Jump to content
Dogomania

Radskorpion

Members
  • Posts

    104
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Radskorpion

  1. Jak znajdziesz już hodowlę (a w przyszłości psiaka) to nie zapomnij się pochwalić :) :) :)
  2. Haha, widzę, że już się zaczyna plucie jadem za powiedzenie prostych słów prawdy... Pseudohodowlom pozostają jedynie pokrętne tłumaczenia i wycieczki ad personam, skoro brak im merytorycznego oręża :D :D i to standardowe, oklepane do bólu zawołanie: "już się zebrali obrońcy SWOJEGO związku ZKwP"- skąd wiecie, kto tu jest z ZKwP a kto nie, czy to może atak na oślep, w desperacji, bo brak argumentów? Ja akurat nie byłam i być może nigdy nie będę zrzeszona w ZKwP, ale po prostu widzę, co się wyprawia- jedna wielka "wolna amerykanka" pseudohodowlana. BARDZO WAŻNE SŁOWA powiedziała marta30 I tak oto wymierają hodowle, którym po prostu ZALEŻY. Zależy na zdrowiu, eksterierze, charakterze. Po prostu na dobrostanie ras i ich rozwoju. Nie wytrzymują konkurencji z bylejakością. Z tymi, którym się "nie chciało". Ciekawa jestem, skąd oni wiedzą, że dany pies jest taaaaki wartościowy, skoro nie był sprawdzony przez fachowca ani nie miał przeprowadzonych większości wymaganych badań? Czyżby pseudohodowcy mieli rentgena w oczach? Czy oni w ogóle są świadomi, że istnieje coś takiego, jak np. badania na ataxię, dysplazję stawów biodrowych, łokciowych? Pseudohodowle oferują najczęściej psy niesprawdzone przede wszystkim pod względem genetycznym, dbają tylko o to, by jako tako "przypominało rasę" z wyglądu. Wiele z tych związeczków oferuje "rodowody", w których są po prostu LUKI, bo nie da się prześledzić pochodzenia takiego psa. A nawet, jak się da, to co z tego, skoro najczęściej to od pokoleń niebadane zwierzaki. A pies dopuszczony do hodlowli z ZKwP to nie tylko "wystawowy champion", to też pies przebadany (są różne wymagania dla poszczególnych ras, nie wszędzie jest idealnie, ale jednak te wymagania istnieją). A co do zarzutu, że w ZKwP też się zdarzaja nieuczciwi hodowcy- OCZYWIŚCIE, ale skoro tak się zdarza, a pseudohodowcy właśnie na to zwracają uwagę- czyż to nie najlepsze świadectwo od nich samych, że wolą równać w dół, zamiast starać się zawyżać poziom? Najwyraźniej z trudem wyszukane przypadki nieuczciwości w hodowlach ZKwP to dla nich poziom, z którym mogą się z ulgą porównywać. "Oooo... tu też zdarzają się patologie... to właśnie tak, jak u nas, a wy to piętnujecie!"--> żelazna logika. Nieuczciwość należy piętnować wszędzie. I miłośnicy psów piętnują te przypadki niezależnie, czy to ZKwP, czy nie. I tym się różnią od pseudo, którzy wytykają innym wypaczenia jedynie po to, by usprawiedliwić swoje wypaczenia, zamiast je wypleniać u siebie.
  3. Tylko sprostuję, jestem płci powszechnie uznawanej za piękną :P
  4. Ja z moim zamykam się w ślepej kuchni i bawię się z nim w różne zabawy węchowe, które pochłaniają jego uwagę. Niektórzy mają inne "ślepe" (bez okien) pomieszczenia- np. łazienka... Warto może na ten czas się tam zamknąć z psem :P Dodam, że mój pies panicznie boi się błysków jak i hałasu fajerwerków, petard etc. a ta metoda jest nader skuteczna (tylko muszę się tam przenieść i urzędować już zanim padną pierwsze strzały próbne i psisko się wystraszy xp no i to metoda nieodpowiednia dla tych, którzy chcą dołączyć do gości i się bawić- "moi" domownicy, rodzina i zaproszeni znajomi rodziny są przyzwyczajeni, że ja od lat nie bawię się na sylwku, tylko znikam i jestem w tym momencie cała dla psa :P ) Co do autora tematu- co prawda nie o to Ci chodziło, ale może komu innemu się przyda, a ja z farmakologią do czynienia nie mam, jestem naturalistką ;)
  5. Jakby ktoś chciał wiedzieć, to jest reaktywowany "Mój pies"! Pod nazwą "Mój pies i kot", można go kupić w Biedronce. Mam nadzieję, że się rozwiną w kolejnych numerach, tak czy siak kibicuję im, bo to był mój ulubiony miesięcznik od lat... :))))))))
  6. Zabawki z piszczałką nie są polecane dla suczek ze skłonnością do ciąży urojonej i to wydaje mi się sensowny argument. W pozostałych przypadkach argumenty przeciw piszczącym zabawkom wydają mi się przesadzone ;)
  7. Najlepiej się przejść do najbliższego oddziału ZKwP i tam Ci powiedzą, czy i jakie są hodowle w okolicy i ewentualnie namiary ;) bo nie wszystkie hodowle ogłaszają się w necie.
