Jump to content
Dogomania

Wyprawa z psami w Beskidy !!! A potem...


Manu

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

zacząłem przerysowywać w paincie... to co? nie robić dalej?

nieeee no - jak zaczałeś to juz rób :D zwlaszcza ze moj podklad okazal sie tak blady ze guzik z tego bedzie :cry:

tylko co oznacza "przerysowywać" ??? .... rysujesz nową mapke reprodukcje ??? :cry: to sie chlopie zapracujesz na smierć :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

nie nie - spokojnie - zasadniczy jest dzien pierwszy! jesli zaczniemy w piatek ( jak widze powoli lamiecie sie z weekendem bo coz sila zlego na jednego) to osoby z daleka przyjada w piatek wieczorkiem - spia w chatce - rano lecimy na start rozwozimy towarzyustwo zostawiamy, wracamy startujemy - docieramy wieczorem do chatki - nastepnego dnia jest piekna trasa okrezna z chatki do chatki ale krociutka relaksowa dla niedoinwestowanych maniakow ( żywych nie zakwaszonych - w co watpie ) .... no i to tyle ... jej późno już moze ja tez nie kontaktuje

Pewnie ! Zasadniczy dzień pierwszy... jak już ruszymy, to z trasy nikt Ci nie ucieknie... :lol:

Więc tak:

1) Osoby nie tylko z daleka powinni przyjechać w piątek wieczorkiem (najpóźniej w nocy) - ruszyć musimy raniusieniutko...

2) Dalej nie rozumiem... :-? "rano lecimy na start rozwozimy towarzyustwo zostawiamy, wracamy startujemy" - ten kawałek jest dla mnie zagadką... :o Mógłbyś pełniejszymi zdaniami...?

3) "nastepnego dnia jest piekna trasa okrezna z chatki do chatki ale krociutka relaksowa" No i...? Ile nam zajmie powrót ? Chyba nie na tyle krótko, aby zaraz potem radośnie wskoczyć do samochodu i wyruszyć w drogę home, co by następnego dnia wstać do pracy...

Jakoś mi się to tak nie widzi... Bądź co bądź od chatki do chatki jest kupa kilometrów...

Link to comment
Share on other sites

mdleje.gif

droga siostrzyczko zodiakalna :D przedstawiony przez Ciebie obrazek wprawil mnie w konflikt poznawczy, ktory znakomicie pewnie zrozumiesz ... otóż wyswietlane powyżej słowo wg slownika oznacza:

ang. thud = łomot; łoskot

(inf.) (żarg.) znak (#)

Hasła pokrewne: # / sharp / crunch / hex / mesh / grid / crosshatch / octothorpe / flash / pig-pen / tictactoe / scratchmark / thump / splat

przyklad:

His head hit the wall with a dull thud.

Zobacz również: din / blare

....... ale ..... ja odczytalem to w kontekscie ogolu wypowiedzi jako "ODPADAM"

czy zrobisz mi dobrze i - potwierdzisz lub nie - moja interpretacje??? :D

pleeease :D

bo wiesz dobrze ze nie zasne! :evil: ................. :D

Link to comment
Share on other sites

Leszku, biorąc pod uwagę temat, jestem chyba w stanie zrobić Ci dobrze. :lol: Bo Twoją interpretację ...nie potwierdzę ! 8)

"Thud" - bo padłam (nie mylić z "odpadłam") z łoskotem porażona logicznością i precyzją Waszych wypowiedzi...

Ale "Her head hit the wall with a dull thud." ( :wallbash: ) też by tu pasowało... :wink:

Link to comment
Share on other sites

Leszku, biorąc pod uwagę temat, jestem chyba w stanie zrobić Ci dobrze. :lol: Bo Twoją interpretację ...nie potwierdzę ! 8)

"Thud" - bo padłam (nie mylić z "odpadłam") z łoskotem porażona logicznością i precyzją Waszych wypowiedzi...

Ale "Her head hit the wall with a dull thud." ( :wallbash: ) też by tu pasowało... :wink:

i znowu po raz kolejny w zyciu poraziła mnie trafność analiz zawartych w dziele A. Moir i kol. ......

