Jump to content
Dogomania

Dziwne charczenie u psa:(((((


Tigress

Recommended Posts

Psa przywiozłam z przytuliska w czwartek 16 listopada. Zabiedzony,żebra wystające i zapaszek niezbyt miły. Była kąpiel po ostatnim spacerku . Następnego dnia wizyta u weterynarza. Poza tym ze chudzina straszna, jakieś uczulenie na pysku wszystko było ok.
W sobotę pies zaczął czasem dziwnie dyszeć, dziwnie to znaczy dość głośno, jakby miał problem z oddychaniem albo mu coś w gardle utkwiło.
Trwalo to zaledwie chwile i nie powtorzyło się.
W niedzielę podobna sytuacja, tylko pies zaczął jakby charczec, trwało to też może z 15 sekund i cisza.
Dziś podobna sytuacja , tylko jakby głośniej i przytrafiło się to ze trzy razy. Bardzo się przestraszyłam bo nie widziałam czegoś podobnego.
Jutro zadzwonie do weterynarza, ale chciałabym zasięgnąć opini tu na forum, może ktoryś psiak forumowiczów miał coś takiego.
Zapomniałam dodac zę pies ma lekki stan zapalny prawego ucha. Ponoć nic groznego i nic nie dostał , mam tylko czyścić ucho wacikiem.

Nie bardzo wiem jak dokładnie opisać to charczenie....pies ma zamkniety pysk, oddycha jakby przez nos....czy kogoś kiedyś z was drapało w migdałek? moje dzieciaki jak je drapie , a wiadomo że [podrapać sie nie da, charczą jakby się dusiły..... no więc to charczenie jest podobne.

Bardzo proszę o jakieś rady bo i tak spać nie będe tylko obserwować psiaka ( nie jest to taki psiak, raczej duze psisko)

Link to comment
Share on other sites

Witaj
Myślę, że to charczenie może być spowodowane wysychaniem śluzówek krtani.Wcześniej piesek przebywał na dworze, a teraz znalazł się w mieszkaniu, gdzie powietrze jest suche.Szczególnie dotyczy to pomieszczeń ogrzewanych kaloryferami.Oczywiście można poprawić sytuację nawilżając mieszkanie.Jak piszesz jest to duży piesek, może zawsze przebywał tylko na dworze, a teraz jest mu zbyt ciepło.A tak w ogóle to gratuluję decyzji zaopiekowania się psem ze schroniska,niech chociaż jemu będzie ciepło tej zimy.

Link to comment
Share on other sites

O kurcze nie wpadlam na to.
Ja tu juz wszystkie czarne scenariusze wymysliłam, od anginy po nosówke.........
Pies żeczywiście nigdy nie był w mieszkaniu, chociaż patrzac na niego to typowy kanapowiec. spi z poduszką pod głową i małpka w objęciach:)
To kudłaty pies, sporo futra .Co dziwne, pakuje się najczęsciej w poblize kaloryfera, nawet probował sie wcisnąc pod ale się nie dało ;) Miałabyć dziś kąpiel w smrodliwym szamponie z siarką ale bałam się ze chory i go doprawie.
Czy to minie? czy moze zawsze juz tak będzie w sezonie zimowym?

Link to comment
Share on other sites

Nie chce Cie straszyc,ze to to ;czy tamto,ale dla pewnosci idz do weta.Ja ze swoim tez bylam z powodu dziwnego oddechu,a okazalo sie,ze to tylko stres,u mnie tez od razu przed oczami czarny scenariusz:oops:,ale lepiej dmuchac na zimne i spac spokojnie.Mam nadzieje,ze to nic groznego.Zycze powodzonka:lol:

Link to comment
Share on other sites

Bomba.......ze moze przechodzić stres już słyszałam, tylko nikt mnie nie uprzedziła jakie sa objawy. Dla pewności rutinoscorbin podany, witaminka tez,w uszy zagladalam, wyglada ze czyściutko. Może ta kąpiel tak "bokiem" a raczej gardłem wyszła, jakby nie było pierwsza w jego życiu.

Link to comment
Share on other sites

o kurdeee, poczytalam o tym kaszlu kenelowym i mnie to pasuje jak nic. identyczne objawy.Jakby nie było to "kochana znajda" wiec nie wiadomo z cym sie stykał, a teraz mi sie przypomnialo że jak go zabierałam w tym czasie 4 albo 5 szczeniąt było chorych. wiec to że wtedy załapał wiecej niz pewne jest:(

Link to comment
Share on other sites

Noc spokojnie bez objawów. zaczełam na spacerku pod blokiem oglądać psy czy któryć nie wyglada na chorego. Nie mam nawilzaczy wiec reczniczki mokre na noc na kaloryfer i wyglada że jakby przeszlo. Może to faktycznie problem ze zmianą miejsca zamieszkania i innym powietrzem. Jeszcze chyba zmienimy obroze na szelki bo zasugerowano mi,że pies jak szarpie na smyczy może mieć podobne objawy. On niby już nie szarpie, ladnie chodzi ale mamy w bloku suke z cieczka i pod blokiem pies wariuje bo ją czuje.
Swoją drogą dziwie sie ludziom.......sunia nie młoda, ma chyba ok 8 lat, juz nie raz miała szczeniaki i wglada na zniszczona tym wycjhowywaniem maluchow. Nie jest to też w żadnym wypadku pies rasowy co tłumaczyłoby ewentualne potomstwo . A tak to tylko psy w okolicy szaleja jak czują ja . Panstwo niby wygladają na takich co powinni mieć pojęcie co znaczy taka suka na spacerku.Jeszcze na dodatek sunia lata luzem!!! Pani nawet zwróciła mi uwage zebym swojego mozno trzymała bo jej ma cieczke!!! Wiec ja w drugą stronę z moim a sunia za nami . Babka do mnie ze ona przywitać się chce.
Ręce opadają.

