Jump to content
Dogomania

HUSKYTEAM

Members
  • Posts

    787
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by HUSKYTEAM

  1. Wiesz co, dziwnym trafem jednym hodowcom wychodził odchów miotu za 500 zł, a drugim 2500 zł. Więc chyba w ramach "niekopania dołków pod samym sobą" temat zdjęto, coby się hodowla nie okazała stratna :) Pzdr
  2. [QUOTE]mam pytanie coraz częściej słyszę opinie, że psy rasy Husky nie szczekają.[/QUOTE] Jeżeli jest ich kilka, to szczekają lepiej niż cokolwiek innego. U mnie pojawienie się kogokolwiek w obrębie bramy jest sygnalizowanym wściekłym ujadaniem, którego się wszyscy boją. Pies wcale nie musi się na kogoś rzucac, żeby mu wyperswadowac pomysł wejścia na posesję ;)
  3. [QUOTE]nigdy nie musialam uzyc takich metod (wrecz bym sie bala uszkodzenie kregoslupa psu ;-) ), wystarczylo spojrzenie czy komenda.[/QUOTE] Jeżeli masz 1, 2 psy to tak, ale jak Ci się zacznie gryźc kilka, sprawa przyjmuje nieco inny obrót. Albo zareagujesz błyskawicznie i konkretnie, albo masz kurs do weterynarza na szycie ran. Oczywiście od Ciebie zależy, czy na tyle dobrze znasz stado, że wiesz którego z dwóch szarpiących się psów należy "powalic" (wcale nie jest oczywiste, że tego, który "zaczepił", bo w ten sposób można zakłóci panujący układ). Poza tym hierarchia - no przecież widac, że w całym stadzie spokojnie i WOLNO przeżuwa pokarm TYLKO pies i suka ALFA. Cała reszta połyka jedzenie nieomal z miskami bo wie, że moment opóźnienia = mniej jedzenia. Przy czym jeżeli do miski zbliży się Alfa, osobnik odchodzi, a jeżeli inny pies z hierarchii, zaczyna się dym.
  4. [quote]natomiast przewrcania na grzbiet, przyciskanie do podloza itp. sa bezsensowna przemoca.[/quote]Nie są. Psy używają różnych form prezentowania i wymuszania dominacji, jedną z nich jest kontakt fizyczny i walka. Dla psa mającego aspiracje dominanta nic nie jest tak upokarzające, jak przewrócenie na grzbiet i przytrzymanie za gardło przy reszcie stada. Poza tym wszelkie zachowania grupowe można, siłą rzeczy, analizowac w przypadku większej grupy PSÓW (bo stosunek pies-człowiek to już zupełnie co innego). Czy tego chcesz, czy nie, kontakt fizyczny jest częścią wrodzonych zachowań w stadzie i tak będzie zawsze. Odkąd sam borykam się z "problemem" posiadania większej liczby psów doskonale rozumiem, ile jest sensu w artykule Kaśki Czarkowskiej, który jest sumą teorii + praktyki, czyli krótko mówiąc analizy zachowania większego stada. Nie da się tego zastapic niczym. Pzdr
  5. Dzięki Żanetce z Arktogei też mieliśmy okazję spotkać się z większymi grupami dzieciaków i było super. Z tego, co pamiętam, to wzięliśmy Kronosa, Herę i jakiegoś dorastającego szczeniaczka - cała trójka była spokojna, nieco może zdezorientowana sytuacją, ale cierpliwa i bardzo wesoła. Zero stresu, strachu czy nieśmiałości, a dzieciaki miały wielką frajdę i dzień, który z pewnością został długo w pamięci.
  6. Zleziono rudą suczkę husky, wklejam treść otrzymanego maila: [I] "Błąkała się w Redkowicach koło Lęborka w pomorskim. Od 01.03.08 szukamy właściciela. Miała cieczkę. Źle znosi ta cała sytuacje, załatwia sie tylko w pomieszczeniu." [/I] Pani, która ją znalazła wrzuci info na BS, może ją trochę potrzymać u siebie. Jakby ktoś jej szukał, proszę o szybki kontakt.
