Jump to content
Dogomania

Sznaucerek Mondy i reszta naszej kochanej bandy


Kate1205

Recommended Posts

Monika nic nie wiem , że psom się gotowanych czy zaparzanych ziół nie daje. Niektóre składniki danego zioła uwalniają się tylko po gotowaniu np najczęściej jest to kora lub korzeń. Ja swoim daję i tak i tak.

Kate nie rób mu ze zwykłej kapusty, bo możesz mu zaszkodzić. Jak chcesz to mogę Ci kupić eko i wysłać, ale dopiero w środę, bo  wtedy jest u nas eko bazar.

Myślę, że te zioła na raka kości możesz wszystkie zmieszać razem w jakimś słoiku i zalewać łyżkę na szklankę wody. 

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, WATACHA napisał:

Monika co nie przechodzi, przez końcówkę ? Jak porządnie odcedzisz to wszystko Ci przepłynie.

no ale właśnie chodzi o to, że zioła od dognatural - te mieszanki, to one są w kapsułkach i to siędaje normalnie do jedzenia - mają połknąć susz, ale pan Robert Alka mówi, że jak pies nie chce tak, ani z karmą to można zmieszać z odrobiną wody i podać strzykawką do pyska, ale przez strzykawkę ten susz nie przejdzie

Link to comment
Share on other sites

Aha, to nie wiem.

Znalazłam już i tłumaczę o co chodzi.

Każde zioło w składzie ma różne związki np w skrócie

Alkaloidy o działaniu farmakologicznym, ale i trującym dla człowiek (także pewnie dla psa też). Ten sam alkaloid można spotkać w różnych roślinach z różnych rodzin. Zdarza się, że rośliny należące do jednego gatunku , zawierają dużo alkaloidów , charakteryzujących się różnym działaniem. Niektóre z nich rozpadają się w trakcie ich przechowywania.Jedne jakąś czynność  wzmacniają , a drugie tą samą czynność osłabiają.Zawartość ich w roślinie też zmienia się z fazą rozwoju. Także zbór też ma znaczenie. Jedne rośliny zawierają je tylko w jakiejś części inne we wszystkich. Alkaloidy występują w roślinach w postaci soli kwasów organicznych , niekiedy zaś kwasów mineralnych. Sole te rozpuszczają się całkowicie w wodzie , podczas gdy alkaloidy w czystej postaci rozpuszczają się jedynie w spirytusie.

Glikozydy. Czyste rozpuszczają się łatwo w wodzie, o wiele trudniej w spirytusie ( ale nie w etylowym).Rozpadowi ulegają pod wpływem enzymów, choć także pod działaniem innych czynników. Niektóre ulegają rozczepianiu w trakcie dłuższego gotowania w wodzie , lecz najczęściej do ich rozpadu potrzebne jest nagrzewanie w niewielkiej ilości rozcieńczonych kwasów. Ponieważ optymalna temperatura rozczepiającej reakcji enzymów wynosi 25-30 C, zioła zawierające glikozydy należy po zbiorze suszyć szybko w takiej własnie temp...

Odnośnie witamin np. Kompleksy witaminowe , jakie posiadają w sobie świeże produkty roślinne są nieporównywalnie skuteczniejsze od ich sztucznych odpowiedników , ponieważ natura połączyła w sposób harmonijny wszystkie ich składniki.

Żywice zazwyczaj nie rozpuszczają się w wodzie lecz w spirytusie  i eterze.

To wyrywkowe zdania z książki, ale myślę, że już wiadomo mniej więcej o co chodzi. Dlatego jedne zioła można wcinać na surowo , drugie suszyć, trzecie gotować , z innych robić nalewkę , maść.To jest wszystko bardzo skomplikowane i potrzeba naprawdę dużej wiedzy, lat badań praktyk. Także wydaje mi się, że pan nie ma racji Monika.

Link to comment
Share on other sites

Niedaleko szukać, bez czarny. Surowym możesz się zatruć, po suszeniu, zrobieniu soku, ugotowaniu, nic Ci nie będzie. 

Dziurawiec. Nalewka spirytusowa i sok z dziurawca mogą spowodować uczulenie na promienie słoneczne , może nawet dojść do krwawienia wewnętrznego. A napar z ziela dziurawca nie powoduje już takich skutków. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi.

Link to comment
Share on other sites

Musi wypic szklanke tych ziol na dzień?

Tak, ziola sa skuteczne, ale trzeba naprawdę dużej wiedzy, bo inaczej albo można się zatruc, albo w inny sposób zaszkodzić.

