Jump to content
Dogomania

Macia

Members
  • Posts

    4052
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Macia

  1. U nas jak zawsze coś się dzieje. W zeszłym tygodniu zostałyśmy "uszczęśliwione" kolejnym psem. Sytuacja była pilna i najważniejsze, że właściciel opłaca pobyt psa w hotelu. Jednak szukaniem domu zajmujemy się my. Jest beagle, ma 6 lat. Do tego momentu jeszcze nie jest źle. Jednak pies ma padaczkę co sprawia, że jest mało adopcyjny. Na szczęście ataki są rzadkie, około 4 razu w roku. Najtrudniejsze jest to, że pies ugryzł dziecko. Był to jeden szybki "strzał" i odpuszczenie, ale skórę naruszył. Rozmawiałam o okolicznościach tego zdarzenia z właścicielem i mam wrażenie, że sugerował że pies już wcześniej miał dość. Jednak takie zachowanie i tak jest niepokojące. W hotelu jest tydzień, jak na razie nic niepokojącego nie pokazał. Do innych psów, szczególnie Termita bywa trochę "macho". Ale to jedni z niewielu jajcarzy którzy się ostali więc to zapewne jest przyczyną. W najbliższych tygodniach jeden i drugi pożegna się z jajkami. Ogólnie pies jest fajny, przenosiny i zmiana otoczenia nie wywołała ataku co też jest dobrą wiadomością. Jutro za to zabieramy labradorkę. Sunia ma 7 lat, niedawno zmarła jej właścicielka. Od tego czasu pies siedzi sam w mieszkaniu i dwa razy dziennie idzie na spacer z sąsiadem. Sytuacja jest bardzo niefajna. Na szczęście znalazł się chętny DT (znajoma) i jeśli wszystko będzie dobrze to sunia u niej będzie czekać na dom. Oczywiście najpierw przejdzie sterylkę.
  2. Będę wdzięczna. On dopiero za tydzień będzie kastrowany, ale też nie spodziewam się od razu szalonego odzewu.
  3. Dzisiaj dodaję zdjęcia naszego nowego stworka - Termita. To ten "agresywny" pies z gminy. Jak widać po zdjęciach - strach się bać ;). [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/61883b82eb5bc993.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/34388739ba123d39.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9853831a7885b714.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e857909d63fb6fd2.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/08976582fd9d5d10.html][/URL]
  4. Wczoraj miały być badania, ale były jakieś problemy w lecznicy i Ania się nie wyrobiła. Na pewno w najbliższych dniach zbadamy krew i od razu umawiamy sterylkę. Bardzo dziękujemy! Tak, konto może być to samo. Co do domu z psem to niestety jest problem w tym, że ze wszystkich psów z którymi Chanel miała kontakt tylko z młodą się tak dogadała. Dorosłe psy jej za bardzo nie. Jak owczarek pójdzie to spróbujemy potem zapoznać ją z inną naszą sunią, też dzieciakiem jeszcze. Zobaczymy czy to była jednorazowa sytuacja czy norma.
  5. Tak, chętny dom czeka na Olafa praktycznie od początku. Jednak najpierw trzeba było "naprawić" łapę, a teraz się co innego pojawiło. Strasznie się to przedłuża, ale mam nadzieję, że już niedługo pojedzie do domu. Ostatnio faktycznie mamy szczęście do owczarków. Wcześniej był sezon labków, a poprzednio benków. Ciągle są jakieś haszczaki. Ja jednak chętnie bym wróciła do bernardynów ;). Za to Ania ma sentyment do owczarków. Przynajmniej jedna jest zadowolona ;).
  6. Dodam jeszcze zdjęcia naszego Olafa. Maluch ma już wyjęte druty z łapy i dobrze sobie radzi. Oczywiście musi być pod kontrolą. Miał być teraz ponownie szczepiony i mógł już jechać do nowego domu (który deklaruje przyjeżdżać na kontrolę). Jednak byłoby za prosto i mały zaczął pokasływać. Konieczne były antybiotyki co odsunęło nam szczepienie. Maluch niczym się nie przejmuje. Mamy wrażenie, że przez to iż u Ani ma przede wszystkim kontakt z kotami Olaf nie zdaje sobie sprawy, że jest psem ;). Widać to po jego zachowaniu, zabawie. Jest kochany, naprawdę cudowny. Wiadomo, że oczywiście rozrabia jak to szczeniak :megagrin:.
