Jump to content
Dogomania

Macia

Members
  • Posts

    4052
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Macia

  1. Bardzo dziękujemy wszystkim którzy wspierali Rudiego, również po jego adopcji pomagając spłacać dług. Dziękuję też b-b za organizowanie bazarków. Tym samym dług za utrzymanie Rudiego został wyrównany. Tak naprawdę pozostało jego 44,06 zł za transport i Rudi będzie całkowicie na "czysto". Dziękujemy!!
  2. Trochę mi obrodziło w psie lampy w domu. Teraz jestem we Wrocławiu, musimy się dogadać skąd ewentualny odbiór. Ja mieszkam na końcu Wrocławia i wszędzie mam dość daleko ;).
  3. Dawno mnie tu nie było niestety ledwie mam czas żeby wejść na dogo. Przygotowywałam wydarzenie z wirtualnymi adopcjami naszych psów i trochę mi na tym czasu zeszło. Z nowych informacji: - Jarek już wykastrowany. Została też podjęta decyzja (na którą miałyśmy nadzieję ;), że maluch zostaje w DT na stałe. - Wysterylizowana została Sushi. Sunia dobrze zniosła zabieg chociaż pierwsze dni dość mocno przeżywała. - Olaf jutro ma kontrolę i zostanie podjęta decyzja co dalej. Zobaczymy czy druty jeszcze zostaną czy też będą wyjęte. Ogólnie maluch czuje się świetnie i ostatnio uczył się nowych komend. Mam filmiki i dodam je na końcu. - Kotka z krzywymi łapkami miewa lepsze i gorsze momenty. W tej chwili stawiamy na dwie możliwe diagnozy - jedna jest gorsza od drugiej niestety. - Kotka z rodzeństwa, które trafiły do nas kilka tygodni temu z matką jest karzełkiem. Malutka prawie wcale nie rośnie i jest o wiele mniejsza od rodzeństwa. Na szczęście dobrze sobie radzi. Oczywiście jest pod stałą kontrolą weterynarzy. Gdyby ktoś był zainteresowany wydarzeniem naszych podopiecznych to zapraszam: https://www.facebook.com/events/326250380891001/?context=create&previousaction=create&ref_dashboard_filter=upcoming&source=49&sid_create=4128840449# Oraz Olaf i moje potwory w tle: http://www.youtube.com/watch?v=bC7BWuLniHc http://www.youtube.com/watch?v=PdwoPCr_hjg
  4. Witam ;). Ja niestety wracam pociągiem do domu. We Wrocławiu będę znowu w poniedziałek i do piątku zostanę.
  5. Niestety z takim jaki miał nie mógł zostać ;). Nie widać tego na zdjęciach, ale to był wielki kołtun w dodatku brudny. Nawet głaskanie go było nieprzyjemne, bo się praktycznie "lepił". Ile się dało zostało uratowane. Teraz wszystko będzie zależało od przyszłych właścicieli. Ja też bym wolała psa z dłuższym włosem, ale mi na szczęście posiadanie yorka nie grozi ;).
  6. Dostałam zdjęcia Jarka po fryzjerze. Oczywiście są zrobione już w DT. Według mnie wygląda jak całkiem inny pies. Świetny zwierzak.