Musze jechać z nim dziś do weta, bo dobrze nie jest, ma suchy cieply nos, zieje i nie wiem czy to od bunondolu, czy jakas infekcja :(

Watacho, wiem ze pytam nie z tej bajki, ale może poradzilabys mi cos na kamienie w woreczku zółciowym, bo już nie mogę sobie poradzić, a wyciac tez na razie nie mogę. Tylko martwi mnie to ze podobno, jedne kamienie się rozpuszczają a inny rodzaj kamieni-nie

Link to comment
Share on other sites

http://drogazdrowia.com/oczyszczanie-watroby-i-woreczka-zolciowego-podsumowanie-i-watpliwosci/

Ja sobie robiłam to parę razy i faktycznie kamienie wychodziły i człowiek czuł się lżej. Z tym, że ja nie lubię doradzać i wklejać takich rzeczy, bo boję się , że komuś coś się stanie. Bo na sobie to jednak na sobie. Zresztą ja nie byłam u lekarza i nie mam zdiagnozowanych kamieni.No, ale fakt faktem wychodziły. Tylko jak już się zdecydujesz to musisz zrobić parę razy , najlepiej do momentu , aż kamienie przestaną wychodzić, bo inaczej możesz sobie zaszkodzić. Nie jest o przyjemne. Ja za każdym razem czułam się inaczej , ale zawsze dość nieprzyjemnie, ale tylko do rana :). Z tym, że już w tym momencie nie robię, bo mój organizm przestał tolerować oliwę z oliwek z grejpfrutem, dla mnie to było najgorsze. I w tym momencie, już daw razy pod rząd,po prostu to zwróciłam za jakiś czas. No i kamieni nadal nie było. Więc już nie robię. No i na pewno te kamienie skądś masz także może warto by było zmienić dietę. 

 

Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, Kate1205 napisał:

Musi wypic szklanke tych ziol na dzień?

 

A on jest duży? Myślę, że jak duży to szklankę powinien , ja jak piję zioła to przynajmniej 2, rano i wieczorem. Także możesz mu dawać po pół szklanki, rano i wieczorem.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym wprowadziła jeszcze olej z czarnuszki, z wiesiołka i z ogórecznika, po łyżce małej. Np jeden rano drugi w południe 3 na wieczór. Herbatę z dzikiej róży , ale własnie zalewaną wodą (taką do 40 c) i jak się odstoi z godzinę to dopiero podać. Jest tego wszystkiego i człowiek nie zawsze ma czas wszystko podać. Mój mąż np nakarmi, ale żeby coś podać to ciężko, nie nadaje się. Sama wszystko robię, więc jest problem.Teraz zaczynam urlop, więc się za nich trochę wezmę.

A napisz mi coś o nim; skąd go macie , w jakim jest wieku , co jada, jak aktywność ruchowa i problemy zdrowotne, od kiedy jest u Was to jakie psy były i na co chorowały? W jednym poście.

Link to comment
Share on other sites

Jest to 12-letni, rasowy sznaucer średni czarny z hodowli (bo ja podobnie jak kiedyś pisala Malawaszka o Lunie). Kupilsmy go jak miał dokładnie nie pamiętam ale był małym szczeniakiem. Był najmniejszy z miotu i dlatego go kupiliśmy. Jak skonczyl rok zaczely się problemy: dysplazja stawu biodrowego (wyprowadzilmy go z tego), zewnatrzwydizelnicza choroba trzustki, chora watroba-leczylismy go przez lata w Warszawie prywatnie, badania robilmy na początku co tydzien na SGGW. Od tamtej pory jest na Royal Gastroindestinal low fat - potem prowadzilmy go przez lata, dbaliśmy o trzustke i było dobrze przez lata. Dwa lata temu choroba serca, niedomykalność zastawki i jeszcze cos nie pamiętam (echo robilsmy u pani doktor Garncarz w Wawie)-bierze leki, no i tarczyca-tez bierze leki. Miał problemy z prostata-wycieta już jakiś czas temu, potem zmiana na skórze-czerniak-wycięty. Rok temu amputacja pierwszego palca-rak płaskonabłonkowy tkanki miękkiej, w tym roku w maju amputacja drugiego palca tej samej łapy, a teraz przerzut na łopatkę-pewnie już był rok temu :( Bierze masę leków wiec z duza liczba herbatek ziolowych ciężko zmiescic w diecie żeby się nie pogryzło. Musimy nawszystko uwazac bo wprowadzenie każdego następnego leku, ziola, czy suplementu może spowodować nawrot trzustki (już nam się tak wiele razy zdarzylo),wiec musimy go obserwować i uwazac.

Link to comment
Share on other sites

No ma tego trochę. 

My mieliśmy bardzo długo problem z naszym Mentorem. Wzięliśmy go ze schroniska jak miał jakieś dwa lata. Teraz ma 11. Wazy jakieś 40 kg. 

