Jump to content
Dogomania

HUSKYTEAM

Members
  • Posts

    787
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by HUSKYTEAM

  1. [QUOTE]muszę tego nauczyć mojego psa może się kiedyś przyda[/QUOTE] Jest na to sposób - wchodząc na niepewny lód trzymaj zapas kiełbasy, wszystkie SH rzucą Ci się na ratunek w myśl zasady "nie wchodź na lód z husky, gdyś jest bez kiełbasky" ;)
  2. [quote]polar nie cierpi bagażnika[/quote]Wysuszone ucho świni powinno zweryfikować tą tezę ;-) [quote]jak jedzie z przodu to ma zapięte pasy i siedzi na miejscu pasażera[/quote]moja wyobraźnia okazuje się zbyt mała, żeby to ogranąć ;-) Zademonstrujesz mi to kiedyś, aż zrobię fotkę :-) [quote]po trzecie na tylnej kanapie śpi jak najęty i nikomu nie przeszkadza[/quote]Nikomu, kto nie lubi nagłej dawki adrenaliny nie życzę dachowania, ale nawet przy niegroźnej rolce przeważnie wylatują szyby w samochodzie. Tobie się nic nie stanie, ale pies pójdzie w szoku w las :] Choćby dlatego nie warto ryzykować... [quote]po czwarte nie da się zamknąć w żadnej klatce[/quote]bo Ci wszedł na głowę. Miejsce psa jest tam, gdzie Ty chcesz i jeżeli jesteś Alfą stada to pies bardzo się cieszy, że mu przydzieliłeś zaszczyte zadanie pilnowania klatki. Inne nie mają takie fajnej, wentylowanej budy! U mnie trwa batalia o to, który zajmie strategiczne miejsce w klatce - jest najlepsze, bo nikt tam "zza węgła" nie nie doskoczy do miski :) A ja tak trochę może marudzę, ale uważam, że psy są na tyle ważne, że szkoda cokolwiek ryzykować. I mając w pamięci wypadek samochodowy A.Górowskiego (ucieczka 1 psa) i takie akcje jak ucieczki zaprzęgów (znam przypadek śmierci 2 psów z wycieńczenia, wleczonych przez resztę zbiegłego zaprzęgu) zabezpieczam podwójnie psy w przyczepie, na stake-out'cie zakładam po 2 obroże, a amortyzator zaprzęgu ZAWSZE zabezpieczam linką bezpieczeństwa do ramy wózka/sań. Tak dla pewności. Pzdr
  3. Osobiście uważam, że "Misiak" miał rację. Wożenie psa na tylnym fotelu lub "w nogach" pasażera zajmującego przedni fotel jest dobre, dopóki nie dzieje się jedna z natsepujących rzeczy: 1) wypadek, w którym pies zamienia się w pocisk i którego masa ciała wzrasta do 500 kg 2) niespodziewane zachowanie psa, który np, zauważy coś ciekawego za oknem i np. ostro szczeknie bądź skoczy. Moment nieuwagi może kosztować nas zdrowie, życie lub w najlepszym przypadku niepotrzebne nerwy. Ze swojej strony radzę wozić psa w wystawowej klatce (futrzakki uwielbiają do nich wchodzić, bo traktują je jak budy po odpowiednim wyścieleniu) lub w bagażniku (autko typu kombi lub hatchback) za kratką. Pamiętajmy, żeby podczas wysokiej temperatury umieścić kubełek z zimną wodą (tu proponuję patent NigdyNigdy, który zaadaptowałem do boksów przyczepy: blaszane wiadarko do kupienia w dziale AGD, przyczepiane karabińczykiem do krawędzi klatki, rewelka i prostota). I jeszcze jedna drobna rada poparta podglądaniem rynku: wszystkie klatki, boksy lub przyczepy wykonane z plastiku niemiłosiernie się nagrzewają. Do budowy boksów (w samochodzie czy przyczepie) polecam materiał, który nam dała Matka Ziemia: drewno. Pzrd
  4. Niestety też miałem okazję obejrzeć ten film. Moje zdanie jest niestety zgoła odmienne: większego kretynizmu dawno nie widziałem. Fabuła, w której ludzie zostawiają psy na stake-oucie i odlatują samolotem bez dokładnego przewidzenia daty powrotu ("nie ma miejsca na psy w samolocie"), dziewczyna "maszera", która z rozbrajającym uśmiechem w kółko powtarza "tak mi przykro", wreszcie "maszer", który zostawia psy na paswę losu... przecież płakać się chce z nieodpowiedzialności bohaterów. Czego ma ten film uczyć? Ani to śnieszne, ani dramatyczne, a raczej żałosne - zwłaszcza, że "Maja", czyli leaderka zaprzęgu jest... psem, a nie suką. Pzdr
  5. Z ciekawości - ile płaciłeś za zwłoki?
  6. Może dlatego, że nie jesteś ich właścicielem. Dla mnie sprawa jest jasna: pies Cyraneczki był wg. sędziny najlepszym z pokazywanych w tej stawce, więc wygrał. I w czym problem? Gratuluję ukończonego Championatu przy okazji!