  7. Mam zdjęcia sunia owczarka. Jak widać Ani spadła jakaś kropla na aparat i nie zauważyła tego, ale udajemy że tak miało być i to tylko takie efekty specjalne ;). Sunia idealnie zgrała się z Chanel co jest dość szokujące. Dzięki niej Chanel w końcu się wyciszyła. Na zdjęciach łatwo zauważyć, że sunia nie jest w idealnej kondycji, ale szybko to nadrobi.
  8. Niestety nie wiem czy do zabiegu doszło. Rano weterynarze zadzwonili, że mają coś pilnego. Thorgalowi chyba tym razem się udało ;). Maluchy są po prostu genialne. Takie biegające pędraki i to najlepiej jak całym stadem się poruszają ;). Wiemy, że sunia tak naprawdę miała szczęście. Mogło być bardzo różnie. Dlatego marudzimy sobie pod nosem, ale wiemy że dla niej to najlepsza opcja. Super, bardzo dziękujemy!! Zarówno fanty jak i karma bardzo się przydadzą.
  9. Od dwóch dni mamy pod opieką nowego psa. Był całkowicie nieplanowany, został przywiązany Ani do płotu. To młoda suka owczarka, nieogarnięta jak to w tym wieku bywa. Sunia trafiła awaryjnie do Ani. I tu stało się coś dziwnego ponieważ suka idealnie zgrała się z Chanel. Co prawda na powitanie Chanel dziabnęła ją w zadek, ale od tego czasu nastąpiło coś niespodziewanego - nasza "piękność" się uspokoiła. Od wczoraj nie dostała leków (z powodu badania), a mimo to jest cicho. Nie próbuje się dobijać do domu, nie szczeka. Śpi sobie razem z owczarkiem na kanapie. Dzisiaj nastąpił kolejny szok ponieważ Chanel zaczęła aportować!! Wcześniej nie potrafiła się bawić ani sama ani z innymi psami. Widać było, że bardzo chce ale nie nie wie jak. Rano podpatrzyła jak sunia aportuje i po dwóch razach sama zaczęła to robić! U Ani są jeszcze dwa dorosłe psy, ale one są bardziej związane ze sobą i niekoniecznie im pasowała Chanel, która jest po prostu mało zrównoważona. Może to jakiś przełom i będzie lepiej?
  10. Niestety to w "pracy" norma ;). Nam każda ilość jedzenia się przyda. Mamy sporo psów, część ma problemy zdrowotne i na pewno wszystko wykorzystamy. Dziękuję. Na razie ogłaszam je lokalnie. Jest pewne zainteresowanie, ale szału nie ma jeśli chodzi o chętne domy. Zobaczymy jak będzie. Sunia jest całkowicie nieogarnięta. Skacze, podgryza ręce, wchodzi wszędzie. Na szczęście jest bystra i szybko się uczy. Jutro na badania krwi jedzie Chanel, najważniejsze jest oczywiście sprawdzenie tarczycy, ale zrobimy kompleksowe badanie, bo niedługo i tak będzie mieć sterylkę. Natomiast rano na kastrację jedzie Thorgal.
  11. Chanel jest ciągle na lekach. Wyższe dawki powodują, że jest mniej uspokojona ale na dłużej. Niższa działała lepiej, ale tylko na około 6 h. W tym tygodniu sunia pojedzie na badania, kontrolę skóry itp. Dodatkowo zostanie pobrana krew żeby sprawdzić czy nie ma problemów tarczycowych. Następnie trzeba będzie szybko zrobić sterylkę.
  12. Tyle jeśli chodzi o "zaplanowane" psy. Natomiast wczoraj zadzwoniła do mnie Ania. Do jej domu przyszli jacyś młodzi ludzie (typ dresa), którzy chcieli oddać sukę owczarka. Podobno byli w schronisku, ale pies nie został przyjęty (logiczne). Ojciec jednego z nich, który był właścicielem wyjechał i nie wraca a owczarek nie dogaduje się z amstaffem. Ania powiedziała, że to nie tak hop. Mamy sporo psów to jest suka więc musi mieć zabieg itp. Umówiła się, że będą w kontakcie i wróciła do domu. Oczywiście po wyjściu okazało się, że ma psa przywiązanego do płotu. Sunia ma około 7 miesięcy. Jest zdrowa, ładna. Wiadomo - nie jest za bardzo wychowana, ale to nic dziwnego. Sprawdzony został czip - oczywiście brak. Sunia została zaszczepiona i pojechała na tymczas do Ani. Była całkowicie nieplanowana i tak naprawdę tylko tego nam brakowało. Z drugiej strony patrząc - sunia miała szczęście.