Link to comment
Share on other sites

hej tez mam sunie-amstafke od szczeniaka jest ze mną i ostatnio tez tak dziwnie charczy ale z tego co sie orientowałam to jest to kaszel,ja również wybieram sie z tym do weta ale jakos nie moge dotrzec jak będziesz po wizycie u weterynarza to napisz na forum jego opinie.teraz bardziej przejmuje sie czekającą nas sterylizacjie:(

Link to comment
Share on other sites

Dzoniłam dziś do weta, kazała sie jeszcze wstrzymac z panika i poobserwowac. jesli objawy będą się nasilac mamy przyjść. Jesli nie ustąpia rownież mamy sie pokazać. Najprawdopodobniej w jego wypadku jest to wysychająca sluzowka.
Pies przyzwyczajnony do zycia na powietrzu trafił do mieszkania i to w okresie gdzie grzeja kalofyfery.
Poczekamy ze dwa dni i jak nie przejdzie idziemy

Link to comment
Share on other sites

Pies jest pod kroplówką u weterynarza.
Ja wpadlam tylko na chwile po koc i pieniądze.
Zaczeło się niewinnie, raz dziennie kilkusekundowe charczenie.
Dziś ok 9 na spacerze brykal, a godzine poźniej ledwo oddychał. Natychmiast nie czekałam i do lekarza. dojechaliśmy w 20 minut.
Pies ponad 40C temperatura, obrzęk płuc, niewydolność odechowa,wstrząs......gdybym troche dłużej czekała mogłoby sie to zakończyć tragicznie.
Teraz jestem na chwile w domu i zaraz pędze do niego i moze wyniki badan beda już .
Biedny nawet nie reaguję na zastrzeyki i zakładanie cewnika.
Trzymajcie kciuki żeby to nie było nic poważnego

Link to comment
Share on other sites

[quote name='polamar1']hej tez mam sunie-amstafke od szczeniaka jest ze mną i ostatnio tez tak dziwnie charczy ale z tego co sie orientowałam to jest to kaszel,ja również wybieram sie z tym do weta ale jakos nie moge dotrzec jak będziesz po wizycie u weterynarza to napisz na forum jego opinie.teraz bardziej przejmuje sie czekającą nas sterylizacjie:([/quote]
NIE CZEKAJ TYLKO SZYBKO DO WETERYNARZA I BADANIA KRWI.
Drogie nie sa a nie warto ryzykować

Link to comment
Share on other sites

Pies w domu lezy .Właśnie go przywiozłam.
Co mu jest nie wiadomo dokładnie.
Wyniki badań wykluczyły bebeszioze (tak to sie chyba nazywa).
Ma anemie ,to wiadome było.
Ma coś wirusowego , to jest prawdopodobne,ale nie wiadomo narazie co. Padło również podejżenie na nosówke .
Jutro zastrzyki około południa kolejne.

Link to comment
Share on other sites

Jestem przerażona, czytałam sporo o nosówce i raczej rokowania sa nie najlepsze. Byliśmy własnie na chwile na spacerku bo się upominał i pojawila się biegunka.........
Pies chodził zaledwie piec minut i juz ledwo wszedł do bloku a z windy trzeba było wynieść.
Teraz spi , ale widać że jest wykończony.
To pies z anemia, słabą odpornością więc gdyby była to nosówka ma male szanse na wyjscie z tego.
Jeszcze trzymam się nadzieji że to coś innego , albo jedna z mozliwosci które podał wet,że pies zjadł jakąś trutke. Tylko niestety nie pasuje że nie miał wymiotów co raczej jest zawsze w takim wypadku.

Link to comment
Share on other sites

Jak mnie jeszcze na świecie nie było to moja mama miała psa, który zachorował na nosówkę. Było to dawno i nie było takich metod leczenia jak teraz. Jedyna lecznica w Warszawie to na SGGW była. Leczenie trwało długo i było kosztowne, ale sie udało.

Głowa do góry. Będzie dobrze ;)

Link to comment
Share on other sites

no ale najnowsze wiesci od sasiadki kociary sa niepokojące.
W okolicy pojawila się grupka osob rzucająca na trawniki zatrute kosci i kielbase , ponoc po to "aby psy nie właziły na trawe"!!!!!
a on na ostatnim spacerze ok 23 zjadl cos z trawy . mial ktos może z was psa "otrutego? i wie jakie mogą byc objawy?

Link to comment
Share on other sites

ano nie.....ani wymiotów, ani drgawek ani niepokoju.
Pies grzeczny , spokojny, duzo spi.
Własnie rozmawiałam z sasiadką która ma kocurka i przyniosła mi kocie jedzonka i focusik zjadł i jeszcze poł parówki.
A wracając do sasiadki powiedziała że w okolicy rzucane są kości dla psów i kiełbasa dla kotów żeby się ich pozbyć i zeby nie właziły na trawe

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...