  7. W najnowszym szmatławcu GALA ukazały się foty SH z Wojciechowską. I kto ładniejszy? ;-) Oczywiście Smerfetka. Pzdr :)
  8. No właśnie, jak to jest? Czy wszelkie zasady porównań podczas sędziowania danej rasy i zasady kwalifikacji i udziału w konkurencjach finałowych nie są odgórnie ustalone? I czy organizator nie musi się podporządkowac zasadom przyznawania odznaczeń (medale, puchary w konktrencjach finałowych)? Bo z reguły panuje dość duża dowolność i to, o czym piszesz Ewka - każdy bieg i się dopytuje co gdzie kiedy i czy w ogóle? ;)
  9. [QUOTE]kawalaży sie ściagneło tu[/QUOTE] No masz rację, szczególnie, że na przykład moje życie przypomina jeden wielki kawał :) Powodzenia na wystawie!
  10. No PiotrJan daliście ognia, gratulacje dla Was i pozostałych. Pewnie się widzimy gdzieś niedługo to sobie odbijemy i porozmawiamy o dziewczynach przy ringu ;)
  11. A słuchajcie - jak miałem długie włosy to kiedyś umyłem szarym mydłem. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania: ilość włosów uległa potrojeniu, bo każdy się rozczapierzył na 3 części. Więc szarego mydła nie polecam, chyba że dla kawału np. polecić komuś, kto ma pudla ;-)
  12. To ja się podpisuję pod słowami Agaci. Dodam, że 99% zależy od tego, do czego się psa przyzwyczai, czyli coś jak u ludzi. Pzdr
  13. Szampon Pantene Pro-V (biały) + talk najbielszy z dostepnych + szczotka z obrotowymi "palikami" + odkurzacz (nie kupuj specjalnego dla psów, to wywalanie kasy) do rozmuchania włosa. To wszystko 40% sukcesu. Drugie 40% to odpowiednie wystawienie. 10% zostawiam dla eksterieru i psychiki psa, więc masz co ćwiczyć ;-)
  14. Ja miałem podobny przypadek. Okazało się, że pies ma wbite coś w poduszkę, a wet snuł perspektywy amputacji części łapy. Ja proponuję zrobić samemu dokładne oględziny połączone z elementarnym badaniem całej kończyny. W dwie osoby, niech jedna głaszcze psa a druga niech ogląda, dotyka i sprawdza reakcję. Jeżeli nacisk w różnych miejscachc nic psa nie boli, to spóbować delikatnie zginał łapę w każdym miejscu do tego celu przeznaczonym. Może jest stłuczenie, wbicie jakiegoś przedmiotu. A ten wet to niech sobie operację własnej głowy zrobi - też bez dokładnego zbadania przyczyny, badań i prześwietleń, skoro wg. niego tak jest najlepiej.
  15. Hej, Sorki, niedokładnie przeczytałem Twój post. Ale w nim jest odpowiedź na wszystkie Twoje bolączki: Jeżeli [QUOTE] codziennie przed pracą wychodzę z nią na 2 godziny i ciągnie oponę[/QUOTE] to jest to najlepszy sposób, żeby psu wyrobić kondycję i chęć do życia. Im więcej go próbujesz "zmęczyć", tym ma lepszą ogólną wytrzymałość i tym szybciej się później regeneruje. Błędne koło, które sam wykorzystuję (z powodzeniem) podczas planowania całorocznych treningów. Nie dziw się, że dobrze wytrenowany kondycyjnie pies robi Ci remanent w domu. Jego rozpiera energia i się męczy, bo nie ma gdzie jej spozytkować. Najlepszym sposobem jest ograniczenie mu ruchu (stopniowo) - temperatury coraz wyższe, więc to będzie sprzyjało.