  7. [QUOTE]Jedną znalazłem w lesie przykutą do drzewa łańcuchem.[/QUOTE] Od zawsze wiedziałem, że ON-y bezmyślnie wykonują polecenia właścicieli, ale żeby aż z takim poświęceniem? Nieźle... a kluczyk do kłódki pewnie połknęła, dla pewności ;)
  8. Nie Kori, to haszczaki bez papierów są wielkie, stąd właśnie u laików przeświadczenie, że husky jest psem dużym i silnym. Husky to szczur północy - lekki, szybki, zwinny i lubiący pracować przez długie godziny w szybkim kłusie, co nie jest cechą np. malamutów. Na wystawach nie ma problemu z rozmiarami psów i suk, w większości mieszczą się w granicach opisanych przez wzorzec. Przedmiotem nieustających dyskusji są jedynie proporcje kończyn, głębokości klatki piersiowej i długość włosa.
  9. Ja tam już zaczynam wymiękać w tej dyskusji. Jeżeli się chce wygrywać na wystawach, to należy kupić psa w typie wystawowym, jeżeli się chce wygrywać w klasie psów rasowych na zawodach, to należy kupić husky w typie zaprzęgowym, a jeżeli chce się wygrywać w zawodach w generalce, to trzeba kupić kundla. Tak było, jest i będzie, a podział między typami z pewnością nie będzie mniejszy, bo nie ma czegoś takiego, jak husky "do zawodów i na wystawy", tak jak nie ma opon "na lato i na zimę". Bo taki "uniwersalny" egzemplarz jest tak naprawdę "ani do tego, ani do tego" w dobie specjalizacji i podwyższania standardów. A i jeszcze jedna rada: nie wdawaj się w polemikę z dziewczynami, bo zginiesz marnie. Sprawdzone empirycznie, wielokrotnie ;) ;P
  10. [QUOTE]Nie chcę abyś odebrał to jako "atak", daleki jestem od tego, ale jakiś rok temu pisałeś co innego o "kucykach".[/QUOTE] No więc własnie obecnie husky w typie wystawowym przypomina krótkonożnego kucyka, co uniemożliwia mu jakąkolwiek konkurencję z rasami typowo zaprzęgowymi (różnica prędkości kłusu jest dwukrotna, husky wystawowy około 12-13 km/h, mix gruba ponad 20). Nie ma smukłej, ładnie rzeźbionej sylwetki typowego sportowca, stał się zabawką w rękach osób, które hodują go albo dla pieniędzy, albo dla podnoszenia własnego ego, albo dlatego, że dzięki wystawom i hodowli coś się w ich życiu dzieje ciekawszego - nieważne - w każdym razie hodowcy mają TYLKO na celu wyhodowanie egzemplarzy, które są jak najlepsze wystawowo bo to jest obecnie miarą sukcesu. Ale czy to źle z punktu widzenia wzorca?
  11. [QUOTE] Jesteś jednym z tych, którzy potrafili pogodzić sukces "zaprzęgowy" z sukcesem "wystawowym".[/QUOTE] Padłeś ofiarą zakrojonej na szeroką skalę kampanii marketingowej ;) [QUOTE]Zdajesz sobie, zapewne, sprawę, że wiele psów zdobywających ostatnio czołowe lokaty na wystawach nie ma szans na pracę w zaprzęgu.[/QUOTE] Wg mnie to nieprawda. Mimo małego doświadczenia zaręczam, że budowa psa ma dużo mniejsze znaczenie od jego psychiki (choć są cechy anatomiczne, które w oczywisty sposób przedkładają się na tempo pracy, jak choćby proporcje kończyn i ich kątowanie, długość szyi czy kształt głowy). Dodatkowo, psychiki psa nie da się sprawdzić bez przetestowania jej w warunkach bojowych. Za takie warunki uważam wyścigi dystansowe, bo tylko one pozwalają osiągnąć kres możliwości fizycznych. Tu jest tak, jak u ludzi - praktycznie każdy z nas potrafi pracować w sposób wytężony przez krótki czas, zarwać noc i jakoś funkcjonować. Dowcip polega na tym, że do pracy zaprzęgowej potrzebne są osobniki, które potrafią pracować pomimo zmęczenia, znudzenia i skrajnego czasem wyczerpania. Nie sprawdzisz tego na ringu, nie sprawdzisz podczas jednego treningu i nie sprawdzisz na zawodach sprinterskich, gdzie większą rolę odgrywa "nabuzowanie" psa i chwilowa szybkość w galopie. Uwierz mi, że lekkie, długonożne osobniki wymiękają tak samo, jak te o bardziej masywnej budowie. Zauważyłem, że prawdziwej woli pracy nie da się też sprawdzić po jednym długim treningu. Coś jak u ludzi - bez większego problemu i przygotowania zrobisz 40 km pieszo. Problem pojawi się drugiego, trzeciego dnia. To samo dotyczy psów i ich "woli walki". Mają na uwadze powyższe jestem daleki od stwierdzenia, że dany osobnik typowo wystawowy i krótkonożny jest spalony pod kątem pracy, bo to nieprawda.
