Jump to content
Dogomania

Dziwny problem


pinczerka_i_Gizmo

Recommended Posts

Moi znajomi maja mloda suczke posokowca, ktora sprawia im maly problem.

Jest juz ulozona, nie zalatwia sie w domu, nie rozwala tez niczego pod ich nieobecnosc.

Zawsze zanim wyjda do pracy wychodza z psem na dlugi spacer, by zalatwila swoje potrzeby.

Jednak zawsze gdy wracaja do domu, na dywanie lezy smierdzacy prezent od rozanielonej suczki.

Co zrobic by suczka przestala sie zalatwiac na dywanie podczas nieobecnosci wlascicieli i czym to moze byc spowodowane?

Link to comment
Share on other sites

Moi znajomi maja mloda suczke posokowca, ktora sprawia im maly problem.

Jest juz ulozona, nie zalatwia sie w domu, nie rozwala tez niczego pod ich nieobecnosc.

Zawsze zanim wyjda do pracy wychodza z psem na dlugi spacer, by zalatwila swoje potrzeby.

Jednak zawsze gdy wracaja do domu, na dywanie lezy smierdzacy prezent od rozanielonej suczki.

Co zrobic by suczka przestala sie zalatwiac na dywanie podczas nieobecnosci wlascicieli i czym to moze byc spowodowane?

ewentualnie dywan można spryskać odstraszaczem w aerozolu - dostępny w psich sklepach, widziałam w markecie

Link to comment
Share on other sites

Moi znajomi maja mloda suczke posokowca, ktora sprawia im maly problem.

Jest juz ulozona, nie zalatwia sie w domu, nie rozwala tez niczego pod ich nieobecnosc.

Zawsze zanim wyjda do pracy wychodza z psem na dlugi spacer, by zalatwila swoje potrzeby.

Jednak zawsze gdy wracaja do domu, na dywanie lezy smierdzacy prezent od rozanielonej suczki.

Co zrobic by suczka przestala sie zalatwiac na dywanie podczas nieobecnosci wlascicieli i czym to moze byc spowodowane?

Proponuję przez jakieś 2-3 dni podczas nieobecności domowników ograniczyć suczce dostęp do wspomnianego dywanu. Jeśli "prezenty" pojawią się w innym miejscu oznaczać to będzie, że dywan jest niewinny ... :wink:

Pozdrawiam.

:)

Link to comment
Share on other sites

pytałam dlatego,bo mieliśmy podobny problem. Zmienilismy mu pore karmienia i problem minął. "prezent" pojawiał się dlatego, bo pies nie miał dopasownej pory wyjścia na spacery i posiłku. Też wcześniej myśłelismy,że to jakis problem behawioralny. Ale w tym wypadku to chyba jednak nie to 5 godzin piesek powinien wytrzymać.

Link to comment
Share on other sites

Byc moze roztanie z wlascicielami wywoluje u suni stres i reaguje w ten sposob,jedne psy niszcza a inne robia "prezenty"pryskanie dywanu raczej nic nie da,przynjamniej w wypadku mojego psa nic nie dalo on namietnie obgryzal drzwi tak dlugo az nauczyl sie ze pani wychodzi ale pozniej wraca.Trwalo to dosc dlugo bo pies mial juz dobry rok i nadal przezywal nasze rozstania.Teraz juz jest dobrze.Moze jest tak jak pisze Ajka z zywieniem.Musicie dokladnie wszystko przeanalizowac i moze zostawcie jej jakas zabawke czy kostke to szybciej minie jej czas i nie bedzie sie stresowac.

Link to comment
Share on other sites

...

Ajka, suczka zostaje w domu od 2 do 5godz.

A jezeli dywan okaze sie niewinny...co wtedy?

No cóż! :-? Jeśli dywan okaże się niewinny i "prezenty" pojawiają się w innym miejscu to przychylam się do wypowiedzi ajki i rysiczki. Obie opinie mogą być trafne.

Nie wiemy kiedy suczka dostaje miseczkę. Dobrym zwyczajem jest jedzenie po powrocie ze spaceru. Piesek nie biega wówczas z pełnym brzuszkiem. Zalecałbym wprowadzić taką właśnie kolejność: najpierw spacer, a po nim miseczka.

A jak jest ?

Pozdrawiam.

:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
a kiedy lepiej karmic pieska (szczeinaka 2-3 miesiace) przed pojsciem na spacer czy po spacerze?? ...

