PIes na wielkim ciężkim łańcuchu.

[THE END]

Witam!
Jestem tu po raz pierwszy, nie wiem też czy to dobre miejsce do tego wątku, ale mniejsza z tym.
Jest taka sprawa. Na jednej z Częstochowskich działek jest piękny duży, czarny pies. Jest on bardzo wielki, większy od leonbergera. I.... jest przywiązany na wielkim,krowim łańcuchu. Pies wydaje się na agresywnego, ale nie wiem ponieważ bałam się do niego podejść, głowę miał dwa razy większą od mojej to chyba nie muszę się tłumaczyć dlaczego. Oczywiście ma budę, nawet dobrą tyle że trochę za małą jak na tego psa. Widać miski z wodą, jedzeniem, jest czyściutki, tylko rzecz w tym że widać jak ciężki jest ten łańcuch ponieważ ciągle ma opuszczoną głowę w dół, i raczej on nie jest chory ponieważ jak się do niego idzie to głowę ma w górze. Rozmawiałam z panią która go karmi, twierdzi że to nie jej pies tylko znajomego, to ja się zapytałam czemu on ma taki ciężki łańcuch, a ona mi prosto w twarz-Jego właściciel nie ma czasu żeby postawić ogrodzenie, a że na żadnych linkach nie będzie go trzymał bo jeszcze ucieknie. I to mi nie daje spokoju, co tydzień tam chodzę i widzę że ciężko mu jest z tym łańcuchem. Czy dało by się mu jakoś pomóc?

[Dana i Muszkieterowie]

Dobrze byłoby skontaktować się z odpowiednimi instytucjami w Czestochowie,
np TOZ. Czy możliwy jest kontakt i rozmowa z właścicielem psa ?

[THE END]

Nie sądzę by chciał rozmawiać, ze mną nie chciał a co dopiero z TOZ-em.

[Amarylis]

Powiadomiłaś TOZ ? Według mnie lepiej, żebyś zgłosiła, bo Ty nie jesteś z żadnej organizacji ani niczego takiego, więc Ciebie się słuchać nie muszą, a TOZ to już coś do gadania ma.