:D

ODPADAM i ide grzecznie szukac mapki :D

Link to comment
Share on other sites

hmmmm..moze wrocmy do tematu :) no i jak idzie planowanie trasy? mysle ze ja tez cos wymysle jesli jak juz tak wszyscy daja propozycje to nie bede gorszy :) (moja trasa bedzie dostepna w niedziele)

Leszek a czy my idziemy na na 2 dniowy rekonesans? ( nie ukrywam ze tak bym chcial - stesknilem sie za moimi gorami)

no i pamietajcie o kompletowaniu wyposazenia, gory to nie miasto, sklepow nie ma i trzeba o wszystkim pomyslec (maszynka do gotowania mi sie zepsula..ehh) , no i to jednak jest zima wiec prosze o powazne potraktowanie tego wypadu, jakis kurs pierwszej pomocy mialem chyba skonczony ale to bylo dawno i juz wszystko zapomnialem :/

Link to comment
Share on other sites

hmmmm..moze wrocmy do tematu :)

hihi - temat w tym temacie dotyczy roznic w orientacji przestrzennej pomiedzy chlopczykiem i dziewczynka opisanych w literaturze :D

wiec sie miesci :D

Leszek a czy my idziemy na na 2 dniowy rekonesans? ( nie ukrywam ze tak bym chcial - stesknilem sie za moimi gorami)

nooooooo :D tez nie zamierzam po calym dniu przedzierania sie przez snieg spedzic reszty wieczorku w aucie ....

a tak w ogole to czuje ze niezle dostaniemy w dupsko :D

Link to comment
Share on other sites

ELO!!!

hmmm... tak sie zastanawiam czy by sie nie wybrac z wami na ta wyprawe ale niemialbym jak przewiez san bo raczej ojciec by mnie nie zawiozl...

to dawaj dawaj :D a sań nie bierz ... na sanie weźmie Cie Jacek tzn ... bedziesz pomagal mu wpychac sanie pod gorę :bigcry:

:wink: :wink: :wink:

Link to comment
Share on other sites

ELO!!!

to przyjade bez psow i z buta sie przejde :)

no i to jest ze wszech miar sluszna decyzja :D

DOBRA - postanowilem sie przejąć zgodnie z sugestiami Rafala i ponizej

kolejna porcja wyjasnień:

Piątek

godziny wieczorne - spotkanie w chatce - nocleg w nieludzkich warunkach (dla spragnionych komfortu nocleg w zbudowanym własnoręcznie IGLOO)

Sobota

bladym switem - pakujemy sie do aut i wszyscy razem jedziemy na miejsce startu zaznaczone na mapce http://scr.com.pl/madohora/mapkaok.html - po wyladowaniu szpeju i futer kierowcy wracaja spowrotem samochodami do chatki (ok 15 km)

zostawiaja tam samochody i dowiezieni zostaja spowrotem na start innym autem powozonym przez dobrego duszka (jest taki) - na starcie w miedzy czasie (ok 40 min potrzeba na podroz autami w obie strony) pozostali tam narciarze i pomocnicy przygotowuja co trzeba - potem wszyscy wsiadaja na sanie i narty i ruszaja na zatracenie ok 25 - 30 km - wieczorem totalnie zaj..... docieraja do chatki .....

czy wszystko jasne ??

(no bo w zasadzie to juz to jest na tej stroniczce od kilku dni :D )

.... to dobrze bo za chwile opowiem o niedzieli

Link to comment
Share on other sites

Dobra !

teraz niedziela

rano czyli ok 10 banda polprzytomnych uczestnikow ME (madohora expedition) zostaje w miejscowosci zarnowka mala k/miedzybrodzia bialskiego

aresztowana za:

1 zaklocanie spokoju publicznego

2 znecanie sie nad zwierzetami

(wsciekle wycie 40 psow obudzilo komendanta policji)

3 spowodowanie katastrofy budowlanej

(chatka sie zawalila po ciezarem poprzekladanych ciał)

dzieki profesjonalnej mediacji oraz pomocy sąsiada (rowniez komendanta)

po 3 minutach pobytu w areszcie tymczasowym uczestnicy zostają wypuszczeni na FREEDOM

ok godz 11 po przekąsce na gościnnym komisariacie uczestnicy ruszaja na okrezna wycieczke 3 godz. (ok 12 km) po w miare latwym terenie ze startem i meta w chatce - ok godz 15 zjadaja co tam maja, wśród powszechnych szlochów dokonują ceremonii pożegnania i wsiadają w swe pojazdy po czym udaja sie w droge powrotna do miejsca zakwaterowania stałego obiecując sobie w duchu, że kolejny raz dadzą sie namowic na taką imprezke najwczesniej po 2 tygodniach rekonwalescencji :D

w chatce zostaje osoba obdarzona osobowoscia Matki Teresy i zabiera sie za sprzatanie (ciekaw jestem kto ???? :evilbat: )

http://scr.com.pl/madohora

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...