Jump to content
Dogomania

Sznaucerek Mondy i reszta naszej kochanej bandy


Kate1205

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Walczymy, Muffinek jeszcze daje radę, ale nie ma co się oszukiwać jest coraz gorzej. Dostaje sterydy i leki paliatywne no i liście z papai, ale guz urósł, piesek chudszy. Teraz dostał steryd na 3 tyg - i nie był to dobry pomysl, wprawdzie na ta substancje aktywna (wcześniej dostal krócej dzialajacy) lepiej zareagowal, ale go czasem boli  i musze mu dawac pyralginę aby go nie bolało. Na razie leki przeciwbólowe dzialaja. A nie odzywam się bo pracy dużo, 2 dni pracuje w Wawie,wiec potem odsypiam

Link to comment
Share on other sites

Walczymy, Muffinek jeszcze daje radę, ale nie ma co się oszukiwać jest coraz gorzej. Dostaje sterydy i leki paliatywne no i liście z papai, ale guz urósł, piesek chudszy. Teraz dostał steryd na 3 tyg - i nie był to dobry pomysl, wprawdzie na ta substancje aktywna (wcześniej dostal krócej dzialajacy) lepiej zareagowal, ale go czasem boli  i musze mu dawac pyralginę aby go nie bolało. Na razie leki przeciwbólowe dzialaja. A nie odzywam się bo pracy dużo, 2 dni pracuje w Wawie,wiec potem odsypiam

Link to comment
Share on other sites

Walczymy, Muffinek jeszcze daje radę, ale nie ma co się oszukiwać jest coraz gorzej. Dostaje sterydy i leki paliatywne no i liście z papai, ale guz urósł, piesek chudszy. Teraz dostał steryd na 3 tyg - i nie był to dobry pomysl, wprawdzie na ta substancje aktywna (wcześniej dostal krócej dzialajacy) lepiej zareagowal, ale go czasem boli  i musze mu dawac pyralginę aby go nie bolało. Na razie leki przeciwbólowe dzialaja. A nie odzywam się bo pracy dużo, 2 dni pracuje w Wawie,wiec potem odsypiam

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Ach niestety coraz gorzej, ale i tak długo się udało, bierze tonę leków i zastrzyków na tydzień ponad 200 zł. Ale więcej już nie uda się :-( poszedł rak do wszystkich łap, prawie chodzić już nie może, bo tak jakby w tylne łapy jakiś niedowład. Muszę się przygotować na najgorsze, ale nie umiem, jestem przerażona. Muffin dla mnie to największy i najlepszy przyjaciel. Charakter mu się przy tym zmienił, przegania kolegę z miejsca na miejsce bo mu wszystko już przeszkadza i ten już kły nie raz nie dwa wystawił, więc w zasadzie osobno ich trzymany. A teraz kilka słów o Nuczce ukochanej, no zawojowała nas na całego, śpi w łóżku pod kołdrą, na rączki bardzo chętnie, ale charakterek ma bojowy, jak gdzieś w domu do awantury to pierwsza ;-)

Link to comment
Share on other sites

Dzis zostałam sama bo piter w wawie wroci jutro w wieczor, to dopiero będzie ciężko. Muffina musze nosic na spacer bo prawie chodzic już nie może. Straszne to wszystko, ale poki więcej niż 15 minut na dzień nie boli to nie mogę podjąć tej decyzji. Srodki przeciwbólowe pomagają plus 4 zastrzyki na dobe. Musze dziś z nim do weta pojechać bo pitera nie ma, a ja sama nie zrobie zastrzyku. Na szczęście na razie wazy 16 kg miesko z indyka mu gotuje do royala. Nuska jest niesamowita, spi pod kolderka tylko nos wystaje. Tyle ze taka kuleczka się zrobila z 10 kg wazy jak nie lepiej-na razie ma lekka nadwagę ;-) ale tak jest zarloczna, ze katastrofa-dziś Muffin nie chciał jesc, poszlam do kuchni po schab aby mu dolozyc, a ta mu zezarla cala miske, az się martwię żeby się nie przekrecila, bo zjadla swoja i cala wieksza muffina.

Link to comment
Share on other sites

Byłam wczoraj u weta rany na lapach które miał wygoily się (bo opatrunki, leki, skarpety itd. czyli dbamy) na co az się wet zdziwil, ale lapy psuja się od srodka, rak rozwala tkanki i nic już nie możemy zrobić z tym. Taka bezradność i smutek. Muffin dużo sika po sterydach, w nocy trzeba z nim wychodzić, ledwo już chodzi, ale glowe podnosi i interesuje się wszystkim w domu. Nuska wczoraj dostala mala kolacje, bo się balam ze peknie. To taki cukiereczek jest. Musiala być naprawdę zaniedbywana przez poprzednia wlascicielke, bo jak się zaklimatyzowala, to bardzo zywiolowy piesek. Szczeka najgłośniej ze wszystkich naszych psów ;-) A jaka zwinna jest, jak skacze i zasuwa na tych małych nozkach. Az jestem zdziwiona t\bo zawsze mielismy i mamy spore psy, wiec taki maluch to dla nas zaskoczenie -jakie to male zwinne jest

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś koniec musiał nadejść (dlaczego dzisiaj?). Kate na wyjeździe naukowym, płacze cały czas odkąd się dowiedziała. Muffin dziś rano o 5:15 odszedł. Zacząć ciężko oddychać i strasznie mu się spieszyło na spacer, siku w locie (to pewnie po sterydach).Potem dał się zanieść  i zrobił ku.. Ale cały czas tak cięzko oddychał.

Ostatnio na spacerach ledwo już stał na łapach, trzeba go było podtrzymywać jak siusiał, przeważnie robił  pobudki o bardzo wczesnej porze, czasem środku nocy.

I tak po spacerze jak zwykle go zaniosłem do domu ale nie mógł opanować oddechu. Z podłogi na fotel, może trochę lepiej ale nadal to sapanie, w końcu uznał, że przejdzie na posłanie i tam położył się, zawył (sądziłem, że to z bólu, tak jak to bywało kiedy źle stanął i wykrzywił chorą łapę). I opadł, chwyciłem go na ręce wołając po imieniu.... Nie mogłem uwierzyć, że to koniec, odszedł na zawsze w ciszy środowego poranka.

Muffin był z nami 12 lat i 2,5 miesiąca, Ostatnie 3 miesiące życia zawdzięczał wetowi i tonie leków. A to że tak długo z nami był - także Wam.

Teraz odpoczywa w spokoju i nic go już nie boli. Biega w krainie szczęśliwych psów obok Shibah, Doriana, Mondiego i Nuki (psiej babki).

Więcej nie mogę napisać bo znów na płacz się zbiera. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...