Mek Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Moje szczeniaki za tydzień będą tatuowane i wczoraj umawiałem się z Panią z ZK na ta okoliczność . Zapytałem czy wykonuje tatuaż w pachwinie - na co otrzymałem uprzejma ( jak zwykle ) odpowiedz , że jak chce to nawet na nosie może to zrobić ALE ona nie poleca w pachwinie ponieważ ze swojego 15-letniego doswiadczenia wie, że tatuaże w pachwinie po 3 miesiąc są nieczytelne a nawet niewidoczne w cale . Chciałbym zebrac informacje od osób , ktore tatuują szczeniaki w pachwionie lub posiadaczy pieska z tatuazem w tej czesci ciała jak to jest ?? Bo na mój głupi chłopski rozum to chyba bardziej zalezy od techniki i umiejetnosci ale wole zapytac doświadczonych w tym temacie . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elitesse Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 czesc moich psow ma tatuaze w uszach a czesc w pachwinach i zarwono jedne jak i druge sa juz nieczytelne :evil_lol: :evil_lol: za wyjatkiem czeskiej suki ktora miala robiony tatuaz piorem a nie zwykla tatuownica slyszalam ze po nieumiejetnie wykonanych tatoo w uszach to ucho moze czasem stawac co dla wystawowego sznaucerka bedzie wada Mek masz racje piszac ze to zalezy od umiejetnosci wykonujacego i jakosci stosowanego tusz a nie od tego gdzie tatuaz jest umiejscowiony Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karenina Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Moj pierwszy pies do konca zycia (10 lat) miał super widoczny tatoo w pachwinie. Fakt, ze był robiony pisakiem, no ale był w pachwinie :evil_lol: . Teraz te 2 które maja tatoo tez maja w pachwinie, 1 ma ponad 2 lata, tatoo robiony igłowo i nadal widoczny. A tak wogole ludziska, moze by stworzyc jakas grupe nacisku i wywalczyc opcjonalne chipowanie.. Bo poki co, to podobno w krk nikt z hodowców o chipy nie pytał, i ja tylko bajdurze :cool3: , a pies bez tatoo tak ślicznie wyglada,nic go nie szpeci :loveu: i nie ma zagroznia ze ucho opadnie, i nie ma dylematów gdzie i jak robic.. Walczmy o chipowanie :cool1: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Mek, jeśli psy nie będą mieć obcinanych uszu, to polecam Ci tatuaż właśnie w uszkach. Tatuowanie może nie jest dla psa jakoś bardzo bolesne, ale przewracanie ich na dach, wyciąganie nóżki, aby skórę "wyprostować", aby zrobić tatuaż w pachwinie, to prawie gwałt, a już na pewno poczucie zagrożenia i dyskomfortu psychicznego;) . Potrafią się z wrażenia czy ze strachu nawet posiusiać czasem. Tatuując w uchu stawiasz psa na stole, przytrzymujesz psiaka i zanim się zorientuje jest po zawodach. Pilnuj tylko, żeby sobie tych uszu za bardzo potem nie wylizywały, bo zieleń może spowodować lekkie rozwolnienie, a w ogóle koopy to w kolorach wiosny będą miały;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='karenina'] A tak wogole ludziska, moze by stworzyc jakas grupe nacisku i wywalczyc opcjonalne chipowanie.. Bo poki co, to podobno w krk nikt z hodowców o chipy nie pytał, i ja tylko bajdurze :cool3: , a pies bez tatoo tak ślicznie wyglada,nic go nie szpeci :loveu: i nie ma zagroznia ze ucho opadnie, i nie ma dylematów gdzie i jak robic.. Walczmy o chipowanie :cool1:[/quote] No to juz jesteśmy dwie. Troche za mało.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 A ja na trzeciego mogę? Wystarczy? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nor(a) Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 A ja mam pytanie w związku z tym tematem. Jak tatuowano 10 i więcej lat temu? Częściej w pachwinie? Był taki trend? Lewej? Prawej? I czy taki tatuaż mógł zupełnie zniknąć, tak żeby nie było śladu. Czy jednak zawsze jakiś ślad (słaby bo słaby) ale zostanie? Chodzi mi cały czas o pachwinę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Moje psy miały tatuaże w pachwinach i po roku nie było po nich śladu.Ich matka była tatuowana 7 lat temu w tym samym miejscu i przez tą sama osobę.Tatuaż jest wyraźny. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nor(a) Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='puli']Moje psy miały tatuaże w pachwinach i po roku nie było po nich śladu.Ich matka była tatuowana 7 lat temu w tym samym miejscu i przez tą sama osobę.Tatuaż jest wyraźny.[/quote] Czyli istnieje możliwość, że u ponad 10 letniego psa nie stwierdzę czy tatuaż w ogóle kiedykolwiek był czy go nie było? :roll: Myślałam, że zostaje jakiś choćby nieczytelny ślad..plamka na skórze czy coś. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 No właśnie u moich nic nie widzę,ale one sa strasznie futrzaste.Gdyby przejrzec dokładnie skórę,ze szkłem powiekszającym,to może? Aż tak dokładnie nie szukałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