  7. Dawno nie pisałam na wątku, ale myślę że powinnam dodać aktualizacje. Ares zostaje już na stałe u Ani. Tym samym z tego wątku domu nie ma jedynie Diego. To oznacza, że jest pod naszą opieką od 10 miesięcy! Ogólnie czuje się dobrze jednak znowu ma biegunki i trzeba go zdiagnozować. Stosowane już były różne rodzaje leczenia, trzeba się więc tym razem zabrać ostro za znalezienie przyczyny. On jednak nic sobie z tego nie robi. Biega i szaleje jak zawsze. Mam dwa filmiki, które były nagrywane jakiś czas temu, ale niewiele się zmieniło. Jak na swój wiek Diego jest w bardzo dobrej kondycji. Oczywiście na filmikach jest zauważalne, że Diego nie widzi idealnie i potrzebuje chwili żeby zlokalizować piłkę. Jemu to jednak nie przeszkadza. Mimo tego, że jest to pies trochę "szalony" jest też karny. Wystarczy jedna komenda i pies wraca do kojca, z którego nie wyjdzie nawet jeśli będzie cały czas otwarty. Stoi wtedy na "granicy" i czeka. http://www.youtube.com/watch?v=ZhVJAQgJjHc http://www.youtube.com/watch?v=JaFFEj5Pp3w
  8. Jarek pojechał do DT. Nie widziałam jeszcze zdjęć, ale Ania mówiła, że po fryzjerze wyglądał genialnie. Zresztą Asia zawsze zrobi z psa cudo. Teraz trzymamy kciuki żeby się dostosował do nowego domu (na razie tymczasowego ;)). Olaf ma przełożoną kontrolę u chirurga na jutro, niestety weterynarz się rozchorował. Jednak na razie wszystko wygląda dobrze. Uzupełniłam pierwszą stronę wątku. Widzę, że dobiłyśmy już do 100 psów w nowych domach odkąd założyłam ten wątek. Dodałam zdjęcia i opisy psów, które mamy w tej chwili pod swoją opieką. Nie ma jedynie Jarka, bo czekam na zdjęcia. Nie wiem czy już pisałam, ale nasz owczarek - Ares ma dom. Zostaje u Ani na stałe. Mimo, że to młody pies praktycznie nie miał szans na dom. Trafił do nas po tym jak został przez kogoś uderzony i doszło do uszkodzenia kręgów. Aresowi trochę plączą się łapy (przy pogorszeniu dostaje leki), ale nie da się z tym nic zrobić. Do tego ma problemy ze zwieraczami i zdarza mu się popuścić np. gdy się podekscytuje. Potem okazało się, że ma problemy z trzustką i musi dostawać już do końca życia enzymy. Ares dogadał się z drugim psem, którego Ania postanowiła zostawić (Maksia) i idealnie się dopasował. Tym samym nie szukamy już dla niego domu. Zapomniałam dodać zdjęcie Olafa po operacji:
  9. U Persia ogólnie wyszło "śmiesznie". Poszedł do domu jako kot z białaczką. Jednak coś nam nie pasowało, bo za dobrze się czuł. Przed adopcją miał pobraną krew do testów. Wczoraj się okazało, że jest zdrowy ;). Wszyscy byli zaskoczeni, ale to tym lepsza wiadomość dla jego nowej rodziny. To przy okazji pokaże naszego Thorgala. Świetny pies, niestety nie toleruje innych zwierząt. Jednak bardzo się zmienił odkąd trafił pod naszą opiekę. Małe porównanie: [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL]
  10. Tak, oczywiście. Ja większość tygodnia jestem we Wrocławiu. Fajnie, każdy transporterek się przyda. Mogę go odebrać jak najbardziej tylko jak już to w przyszłym tygodniu. Jutro jestem zajęta, a w piątek jak najszybciej wracam do domu. Ja sama pomagam sobie magiczną listą ;). Bez niej bym przepadła. Mam rozpisane psy i koty razem z informacjami o zabiegach i którym trzeba jeszcze wyrobić książeczki (szczepione są, ale czasami nie od razu robimy książeczkę). Do tego nasze zobowiązania finansowe na dany miesiąc plus zadłużenie. Osoba lista rzeczy do zrobienia plus lista dla Ani. Gdyby tego nie było to bym się dawno w tym zgubiła. Przy tylu obowiązkach trzeba się pilnować. Jak ktoś dzwoni to praktycznie od razu trzeba zapisywać jeśli coś musimy zrobić/gdzieś pojechać. Po prostu łatwo o czymś zapomnieć w natłoku spraw.
