Jump to content
Dogomania

CAVANO Dream Team


PATIszon

Recommended Posts

  • Replies 10.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wind, dzięki. Mam nadzieję, że Elka będzie miała furę pomysłów, bo my wkrótce do Was dołączymy. A zależy mi przede wszystkim na tym, żeby Emil się dobrze bawił.

Ania-Bajka, Wind ma rację. Byłam przez kilka lat nauczycielką i pod koniec średnio co miesiąc miałam zapalenie krtani i strun głosowych. Dlatego zmieniłam zawód.

Do wszystkich, którzy mnie jeszcze nie znają (wirtualnie, bo osobiście to chyba nikt z Was mnie na razie nie zna) - wkrótce do Was dołączymy z Emilem, jak chcecie wiedzieć o nas więcej, to zapraszam do przeczytania mojego topicu "Ja też chcę! Ale..." na Sporcie.

Fajnie, że są tacy ludzie jak Wy.

Link to comment
Share on other sites

Pati,

Tiaaa ... jestem jakies 300 km od Wawy, wiec zabi skok i jestem na torze :lol: :lol: :lol:

Ale nic z tego, mam dzisiaj imprezke rodzinna 79-Lecie mojej Babci, wiec sama rozumiesz, ktos musi stac na zmywaku :lol:

BeataG

Fajnie, że są tacy ludzie jak Wy.

Tos nam przyslodzila ;) Teraz to juz caly Klub Cavano czyli niesforni ludkowie i ich przeslodkie psy, beda czekac na nowego terierowca :-)

Aha ... Emil na pewno dobrze bedzie sie bawil ... i Ty tez :-) Jedna z najwazniejszych rzeczy jest dla nas dobra atmosfera zabawy i wzajemnego zrozumienia, wiec sama rozumiesz, ze nie moze byc inaczej :-)

Juz nie moge sie doczekac aby Ciebie i Emila poznac :-)

pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

zaraz jedziemy:)

Ale wiecie co, przedwczoraj Hektora pogryzl Golden Retriever, a biedny Hektorek nie umial sie obronic. Amstaff poszkodowany! Wynik starcia- Rozcieta skora na czole i dziura w brodzie. "Oczywiscie u Hektorka, bo Golden wyszedl bez szwanku, mimo iz sam zaczal :o

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, u Misi cicho, ale mam powód, żeby przypuszczać, że u Pati coś się zaczęło dziać...

I jeszcze: BeatęG znam z dogo od jakiegoś czasu nie tylko jako osobę z dobrym instynktem co do psów, ale również kogoś, któ potrafi (i chyba lubi) uczyć się od innych i wyciągać z wielu porad wnioski pomocne dla sibie i swojgo psa. Tak że drżyjcie, psy w klasie L, bo Emil szybko stanie się dla Was niezłą konkurencją... :) (To tak w ramach obrad Towarzystwa Wzajemnej Adoracji :wink: ).

Link to comment
Share on other sites

WOW, ale komplement mi się dostał! Dzięki Flaire. :) Uczyć się faktycznie lubię, nie znoszę tylko zdawania egzaminów. :evil: Emil też jest chętny do nauki, a jak widzi kliker w mojej ręce, to zaraz zaczyna kombinować, jakby tu na nagrodę zasłużyć. Emil (podobnie jak ja) jest leniwy i lubi sobie życie ułatwiać (np. po co biegać za psem po okręgu, jak można go łatwo dogonić na skróty). Więc pewnie będziemy mieć niezły ubaw z oryginalnego sposobu pokonywania przeszkód przez mojego psa. :D

O Misi wiem, że spodziewa się przychówku, ale nie doczytałam się, że Pati też "babcią" zostanie (pewnie było na tych stronach, do których jeszcze nie doszłam). Trzymam kciuki i czekam na wieści.

Link to comment
Share on other sites

Emil (podobnie jak ja) jest leniwy i lubi sobie życie ułatwiać (np. po co biegać za psem po okręgu, jak można go łatwo dogonić na skróty). Więc pewnie będziemy mieć niezły ubaw z oryginalnego sposobu pokonywania przeszkód przez mojego psa. :D
Misia jest taka sama, łącznie z próbami dopadnięcia towarzysza zabaw na skróty... :lol: No i ma bardzo oryginalny sposób pokonywania przeszkód: jedna-łapa-druga-łapa-trzecia-łapa-czwarta-łapa.
Nie "babcią" - mamusią!!! I to bez cudzysłowów (przynajmniej taką mamy nadzieję). Pati jest chyba w trakcie rodzenia nam najmłodszej przewodniczki!
Link to comment
Share on other sites

I cudownie, że mała od początku będzie miała kontakt z piechami. :)
Kontakt??? On biegać po torze będzie jeszcze w pieluchach! Z wózka będzie krzyczeć "Kenia, przód!". Mówimy na nią Cavanka :wink:

Ale na samym początku, do obowiązków członków Cavano będzie trzeba dodać pilnowanie Cavanki w czasie, gdy Pati biegnie z Kenią na torze :D .

