Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Magdyska25, a wet nie zalecił Wam najpierw serii Caprophenu, Caprodylu przed operacją? Bissenik, który prowadzi nasze dysplazje, najpierw poleca serie i dopiero jak te nie pomagają to operacje.

  • Replies 836
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

z tego co pamiętam (a kartkę z zaleceniami mam w domu) to zalecił odchudzenie Daszy do 30 kg (waży teraz 34) i podawanie codziennie w dawce leczniczej arthrofosu.
Poza tym zastanawiam się czy ta operacja (zapomniałam fachowej nazwy) jest w ogóle potrzebna.
poczytałam sobie trochę w internecie i się ją robi u młodych (kilkumiesięcznych) psów. natomiast Dasza ma ok.3-4 lat.
znowu będę musiała skonsultować to ze swoim już sprawdzonym wetem.

Posted

a opis przepisuje:
RTG w znieczuleniu ogólnym. W projekcji VD staw prawy zmiany zwyrodnieniowe, deformacja głowy k. udowej, nadwichnięcie stawu, dysplazja typ D.
staw lewy osteofity na panewce, lekka def. głowy k.udowej.
Zalecenia: redukcja masy ciała, nutraceutyki, ew. neurectomia, pectinectomia.

Posted

Lakuś też miał amputowaną głowę kości udowej.
u nas walka o nogę trwała 1,5 roku, ale to przez kompletne partactwo lekarza, który się podjął tego bez odpowiednich narzędzi i warunków. operacja z kastracją kosztowała chyba 400zł... kolejne 3 operacje naprawiające skutki pierwszej pochłonęły niemało.
2 i 3 operację robił Janicki. niestety nie pamiętam ile to kosztowało, ale chyba nie więcej niż 1500. a może porozmawiajcie z Traczykiem jeszcze?

Posted

Dotarłam i do Was muszę ponadrabiać zaległości... na początek powiem że zdjęcia śliczne
i nareszcie duuuużżżżżżżooooooooo zdjęć :multi::loveu:

Przykro mi z powodu Daszki... na sprawach dysplazji nie znam się w ogóle :shake:
więc nawet nie zabieram głosu i po ciuchu trzymam kciuki :)

A co do Szadiego to szlifujcie chłopaka szlifujcie... Łobuza jednego... :mad:

Posted

e tam od razu łobuza ;)
On grzeczny jest ale w niektórych sytuacjach czasami "mu odbija". [I]Jak każdemu facetowi hehe
[/I]

Mamy w pokoju pudełko z psimi rzeczami (w tym psimi zabawkami).
Wiecie jaki to cwaniak?
kiedy nikt nie widzi wyciąga sobie jego ulubione zabawki- wiewiórkę i prosiaczka (pamiętasz Lilli?- przyjechał do nas z tą zabawką- do tej pory ją lubi chociaż prosiak wygląda jakby przeżył spotkanie z sadystą).
Nie wiem jak to robi bo są one zakopane między innymi rzeczami a na samej górze leży psi ręcznik, który jest nienaruszony! nawet o 1 cm nie przesunięty.
Cwaniak jeden!
Wracamy do domu a Szadi patrzy niewinnymi kocimi oczkami "przecież to nie ja!".

Posted

[quote name='magdyska25']e tam od razu łobuza ;)
On grzeczny jest ale w niektórych sytuacjach czasami "mu odbija". [I]Jak każdemu facetowi hehe
[/I]

Mamy w pokoju pudełko z psimi rzeczami (w tym psimi zabawkami).
Wiecie jaki to cwaniak?
kiedy nikt nie widzi wyciąga sobie jego ulubione zabawki- wiewiórkę i prosiaczka (pamiętasz Lilli?- przyjechał do nas z tą zabawką- do tej pory ją lubi chociaż prosiak wygląda jakby przeżył spotkanie z sadystą).
Nie wiem jak to robi bo są one zakopane między innymi rzeczami a na samej górze leży psi ręcznik, który jest nienaruszony! nawet o 1 cm nie przesunięty.
Cwaniak jeden!
Wracamy do domu a Szadi patrzy niewinnymi kocimi oczkami "przecież to nie ja!".[/QUOTE]

No niestety mój Basti też ma różne odpały... cóż zrobić ;)

Hehe pamiętam! Dostał go na drogę od teściowej mej.......
Boże ale ten czas zapiernicza.... wydaje mi się że niedawno się spotkaliśmy a tu juz kupa czasu mineła...