  11. Ja bym to raczej określiła jako polowanie :megagrin:. No ale tak serio to Olga jest kochana. I fajnie wygląda jak się bawi z maluchami ;). Trzymajcie kciuki. Jeśli wszystko pójdzie dobrze to jutro york Jarek pojedzie zaraz po fryzjerze do DT. To rodzina, która wcześniej adoptowała od nas dwa koty. Jeśli Jarek dogada się z towarzystwem będzie mieć świetny tymczas, a może i coś więcej? :siara: W ciągu ostatnich dni do adopcji poszły cztery koty więc też nie możemy narzekać. Trzy kociaki i jeden dorosły (Persio).
  12. Mam kilka nowych zdjęć. Niestety średnio cokolwiek widać, ale Ania ma problemy z ogarnięciem aparatu ;). Jak widać Chanel nadal jest chuda, ale to musi chwilę potrwać. Suka ma apetyt, ale już nie rzuca się tak na karmę, je o wiele spokojniej. Sierść się zdecydowanie poprawia. "Brodawki" na głowie zaczęły ropieć od razy jak suka trafiła do Ani. Dostawała leki, były oczyszczane i faktycznie teraz są mniejsze. Musiało się coś tam dziać. [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/55064a893f2a313a.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6af23214d8a61f80.html][/URL] Oraz Chanel i jej "koleżanka" Sushi (ta ruda): [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6a55cb42086e33a5.html][/URL]
  13. Szansę, by dostali gdyby nie wyglądało to w ten sposób, że pies trafia do schroniska a właściciele nic z tym nie robią. Ania z nimi rozmawiała i tłumaczyła jak można popracować ze zwierzakiem i co robić. Tym bardziej, że my naprawdę jesteśmy zapchane po dach jeśli chodzi o duże psy i to dla nas ciężka sytuacja. Tak naprawdę dla Saby miejsce było jedynie dlatego, że się dogaduje z psami i hotel (jak zawsze niezastąpiony) ją przyjął. Właściciele mieli przemyśleć, a jednak się nie zdecydowali i oddali książeczkę. Teraz nagle im się odmieniło. To jest zbyt niepewna sytuacja dla zwierzęcia, który i tak już przeżył stres. Zresztą co da zapis w umowie? Zawsze tłumaczymy, że gdyby cokolwiek się działo to pies może wrócić. Wolimy zwrot z adopcji niż żeby pies gdzieś źle wylądował. Mimo to Saba trafiła do schroniska. Tak, Rafa miała ostatnio robione nowe ogłoszenia. Niestety nadal cisza. Jutro nasz york Jarek ma fryzjera więc dzisiaj ostatnie zdjęcia w wersji niechlujnej: [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/782378dc6b0bb5fd.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2344061b4128401d.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8e9483f4b040ba32.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/33c6cbbccf767dba.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5035cee6b52a8db6.html][/URL]
  14. Właściciele zmienili pracę i nie mają już tyle czasu dla psa. Twierdzą, że Saba zaczęła niszczyć (co jest możliwe przy znudzonym haszczaku). Chociaż jak dla mnie najlepszym wytłumaczeniem było to, że pies ucieka. Byłam pewna, że przez płot, ale okazało się że ona w czasie spaceru wychodzi z szelek?! Akurat to jest rzecz którą łatwo rozwiązać, ale widocznie zabrakło chęci. Saba była u nich ponad rok. Ania pisała, że wczoraj odezwał się właściciel ponieważ chciałby odzyskać Sabę. Ale jaka jest pewność, że za kilka miesięcy znowu nie znajdzie się w schronisku? Sonia ma dom. Chyba zapomniałam o tym napisać? Trafiła do nowej rodziny praktycznie zaraz po ściągnięciu szwów. Mam nowe zdjęcie naszej Rafy. Suka przebywa pod naszą opieką najdłużej. W tej chwili to już 14 miesięcy. Nie wiemy dlaczego. Może