KAŚKA Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Wiesz, Puli, takie sierściuchy jak te Twoje, to może raczej powinny być kolczykowane?:hmmmm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karenina Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='KAŚKA']Wiesz, Puli, takie sierściuchy jak te Twoje, to może raczej powinny być kolczykowane?:hmmmm:[/quote] :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='KAŚKA']Wiesz, Puli, takie sierściuchy jak te Twoje, to może raczej powinny być kolczykowane?:hmmmm:[/quote] Kaśka -:mad::mad:;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cockermanka Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Heh...ja jechałam w sumie 800km,żeby zrobić szczeniakom porządny tatoo - w pachwinie,ale specjalnym pisakiem.Podstawowa zaleta - zabieg jest bezbolesny,a tatuaz superczytelny (mama tych maluchów ma ponad 4 lata, ma taki sam tatoo robiony przez te sama osobe i jest idealny). Osobiście jakoś nie nie jestem zwolenniczką tatuowania w pachwinie tradycyjna tatuownicą...heh...wcale nie jestem zwolenniczką tradycyjnych tatuaży ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
flashka-g Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 zdecydowanie polecam tatuowanie specjalna tatuownica na pachwinie. Tatuaz naprawde w rzadkich przypadkach tylko staje sie nie widoczny, jeden na milion- oczywiscie liczy sie tez kompetecja i umiejetnosc osoby ktora go wykonuje. Moja dwa psy z warszawy maja wlasnie tatuaz zrobiony tym sposobem- od pocztaku wogole sie nie zmienil, jest super widoczny i nie zanika. Za to pudel ktory mial robiony tatuownica igłowa na uchu...hmm powiem ze juz nie wiem nawet na ktorym uchu mial te tatuaz bo nie widac:) A na pachwinie robione tatuownica igłowa to ogromny bol dla sczeniaka- w tym miejscu skora jest silnie unerwiona..no pomyslcie sobie wbijac kilkadziesiat igiel w pachwine:angryy: Tatuownica pisakowa- przypomina ludzka tatuownice, ale robi szersze znaki no i nie kaleczy skory. Przy tatuownicy igłowej najpierw sa robione dziury do skory wlasciwiej, po czym palcem naprowadzany tusz. Do tego wszystko upaprane, od futra psa po wszytsko czego dotknie. Przy pisakowej piesek musi dluzej polezec na brzuchu i to glownie tylko przez to piszczy, a nie przez zadawany mu bol jak w przypadku igłowej. I to prawda ze czasami po igłowym tatuazu nie staja uszy badz zle stoją. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cockermanka Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='flashka-g'] Przy pisakowej piesek musi dluzej polezec na brzuchu i to glownie tylko przez to piszczy, a nie przez zadawany mu bol jak w przypadku igłowej.[/quote] Moje leżały grzecznie na kocyku,na stole - miziane i zagadywane, nawet nie zauważyły,że ktoś coś na nich pisze ;) z wyjątkiem dwóch chłopaków,którzy trochę pokwękali -w końcu ileż można grzecznie leżeć na pleckach :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fidekangela Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Mój miał robiony w pachwinie ale jest już bardzo słabo widoczny i to własnie tą specjalną tatuownicą, co prawda ja to przeczytam ale komuś było by o wiele ciężej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Honey Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='flashka-g']zdecydowanie polecam tatuowanie specjalna tatuownica na pachwinie. Tatuaz naprawde w rzadkich przypadkach tylko staje sie nie widoczny, jeden na milion- oczywiscie liczy sie tez kompetecja i umiejetnosc osoby ktora go wykonuje. Moja dwa psy z warszawy maja wlasnie tatuaz zrobiony tym sposobem- od pocztaku wogole sie nie zmienil, jest super widoczny i nie zanika. Za to pudel ktory mial robiony tatuownica igłowa na uchu...hmm powiem ze juz nie wiem nawet na ktorym uchu mial te tatuaz bo nie widac:) A na pachwinie