  13. U nas jak zawsze spory ruch. W weekend trafił do nas pies "agresywny" z gminy. Nazwany został roboczo Burek (teraz nazywa się już Termit). Okazał się bardzo miłym i kochanym psem. U weterynarzy był grzeczny, trochę mu się trzęsły nogi, ale ani razu nawet nie warknął. Waży 7 kg, ma około 4 lat. Został zaszczepiony. Burek/Termit jest psem, który wygląda jak idealny przykład wiejskiego kundelka. Jest czarny-podpalany, lekko szorściak, ma trochę postrzępione uszy (pogryzione). Typ psa na którego nikt nie zwraca uwagi. Jednak ma naprawdę fajny charakter. Uwielbia inne psy, bardzo się do nich cieszy. Typ przylepy, którego ciężko "oderwać" od człowieka. Nie mam pojęcia jakim cudem ten pies dostał łatkę agresywnego. Niestety jeszcze nie mam zdjęć, jak dostanę zaraz dodam. Jadąc po Burka zabrałyśmy przy okazji szczeniaki. Dzień wcześniej zostały zgłoszone ponieważ kobieta znalazła je wyrzucone w kartonie. Nawet ciężko komentować. Stwierdziłyśmy, że trzeba pomóc i maluchy trafiły do nas. Całe szczęście, że odbyło się to tak szybko ponieważ jeden szczeniak był już wybrany przez sąsiada i miał iść na łańcuch. Koleżanka się jednak zaparła i zabrała wszystkie. Maluchy zostały zaszczepione, nie możemy ryzykować wirusówki, a nie wiemy skąd one są. Są trzy suczki i trzy pieski. Maja około 6 tygodni. Aktualnie ważą średnio 1,5 kg. Jeden szczeniak nie pasuje nam do "zestawu". Wydaje się być trochę starszy, jest jako jedyny puchaty i tylko on ma dodatkowe pazury na tylnych łapach (i to podwójne). Natomiast pozostałe maluchy są gładkowłose lub szorściaki. Szczeniaki na początku były zestresowane ale teraz jest już dobrze. Kochane kulki.
  14. Jasne, nie ma sprawy. Zaraz idę na wątek zobaczyć co się dzieje.
  15. Zgadzam się, ale od razu informuję że na koncie zostanie nam mała kwota. Muszę jeszcze dopisać deklaracje listopadowe (niestety po edycji post mi się nie wczytuje), ale zostanie nam pewnie trochę ponad 100 zł. Niestety posty poznikały. Nie mogę dodać rozliczenia do pierwszego postu, bo się nie zmieści. Uzupełniane jest tutaj: http://www.dogomania.com/forum/topic/100785-klub-wytrwa%C5%82ych-baloniarek-razem-mo%C5%BCemy-odnosi%C4%87-sukcesy/page-448#entry15210913 Nie wiem czemu ten post wylądował tak daleko. Już dodałam na pierwszej stronie informację gdzie jest aktualne rozliczenie.
  16. W ten sposób ogłaszam Nutkę ;). Jako "oryginalnego" psa, bo przecież nie napiszę po prostu że jest krzywa :megagrin:.
  17. Gacek nadal jest u nas. Trzeba przyznać, że to taki trochę wieśniak ;). Umie przechodzić przez płoty. Skacze baaardzo wysoko. Na szczęście nie wychodzi na zewnątrz tylko potrafi wędrować między wybiegami. Powinien zdecydowanie trafić do mieszkania. Teraz do Ani trafi suka na oswajanie, ale jak ona pójdzie to zapewne Gacek trafi do niej na naukę manier ;). [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b18464fedb419868.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d0defd76ae1b2574.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ace25e6f158d226b.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4a2d22411f58ea58.html][/URL] [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8da85a053dfe49a6.html][/URL]
  18. - W sobotę bierzemy pod opiekę nowego psa. Zostałyśmy poproszone o pomoc przez okoliczną gminę. Pies został przez nich złapany i jako agresywny siedział w klatce. Nie wiedzieli co z nim zrobić, bo taki groźny. Ania pojechała na miejsce i oczywiście okazało się, że maluch (około 7 kg) jest bardzo wypłoszony i przerażony całą sytuacją. W żadnym wypadku nie jest agresywny. To samiec, trochę terrierowaty. Ostatnio całkiem ładnie spadła nam ilość psów więc trzeba wypełnić lukę ;). - W środę kastrowany będzie Thorgal - nasz husky. Tak naprawdę jako jeden z ostatnich, bo oprócz niego z jajkami pozostał jedynie Diego. Za to dla polepszenia humoru mam nowe zdjęcia naszych stworów. Na początek Florian. Chłopak siedzi u nas i siedzi. To wesoły, kochany pies. Bardzo energiczny. Niestety jest też bardzo głośny. Wiemy, że był w poprzednim domu przywiązywany do kaloryfera w łazience. Został nam oddany z kagańcem i podejrzewamy, że miał go również cały czas na sobie. Gdy do nas przyszedł nie dawał się dotknąć w okolicy szyi, u weterynarza był problem, bo kaganiec (zakładany profilaktycznie nowym psom do szczepień) wywołał reakcją jaką widziałyśmy po raz pierwszy. On nie chciał nam nic zrobić, ale kaganiec sprawiał, że pies wpadał w dziką panikę. Teraz już nie ma z nim problemów. Można go spokojnie przytrzymywać, łapać i nawet nie mrugnie. Jednak pozostało mu szczekanie gdy się cieszy, skarży, chce piłkę, ma piłkę itp. Faktycznie jak jest w środku to się wycisza, ale na dworze jest głośny. Wiadomo, że to znacznie utrudnia znalezienie domu.
