Jump to content
Dogomania

Miesięczny OSESEK KONIA skazany na UŚPIENIE, bo chory! A można wyleczyć...URATUJMY! $


zuzlikowa

Recommended Posts

  • Replies 450
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Norel']Dziewczyny-w tej sekundzie nie mam czasu przebrnąć przez cały temat-może wieczorem.
Na szybko jeśli chcecie posłuchać doswiadczonego hodowcy który odkarmił na butelce 2 żrebaki- po smierci matki i wcześniaka z brakiem mleka u klaczy.

Pchanie się w mleka zastepcze typu Pavo i inne startery jest marnowaniem pieniędzy po prostu... starter jest potrzebny żrebięciu po urodzeniu które nie piło siary (ja np mam mrożoną zawsze). Natomiast miesięczne żrebię karmi się normalnie ludzkim mlekiem w proszku odpowiednio rozcieńczonym z dodatkiem glukozy(dokładny przepis moge podać wieczorem).Na poprawe flory bakteryjnej daje się enteroferment(równiez niedrogi) oprócz tego witaminy dla żrebiąt Forana w płynie polecam i gnieciony owies(ew.musli dla żrebiąt) oraz siano bo takie żrebię zaczyna sie juz nimi powoli interesować. Naprawde wykarmienie żrebaka bez matki nie jest wcale takie kosztowne-choć pracochłonne- takie maluchy ratuje sie od wieeeeelu lat kiedy jeszcze nie było pioruńsko drogich preparatów mlekozastepczych a mimo to wyrastały i wyrastaja na zdrowe i szczesliwe konie.
Wystarczy ze leczenie go bedzie kosztowne (polecam po zaleczeniu stanu zapalnego preparaty firmy equine america-strona cortaflex.pl) nie dokładajmy naprawde zbędnych kosztów na "markowe" mleko...
póznym wieczorem poczytam dokładnie a teraz wybaczcie bo musze pedzić do mojego noworodka końskiego:)[/QUOTE]

Dzięki ... przekazuję dziewczynom z Fundacji... czytaj i pisz... i pędź do noworodka! :)

Link to comment
Share on other sites

Niestety sytuacja jest tragiczna... i dziś nie wystarczą matody sprzed wielu lat. Max. trzeba wykorzystywać zdobycze najnowsze medycyny by dać maluszkowi choć cień szansy na życie... niestety cień szansy!

Wklejam całą informację Fundacji po wczorajszej konsultacji z weterynarzem specjalistą od koni... ja nie potrafiłam opisać profesjonalnie tego:-(- zbyt mało wiedzy, zbyt dużo emocji!

"
Źrebak jest pod naszą opieką niespełna trzy doby. Mieliśmy wątpliwości odnośnie postawionej diagnozy i zaleconego leczenia. Zarówno lekarza, który przekazywał nam zwierzę , jak i lekarza, którego wezwaliśmy wczoraj. Poprosiliśmy wobec tego o konsultacje dyplomowanego specjalistę chorób koni, lekarza weterynarii z 30 letnią praktyką w leczeniu tych zwierząt, hodowcę i miłośnika (nazwisko upublicznimy jesli uzyskamy zgodę). Lekarz spędził przy koniu kilka godzin.
Oto relacja:
1. Za aktualny stan źrebaka odpowiada poprzedni właściciel. Doszło do karygodnych zaniedbań i zaniechano leczenia. Weterynarz został wezwany doraźnie, gdy koń już nie wstawał. Diagnoza i sposób leczenia wg specjalisty błędne, co w konsekwencji doprowadziło do pogorszenia stanu zdrowia.
2. Zwierzę odwodnione i wychudzone. Ropne zapalenie stawów skokowych. Nie prawdą jest, że zaleczone. Prawa przednia noga po niewiadomym urazie; zerwane dwa ścięgna, ubytek skóry ok. 10 cm2, liczne otarcia, martwica tkanek, widoczne kości, z tyłu nadgarstka rana ok. 12 cm2, martwica tkanek, widoczne kości. Lewa przednia noga: z tyłu nadgarstka rana wielkosci ok. 6 cm2, martwica tkanek, ropa, widoczna kość i ścięgna.
3. Stan przednich nóg wskazuje na długotrwałe i błędne usztywnianie i krępowanie "domowymi" sposobami, co w konsekwencji doprowadziło do powstania odparzeń, otarć, odgniotów, a później do krwawych ran, gnicia skóry i tkanek, wreszcie bardzo silnego stanu zapalnego i zakażenia.
4. O tym, że źrebak długo nie wstawał świadczą również odparzenia od moczu w okolicach brzucha.
5. [B]Tak prowadzony koń cierpiał niewyobrażalny ciągły ból. Nie były podawane żadne środki przeciwbólowe.[/B]

