Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 10.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Tak Flaire masz 100% racje bardziej mnie jednak dobija jak ktos udaje ze nie widzi jak jego pies robi kupe :-? Jest coraz wiecej nowych wiec ich tez sie powinno uswiadamiac ,bo mi sie wcale nie podoba to zeby poslizgnac sie na g... bo dosc mam tego u siebie na osiedlu

Posted

Fajowe filmiki, ale ja nigdy w zyciu nie pojade na zadne zawody jezeli mam miec taką konkurencje... Kazdy z tych psow robi to szybko i dokladnie, a my chyba nigdy do czegos takiego nie dojdziemy :roll:

Posted

Dziewczyny - przede wszystkim trochę więcej luzu. :wink: Ambicja to fajna cecha, ale jeśli dopiero zaczynacie treningi agility i jedyna myśl, jaka Wam przyświeca, to zawody, to nie jest fajnie. Spróbujcie w tym, co robicie znaleźć trochę frajdy nie myśląc, czy kiedykolwiek w zawodach wystartujecie. Spróbujcie dać trochę radości swoim psom, nie zadręczając się ciągle myślami o zawodach. Kiedy ja zaczynałam z moimi psami, o jakichkolwiek startach w ogóle nie myślałam. Bawił mnie sam trening, możliwość wyszalenia się z psem i tyle. Kiedy Elka po raz pierwszy zaproponowała mi start w zawodach z Monią, ja tego wcale nie chciałam. Owszem, fajnie jest wziąć udział w zawodach i ukończyć, nie wylecieć z toru. Jeszcze fajniej jest zająć dobre miejsce, czy wygrać. Ale nie można popadać w obsesję. Mój Leon nigdy nic nie wygra, jest mała szansa, aby kiedykolwiek załapał się w trójce. Ale to nie znaczy, że nie będę z nim trenowała. Dopóki jemu sprawia to jakąś przyjemność, będziemy sobie biegali dla rozrywki. Zawody są u nas na dalszym planie, bo nie dla nich zaczęliśmy przygodę z agility. Nie traktujcie tej wypowiedzi jak ochrzanu czy czegoś w tym stylu. Wystartujecie w zawodach, kiedy przyjdzie na to czas. A jeśli nic nie wygracie (a może wygracie wszystko? nie wiem :D ), to nie się co przejmować. A nie warto ciągle myśleć tylko o tym jednym, bo taka obsesja może zepsuć przyjemność z biegania z piechem.

Do zobaczenia w sobotę i nie marudzić :P

Posted

Mokka- ja tak po prostu;) Normalnie takie psy budza we mnie zachwyt:) Ogromne skupienie itd itp. Ale ja na razie o zawodach z naszym udzialem nie mysle;) Moze jakos za rok bedzie o czym myslec, ale to przyszlosc:D Jak tylko pomysle o tym, ze mialabym sie przebiec z psem przed cala masa ludzi, to normalnie dreszcz mnie przechodzi. Pewnie ze fajo by bylo moc wystartowac gdyby sie dalo rade, ale mi tam na tym nie zalezy. Biegamy dopiero 3miechy i to raz w tygodniu, wiec ja na nic nie licze- no moze z wyjatkiem zaje bardzo fajnej zabawy i ogromnej satysfakcji z krokow, jakie stawia mlody;) A na razie se rezerwuje troche czasu w wakacje, bo mam nadzieje, ze jakis obozik bedzie;)

Betty- tez mi sie wydaje, ze oni trenuja juz dlugo i czesto:)

Posted

No dobra, pozachwycać się wolno :wink:

Tylko nie porównujcie się z mistrzami (te psiaki z filmu są jakby z innej planety), bo wpadniecie w depresję. Nie zauważycie nawet kiedy Wasze psiaki staną się takie jakieś inne... Do wszystkiego dojdziecie solidnom pracom i godnościom osobistom :P

Słuchajcie cioci Mokki, bo ona zaczęła biegać w wieku cośkolwiek zaawansowanym (niemal jedną nogą nad grobem), a kręci ją to jak nastolatkę :wink:

Posted

Oczywiscie ciociu;) Obiecujem ze bendem dobrom i solidnom uczennicom:D I nigdy ale to nigdy nie popadnem w depresjem spowodowanom umiejetniosciami mojego piesa w porownaniu do piesow z innej planety:)

Pozdro;)

PS. Czy w garazu na rogu Raclawickiej i Platowcowej ukryta jest gdzies hustawka czy nie bardzo?

Posted

no walsnie Zakla, ja tez myslalam czy jest hustawka w tym tajemniczym garazyku ;) ale mi sie zdaje ze nie....bo jak bralismy przeszkodki to jakos nie widzialam takowej :)

ja tez nie mysle jak narzie o zawodach ;) nie jestem tak ambitna :D

pozdr.

Posted

A to szkoda:( Bo jest to przeszkoda, ktorej obawiam sie najbardziej:( Moze Z na takiego nie wyglada, ale on jest plochliwy,i boje sie, jak by zareagowal na deske ktora mu sie pod lapami zawala... No ale coz, mam nadzieje, ze przezwyciezy strach;) Slalom, tunel, kolo i cala reszte robi, to i tego sie nauczy:D

Pozdro :):):)

Posted

dziewczyny do poczatku sezonu daleko ,wiec wykorzystajcie ten czas i sie przylozcie zobaczycie w najblizszym sezonie napewno pojdziecie juz A0 nawet tak zeby sie sprawdzic ,a nie jako zawody tylko raczej jako trening i by zobaczyc ze jest to cos calkiem innego w sensie ze duzo obcych pso duzo ludzi nie kazdy pies lubi takie otoczenie , ja wiem ze moja jest wetdy przeszczesliwa ale za to tez bardziej uwazna i sie slucha (chociaz z tym roznie bywa) :wink:

Posted

a dodam jeszcze ze ja na zawodach nie bylam tylko na pokazach ,ale atmosferka taka sama :D ,niestety tak sie zlozylo ze wtedy kiedy byly zawody to ja mialam szkole mam nadzieje ze w tym sezonie bardziej mi sie poszczesci :wink: ,ale najpierw musimy wrocic do zdrowia tzn ja a Rike cczyms zajac bo moj babsztyl sie nudzi i to bardzo i ja energia rozpiera ,no chyba ze ktos nadal jest chetny na trening z nia w cavano(bo ja jestem na urlopie zdrowotnym :lol: )

Posted

Blaira- przykladam sie i mam nadzieje;)

by zobaczyc ze jest to cos calkiem innego w sensie ze duzo obcych pso duzo ludzi nie kazdy pies lubi takie otoczenie , ja wiem ze moja jest wetdy przeszczesliwa ale za to tez bardziej uwazna i sie slucha (chociaz z tym roznie bywa)

I ty masz to szczescie :-? A Żwirek jest dzikusem pod wzgledem otoczenia:) Od poczatku zyje na wsi i tak jest nauczony. Co prawda jak kilka razy bylismy w Wawie jak z treningu wracalismy, to on wtedy posluszniejszy byl i taki troszku przestraszony. Ale co innego jak jest duzo ludzi z psami. Tego sie boje najbardziej. Ze on bedzie agresywny, a ja strace nad sobą panowanie i dam mu w ryjek :cry: A on wtedy kompletnie sie zamyka w sobie:( Ogon pod siebie i uszy kuli. A do psow nastawienia nie zmienia... Ehh... Takie jestesmy dzikusy dwa:P

Pozdrowionka;)

Posted

A ja spotkałam się jeszcze z pubowaniem w Anglii. I z dworcowaniem w Polsce! Polecam!

Dworzec jest o tej porze roku - kiedy ogródki w knajpach zamknięte - praktyczniejszy. Należy stopniować - zacząć od wypraw poza godzinami szczytu, dobrze jest zabrać ulubioną zabawke - polecam przeciąganie - pies zapomina o wszelkich strasznościach świata. W każdym razie grunt żeby robić z nim coś co lubi :D

Posted

Eee... Przeczytalam to, i nie bardzo wiem na czym to ma polegac w naszym przypadku? Bo on sie psow-samcow nie boi ani troszke :lol: Suk i szczeniakow zreszta tez, ale je uwielbia(jedne i drugie).

Dobra, nie bede sie martwic na zapas. Czasu jeszcze duzo jest, a jak sie okarze, ze przez treningi chec tak ogromna dominacji mu przeszla, to wtedy bedziemy w siodmym niebie;) Ale jezeli bedzie inaczej, to coz, o jakichkolwiek zawodach, nawet tych treningowych i sprawdzajacych nie ma co myslec, chyba ze zawody klubowe, bo te psy juz zna, i nawet Brutus nie jest taki dla niego "do zjedzenia";) Pmyslimy, zobaczymy. Bede sie starala od czasu do czasu zabierac go na spacer do parku czy cos(np. jak bedziemy wracac z treningu, bo wtedy jest zmeczony i to bylaby jedyna okazja:)).

Pozdro;)

Posted

A może przydałyby mu się grupowe zajęcia z posłuszeństwa? Dużo ludzi, dużo psów... Pogadaj z Mokką, ona ma z tym doświadczenie, jak mało kto.

A zjaęcia Związek prowadzi chyba nie tak dalego od Ciebie, bo w Legionowie.

Posted

Tyle ze jemu nauka posluszenstwa juz nie jest potrzebna;) Nauczylam go juz chyba wszystkiego, czego moglam:D U niego jedyny problem jest w kontaktach samiec-samiec. Ale i tak nie jest on az tak nasilony jak w przypadku jego tatuska Matrixa czy ONa dl.wlosego sasiadki...

Wydaje mi sie, ze takie zajecia grupowe nie sa mu az tak bardzo potrzebne, bo rownie dobrze dzialaja na niego treningi;)

Ale dzieki za pomysl Flaire:)

Posted
Tyle ze jemu nauka posluszenstwa juz nie jest potrzebna;) Nauczylam go juz chyba wszystkiego, czego moglam:D U niego jedyny problem jest w kontaktach samiec-samiec. Ale i tak nie jest on az tak nasilony jak w przypadku jego tatuska Matrixa czy ONa dl.wlosego sasiadki...

Wydaje mi sie, ze takie zajecia grupowe nie sa mu az tak bardzo potrzebne, bo rownie dobrze dzialaja na niego treningi;)

Ale dzieki za pomysl Flaire:)

Ale posłuszeństwo to nie tylko siadanie na komendę i podawanie łapy. To również (a może przede wszystkim) przychodzenie na zawołanie w każdej sytuacji i nie atakowanie innych psów. Na ostatnim treningu Leon większość czasu spędził bez smyczy, a kiedy biegałam z Monią, on warował nie uwiązany. Nikogo nie zjadł, nikt nie ucierpiał. Te efekty zawdzięczamy właśnie zajęciom z posłuszeństwa, na które z Leonem chodziłam, pomimo ukończenia kursów i zdania egzaminów z medalem. Na wiosnę znów wybieramy się na kolejny kurs, chociaż w programie szkoleń zabrakło już dla Leona egzaminów do zdania. Ja go cały czas szkolę tylko dlatego, że jest to pies z problemami.

Brutus tez nie był aniołkiem, ale szkolony cały czas przez Elkę, zobojętniał na otoczenie i nie próbuje nikogo skrzywdzić.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...