  12. [quote name='troglodytes']Szczególną uwagę poświęciłem na cytaty : [B]Vern Harvey[/B] "...nie można karać husky jeśli nie chce stać jak posąg podczas wystawy" [B]Alice Watt[/B] "husky musi być zdolny do pracy w zaprzęgu dzień po wystawie." "...wszelkie wady charakteru lub budowy jakie uniemożliwiają im pracę w zaprzęgu powinny być karane. Śliczne znaczenia i miękkie futro są tylko dodatkiem." [B]Ven Harvey[/B] "To naturalna selekcja stworzyła tego psa, dlatego zadaniem hodowców isędziów jest utrzymać funkcjonalność na równi z jakością rasy, a nie hodowanie psów tylko pod kątem wystawowym lub użytkowym."[/quote] No piękne słowa. Teraz wejdź na strony kilku czołowych hodowli na świecie i... przeczytaj podobny bełkot. Szkoda, że w większości przypadków znawcy rasy i sędziowie (z wyjątkami na szczęście!) nie czują chęci pogłębiania wiedzy na temat strony użytkowej rasy, o której ruchu i temperamencie się tak szczegółowo czasem wypowiadają.
  13. No tak, wzorzec... i jakże fajne w nim sformułowanie, w myśl którego "[FONT=Arial][SIZE=2][B]Husky jest - tak jak dawniej - zdolny do wykonywania swojego pierwotnego zadania psa pociągowego i ciągnięcia lżejszych ładunków w umiarkowanym tempie na dużych odległościach".[/B] Teraz tylko należy się zastanowić, co to znaczy. Według mnie, tyle co nic. Jest to jedna z najbardziej ogólnikowo opisanych części standardu. Proporcje, wzrost i waga - wszystko w liczbach, natomiast predyspozycje do pracy - "umiarkowane tempo", "duże odległości". Pojęcia względne. Dla jednego "dużo" to 5 km, dla innego 150 km. Jakie jest średnie tempo kłusu huskiego? Jaki jest dzienny przebieg? Jaki ciężar optymalnie współgra z psem? Przy jakiej temperaturze psy powinny osiągać maksymalną wydajność? Jak widzisz, wzorzec milczy w tych kwestiach, zatem nie powinno dziwić, że hodowcy skupiają się na hodowli egzemplarzy możliwie bliskich opisanemu wzorcowi. Dodając do tego żałosne zachowanie się tej rasy w zaprzęgu nie powinno dziwić, że tak mało osób chce podejmować się walki z wiatrakami, jaką niewątpliwie jest uprawianie sportu z kudłaczami. [/SIZE][/FONT]
  14. No chłopie zastanów się i odpowiedz mi: do czego była wyselekcjonowana rasa Siberian Husky? Inaczej mówiąc, do czego zmierzali najwięksi hodowcy x-lat temu i obecnie.