Posted

oj tak!
oglądałam zdjęcia jeszcze za czasów "małolata", teraz zmężniał, szczególnie widać to po pysku no i trochę się zaokrąglił.
ale głupowate spojrzenie pozostało hehe

wiesz, że on czasami piszczy jak się go nie przykryje? normalnie nie uśnie! chodzi i marudzi, jęczy, stęka.
leżałam na łóżku, próbuje zasnąć, Szadi do mnie podchodzi, liznął po twarzy, łeb na łóżko i zaczyna. spojrzałam się. co chcesz? wrócił na posłanie, ułożył się i patrzy. dopiero jak przykryłam kocykiem to usnął.
książę się znalazł ;)

Posted

magdyska, pierwsza operacja Lakiego była w Radomiu, także do tego partacza pewno nie traficie ;) ale na pewno trzeba mieć się na baczności, bo takich co im się wydaje, że coś wiedzą nie brakuje...

Posted

[quote name='magdyska25']oj tak!
oglądałam zdjęcia jeszcze za czasów "małolata", teraz zmężniał, szczególnie widać to po pysku no i trochę się zaokrąglił.
ale głupowate spojrzenie pozostało hehe

wiesz, że on czasami piszczy jak się go nie przykryje? normalnie nie uśnie! chodzi i marudzi, jęczy, stęka.
leżałam na łóżku, próbuje zasnąć, Szadi do mnie podchodzi, liznął po twarzy, łeb na łóżko i zaczyna. spojrzałam się. co chcesz? wrócił na posłanie, ułożył się i patrzy. dopiero jak przykryłam kocykiem to usnął.
książę się znalazł ;)[/QUOTE]

No kiedy to było... mojemu tez głupowate spojrzenie zostało kiedy leżał maluśki w koszyku i ściemniał jeszcze w domu
tymczasowym ahhhhh........

Haha ja zawsze powtarzam jak se wychowałaś tak se masz :D
No to se mamy :D

  • 1 month later...
Posted

dziękujemy i oczywiście wzajemnie!

mam nadzieję, że będzie jeszcze lepszy niż 2012 a szczególnie koniec- w łóżku i z grypą...
Szadi właśnie dostaje "wścieklizny" bo trochę strzelają- nie nie boi się a chce gnać w stronę wystrzałów. agent jeden.

Posted

już jestem prawie wyleczona...tzn. od czasu do czasu (zazwyczaj w dusznym pomieszczeniu) jeszcze mam nie fajny kaszel ale już mięśnie mnie nie bolą.
za to Tomek teraz przejął ode mnie choróbsko i mam nadzieję, że znowu nie wróci grypa do mnie.

zwierzaki czują się dobrze.
Velma trochę bała się petard ale nie było strasznie.
Reszta ok.

  • 1 month later...
Posted

ale mnie tu dawno nie było....
Z Szadim ok. Zapada w sen zimowy. Leniwiec się z niego zrobił.
Trochę pobiega, jedzono i spać.
Wczoraj był bardzo trudny dla wszystkich z nas dzień. Jedyny w stadzie- męski, koci rodzyneczek Boni po 8 m-cach walki o niego-przegrał z niewydolnością nerek...

Posted

[quote name='magdyska25']ale mnie tu dawno nie było....
Z Szadim ok. Zapada w sen zimowy. Leniwiec się z niego zrobił.
Trochę pobiega, jedzono i spać.
Wczoraj był bardzo trudny dla wszystkich z nas dzień. Jedyny w stadzie- męski, koci rodzyneczek Boni po 8 m-cach walki o niego-przegrał z niewydolnością nerek...[/QUOTE]
ojjj....bardzo mi przykro, współczuję :(:(
(*)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...