  8. No raczej trudno oczekiwać czegoś innego od psa służbowego oddelegowanego do "trudnych" przypadków. Do takich akcji biorą specjalnie psy "nakręcone", bo to nie ma być potulny baranek, tylko twardy zawodnik do trudnej roboty... To mit, że dobry pies obronny odróżnia "dobrego" od "złego" człowieka. Taki policyjny pies to bardzo reaktywna i jak już wspomniałam, celowo nakręcana bestia, niestety... Oczywiście są różne psy policyjne, szkolone do różnych zadań i od jednych oczekuje się zrównoważenia itd. Ale tak właśnie wygląda typowy pies "konfrontacyjny".
  9. Dokładnie... tylko wątpliwej jakości psy trafiają do pseuduchów, bo dobry reproduktor jest poza ich możliwościami finansowymi. A gdyby takiego pseuducha było stać na takiego psa, to nie musiałby paradoksalnie bawić się w żadne pseudohodowle i pseudozwiązki, bo miałby wartościowego psa, który mógłby bez trudu zdobyć wszystkie konieczne uprawnienia. A oni koniecznie chcą zarobić jak najmniejszym kosztem, więc nie bawią się w zakupy drogich i wartościowych psów, tylko zadowalają się psami co najmniej przypadkowymi... I nie dbają o konieczne badania itd. Kierują się wyłącznie "w miarę ładnym" i w miarę przypominającym rasę wyglądem, więc takie psy są jedną wielką niewiadomą...
  10. W ogóle to wynika z bardzo niskiej świadomości kynologicznej wśród ludzi... A zresztą zauważyłam, że ludzie na forach, zwłaszcza takich typu "zapytaj" piszą by pisać, niezależnie od tego, czy mają wiedzę na dany temat, czy nie... Ale ta powszechna ignorancja nie powinna chyba mnie dziwić biorąc pod uwagę statystyki czytelnictwa w Polsce. Jesteśmy w tyle za większością krajów Europy, w porównaniu np. z Czechami to jedna wielka porażka, a te i tak fatalne statystyki zawyżają w dużej mierze panie zaczytane w harlequinach i tam innych "Greyach", które po fachową książkę o zwierzaku i tak by nie sięgnęły, więc w sumie chyba nie ma co się dziwić, że ludzie jacyś tacy niekumaci, jak chodzi o psy :( ja zawsze przed zakupem dowolnej rzeczy czy nawet zwierzaka się dowiaduję, informuję, nawet przed zakupem myszek kupiłam sobie o nich książkę, przeczytałam, zaczerpnęłam inspirację do budowy dla nich przyjaznego, wygodnego, ciekawego i zarazem bezpiecznego pomieszczenia. A znam ludzi, którzy przed zakupem trudnej rasy psa nie zajrzeli do ani jednej książki o psach i ich własna niewiedza w temacie ich nie uwierała (a potem wielkie zdziwienie, że pies nie rozumie, jak mu po ludzku tłumaczą)...
  11. Właśnie, często jest problem w tym, że w książkach o rasach często są wyidealizowane opisy ras, a problem w tym, że żaden pies nie jest idealny, ani też wszystkie psy danej rasy nie są maszynkami odbitymi z jednej sztancy, więc opis zawsze jest tylko przybliżony, ale trudno oczekiwać od żywej istoty, by idealnie się wpisywała w ten "wzorzec". Każdego psa można "zepsuć" niewłaściwym szkoleniem, złą socjalizacją itd., może też się trafić pies spaczony genetycznie... A już szczególnie w rasach tak popularnych jak goldeny- gdy rasa jest popularna, wtedy mnóstwo hodowców i pseudohodowców nastawia się na masową produkcję szczeniąt, bez dbałości o jakość... Stąd coraz częstsze przypadki pogryzień przez rzekomo pozbawione agresji goldeny, laby, beagle... Jakkolwiek by nie było, jeśli bierze się malucha z dobrej hodowli, gdzie nie rozmnaża się przypadkowych egzemplarzy z często zwichrowaną psychiką i dba się o socjalizację, a później dba się o wychowanie psiaka i zaspokojenie jego potrzeb, wtedy owszem- są duże szanse na znalezienie zgodnego z opisem rasy psiaka ;)
  12. Też tak myślę :) Jeśli chodzi o hodowle, to też bym wolała wiedzieć, na czym stoję także cenowo... Ale wiem, że hodowcy ponoć często reagują wręcz alergicznie na pytania o cenę psiaka na początku, być może myślą, że taki człowiek jest skupiony głównie na kasie, a nie na dobrostanie zwierzęcia itd. Moim zdaniem to myślenie hodowców jest absurdalne, bo gdyby komuś zależało na oszczędzaniu, to w ogóle nie kupowałby psa, albo wziął od jakiegoś pseuducha, u którego ceny są zawsze bardziej konkurencyjne (a "uświadomiony" psiarz- choćby ze schroniska czy z fundacji...) jeśli pytam o cenę psa, to nie znaczy, że jestem skupiona wyłącznie na tym, by jak najtaniej kupić psiaka, ani że nie będzie mnie stać na przyszłe wydatki z nim związane, lecz jest to po prostu jeden z wielu czynników, który biorę pod uwagę. Takie podejście niektórych hodowców, jakby kupujący popełniał niemal jakieś świętokradztwo śmiejąc wspomnieć o kwestiach finansowych to jakieś przewrażliwienie i wyolbrzymianie sprawy....
  13. Radskorpion