  15. [quote]PODSŁUCHANE : - "Przepraszam panią bardzo ale do czego to służy ( tu wskazał na suszarkę )" - "Do wyprowadzenia włosa" - "Ten pies dobrze to znosi ?" - " Jest przyzwyczajony" - "Te kosmetyki są konieczne ?" - "Tak, bo chcemy żeby był najpiękniejszy" - "Wie pani co ? Ja jestem laikiem ale czytałem, że husky to psy w typie pierwotnym. Czy nie lepiej by było aby zostawić mu taką sierść, jaką natura go obdarzyła ?"[/quote] A Ty używasz suszarki, szamponu? I prysznica? Czujesz się przez to odmieniony w stosunku do tego, jak Cię Bozia stworzyła? Nie rób komedii, pies powinien być czysty i zadbany. W naturze husky żyły przeciętnie 4 lata, dodatkowo śmiem podejrzewać, że wchłaniały w futro nieco inne syfy, niż te nasze, żyjące w spalinach i zanieczyszczeniach wytworzonych przez człowieka. To nieprawda, że "mycie skraca życie" ;-)
  16. Nie mało popularny, tylko cóż tu dodać... trenowanie psów na bieżniach jest rzeczą normalną, wszak nie każdy ma możliwość utrzymania formy u psów poza sezonem zaprzęgowym. Dlatego stosuje się różne patenty, takie jak karuzele, koła a'la chomik czy treningi typu "free running" z zaprzęgiem biegnącym przed jadącym quadem. To, że hodowle trenują psy? Mimo, że motywem tego treningu jest chęć uzyskiwania lepszych wyników (bo psy dużo biegające mają dłuższy kłus, są bardziej żywiołowe i po prostu lepiej przystosowane do długiej walki na ringu), to przecież suma sumarum jest to dla psów dobre. Zauważ, że ludzie też trenują na bieżniach mimo, że można założyć trampki i pobiegać w lesie. Kolejna sprawa to chemikalia, o których piszesz. Człowiek niestety jest zdolny do wielu rzeczy, żeby spełnić swoje ambicje i zachcianki. Stąd strzyżenie psów, podcinanie ogonów, podawanie sterydów i hormonów (np. wzrostu). Prawda jest taka, że przekręty ciężko jest udowodnić - dość powiedzieć, że na zawodach rangi krajowej kontrola antydopingowa nie jest stosowana, a w najbardziej prestiżowych zawodach typu Puchar Europy czy Świata owszem, ale też wyrywkowo. Prawo badania próbek mają 2 instytuty w Europie. Jest to drogie i czasochłonne (wyniki po kilku miesiącach), więc nie ma się co dziwić, że nikomu do tego nie śpieszno. A szkoda.
  17. [QUOTE]Z drugiej strony mamy do czynienia z psami, które podczas wystaw trzymane są w klatkach, potulnie stoją na "szubienicy", nie protestują jak traktuje się ich produktami kosmetycznymi i nadmuchem z suszarki. Gdzie ich temperament ? Gdzie chęć parcia do przodu, jak najszybciej, jak w zaprzęgu ?[/QUOTE] To nie jest tak. Pies, który nie jest poddany stymulacji w jakiejkolwiek formie (obecność na zawodach, zachęty maszera, środki chemiczne...) nie jest z natury nerwowy ani nadpobudliwy. W zaprzęgach biegają doskonałe psy, które są spokojne i które nie maja kenelozy. Natomiast tajemnica poliszynela jest stosowanie różnych środków dopingujących (tych legalnych) u psów biegających, tak, jak u ludzi. Takim środkiem jest choćby makaron, który zawiera dużo węglowodanów i jest pochłaniany w dużych ilościach przez sportowców czy HMB, który "wspomaga proces regeneracji mięśni". Psy, które są normalnie karmione i które mają normalny kontakt z ludźmi (czytaj - widzą człowieka więcej niż raz dziennie podczas karmienia) powinny mieć stabilna psychikę. Moje 2 leaderki zachowują się na ringu tak, jakby były do tego szkolone tygodniami, a nie są. Kwestia egzemplarza?
