doddy Posted November 27, 2012 Posted November 27, 2012 Magdyska25, a wet nie zalecił Wam najpierw serii Caprophenu, Caprodylu przed operacją? Bissenik, który prowadzi nasze dysplazje, najpierw poleca serie i dopiero jak te nie pomagają to operacje. Quote
magdyska25 Posted November 27, 2012 Posted November 27, 2012 z tego co pamiętam (a kartkę z zaleceniami mam w domu) to zalecił odchudzenie Daszy do 30 kg (waży teraz 34) i podawanie codziennie w dawce leczniczej arthrofosu. Poza tym zastanawiam się czy ta operacja (zapomniałam fachowej nazwy) jest w ogóle potrzebna. poczytałam sobie trochę w internecie i się ją robi u młodych (kilkumiesięcznych) psów. natomiast Dasza ma ok.3-4 lat. znowu będę musiała skonsultować to ze swoim już sprawdzonym wetem. Quote
doddy Posted November 27, 2012 Posted November 27, 2012 Może zalecił Ci PIN? Często się o ten zabieg pokuszają ortopedzi. Nam jednak mówiono, że efekt jest krótkotrwały. Quote
magdyska25 Posted November 27, 2012 Posted November 27, 2012 (edited) też czytałam o tym, że po pierwsze im wcześniej się to zrobi tym lepiej, po drugie właśnie, że jest krótkotrwały efekt. Edited November 27, 2012 by magdyska25 Quote
magdyska25 Posted November 27, 2012 Posted November 27, 2012 a opis przepisuje: RTG w znieczuleniu ogólnym. W projekcji VD staw prawy zmiany zwyrodnieniowe, deformacja głowy k. udowej, nadwichnięcie stawu, dysplazja typ D. staw lewy osteofity na panewce, lekka def. głowy k.udowej. Zalecenia: redukcja masy ciała, nutraceutyki, ew. neurectomia, pectinectomia. Quote
fonia123 Posted November 28, 2012 Posted November 28, 2012 Lakuś też miał amputowaną głowę kości udowej. u nas walka o nogę trwała 1,5 roku, ale to przez kompletne partactwo lekarza, który się podjął tego bez odpowiednich narzędzi i warunków. operacja z kastracją kosztowała chyba 400zł... kolejne 3 operacje naprawiające skutki pierwszej pochłonęły niemało. 2 i 3 operację robił Janicki. niestety nie pamiętam ile to kosztowało, ale chyba nie więcej niż 1500. a może porozmawiajcie z Traczykiem jeszcze? Quote
magdyska25 Posted November 29, 2012 Posted November 29, 2012 który to tak spartolił? jejku Fonia tylko, żebyśmy nie trafili na takiego...wystraszyłaś mnie. Quote
Lili8522 Posted November 29, 2012 Author Posted November 29, 2012 Dotarłam i do Was muszę ponadrabiać zaległości... na początek powiem że zdjęcia śliczne i nareszcie duuuużżżżżżżooooooooo zdjęć :multi::loveu: Przykro mi z powodu Daszki... na sprawach dysplazji nie znam się w ogóle :shake: więc nawet nie zabieram głosu i po ciuchu trzymam kciuki :) A co do Szadiego to szlifujcie chłopaka szlifujcie... Łobuza jednego... :mad: Quote
magdyska25 Posted November 29, 2012 Posted November 29, 2012 e tam od razu łobuza ;) On grzeczny jest ale w niektórych sytuacjach czasami "mu odbija". [I]Jak każdemu facetowi hehe [/I] Mamy w pokoju pudełko z psimi rzeczami (w tym psimi zabawkami). Wiecie jaki to cwaniak? kiedy nikt nie widzi wyciąga sobie jego ulubione zabawki- wiewiórkę i prosiaczka (pamiętasz Lilli?- przyjechał do nas z tą zabawką- do tej pory ją lubi chociaż prosiak wygląda jakby przeżył spotkanie z sadystą). Nie wiem jak to robi bo są one zakopane między innymi rzeczami a na samej górze leży psi ręcznik, który jest nienaruszony! nawet o 1 cm nie przesunięty. Cwaniak jeden! Wracamy do domu a Szadi patrzy niewinnymi kocimi oczkami "przecież to nie ja!". Quote
Lili8522 Posted November 29, 2012 Author Posted November 29, 2012 [quote name='magdyska25']e tam od razu łobuza ;) On grzeczny jest ale w niektórych sytuacjach czasami "mu odbija". [I]Jak każdemu facetowi hehe [/I] Mamy w pokoju pudełko z psimi rzeczami (w tym psimi zabawkami). Wiecie jaki to cwaniak? kiedy nikt nie widzi wyciąga sobie jego ulubione zabawki- wiewiórkę i prosiaczka (pamiętasz Lilli?- przyjechał do nas z tą zabawką- do tej pory ją lubi chociaż prosiak wygląda jakby przeżył spotkanie z sadystą). Nie wiem jak to robi bo są one zakopane między innymi rzeczami a na samej górze leży psi ręcznik, który jest nienaruszony! nawet o 1 cm nie przesunięty. Cwaniak jeden! Wracamy do domu a Szadi patrzy niewinnymi kocimi oczkami "przecież to nie ja!".[/QUOTE] No niestety mój Basti też ma różne odpały... cóż zrobić ;) Hehe pamiętam! Dostał go na drogę od teściowej mej....... Boże ale ten czas zapiernicza.... wydaje mi się że niedawno się spotkaliśmy a tu juz kupa czasu mineła... Quote