    Szanti

    Bardzo podobają mi się takie szkoty długowłose, ale z drugiej stony nie tonące we własnej sierści. Szkoda, że trudno znaleźć takiego szkota rodowodowego :)
  14. Wiecie, co... zauważyłam, że często u psiaków ludzie orzekają, że "ma w sobie coś z amstaffa", a po prostu wiele mieszańców tak się miksuje, że za szczeniaka zwłaszcza mogą sprawiać takie mylne wrażenie- a wcale nie mieć w sobie nic z TTB... Widziałam gdzieś na forach o TTB nawet taką tabelkę zrobioną bodajże przez Amerykanów, w której pokazane było kilka zdjęć różnych miksiaków, które na pierwszy rzut oka były bardzo podobne do TTB (znacznie bardziej niż psiak autora tematu), a zaledwie trzy z nich rzeczywiście miały w sobie cokolwiek z tych ras...
  15. Tzn. ja wiem, jakie panują mody, tylko mówię, że ten drugi psiak się ewidentnie lepiej wpisuje wizualnie w te powiedzonko o rasie ;) a że większość ludzi woli te pierwsze, to niestety wiem :( ale ważne, że wciąż są prawdziwi pasjonaci rasy, którzy uchronili ten drugi typ przed wyginięciem :)
  16. Najlepsze określenie na pinczera miniaturę, z jakim się spotkałam i które moim zdaniem świetnie obrazuje, jaki prawdziwy pinczer miniatura powinien być, to: miniaturowy doberman :P (w końcu doberman też pinczer ;) ) czyż nie trafnie opisuje to tego psiaka z drugiej fotki podanej przez N&N? A nawet laik zauważy, że pierwszy z tym ideałem rasy nie ma nic wspólnego.
  17. Dokładnie, można przecież zrobić tak, by "i wilk był syty i owca cała" :) Zresztą, ja jestem zwolenniczką dość stonowanej socjalizacji, bo "co za dużo to niezdrowo" i nadmiar bodźców też wpływa źle na psiaka i jego kształtujący się układ nerwowy. Dlatego trzeba uważać, by też nie przesadzić z socjałką w drugą str. :)
  18. Faktycznie, na tych fotach uwidacznia się znacznie mniej podobieństwa do TTB :D
  19. Też tak myślę :) w ogóle nie warto za wiele o sobie ujawniać przypadkowym osobom, bo nie wiadomo, do czego im ta wiedza i do czego ją wykorzystają :D tu mamy świetny przykład- taka informacja może przyciągnąć złodzieja... albo zawiść sąsiadek, lub też nowy materiał dla nich do plot.
  20. Ile waży? Mógłbyś wrzucić lepszej jakości fotki? :) Wydaje mi się, że to psiak ASTopodobny ;)
  21. Może spróbuj jego ogon posmarować jakąś nieprzyjemną dla psów substancją, są takie do spryskiwania mebli w obronie przed psem :P
  22. Ulvhedinn- świetnie i wyczerpująco napisane, nic tylko podpisać się obiema rękami :D :klacz:
  23. Nie będę dyskutować na takim poziomie, więc tylko podsumuję, że: owczarek staroniemiecki= owczarek niemiecki długowłosy, z takim sformułowaniem spotkałam się niejednokrotnie w prasie kynologicznej i wśród hodowców ON-ów długowłosych (TAK, TYCH UZNANYCH PRZEZ FCI), a kynologom i pisanych przez specjalistów książkom i czasopismom ufam bardziej, niż anonimowym osobom z internetu o nieznanych kompetencjach. EOT ;)
  24. Temat odświeżony, ale nie sposób odnieść wrażenia, że tego typu wątki (może ten akurat nie, ale mówię o tematach "z tej serii") są tworzone po to, by usprawiedliwić swoją chęć do rozmnożenia swej ukochanej suni... Bo skoro mimo racjonalnych argumentów, dlaczego nie powinno się tego robić i niejednokrotnie świadomości tych argumentów przez twórców takich tematów, oni dalej drążą temat tak, jakby szukali za wszelką cenę dla siebie jakiejś "furtki moralnej", potwierdzenia, że w niektórych przypadkach rozmnożenie ukochanej suni bez rodowodu nie jest jednak złe... Wszelkie argumenty dla takich ludzi to jak grochem o ścianę. I tak zrobią, co chcą, bo taką mają fanaberię, egoiści.
×
×
  • Create New...