Jump to content
Dogomania

Lena Syberian Husky (długowłosy)


Dorothee

Recommended Posts

No niekiedy tez mam takie wrażenie, a przecież nie linieje wcale ta dziewczyna na razie, ale nie kiedy tez już myślę sobie że nie będzie aż taka mega puchata... ale no może na zime zrobi się dopiero pluszak... Tak to jest z kundelkami... to taka kinder niespodzianka jaką uwielbiam po kolorach, i po futerku, będąc ciekawa jak będzie wyglądać w przyszłości :D

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • Replies 55
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Z ogromnym bólem serca, łzami, i żalem muszę Was informować że 19 grudnia o ok. godzinie 11 rano, Lenę potrącił samochód, uderzył ją mocno w głowę, i zmarła na miejscu...
[*] spoczywaj spokojnie moja kochana żaba za tęczowym mostem... szkoda mi jej ogromnie, była taka młoda, nie zdążyła poznać śniegu, i jej kochany charakter do ludzi.... Muszę się z tym pogodzić choć trudno bo w pamięci zostanie mi ona na zawsze mimo że była u mnie tylko "aż" 5 miesięcy...
Lena nie miała szans na przeżycie, miała zmiażdżoną głowę, cała szczęka i cała głowa, wszystkie kości pękniętę, reszta ciała nienaruszona. O tyle dobrze że nie cierpiała, bo za żadne skarby nie chciałabym by cierpiała...
Stało się to tak, że ja byłam w pracy, dowiedziałam się tego dopiero o 20:00 wieczór, ktoś przyszedł na odwiedziny do moich rodziców, i Pluto i Lena zdecydowali pójśc na spacer, Lena w prawdzie nigdy nie uciekła, nawet kiedy drzwi były otwarte, to nie wychodziła sama, ale w tym dniu... ] Pluto wrócił po 5 minutach, a Lena nie, dopiero facet przyszedł powiedzieć że potrącił naszego psa, bo sąsiadka mu powiedziała że to nasz, Pan bardzo przepraszał, mówi że ją widział i czuł że chciała przejść przez ulicę, ale ona stała, i tak nagle jednym skokiem w lampę uderzyła, mówi że ją nie rozjechał, tylko potrącił i się odbiła, jak mój ojciec zszedł, próbował ja reanimować i mówił do niej, ale krew jej leciała z buzi. Ja omal nie zesłabłam jak się o tym dowiedziałam, już nie mówiąc o płaczu i bólu w sercu, przyjechałam to od razu do niej poszłam, umyłam ją, wyczesałam ją, głaskałam ją... w nocy spać w swoim pokoju nie mogłam z myślą że ona w tym zimnym pomieszczeniu jest, więc przeniosłam ja do salonu i byłam przy niej całą noc pod choinką oświetloną...
Lenę pochowaliśmy na naszej działce rekreacyjnej obok naszej byłej suczki Belli, która żyła z nami 11lat.
Na pamiątkę, obcięłam kłębek futerka jej z ogonu i szyi, by wciąż mieć jej dotyk miłego futerka przy sobie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

[QUOTE]ktoś przyszedł na odwiedziny do moich rodziców, i Pluto i Lena zdecydowali pójśc na spacer, Lena[/QUOTE]
i ten KTOŚ nie zamknął za sobą drzwi, i w tym dniu psy postanowiły pójść na spacer same, innymi słowami : [B]uciekły[/B]
tak to przecież ja wyprowadzałam Lenę, a w tym nieszczęsnym dniu byłam akurat w pracy, została ona pod opiekę moich rodziców którzy właśnie nie dopilnowali zamkniętych drzwi.

Więc [QUOTE]nie powinnaś ich wypuszczać...[/QUOTE] to nawet mnie nie było ! to jak mogłam ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...