Jump to content
Dogomania

malawaszka

Members
  • Posts

    78455
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    5

Everything posted by malawaszka

  1. ale że co z tym szamponem? napoiłaś ją nim czy jak? bo od kąpieli to nie wydaje mi się, żeby można tak otruć psa jakimś ogólnodostępnym szamponem
  2. Do cudo jeszcze nam sporo brakuje :( fajnie chodzi czasem, czasem mniej fajnie, te nóżki robią co chcą, a najgorsze jest to, że ona sama bardzo rzadko próbuje - czeka aż ja będę trzymać i wtedy, jest bardzo długa jak na sznaucera i tułów bez mięśni nie chce trzymać się "w kupie"
  3. to nasi wakacyjni goście, nie bezdomniaki - Ircia kiedyś była bezdomna - to niewidoma sznupeczka, ta czarna, a Kiro to jej braciszek :p
  4. nie no pewnie, że pies w tym wieku to już nie na taką diagnostykę inwazyjną, tylko ma sobie dożyć w spokoju i komforcie - oby jak najdłużej! Sztama, Buka i Orionek super - dziś dostałam od Buki info, że jest Boska :) Orionek to ma się w ogóle jak pączek w maśle - pielesze, łóżeczko z Pańcią i te sprawy, Sztama też super
  5. Zespół Przedsionkowy to nie tylko od ucha - wiele czynników może wywołać - serce, tarczyca, zap ucha środkowego, i pewnie coś jeszcze ale juz nie pamiętam, u Luny było od serca albo tarczycy bo z obydwoma miała problem
  6. moja Luncia też takie akcje miała dwa albo trzy razy, tylko u niej to był zespół przedsionkowy - też przechodziło tak szybko po sterydzie
  7. No w tym wieku to już ma prawo być mniej wydolny, oby nic więcej nie wyszło. Ja w tej chwili to na jakieś dłuższe spacery mam tylko Huga (no i Rudego ale to nie mój pies :p ) - Piździa nie pójdzie, Koka też teraz już słabiutka wydolnościowo, Drops coraz częściej odpuszcza i jak ja chcę iść gdzieś na łąki to zatrzymuje się i nie ma ochoty... No Tinka i Kropka to wiadomo :/
  8. o kurcze AnkaG współczuję u nas ulga - Piździa wyniki ma piękne, nie ma cech zastojowych czy jakichś tam, znaczy, że ta żółć mimo wszystko prze[pływa i nie musimy robić nic pochopnie, więc nie robimy, może sobie spokojnie dożyje, a wszystkie weekendowe problemy były spowodowane uwaga, uwagaaa - zjedzeniem kawałeczka tacki grillowej! moja Mama zostawiła na wierzchu, Bella mojej siorki pogryzła to i lizała, a Piździa podbiegła i szybko połknęła zanim zdążyłam dobiec żeby jej to zabrać - było to w czwartek, w sobotę to wys*ała, ale widocznie podrażniło żołądek i jelita, że taka była obolała i jeść nie chciała - uf uf ufffff - taka pierdoła, a ja znowu lżejsza o kilka stówek... masakra! Piździa mi ostatnio dostarcza rozrywek kosztownych - pisałam, że pojechałam z nią w kwietniu do ortopedy bo przestała stawać na łapkę, którą miała operowaną na samym początku jak do mnie przyjechała? Nooo zabrałam ją jak jechałam z Tinką do Bielska, bo "na pewno operowane kolano się popsuło" - no ani się nie opierała, tylko kuśtykała na trzech. W lecznicy wetki pooglądały najpierw iiii znalazły kleszcza między paluszkami! tak w samym kątku i obrzęk spory już był, a że ona była wtedy jeszcze nieobcięta to nic nie widziałam bo kłaki, a że to Piździowata Piździa to nawet nie pomyślałam o macaniu jej po obolałej łapce :p Kleszcz usunięty, ale stwierdziłam, że jak już ją przytargałam to porobiliśmy rtg łapek, klatki, brzuszka, bo ona stara, ciągle te krztuszenia ma - no i na tym RTG najpierw wyszło, ze ten woreczek zapchany i trzeba monitorować. Zawsze się śmiałam, że zazdroszczę ludziom, którzy do weta tylko z kleszczem do usunięcia przyjeżdżają - to se też pojechałam ,a co! Kto bogatemu zabroni? :v Ile było smiechu w lecznicy przez to uhuhuuu