robione tatuownica igłowa to ogromny bol dla sczeniaka- w tym miejscu skora jest silnie unerwiona..no pomyslcie sobie wbijac kilkadziesiat igiel w pachwine:angryy: Tatuownica pisakowa- przypomina ludzka tatuownice, ale robi szersze znaki no i nie kaleczy skory. Przy tatuownicy igłowej najpierw sa robione dziury do skory wlasciwiej, po czym palcem naprowadzany tusz. Do tego wszystko upaprane, od futra psa po wszytsko czego dotknie. Przy pisakowej piesek musi dluzej polezec na brzuchu i to glownie tylko przez to piszczy, a nie przez zadawany mu bol jak w przypadku igłowej. I to prawda ze czasami po igłowym tatuazu nie staja uszy badz zle stoją.[/quote] Flashka ma racje - jezeli tatuaz w pachwinie to tylko "pisakiem". Jedyny problem to ten, ze malo kto nim dysponuje... Ja sama po ostatnim tatuowaniu moich szczeniorkow i ich potwornych krzykach (pani robila to wyjatkowo nieumiejetnie, ona plakaly, ja bylam cala w zielonym tuszu :angryy: ) najchetniej kupilabym sobie taki pisak i na przegladzie miotu sama je tatuowala. Zwlaszcza, ze po roku od tych meczarni tatuaz jest nie do zidentyfikowania. Robiony byl w uszkach. CZY KTOS WIE GDZIE TAKI PISAK MOZNA DOSTAC ? Podpisuje sie rowniez pod tym, ze powinnismy miec wybor - chip czy tatuaz. Juz nawet probowalam cos powalczyc w zwiazku, ale mnie nieomal wysmiali. Bo kto zapewni oddzialom czytniki do chipow ?.. Ech... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
puli Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 A cóż to za wydatek dla ZK takie czytniki?! Przy takiej ilości członków to nawet po złotówce na osobę nie wychodzi..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cockermanka Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='Honey']CZY KTOS WIE GDZIE TAKI PISAK MOZNA DOSTAC ? [/quote] No właśnie...:roll: A druga rzecz...musisz mieć uprawnienia z Oddziału do wykonywania tatuaży - to,że miałabyaś dobrą tatuownicę,to za mało ...przynajmniej w moim oddziale. Ja chcąc tatuować maluchy poza oddziałem musiałam przejść całą drogę papierkową - od zgody na tatoo w innym oddziale,po zawiadomienie tamtego oddziału... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Irviers Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 u mnie suka ma w pachwinie tatuownica i... tatuaz jest srednio widoczny. tzn ja widząc co tam bylo napisane mogę sie doczytac - zostąły rozmazane konury liter i cyfr. A wlasnie... czy ktos w Krakowie posiada pisak do tatuazu? a jesli nie to gdzie najblizej jest ktos kto takie urzadzenie ma? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Honey Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='cockermanka']No właśnie...:roll: A druga rzecz...musisz mieć uprawnienia z Oddziału do wykonywania tatuaży - to,że miałabyaś dobrą tatuownicę,to za mało ...przynajmniej w moim oddziale. Ja chcąc tatuować maluchy poza oddziałem musiałam przejść całą drogę papierkową - od zgody na tatoo w innym oddziale,po zawiadomienie tamtego oddziału...[/quote] Dyzuruje w "swoich" sekcjach, wiec pewnie moglabym to sama robic, zwlaszcza w swoim oddziale. A jezeli nie - to udostepnialabym chetnie ten pisak osobie wykonujacej tatuaz, chociaz koszty ponosilabym te same, co zwykle. Ale nawet patrzac na Twoj przyklad, upewniam sie w przekonaniu, ze warto. A moze poprostu sprobuje namowic swoj oddzial na taki zakup ? Tylko gdzie to cudo kupic ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cuciola Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 Yoghus ma tatuaz w uszku i mocrochipa tez ma :) tatuaz jak na razie widoczny! a tatuownice hodowca mial dobra :) igielkowa chyba o ile pamietam?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cockermanka Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='MartaReksKiwi']A wlasnie... czy ktos w Krakowie posiada pisak do tatuazu? a jesli nie to gdzie najblizej jest ktos kto takie urzadzenie ma?[/quote] W Krakowie nie ma... Ja jechałam do Warszawy... [quote name='Honey']Tylko gdzie to cudo kupic ?[/quote] heh..ponoć w USA... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Honey Posted October 31, 2006 Share Posted October 31, 2006 [quote name='cockermanka']heh..ponoć w USA...[/quote] A to mnie pocieszylas... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.