magdyska25 Posted November 29, 2012 Posted November 29, 2012 oj tak! oglądałam zdjęcia jeszcze za czasów "małolata", teraz zmężniał, szczególnie widać to po pysku no i trochę się zaokrąglił. ale głupowate spojrzenie pozostało hehe wiesz, że on czasami piszczy jak się go nie przykryje? normalnie nie uśnie! chodzi i marudzi, jęczy, stęka. leżałam na łóżku, próbuje zasnąć, Szadi do mnie podchodzi, liznął po twarzy, łeb na łóżko i zaczyna. spojrzałam się. co chcesz? wrócił na posłanie, ułożył się i patrzy. dopiero jak przykryłam kocykiem to usnął. książę się znalazł ;) Quote
fonia123 Posted November 29, 2012 Posted November 29, 2012 magdyska, pierwsza operacja Lakiego była w Radomiu, także do tego partacza pewno nie traficie ;) ale na pewno trzeba mieć się na baczności, bo takich co im się wydaje, że coś wiedzą nie brakuje... Quote
Lili8522 Posted November 29, 2012 Author Posted November 29, 2012 [quote name='magdyska25']oj tak! oglądałam zdjęcia jeszcze za czasów "małolata", teraz zmężniał, szczególnie widać to po pysku no i trochę się zaokrąglił. ale głupowate spojrzenie pozostało hehe wiesz, że on czasami piszczy jak się go nie przykryje? normalnie nie uśnie! chodzi i marudzi, jęczy, stęka. leżałam na łóżku, próbuje zasnąć, Szadi do mnie podchodzi, liznął po twarzy, łeb na łóżko i zaczyna. spojrzałam się. co chcesz? wrócił na posłanie, ułożył się i patrzy. dopiero jak przykryłam kocykiem to usnął. książę się znalazł ;)[/QUOTE] No kiedy to było... mojemu tez głupowate spojrzenie zostało kiedy leżał maluśki w koszyku i ściemniał jeszcze w domu tymczasowym ahhhhh........ Haha ja zawsze powtarzam jak se wychowałaś tak se masz :D No to se mamy :D Quote
magdyska25 Posted November 29, 2012 Posted November 29, 2012 Faktycznie-do Radomia się nie wybieramy ;) Lilli- święte słowa ;) se wychowałam jęczącego osiołka haha Quote
phase Posted December 31, 2012 Posted December 31, 2012 [IMG]http://ekartki.net.pl/kartki/21/1013.jpg[/IMG] Quote
magdyska25 Posted December 31, 2012 Posted December 31, 2012 dziękujemy i oczywiście wzajemnie! mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy niż 2012 a szczególnie koniec- w łóżku i z grypą... Szadi właśnie dostaje "wścieklizny" bo trochę strzelają- nie nie boi się a chce gnać w stronę wystrzałów. agent jeden. Quote
magdyska25 Posted January 4, 2013 Posted January 4, 2013 już jestem prawie wyleczona...tzn. od czasu do czasu (zazwyczaj w dusznym pomieszczeniu) jeszcze mam nie fajny kaszel ale już mięśnie mnie nie bolą. za to Tomek teraz przejął ode mnie choróbsko i mam nadzieję, że znowu nie wróci grypa do mnie. zwierzaki czują się dobrze. Velma trochę bała się petard ale nie było strasznie. Reszta ok. Quote
agaga21 Posted January 4, 2013 Posted January 4, 2013 to sie kurujcie dalej... dobrze, że zwierzaki ok :) Quote
magdyska25 Posted January 4, 2013 Posted January 4, 2013 ja się "kuruje" w pracy. nie mam zbytnio wyboru ani luzu żeby nie przyjść. Oj tak- chyba wiedzą, że teraz chorować one nie mogą bo pańcia sama chorobowo wymęczona. Quote
magdyska25 Posted February 18, 2013 Posted February 18, 2013 ale mnie tu dawno nie było.... Z Szadim ok. Zapada w sen zimowy. Leniwiec się z niego zrobił. Trochę pobiega, jedzono i spać. Wczoraj był bardzo trudny dla wszystkich z nas dzień. Jedyny w stadzie- męski, koci rodzyneczek Boni po 8 m-cach walki o niego-przegrał z niewydolnością nerek... Quote
agaga21 Posted February 18, 2013 Posted February 18, 2013 [quote name='magdyska25']ale mnie tu dawno nie było.... Z Szadim ok. Zapada w sen zimowy. Leniwiec się z niego zrobił. Trochę pobiega, jedzono i spać. Wczoraj był bardzo trudny dla wszystkich z nas dzień. Jedyny w stadzie- męski, koci rodzyneczek Boni po 8 m-cach walki o niego-przegrał z niewydolnością nerek...[/QUOTE] ojjj....bardzo mi przykro, współczuję :(:( (*) Quote
lula2010 Posted February 19, 2013 Posted February 19, 2013 przykro mi z powodu kota.... [*] :-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.