  18. [quote] Na jednej z ostatnich wystaw usłyszałem z ust sędziego ( sędziny ) pytanie skierowane do hodowcy husky : "Czy pies ( suka ) biega w zaprzęgu ?"[/quote]Sędzia, który zadaje takie pytanie, daje wyraz swojej niekompetencji. Czy to pluszak, czy zerowy przecinak - po psie widać (ruch) i czuć (związanie, mięśnie) takie rzeczy, jeżeli się ma o nich pojęcie. Za to właśnie bardzo szanuję pewną sędzinę, która po zbadaniu dotykowym psa i jednym kółku na ringu podeszła do mnie i spytała: "na jakiej pozycji ten pies biega w zaprzęgu?". [QUOTE] Na wystawie w Płocku sędzina powiedziała o mojej suce: "szkoda, że biega w zaprzęgu, bo się marnuje".[/QUOTE] Nie martw się. Ja takie słowa usłyszałem od pani Radomskiej i od Cyraneczki ;)
  19. [quote] Nieustalone pochodzenie? Mówisz o oszustwach polskich musherów (podstawianie rodowodów)[/quote]Tak, to mam na myśli. Nie wierzę, że ktoś, kto podmienia psy na wystawach nie oszukuje również w sporcie, gdzie jest o to zdecydowanie łatwiej. Ze mnie się tylko śmieją, jak powtarzam, że psy w klasach rasowych powinny byc kontrolowane z papierów + tatuaży przed zawodami. Dodam kolejny raz, że jestem zwolennikiem zrównoważonej hodowli, starającej się osiąga egzemplarze zbliżone do wzorca zarówno pod kątem użytkowym, jak i wystawowym. Dobrze wiesz, że sam ubolewam na krótkonożnością i przede wszystkim psychiką psów typowo wystawowych, które nawet nie mają szansy zostac sprawdzone pod kątem użytkowym (bo "trening" raz na 2 tygodnie na dystansie 2 km przed obiektywem aparatu niekoniecznie pozwala zweryfikowac zachowanie psa, który dopiero po 20-30 km pokazuje, co myśli o PRACY). Ja się ostatni sezon tu ścigałem i szczerze powiedziawszy mam to już gdzieś - niech cwaniaczki się taplają we własnym gównie i sobie rozdzielają plastikowe kubeczki i tytuły.
  20. [QUOTE] A co z tymi co mają rodowody i w sporcie też się nie sprawdzają?[/QUOTE] No wiesz - mają rodowody, bo sędziowie na wystawach rozdają tylko oceny doskonałe i bardzo dobre. Jakikolwiek sędzia, który wyłamie się ze standardu nie jest więcej zapraszany na wystawy i generalnie musi "płynąc z prądem". A czemu tak jest? No jak to: ZKWP jest instytucją finansową i zależy jej na jak najliczniejszej grupie ludzi wystawiającej psy, dlatego nie zraża potencjalnych klientów ocenami "nie do oceny" lub "dyskwalifikacja". I tak sie kółko zamyka, bo mając psy zgodne ze wzorcem muszę się ścigac z "huskimi", które mają proporcje i wzrost mieszańców, nie mówiąc o tym, że wiele z nich jest przynajmniej "nieustalonego" pochodzenia.
  21. [quote][COLOR=green][B] SZUKAMY DOBRYCH DOMÓW DLA HUSKY DO ODDANIA.[/B][/COLOR][/quote]Pytanie, dlaczego używacie nazwy "husky" czy "malamut", skoro wiadomo, że 90% porzucanych psów to zwykłe kundle, które wyglądem przypominają mniej lub bardziej szpice. A to, że jest dramat z adopcjami? Wreszcie ludzie zaczęli może rozumiec, że husky jest psem nienadającym się praktycznie do niczego, oprócz przytulania. Ani nie przypilnuje, ani nie będzie towarzyszem pieszych wycieczek, ani nie sprawdzi się w sporcie. Właściwie dla kogo one są na naszej szerokości geograficznej? Jeżeli zaś chodzi o popularyzację serwisu adopcyjnego: nie sądzicie, że skoro w Polsce ogólnie wiadomo, że psem, który się komuś po prostu znudzi, zajmie się sztab ludzi i stanie na głowie, żeby mu znaleźc nowy dom, to ludzi będą szybciej podejmowac decyzję o oddaniu psa?
  22. [quote name='Gaga']Może Ty wiesz jaki wilczak startował( jest na zdjęciach) ? Bo Huskyteam nie wiedziec czemu nie wie co to uprzejmość..:angryy: (ale moze to cecha tego srodowiska?)[/quote] Bo ja w ogóle jestem kawał ch..ja. Nie przyszło Ci do głowy, że po prostu nie wiem, co to za pies? A czasem ludziom zdarza się żartowac, tak dla kawału, żeby życie było fajniejsze.
  23. aj, bo się machnęłam :-) Dzięki, już poprawiam Miśka
×
×
  • Create New...