i nie jest najmłodsza (8 lat), ale też bez przesady. To słodka sunia i powinna mieć dom. Oczywiście w hotelu czuje się świetnie. To ona rządzi na tym wybiegu i stara się "ogarniać" towarzystwo. Rafa (i Rudy) na swoim ulubionym miejscu. Hotel im zrobił taką "platformę widokową" co bardzo się psom spodobało: [url=http://www.fotosik.pl][/URL] [url=http://www.fotosik.pl][/URL] [url=http://www.fotosik.pl][/URL] [url=http://www.fotosik.pl][/URL] Plus filmiki z Rafą: https://www.youtube.com/watch?v=qzRS3OoKcUE https://www.youtube.com/watch?v=wti8PA7GIIE
  15. U nas jak zawsze dużo się dzieje i brakuje czasu. Na początek dobra wiadomość, mogę już chyba napisać oficjalnie, że nasz kochany Borys ma dom. Odebrałyśmy ze schroniska naszą sukę. Bardzo źle je znosiła mimo że robili wszystko żeby dobrze się czuła. Miała biegunkę, wymiotowała. W hotelu od razu zaczęła się bawić z innymi psami. To naprawdę świetny zwierzak. Oto i ona: [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL]
  16. Gacek jest już po wyjęciu szwów. Wszystko zagoiło się pięknie. Jednak nadal nie ma zainteresowania jego adopcją. Za to Gacek ma nowego kolegę i koleżankę. Dobrali się idealnie i świetnie się bawią. Gacek i Iwo: [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] Gacek i Saba: [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl][/URL] No i sam Gacek czyli nasz kudłacz: [URL=http://www.fotosik.pl][/URL]
  17. Zaraz zajrzę. Mam w końcu zdjęcie Rudiego/Kojota. Tym razem w scenerii domowej: [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f3264290f706f33c.html][/URL]
  18. Niestety zawieszenie broni u suk było chwilowe. Wczoraj ścięły się po raz kolejny. To wielkie psy i sytuacja jest bardzo trudna. Pilnie Ania musi dokończyć kojec, by móc izolować suki jak jest w pracy. To nie Chanel zaczęła jednak niewiele to zmienia. Dla żadnej z suk nie mamy alternatywy, nawet w hotelu nie ma miejsca. Musimy więc to jakoś pogodzić. Jedyny plus jest taki, że Ani suka (zresztą też nasza była podopieczna) zadbała o porządek i tak naprawdę sama je rozdzieliła. Ona rządzi i faktycznie to widać. Jednak nie można ryzykować, że coś się stanie i w ciągu kilku dni kojec musi być. Co do samej Chanel to powoli zaczyna się wyciszać, ale jeszcze długa droga przed nią. Ania porobiła nowe zdjęcia, jak będzie mieć czas to mi podeśle.
  19. Wpłata doszła, bardzo dziękujemy! Już ją dopisałam. Ania w weekend będzie mieć trochę więcej wolnego to porobi zdjęcia. Niestety w tygodniu brakuje czasu na wszystko. Postaram się je jak najszybciej wstawić.
  20. Straszny z niego cudak. Na razie dałam go na facebooka. Dopiero był szczepiony więc trzeba chwilę odczekać do kastracji, a bez zabiegu go nie wydamy. Na środę jest umówiony do fryzjera więc będzie wyglądać super. Potem hotel porobi nowe zdjęcia więc pod koniec przyszłego tygodnie wrzucimy ogłoszenia.
  21. Szczęśliwie już lepiej. Ania pilnuje ich przy jedzeniu, bo to zawsze najgorszy moment, a oprócz tego jest dobrze. Jak Sushi i Ares (owczar) się bawią to Chanel biega za nimi. Chętnie by się dołączyła, ale nie wie jak. Jest inny problem, bo Chanel chce się koniecznie dostać do domu. Ania ma przy drzwiach wydrapany cały styropian. Za to powoli się chyba ogólnie uspokaja. Coraz więcej ma momentów gdy naprawdę odpoczywa. Bardzo lubi być blisko człowieka, od razu się przytula. Sierść zaczyna jej odrastać. Więc mimo wszystko idzie powoli do przodu.
