Pysia

To ja proponuję zamiast " Viki" pisać Wiki. Będzie w brzmieniu tak samo a już inaczej będzie sie patrzyło. Bo ja sama doznałam lekkiego szoku na imie. Przez " W " jakoś...no...

Jak nie wyjdziesz z domu to się nie dowiesz czy się przewrócisz ;) Pamiętasz co mowiłaś przy Czakim ostatnio? Jak ludzie mają mózgi to dadzą radę.

Jak mi zaczną demolować dom, lać, srać i drzeć morde a przy tym wyciągać kase z portfela szybciej niżteraz to będe witać chętnych na nie z flaszką :P Żartuję ;)

Śmiem twierdzić, że na 1000 zaswiadczeń jedno było prawdziwe.... Jak się czuje Tinka? A Piździa? Przechodzi jej?

Ja nie wiem czy to humanitarne, ale znajomi którzy adoptowali psa ze schronu po miesiącu mając mieszkanie płyywajace w moczu ( pies ważący 6 kg...) zawiązali mu szalik w pół tak aby siusiaka zakrył. Ściągali na dworze i tam pies sikał. Po jakimś czasie ( długim ponoć) pies załapał ze sie nie da w domu i przestał :) Nie wiem czy Cię pocieszę, ale pudel z mojego dzieciństwa lał na kanapy, fotele, ściany- na wszystko. Tak po kilka kropel. Mieszkanie smierdziało przez 13 lat jego życia. To przez niego tak bardzo byłam na NIE jeżeli chodzi o samce :)

Super ze tak szybko doszła do siebie! To wspaniale rokuje . Trzymam mocno kciuki!

Śpią i jedzą :) I rosną. Jeszcze dwa dni temu mogłam jako tako przytrzymać pod pachami jedną ręką na szybko i pstryknąć fotke. Dzisiaj chciałam- nie da się. Nie utrzymam. Za duże! Są cichutkie, najedzone. Nie płaczą tfu tfu. Kocham kazdego malucha jak nie wiem co!

Nie umrzesz. Będziesz w szoku jak szybko będzie dochodzić do siebie! Tak bedzie!

Hym a czy częste rozszerzania nie prowadzą do skrętu?

Bałam się tego jak diabli. Nie chciałam mówić/pisać ale statystki mówią że podszycie zołądka to norma :( Cholera no!

Mleczarnia się kurczy.... [attachment=18549:_MG_1830.JPG]

No nie cierpię tego. Dlatego zawsze panicznie bałam sie mieć w domu samca. Kiedy suka nasika to myję po prostu podłoge. Lub piorę dywan. Ale obsikane ściany? Meble?Wrrrrrrrrrr Pele nasikał mi na fotel przy podłodze dwa razy. Raz jak mama poszła do szpitala po bardzo stresującym dniu. Pelątko był w stresie. Drugi raz kiedy Zirka miała cieczkę w " tym dniu". Ale drugi raz został przyłapany, skarcony słownie i na razie na tym się skonczyło :) Przy czym akurat na tym fotelu to mi nie zależy. Z ekoskóry, do wymiany itp ;) I były to takie psiknięcia.

Karol był w zachwycie :) Chociaż Zirka w pierwszej chwili oddzieliła go od dzieci. Ale zaraz spasowała i stwierdziła, że on jednak swój i odeszła spokojnie :)

Chciałam dodać, że dzisiaj smarki wszystkie podwoiły swoją wagę urodzeniową. Mają 7 dni :) [attachment=18499:_MG_1809.JPG]

Nie. Chce aby moje stado żyło w spokoju ;) To taki kojec przyszłosciowy :) Jak zaczną eksplorować teren to na poczatku drugą część kojca. No i tam na początku będzie ich toaleta. Postaram się nauczyc je od razu na podkłady siusiac jak tylko będą w stanie normalnie sie poruszać i trafiać do misek ;) Potem ta druga część zostanie otworzona na pokoj i zacznie sie....masakra :)

Ale bez psów :P W domu obecnie jest 7. Wystarczy w zupełnosci ;)

Znam Cię hahahaha ;)

Mnie tam TZ nie wy....ł :P A kiedyś mówił że nie chce wcale psa ;) Ma w tej chwili 7 a w międzyczasie rózne psy mu się pod nogami plątały ;)

Od razu piszę. Nie- nie zaadoptuję Cię :P

Chwila :) Przypominam że maluchy będą rosły :) Będą potrzebowały placu zabaw bo to zimowy odchów. Na dwór ich nie wywalę w wieku 4 tygodni.... Nie- Zirce się nie poprzewraca :)

Przecież to są czarne psiaki :) Filmik przedstawiający mamę, dzieci i jakie warunki w/g mnie powinny mieć wszystkie dzieciatka psie na swiecie. Przynajmniej... https://www.youtube.com/watch?v=ASxuSG0a12c

Dubel...

Raczej nie.... Do tego te fekalia wszędzie.... Masakra.

Jeszcze raczej tydzień w domu. Niby brak strachu ale szkoda mi każdej chwili :) Chłonę ten cud! Cuda ! [attachment=18428:_MG_1736.JPG] [attachment=18429:_MG_1722.JPG] [attachment=18430:_MG_1725.JPG] [attachment=18431:_MG_1729.JPG] [attachment=18432:_MG_1733.JPG] [attachment=18433:_MG_1738.JPG] [attachment=18434:_MG_1741.JPG] [attachment=18435:_MG_1745.JPG] [attachment=18436:_MG_1747.JPG] [attachment=18437:_MG_1751.JPG] [attachment=18438:_MG_1755.JPG] Pewnie ze jestem z nich dumna. Toż to moje wnuczęta psie <3

Hahaha chyba hartowanie ;) Ważymy dzisiaj od 420-462 g :) Czyli 3/4 wagi do przodu :) Słodziaki takie że klękajcie narody! Poznaja mnie już i w moich rękach uspokajają sie <3 Kocham kocham kocham kocham! Patrzę się tak na nie i szlag mnie trafia ze nie wszystkie szczeniaki mają taki start w życie.... Nie jestem w stanie zrozumieć, jak można takie maluchy ot tak po prostu.... Szok!