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, zdarzyła się rzecz dosyć niefortunna... Otóż w trakcie porządków, wyskoczył my chyba dysk w kręgosłupie... Podnosiłam coś ciężkiego kiedy nagle coś mocno strzyknęło w kręgosłupie i już nie mogłam się ruszyć. Obsunęłam się na ziemię, poczerniało mi przed oczami, dostałam mdłości. Poleżałam tak z 10 minut, po czym dowlokłam się do łóżka. Teraz leżę plackiem na łóżku, jeśli zrobię to baaardzo ostrożnie, to mogę wstać, ale stanie na nogach powoduje spory dyskomfort w jednym miejscu w kręgosłupie. Miałam jechać na zakupy, bo w domu nic nie ma, ale na razie chyba z tego zrezygnuję.

Wzięłam środki przciwbólowe/przeciwzapalne (ibupron) i czekam... Póki co, nie panikuję, ale zaczynam się zastanawiać, jak sobie poradzę z tym, co mnie czeka ze strony Misi... :cry:

Link to comment
Share on other sites

O kurcze, kiepska sprawa! Flaire, ibuprom przy takim stanie za słaby. Lepszy byłby diclo duo, ale to na receptę. Masz kogoś, żeby Ci przepisał? I może przydałby się kręgarz albo przynajmniej masaż z maścią rozgrzewającą. I koniecznie leż na twardym. A kiedy Misia będzie rodzić? Może jakieś ochotnicze pogotowie ratunkowe zorganizujemy?

Link to comment
Share on other sites

Flaire, dawaj mi adres na priva. Mam diclo duo w domu, maść rozgrzewającą też, więc mogę Ci przywieźć i masaż zrobić. Dysku Ci nie wstawię, bo kręgarzem nie jestem, ale w masażach mam doświadczenie, bo moja mama miała dyskopatię. Ja zresztą też mam, ale sama sobie masażu nie zrobię i Ty też nie.

Link to comment
Share on other sites

BeataG, dzięki! Na razie dostałam nazwisko rehabilitanta z Konstancina, podobno eksperta w tym zakresie. Również niedługo przyjedzie mnie ratować moja babcia (pomimo zaawansowanego wieku, mam stosunkowo młodą babcię :) , tzn. młodą w bardzo względnym tego słowa znaczeniu, bo po osiemdziesiątce... ) i właśnie jak ona przyjedzie, to będę dzwonić to tego rehabilitanta. Więc na razie chyba wszystko pod kontrolą.

Z tego co wiem, mój lekarz też teraz leży na plecach z dyskopatią (chyba od miesiąca...), więc ostatecznie mogę do niego również zadzwonić, bo chociaż sam mi pewnie nie pomoże, to przynajmniej będzie mógł kogoś polecić :wink:

Link to comment
Share on other sites

No więc jest już lepiej. Babcia przyjechała, przywiozła ten lek na receptę, o którym pisała BeataG, wyprowadziła Misię, nakarmiła nas obie. Pod koniec jej wizyty kuśtykałam już na dwóch łapach (Misia nadal na czterech :fadein: ). Więc chyba jak nie umrę, to żyć będę...

Niestety cały dzień zmarnowany, a jutrzejszy pewnie również... Bo dobrze to jeszcze nie jest, ale przynajmniej jakoś da się na razie funkcjonować.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że jest lepiej. Flaire musisz się nauczyć inaczej schylać i podnosić rzeczy - na ugiętych nogach, a nie na prostych. A w ogóle jak najmniej dźwigać. I uważać, żeby Cię nie zawiało. Z dyskopatią nie ma żartów. Mnie lekarka ostatnio powiedziała, że skoro każdy atak bólu jest silniejszy od poprzedniego, to któryś kolejny może się na stole operacyjnym skończyć. Nie chodzi oczywiście o to, żeby się nie ruszać, wręcz przeciwnie - gimnastyka jak najbardziej wskazana, ale trzeba dbać o odpowiednią pozycję - zwłaszcza przy schylaniu się i podnoszeniu czegokolwiek.

Przy diclo duo przydałaby się jakaś osłona żołądka (polprazol, ranigast, smecta lub podobne), bo te wszystkie leki tzw. przeciwgośćcowe strasznie zżerają śluzówkę żołądka.

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się, że jest lepiej. Flaire musisz się nauczyć inaczej schylać i podnosić rzeczy - na ugiętych nogach, a nie na prostych.
Wiem o tym, ja tylko tak podnoszę... Ale w tym przypadku, byłam na kolanach... nie zgięta w pasie... :(
Przy diclo duo przydałaby się jakaś osłona żołądka (polprazol, ranigast, smecta lub podobne), bo te wszystkie leki tzw. przeciwgośćcowe strasznie zżerają śluzówkę żołądka.
To też wiem, dzięki.
Link to comment
Share on other sites

No to ja może parę słów o seminarium. Było bardzo sympatycznie, atmosfera piknikowa, pobiegaliśmy sobie (nawet w miarę się ruszał mój słonik), kaszanka z grilla była boska :lol: jak dla mnie treningi mogłyby być dłuższe, bo wczoraj z Ulą z Alternatywy ledwo zaczęliśmy trenować już musieliśmy kończyć :) a było bardzo ciekawie. I na koniec dostaliśmy dyplomy za udział, i drobne nagrody- próbki karmy dla piesiów.

Podsumowując, niech żałuje kto nie był 8)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...