  9. o jejku :( trzymam kciuki za Inkę z całej siły! U nas też jest non stop jazda bez trzymanki, co ledwo odetchnęłam z Koką i udało się ją przywrócić do zywych 0 było źle bardzo, nie kontaktowała nic, stawała w kącie, wchodziła bez sensu na przedmioty, ale udało się i jest teraz dobrze tfu tfu, to teraz znowu Piździoszka :( raz że ta trzustka, a dwa ma zapchany woreczek żółciowy i nie wiem czy nie będzie potrzebna operacja usuwania tego woreczka, a to jest powazna operacja i strasznie się boję :( miałam weekend w stresie, wczoraj kolejne badania, dziś jedziemy po wyniki - teraz z Tinką na rehabiltację do bielska i akupunkturę do oświęcimia, a popołudniu z Piździą do Gliwic :( koszmar jakiś...
  10. hahaha przygoda straszna i współczuję, ale tak opisałaś, że się uśmiałam z tych krzaków :v a stolik takkk - to moje marzenie i w końcu się szarpnę - mój kręgosłup po ogoleniu czterech psów teraz niedawno wołał o pomstę do nieba :/ pytanie tylko czy na stoliku groomerskim byłoby inaczej niż na kuchennym? musiałabym od razu z grubej rury z regulacją wysokości :/ a to już gruby hajs
  11. A robiłaś badania na boreliozę prywatnie? Ciekawa jestem ile to kosztuje, bo ostatnio chodzi mi po głowie, że powinnam się może przebadać
  12. hahah WATACHA musi Cięteściowa bardzo kochać :v hahah ale pamiętam, że kiedyś mówiłaś chyba, ze jest spoko co? Zerduszko - zdrowia kurcze!
  13. ooo dżizes - ja musiałam dziewczynkom siostry wytłumaczyć, że to że ja oddaję pieski i mam co chwilę nowe, to nie znaczy że każdy tak powinien oddawać swoje psy, no generalnie przez chwilę też im się wydawało, że to tak jest wporzo brać i oddawać bo widzą to na codzień, ale chyba zakminiły już, że to nie tak Szkoda Jagody, ale to prawda, że leki wyniszczają też :( a czemu mówisz, że trzeba było całkiem inaczej? jak?
  14. ojej :( co się stało Jagodzie? :( współczuję :( dzieci są okropne :p
  15. No Hugo rewelacja, teraz znowu jest na dużym wybiegu i ćwiczymy dużo, żeby nie zaczął znowu cudować i uciekać, dla spokojnosci ma linkę przypiętą - pói co jak wchodzę do niego to siada w jednym kącie i pozwala mi podejść
  16. Tak - zdecydowanie lepiej, jest też bardziej obecna, bo na początku było tylko ciałko, a główka gdzieś poza :/ teraz rozpoznaje mnie, rozpoznaje mój zapach, popiskuje jak nie podejdę i się nie przywitam z nią, a jak wezmę na ręce to cała zadowolona, uszka kładzie po sobie
  17. Aniu nic jeszcze nie wiem, przestałam o tym rozmyślać nieustannie bo wykańczało mnie psychicznie to ciągłe rozważanie za i przeciw. Teraz dostaje leki odwadniające i walczmy z infekcją bo nadal smarka i kaszle. Obserwuję jak na tych lekach - marzę, że to wystarczy :/ zobaczymy, bardzo się boję takiej poważnej operacji, ale jak nie będzie wyjścia to nie będzie wyjścia :/
×
×
  • Create New...