Od początku miał problem z wątrobą i trzustką, ale wyleczyliśmy. Potem okazało się, że jest uczulony na wiele rzeczy. A za jakiś czas problemy z trzymaniem moczu. Z tego też udało nam się wyjść. Dłuższy czas był spokój. Potem zapalenia gardła (wtedy nie wiedziałam, że to to i było to sporadycznie). No i któregoś dnia, nagle, nie wiadomo skąd pojawił mu się twardy guz, przyrośnięty z jednej strony do kręgosłupa, z drugiej do tkanki, wielkości solidnego kurzego jajka. Lekarze kazali obserwować. Wtedy odkryłam herbatę z papai i zaczęłam mu dawać. Po jakiś dwóch miesiącach guz zaczął się zmniejszać, zmieniać kształty, zmniejszać, aż któregoś dnia herbatka przestała działać. Guz się już nie zwiększył, jest wielkości mini jajka przepiórczego :). Jednak dla odmiany zaczęły mu wychodzić tłuszczaki. W tej chwili ma ich chyba 6, różnej wielkości i innego kształtu. Ma też taki dziwny "dzyndzel" . Ale nic, ciągle im stosuje różne dziwne rzeczy i tłuszczaki też się zmniejszyły. Teraz dla odmiany strasznie mu powracają zapalenia gardła. Ale tu własnie chce wypróbować srebro, bo ludzie bardzo chwalą, między innymi na takie rzeczy. Najgorsze , że jak mu to gardło doskwiera to zaczyna zżerać różne rzeczy typu firanki , tapety, folę. Przedwczoraj myślałam, że go upilnowałam, ale dziś już zobaczyłam, że prześcieradło jest obżarte (takie na którym leżą). Nie mam siły . 

Także Kate trzeba próbować, jak nie działa to zmieniać, tylko trzeba czasu na to  , nie tracić nadziei

Link to comment
Share on other sites

To tez przeszliście szkole leczenia z Mentorem, ale z tym guzem to mnie zaskoczylas ze zmalal. Będę probowac-papaje tez mu kupie. Jeśli zapalenie gardla wraca często to niedobrze, bo może prowadzic do chorob serca-my tak mamy z psem którego wzielismy z pustej działki na której w mrozie i chodzie był przez lata-chorujac pewnie na anginy. Jak go wzielismy tez chyba 3 razy miał zapalenie gardla, wiec kazałam lekarzowi dac Cardisure na serce no i furosemid na początek. Teraz już rok bierze cardisure i bole gardla nie wrocily i kaszel tez. A niestety nauczyłam się na strasznym przykładzie bo wlasnie nasz Dorian mieszaniec sznupa wziety ze schroniska w Ostowi Mazowieckiej tez nam zaczal chorować ciagle na gardlo-no i lekarz leczyl te bole gardla za każdym razem, a pies umarl na serce, bo był już starszy-jakby dostal wtedy cardisure to by zyl jeszcze ale taki lekarz. Teraz to sama kazałam innemu już lekarzowi dac mi cardisure-temu psu z działki i ma się dobrze.

 

To po pół szklanki każdej z tychherbatek mu dawac?

Link to comment
Share on other sites

no u mnie tymczasowiczkę leczyli na serce i biegunkę, a miała raka płuc , tylko jej zaszkodziliśmy (tak powiedział inny lekarz)

No , bodziszka za bardzo nie znam , tyle co Ci wkleiłam, bo to świeże informacje. Może coś w książkach mam , poszukam.

Ten guz u Mentora od dawna nic się z nim nie dzieje, ani nie maleje , ani nie rośnie. Nie badaliśmy go, nie chciałam ruszać, ale wet mówiła, że taki nieciekawy z macanki.

Link to comment
Share on other sites

Takie coś np znalazłam, ale też w internecie

Ziele bodziszka zalecane jest do hamowania krwawień, dlatego poleca się je stosować w przypadku krwawień z nosa oraz w obfitych miesiączkach. Stosowane jest również w krwiomoczu. Bodziszek to roślina o wspaniałych właściwościach leczniczych, w szczególności, jeżeli chodzi o wątrobę. Pomaga w niewydolności wątroby, jej stłuszczeniu, stanach zapalnych oraz marskości. Działa przeciwzapalnie oraz antyseptycznie. Zewnętrznie jest stosowany do leczenia stłuczeń oraz wszelkich ran naskórka. Działa pomocniczo również w wielu chorobach skóry. Bodziszek polecany jest przede wszystkim do leczenia bielactwa (kuracja musi być długotrwała), łojotokowego zapalenia skóry, wyprysków skórnych i trądziku. Pomocniczo stosuje się ziele podczas zapalenia pęcherza moczowego oraz nerek. Ma działanie przeciwbiegunkowe oraz przeciwnowotworowe. Roślina ta polecana jest również w nieżytach górnych dróg oddechowych. Stosuje się ją do leczenia nieżytów żołądka, bolesnych skurczy jelitowych, zapalenia żołądka, zespołu jelita drażliwego, a nawet nowotworów przewodu pokarmowego. Sprawdza się również doskonale w leczeniu schorzeń okulistycznych – wspomaga w leczeniu stanów zapalnych oczu oraz powiek, jak również jest pomocny w nadmiernym łzawieniu. Okłady z bodziszka poleca się nie tylko na oczy, ale również na stawy czy skórę. W przypadku okładów na stawy, mogą one przynieść ulgę w schorzeniach reumatologicznych. Ginekolodzy także docenili właściwości tej rośliny, dlatego polecają ją stosować podczas stanów zapalnych zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych narządów intymnych. Bodziszek, jako naturalny lek znalazł również zastosowanie w proktologii – uśmierza swędzenie odbytu, wspomaga leczenie hemoroidów.