Wyobraźcie sobie gospodarza, który wchodząc codziennie do obory i widząc leżącego malucha, ignoruje smród rozkładajacego się, gnijącego mięsa, odgania się od much i nie robi nic. Źrebie leży głodne ze związanymi nogami, załatwia się pod siebie. Gospodarz czeka. Pewnego dnia odwija gałgany, którymi były skręgpowane kończyny źrebięcia i widząc, że "leczenie" nie skutkuje wzywa jednak lekarza. Weterynarz stwierdza, że stan jest tragiczny i nie uda się utuczyć konika do odpowiedniej masy rzeźnej.
Rokowania:
1. Złe
2. Ze względu na bardzo silny stan zapalny organizmu rany się nie goją; brak ziarniny
3. Obawa uszkodzenia stawów

Priorytetem jest wyleczenie ran. Przykurcze nie są dla życia groźne i medycyna potrafi skutecznie je leczyć. Koń jest, w odróżnieniu od psa drapieżnika, zwierzęciem roślinożernym uciekającym i organizm jego nie jest genetycznie przystosowany do regeneracji tak dużych uszkodzeń ciała.


Jeśli rany nie będą ziarninować, a zapalenie poszerzy się na stawy i kopyta konik będzie musiał zostać poddany eutanazji.


[B]Niech każdy z Państwa sam podejmie decyzję, czy warto wspomagać nasze działania dotyczące pomocy źrebięciu."[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BERKANO']DZIEKI WIELKIE [B]norel[/B] za odwiedziny i fachową poradę!!!!!
TEraz dziewczyny z fundacji powinny spokojnie odetchnąć!!!
Całuski[/QUOTE]

Niestety nie ma mowy o oddechu... [B]konik bezwzglednie musi dostawać zbilansowany pokarm- nie dla niego zastępcze zamienniki,[/B] bo tylko tak ma szansę na nadrobienie efektów dotychczasowej głodówki i wzmocnienie organizmu do bardzo ciężkiej walki ze skutkami zaniedbań gospodarza i niekompetencją weterynarza...

Który to już raz przekonujemy się jaki jest stan zwierzecia dopiero po zabraniu go od "właścicieli"?... i niestety nie jest to dobra informacja![B] Znów jest walka dosłowna o życie, ze złymi rokowaniami!
[/B]

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj bałam się pisać o stanie malutkiego... zostałam na bezdechu z dziwnie mokrymi oczami!
Zbrakło wyobraźni, nadziei, wiedzy ... zbyt dużo emocji miast tego!
Dziś jednak emocje się przydadzą... i wiara w to, że żadne życie nie poddaje się jeśli poczuje wsparcie, opiekę, nabiera sił i pozbywa się bólu...MALUCH TEŻ SIĘ NIE PODDA! ... tak źle zaczęte życie nie musi się tak samo skończyć... Przed nim jeszcze całe dłuuugie życie i długa ciężka walka o nie.
Możemy opuścić ręce i powiedzieć- zbyt małe szanse, własciwie zerowe... zbyt duży wysiłek, własciwie gigantyczny... zbyt duże koszty, własciwie ogromne... ALE CZY TO MŁODZIUTKIE ŻYCIE TEGO WŁAŚNIE OCZEKUJE OD NAS?... BYŚMY ODPUŚCILI?