  22. Możemy wysłać do niego straż miejską, ale dla nas najważniejszy jest pies. Mamy z nimi kontakt, tłumaczą się po prostu głupio. Dzisiaj jeden pies pojechał, mamy nadzieję, że będzie ok. Jutro odbieramy jej książeczkę i zgarniamy sukę ze schroniska.
  23. Oficjalnie stwierdzam, że uwielbiam naszych weterynarzy. Zresztą to wiadomo od dawna ;). Ania właśnie mi przekazała, że koszt operacji Olafa to 250 zł. Biorąc pod uwagę co było robione to naprawdę bardzo mało. Trochę mi ulżyło. Olaf czuje się bardzo dobrze. Wcale się nie przejmuje drutami. Dzisiaj próbował się bawić i szaleć jak zawsze, ale jest ograniczany. Genialny pies. Nasz nowy stworek był dzisiaj u weterynarzy. Ma ok. 10 miesięcy. Waży 7 kg. Nie ma czipa (nic nowego). Został zaszczepiony. Teraz czeka go fryzjer. Jak widać po zdjęciach pies miał być zapewne yorkiem, ale komuś coś nie wyszło. Za to jest bardzo przyjazny. Bez problemów dogaduje się z innymi psami. Do ludzi też kochany. Teraz trzeba mu ogarnąć fryzurkę, cichniemy jajka i do domu. A oto i on: [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb2a5a518a7e8729.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/da2a42cd928434d5.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/705446156a485ea9.html][/URL]
  24. W końcu udało mi się tu wejść... Mój komputer chyba już jest zbyt zmęczony życiem żeby sobie poradzić z nowym dogo. Zgadzam się na pomoc dla Pręguski.
  25. Nawet ciężko mi coś dzisiaj napisać. Za dużo tego wszystkiego. Po prostu brakuje nam już pomysłów na zdobywanie pieniędzy i znajdowanie domów. Mamy coraz więcej nieadopcyjnych psów i nic się nie zmienia. Wczoraj jeszcze wychodziłam z założenia, że bywało gorzej, ale dzisiaj dostałyśmy w kość. Olaf jest już po operacji. Ania mówiła, że na razie ciężko się na niego patrzy. Łatwo mi to sobie wyobrazić, bo nawet słuchanie o tym mnie boli. Operacja się udała, na razie oczywiście maluch będzie mieć ograniczony ruch. Szczegółów Ania dowie się jutro ponieważ dzisiaj nie było już chirurga. Poznamy też koszty zabiegu. Dodatkowo pies z naszym czipem trafił do schroniska. Zawiadomili nas lecz byłyśmy pewne, że suka po prostu uciekła. To młody husky i już kiedyś to się stało. Właściciel jednak napisał smsa, że psa nie odbierze. Nie wiemy jeszcze co było przyczyną takiej nagłej zmiany i to tak długo po adopcji. Byliśmy w kontakcie i w razie problemów mieli dawać znać. Suka zostanie więc odebrana przez nas i trafi do hotelu. Robi się "wesoło". Ania zaraz po pracy jechała do weterynarza po szczeniaka i teraz ogarnia zwierzaki w domu. Jutro rano jedzie do hotelu, potem weterynarz. Oczywiście do pracy razem z Olafem, bo trzeba go pilnować. Ja wracam w piątek i przejmuję szczeniaka. To się rozpisałam ;). Chyba mnie tak wzięło na koniec, bo się stresowałam jak Olaf zniesie operację. Jutro nowy dzień, trzeba porobić plany i trochę powalczyć. W końcu nikt za nas tego nie zrobi.
×
×
  • Create New...