosówki, parwowirozy i inne takie? Bo nie wiem czy Kore na to szczepić czy nie bo ona tego nie ma. Dziś w nocy juz spać nie mogłam--- jestem caluśka spakowana:p :p :p a reisefieber mam jak nigdy.:diabloti:
  25. Sylwia-Kora

    Anglia

    Jezusicku kobity ja w srodę jadę a tu pogoda jak w środku zimy cholera!!!! :angryy: :angryy: :angryy: Zaczyna mi sie reisefieber--- 10 razy na dzień oglądam paszport i sprawdzam daty:razz: . Wszystko już spakowane, tylko ciuchy zostały ale pewnie i tak o czymś zapomnę... We wtorek czeka mnie jeszcze zapoznawanie mojej suczy z inną suczą--Brombą, która z nami jedzie--- jak sie nie pozabijają to pokażę Wam zdjęcia. Wczoraj przeglądałam cały ten wątek--- jak zobaczyłam swoje posty z marca, ze właśnie zaczipowałam Korę i z kwietnia, gdzie buczałam ze właśnie mi sie zaczyna kwarantanna i że nie wytrzymam pół roku to mi sie letko oczy spociły... Wytrzymałam i w czwartek znów wszystko będzie po staremu---- ja, On :loveu: i pies w jednej kupie tyle, ze już nie w Kaczogrodzie. :p
×
×
  • Create New...