Link to comment
Share on other sites

Co do gotowych zamienników mleka możemy mieć różne zdania:) tamte metody nie są ani przestarzałe ani złe-tyle że nie opatrzone markowym opakowaniem;)

Ale to nie jest raczej problemem a stan stawów. Warto naprawdę rozsądnie porozmawiać z lekarzem i pomyslec czy leczenie daje gwarancję normalego życia bez bólu dla konika-który jak sadzę bedzie na tych stawach musiał dzwigać koło 700-900kg z czasem..(a piszecie że szase sa zerowe niemal-więc po co go dręczyć?)
Czego on oczekuje? na pewno nie takiej przyszłosci-nie myslmy ludzkimi kategoriami-zwierze nie mysli o przyszłości-jest dla niego dziś-a to dzis to ból,ból i ból.... . Zwierze nie rozumie sensu wielomiesięczych czy wieloletnich ciągłych bóli, a naszym-ludzkim zadaniem jest zapewniać im życie bez bólu,a czasem to eutanazja jest aktem miłosierdzia a nie leczenie za wszelka cene. ..Do tego u konia długo leżącego dośc szybko pojawia się zapalenie płuc...
Nie ja wybiore, ale dla mnie to bardzo ciężki stan konia i nie dręczyłabym go dalej.:( (przy okazji przykurcze to tez nie zadne hop-a wiele miesięcy leczenia i/lub operacje bez pełnej gwarancji-leczyłam 3 konie z poważnymi przykurczami-żadne leczenie nie było w pełni skuteczne...)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Norel']Co do gotowych zamienników mleka możemy mieć różne zdania:) tamte metody nie są ani przestarzałe ani złe- tyle że nie opatrzone markowym opakowaniem;)

Ale to nie jest raczej problemem a stan stawów. Warto naprawdę rozsądnie porozmawiać z lekarzem i pomyslec czy leczenie daje gwarancję normalego życia bez bólu dla konika-który jak sadzę bedzie na tych stawach musiał dzwigać koło 700-900kg z czasem..(a piszecie że szase sa zerowe niemal-więc po co go dręczyć?)
Czego on oczekuje? na pewno nie takiej przyszłosci-nie myslmy ludzkimi kategoriami-zwierze nie mysli o przyszłości-jest dla niego dziś-a to dzis to ból,ból i ból.... . Zwierze nie rozumie sensu wielomiesięczych czy wieloletnich ciągłych bóli, a naszym-ludzkim zadaniem jest zapewniać im życie bez bólu,a czasem to eutanazja jest aktem miłosierdzia a nie leczenie za wszelka cene. ..Do tego u konia długo leżącego dośc szybko pojawia się zapalenie płuc...
Nie ja wybiore, ale dla mnie to bardzo ciężki stan konia i nie dręczyłabym go dalej.:( (przy okazji przykurcze to tez nie zadne hop-a wiele miesięcy leczenia i/lub operacje bez pełnej gwarancji-leczyłam 3 konie z poważnymi przykurczami-żadne leczenie nie było w pełni skuteczne...)[/QUOTE]

Tam gdzie nie sięga nasza wiedza i doświadczenie trzeba oprzeć się na diagnozie, wiedzy i doświadczeniu człowieka, który akurat w tej dziedzinie jest specjalistą- rozsądnym,rozważnym i nie opierającym się na emocjach ,lecz wiedzy i wieloletnim doświadczeniu i... podziela zdanie Norel- nie wolno pozwolić bezsensownie cierpieć zwierzęciu, ani dziś, ani w przyszłości.
Dlatego nie podejmiemy się dyskusji z nikim... ani z Wami, ani z lekarzem...bo byłaby to na ten moment tylko pusta demagogia i to nie oparta na naszej wiedzy.