Link to comment
Share on other sites

Mam ogromne jak wymiociny muszę sprzątać, a on mało nie może. Ostatnio "wywaliłam" go na balkon i okazało się, że było tego tyle , że zaczęło na dół spływać. Dobrze, że deszcz popadał :). Od dziś mają trochę przerąbane, bo dostają różne specyfiki, a nie bardzo lubią. Dużo sikają po tym wszystkim.Dzisiaj pierwszy raz Mentor miał taki jasny mocz, bo ostatnio dosyć mocno żółty.Zaczął się też ślinić po spacerze, ale za chwilę mu przeszło. 

Link to comment
Share on other sites

No tak, ale u siebie to u siebie , ale sąsiad ma balkon piętro niżej. Już jeden kocyk u niego mam na balkonie (ciągle go nie ma w domu) od paru miesięcy. Teraz do kolekcji doszłyby wymiociny. Na szczęście zatrzymały się w ostatniej chwili :)

Link to comment
Share on other sites

U mnie tez generalnie przy tylu zwierzakach to jak nie rzyganie, to sranie.. a trawnik który zostawiliśmy dla zwierzow to w zasadzie zle napisałam nie jest już trawnik tylko ziemia, która mozolnie jeden z naszych psów (a konkretnie suka) każdego dnia wykopuje na kostke, tak wie co Piotr wroci z pracy żeby się chlop nie nudzil przewala wywrotke ziemi z kostki na trawnik, a jak się psa pusci, patrzy się przez okno i z powrotem jest to samo i tak każdego dnia-nie mam już do tego zwierza sil-problem w tym ze ona nie może dorwać kota sasiadow i chyba dlatego tak kopie...

Zasada jest prosta jak jest zwierze to niestety rozne wydzieliny i inne się znajduje, no trzeba by nie mieć zwierzat.... Ale czy wtedy warto zyc??? Ja bym już nie umiala bez zwierzakow. Spie z chorym Muffinem, a Nuka tak się wczoraj zakrecila w kołdry ze smialismy się z piotrem. Ona jest taka cudna. Boki można zrywac jak po wieczornym spacerze, po miseczce, leci biegiem do lozka żeby najlepsza pozycje zajac

 

Link to comment
Share on other sites

To ile macie teraz piesków? 3? U mnie najlepsze są maluchy. Sura (mix sznupka) tak potrafi operować nosem , że zawsze, nawet jak się zwiniesz , uda jej się wejść pod kołdrę. A jak wiadomo, psy się uczą od siebie to Leo (sznupek bez papierów) podłapał. Z tym, że jemu to kompletnie nie wychodzi (mamy ubaw) i zawsze musimy podnosić kołderkę. 

Ja tylko nie pozwalam kłaść się na poduszkę, bo to jednak buzię się kładzie. Jedna pannica jednak nie rozumie i zawsze ( jak nie przykryję) to sobie robi gniazdo i się "rozkokosza" centralnie na podusi. Potrafią wkurzyć, ale żyć bez nich tez się nie da.

Link to comment
Share on other sites

No my to kilka sztuk mamy, bo nawet jak ktorys odejdzie to pojawia się następny. Mieszkamy w domku, w takiej okolicy ze niestety czasem z ulicy trzeba cos zgarnąć, jest las i sasiadka stamtąd już pare psów zabrala. U nas oprócz snobow sa tacy sąsiedzi, którzy maja jak my po kilka zebranych zwierzakow. Jakby każdy miał jednego psiaka to może schronisk by nie było. Mój maz to się smieje ze nasze psiaki to wiedziały gdzie trafic (bo jakos tak się zlozylo ze każdy ma jakas przypadlosc), wiec w zasadzie ostatnio to prawie codziennie chodzimy do weta, rozne karmy weterynaryjne to u nas standard

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...