  16. Nie przejmuj się, każdy ma podobne problemy. Ci, którzy mieszkają z psami w blokach są oskarżani o męczenie psów. Ci, którzy mieszkają w domkach są piętnowani z powodu "niesocjalizacji psów". Ci, którzy mają więcej psów od innych mają problemy z tym, że "nie poświęcają należytej uwagi psom". Ci, którzy biegają w zaprzęgach są oskarżani o niedbanie o psy. Ci, którzy odnoszą sukcesy na ringach mają opinię osób działających z pobudek zachwianego ego. Ci, którzy karmią psy suchą karmą są oskażani o wygodnictwo, jednoczęsnie karmienie karmą własnej roboty jest uważane za oszczędzanie pieniędzy na psy. Wyliczać można bez końca. Moja rada - rób swoje i słuchaj tych, którzy Ci w życiu naprawdę dobrze życzą. Przeciętnie pies śpi 20 godzin na dobę, więc jeżli nie ma Cię przez większość dnia to Twój psiak tylko korzysta z wolnej kanapy. Humor poprawiony? Mam nadzieję :-)
  17. [QUOTE]Generalnie należy się wystrzegać produktów poniżej jakości "premium", a najlepiej wybrać te z wyższej półki, czyli "super premium".[/QUOTE] Właśnie. Na rynku najlepszym stosunkiem cena/jakość jest ProFormance - 108 zł za 15 kg SuperPremium dla ras średnich (zielone opakowania). Natomiast niestety nigdy wyznacznikiem nie jest apetyt psa: wręcz przeciwnie, dobrych karm psy nie za bardzo ruszają, bo są to karmy bez wzmacniaczy smaku i zapachu. Ważny jest też kolor - im karma bardziej "dyskotekowa", tym gorsza.
  18. A że pytanie było to czy to: osobiście polecam Royala, ProFormance i Eukanubę.
  19. Jeżeli nie masz czasu zadbać o psa - karm suchą. Jeżeli masz ochotę stracić trochę życia na karmienie - polecam wołowinę+ryż lub makaron z warzywami + tabletki Kafortanu + łyżka oleju słonczeniczkowego. Do pierwszego roku życia 2 tabletki wapna i łyżka tranu. Nie daj się nabrać na zapewnienia sprzedawcy, dystrybutora. Sucha karma została wymyślona przez koncerny do nabijania pieniędzy i korzysta z wygodnictwa osób posiadających psy. Sprawdziłem wiele karm i nigdy psy nie były tak chętne do życia jak przy żywieniu jedzeniem własnym. Sucha karma może być bazą do robienia posiłku lub przerywnikiem podawanym co 3-5 karmienie. Zastrzegam, że to moje osobiste zdanie poparte jedynie 4 latami doświadczenia. Pzdr
  20. O, fajnie! Właśnie sporo rozmawiałem z Czerwonym, ładny ma zaprzęg tylko wolniej za nim biega ;) Ale spoko, niestety taki już nasz los - albo przebiegasz za sankami 75% dystansu (bez cienia przesady), albo poruszasz się tempem ślimaka za zawodolonymi psami, które sobie oglądają pejzaż ;) Nasze też same wskakują do boksów przyczepy jak jedziemy na trening albo skowyczą jak tylko przetoczę wózek o pół metra, super sprawa. Choć podobno o nie w ogóle nie dbam i zmuszam do nadmiernego wysiłku i wszystkie na pewno zdechną niedługo. Dobre :-)
  21. [QUOTE]Nasze rozważania są na razie czysto teoretyczne, najwięcej obserwacji mają hodowcy psów sportowych, to właśnie u nich rodzi się więcej łaciatych i białych husky.[/QUOTE] Masz rację, ale jest jeden problem: smutną prawdą jest to, że wśród osób bawiących się zawodowo w zaprzęgi zdarza się najwięcej przekrętów hodowlanych. Stąd trudno czasem dojść, kto jest prawdziwym rodzicem danego psa (że wspomnę tylko akcję z podmianą psów na wystawach - przecież jeżeli ktoś jest oszustem, to będzie nim w każdej dziedzinie). Mój białas jest po czarno-białym ojcu i srebrej matce, więc znakomicie popiera teorię Cyraneczki. Natomiast osobną kwestią jest wielkość i psychika potomstwa - zbyt dużo znam przypadków dawania wysokich psów przez reproduktory mające opinię kurdupli i zbyt dużo znam przypadków psychiki typowo kanapowej po psach zachwalanych jako typowo zaprzęgowe. Ale to temat na odrębną dyskusję... Pzdr!
  22. Uderz do Ewki Stolarskiej z Fortunatusa i do Żanetki Żmudy z Arktogei - pamiętam, że kiedyś o tym rozmawialiśmy i obydwie mają w głowie mapę Europy z zaznaczonymi hodowlami bądź osobami prywatnymi posiadającymi haszczaka w umaszczeniu pinto. A o wynikach dyskusji daj znać tu, wszyscy będziemy wdzięczni!
  23. O, właśnie miałem ucieszyć wszystkich właścicieli Malamutów kilkoma fotkami i informację, że na zawodach W Krainie Wilka startował jeden zaprzęg czystych Malamutów - psy ładne, częsciowo biegające po ringach. Pieknie to wyglądało, zachęcam Was do potrenowania i nieprzejmowania się, że Malamuty są uważane za nieco wolniejsze. Przyjemność z jazdy jest taka sama, a macie jedne z najładniejszych psów na świecie. [IMG]http://img341.imageshack.us/img341/9862/malamutynk9.jpg[/IMG]
  24. Dobra, koniec dyskusji bo szkoda mi czasu. Pogadamy na wystawie, cześć.
×
×
  • Create New...