Podstawowym argumentem karmienia zawsze po spacerze jest niebezpieczeństwo skrętu żołądka. Dotyczy to głównie dużych ras, ale nie tylko. Obciążony jedzeniem żołądek jest bardzo podatny na wystąpienie skrętu. Kto się z tym spotkał wie, jakie to cierpienie dla psa i tylko natychmiastowa pomoc weterynarza jest w stanie uratować pieskowi życie.

Poza tym bieganie z pełnym brzuszkiem jest niewygodne...

A tak, piesek wróci wybiegany ze spaceru zje miseczkę i pójdzie spać lub przynajmniej się położy. Sadełko się wówczas spokojnie zawiąże, czyli jak niektórzy mawiają: pół godzinki dla słoninki... :wink:

Że nie wspomnę o różnego rodzaju "dziwnych zjawiskach", które są głównym wątkiem topiku, a wynikają z cyklu trawienia, na które nie mamy wpływu ale możemy dostosować do niego rytm dnia.

Nie ma chyba potrzeby wyszukiwania innych argumentów za karmieniem pieska zawsze po spacerze. I dotyczy to zarówno dorosłych jak i szczeniaków.

Pozdrawiam.

:D

Link to comment
Share on other sites

...

i ile moze piesek sam zostac w domu godzin???

Jeśli to możliwe, na początku zostawiać go często i na krótko, stopniowo wydłużając czas pozostawania pieska samego. Chodzi tu oczywiście o stopniowe przyzwyczajanie do takiego stanu rzeczy.

Młody piesek może jeszcze nie do końca kontrolować (utrzymać) swoje potrzeby fizjologiczne, a traci je często na skutek silnych emocji (radości) choćby takich jak powrót do domu jego Pana/Pani. Proponuję więc każdy powrót do domu połączyć z wyjściem na spacer, choćby na chwilę, na takie "małe siusiu". :wink:

Tu mała i skuteczna rada dla właścicieli szczeniaków, która pomoże uniknąć "kałuży radości": od razu pieska na ręce i na trawkę.

Stopniowe wydłużanie czasu nieobecności w domu pomoże pieskowi w łagodny sposób przyzwyczaić się do tego, że zostaje sam. Stanie się to dla niego "normalką" i w przyszłości nie będzie z tym żadnych problemów. A ponieważ pieski nie mają poczucia upływającego czasu, z naszego powrotu cieszą się zawsze tak samo i bez znaczenia jest czy były to minuty, czy godziny.

Pozdrawiam.

:D

Link to comment
Share on other sites

Podstawowym argumentem karmienia zawsze po spacerze jest niebezpieczeństwo skrętu żołądka.

Chyba przed spacerem 8)

Przez chwilę myślałem, że wkradł się chochlik do mojego postu.

Na szczęście nie. Upieram się przy własnej teorii: miseczka zawsze po spacerze. Nie musisz się przecież z nią zgadzać. :roll:

Poza tym to nie jest wyłącznie teoria, ma ona potwierdzenie w praktyce, niestety. :(

Pozdrawiam.

:)

Link to comment
Share on other sites

Dodatkowym, mysle ze waznym, argumentem przemawiajacym za miseczka po spacerze jest fakt, ze podglodnialy piesek jest bardziej chetny na wszelkie nauki nagradzane najdrobniejszym nawet smakolykiem.

Jest wtedy bardziej skupiony na swoim opiekunie, ktory ma w zanadrzu cos dobrego.

Oczywiscie ma to, w przypadku niektorych psow, swoje zle strony.

Glodne, szamia wszystko co im sie nawinie pod pychol :roll:

Link to comment
Share on other sites

Dodatkowym, mysle ze waznym, argumentem przemawiajacym za miseczka po spacerze jest fakt, ze podglodnialy piesek jest bardziej chetny na wszelkie nauki nagradzane najdrobniejszym nawet smakolykiem.

Jest wtedy bardziej skupiony na swoim opiekunie, ktory ma w zanadrzu cos dobrego.

Oczywiscie ma to, w przypadku niektorych psow, swoje zle strony.

Glodne, szamia wszystko co im sie nawinie pod pychol :roll:

:beerchug: ...

Większość takich łakomczuszków :eating: będzie i tak szukać przygodnych "smakołyków" bez względu na stan nasycenia brzuszka.

Pozdrawiam. :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...