Lekarz nie odpowiedział jednoznacznie- zerowe... użył sformułowania "prawie zerowe"... "nie wiemy jak zareaguje" na radykalne leczenie antybiotykami, którymi dotychczas nie był leczony mimo ewidentnych stanów zapalnych(... i w tym jest właśnie, wbrew pozorom szansa!) . Odstawiono dotychczasowe leki, sterydy, środki...[B] teraz musimy dać czas organizmowi maluszka zareagować![/B]

Jeśli będzie brak reakcji pozytywnej... i lekarz jednoznacznie stwierdzi- nie ma już "prawie", jest zerowa szansa- nikt się nie będzie zastanawiał. [B]Maluszek otrzyma jedyną możliwą pomoc.[/B]
Jednak dopóki jest słówko"prawie"... dopóki "nie wiemy jak zareaguje"... nie wolno nam podejmować ostatecznych kroków i trzeba dać szansę temu młodemu życiu i organizmowi... [B]w każdy możliwy sposób i jednocześnie zapobiegając bólowi.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Informacja na stronie Fundacji BERNARDYN(gorący temat):
[URL]http://www.bernardyn.org.pl/d,13_06_2011.html?zs=1[/URL]
[URL]http://www.bernardyn.org.pl/nasi_podopieczni.html[/URL]

Diagnoza i opis stanu źrebaczka... zakres potrzeb... aktualizowana:
[URL]http://www.facebook.com/note.php?saved&&note_id=191330720915759[/URL]

Rozliczenie wpływów i wydatków na RATOWANIE OSESKA KONIKA...aktualizowane :
[URL]http://www.facebook.com/note.php?created&&note_id=191336954248469[/URL]

...i przypominam link do wydarzenia na FB:
[URL]http://www.facebook.com/event.php?eid=105309582896097[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[B]Kto kupi buteleczkę mleczka dla chłopaczka końskiego?[/B]

[URL="http://www.dogomania.pl/threads/209610-BUTELECZKA-CIEP%C5%81EGO-MLECZKA-..-%C5%BCeby-maluch-prze%C5%BCy%C5%82.-Do-24.06-godz.-20."][IMG]http://img21.imageshack.us/img21/8198/rebak1.jpg[/IMG][/URL]

...ale mamy też rarytasy niezwykłe i dosłownie BIAŁE KRUKI...[B] czy znajdą się koniarze... kolekcjonerzy, którzy docenią niezwykłość PASZPORTU KONIA Z 1942r ?[/B]
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/209609-Ufunduj-%C5%BArebakowi-%C5%BCycie..-ko%C5%84skie-pisma-do-24.06-godz.-20.?p=17087889#post17087889[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='waldi481']Bieduniu mój..Te twoje nóżki-litości..
E/W
muszę się wypłakać..Przepraszam[/QUOTE]

...ja wczoraj wyłam- tak duża była rozbieżność oczekiwań, nadziei i dotychczasowych informacji z rzeczywistością ... rozumiem więc emocje i "mokre oczy"...

Link to comment
Share on other sites

[B]Z Fundacji... PILNIE POTRZEBNE:[/B]

"potrzebujemy duże płaty ligniny, duże płaty jałowej gazy, szerokie bandaże bawełniane i bandaże elastyczne samoprzylegające ( tzw. kolorowe). Na razie duże ilości.
Rany na nogach już w opatrunkach, musi być bardzo sterylnie, miejscowo antybiotyk w piance, opatrunki co kilka godzin trzeba zmieniać, bo szybko przemiękają. Wychodzi tego sporo.
W poniedziałek z drugiego ośrodka będzie kurierem przesłany cały posiadany zapas opatrunków, ale to i tak za mało. Jeśli ktoś może dosłać, może gdzieś zalega niepotrzebne, bardzo prosimy o szybkie przesłanie.
Fatroximina na razie nie, jeśli ktoś wyśle oczywiście zawsze się przyda, ale być może nie dla źrebaka tylko dla innych zwierząt."

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...