  19. Wiedziałyśmy się, że Malutka ma niewielkie szanse, ale jednak zawsze ma się nadzieję, że będzie inaczej. Bardzo dziękujemy i zapraszamy! Chanel się przyda każde wsparcie.
  20. Bardzo dziękuję za wizytę na wątku Chanel. Osoba, która poprosiła o pomoc dla suni deklarowała pomoc i wsparcie, ale od jej zabrania jest cisza. Niedawno pisałam ponownie, ale też bez odzewu. Dlaczego mnie to nie dziwi? Sunia to ciężki przypadek i nie wiadomo kiedy będzie gotowa do adopcji. Szybko się okazało, że problemy zdrowotne to jej najmniejszy problem. Psychicznie ten pies jest w tragicznym stanie. Nie wiem co ją spotkało w życiu, ale na pewno nie było to nic dobrego. Ania ma z nią bardzo "wesoło". W najbliższym czasie Chanel zostanie wysterylizowana. To tak naprawdę ostatnia nasza suka bez zabiegu więc lepiej żeby już miała to za sobą. Przy okazji usunięte zostaną te "guzki" z głowy.
  21. Bardzo dziękujemy! Zaraz podeślę numer konta.
  22. Mamy nadzieję, że w końcu dojdzie do siebie psychicznie i fizycznie. Skóra już bardzo ładnie wygląda, kąpiele i leki pomogły. Jeśli chodzi o zachowanie to aktualnie sunia dostaje leki wyciszające. Było to konieczne, sunia nie potrafiła się uspokoić. Potrafiła szczekać bez przerwy godzinami. Przez to, że ciągle jest nakręcona nie tyła też tak jak powinna ("spalała się" za szybko). Leki są dość drogie, ale jest dobry efekt. Sunia nie jest w żadnym wypadku "przymulona" po prostu w końcu zaczęła się wyciszać. Oczywiście wszystko jest pod kontrolą weterynarza. Zobaczymy, myślę że niedługo Chanel zostanie wysterylizowana.
  23. Niestety nasza kotka - karzełek nie dała rady. Mimo intensywnego leczenia, ciągłych kroplówek nie było poprawy. Dzisiaj rano umarła. Do ostatniej chwili była z Anią i odeszła spokojnie. Jednak to nie powinno się tak skończyć.
  24. Jak zawsze ;). Nie pamiętam kiedy ostatnio był względny spokój. Dostałam nowe zdjęcia Kajko. Na niektórych wyszedł dość dziwne, ale cóż ;)
  25. Trzeba przyznać, że genialnie wyglądają jak się bawią. Coś pechowo u mnie ostatnio. Rafu znowu miał jakąś reakcję alergiczna i zaczął się wylizywać. W tej chwili kończymy leczenie, ale musi jeszcze chodzić w kołnierzu. Plus moja Nanna - parówa bardzo mocno się czymś zatruła. Jest to szczególnie problematyczne, bo ona u weterynarza jest praktycznie "nieobsługiwalna". Bardzo źle znosi przytrzymywanie, a ciężko ją porządnie chwycić, bo jest obła po prostu. Olaf miał wczoraj wyjęte druty z łapy, jutro rano ma kontrolę i wtedy dowiemy się jakie rokowania itp. Ania dzisiaj zawiozła do lecznicy kociaka - karzełka. Malutka bardzo źle się czuła, nie jadła. Czekam na informacje jak jest teraz. Dodam, że kotka ma 9 tygodni i waży 310 g.
×
×
  • Create New...