leepa Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 Tak. I ja myślę, że łomot nie pomoże psu polubić innych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 [quote name='leepa']Tak. I ja myślę, że łomot nie pomoże psu polubić innych.[/quote] Pewnie lepiej bylo mu dac nagrode...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Berek Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 [QUOTE] " ja myślę, że łomot nie pomoże psu polubić innych." [/QUOTE] Z całym szacunkiem - raczej większośc dojrzalych samcow ma prawo nie lubić innych samcow i nie rozumiem jak ktokolwiek moze mysleć że można zrobić takie czary-mary aby pies "polubił inne psy". :-o Rzecz w tym, że ma być w takich stosunkach w przewodnikiem, żeby wiedział, że jawnej agresji przewodnik NIE AKCEPTUJE. I w związku z tym nauczyć się hamować swoje (skądinąd naturalne) odruchy. I tyle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leepa Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 Oczywiście, że nie musi lubić. Szczególnie, że to pies z obcego stada. Jednak powinien tolerować, a przewodnik jako...przewodnik(;)) powinien zachowywać się zrozumiale i obliczalnie. Osobiście nie jestem zwolenniczka bicia psów, zdecydowanie preferuję zrozumienie psa i próbę dogadania sie z nim. Trudniejsze ale wykonalne jeśli się chce. Mój pies ma dominujacą naturę, do tej pory w pewnych sytuacjach wyrywa się do psów(szczególnie gdy jest zakochany). Na początku próbowałam karcić głosem i smyczą- to tylko pogarsza sytuację. Dzięki odpowiedniemu traktowaniu mój pies znacznie sie uspokoił, a niedawno bawił sie grzecznie z młodym samczykiem. Ot, taki przykładzik. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moon_light Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 [quote name='leepa']Oczywiście, że nie musi lubić. Szczególnie, że to pies z obcego stada. Jednak powinien tolerować, a przewodnik jako...przewodnik(;)) powinien zachowywać się zrozumiale i obliczalnie. Osobiście nie jestem zwolenniczka bicia psów, zdecydowanie preferuję zrozumienie psa i próbę dogadania sie z nim. Trudniejsze ale wykonalne jeśli się chce. Mój pies ma dominujacą naturę, do tej pory w pewnych sytuacjach wyrywa się do psów(szczególnie gdy jest zakochany). Na początku próbowałam karcić głosem i smyczą- to tylko pogarsza sytuację. Dzięki odpowiedniemu traktowaniu mój pies znacznie sie uspokoił, a niedawno bawił sie grzecznie z młodym samczykiem. Ot, taki przykładzik.[/quote] A co rozumiesz przez "odpowiednie traktowanie" i "dogadac się z psem" ? Czy jak mój pies pokaże zbyt wyraznie, ze mu się jakiś inny samiec nie podoba, to mam mu pokiwać palcem przed nosem i powiedziec "no no no" ... nie ma tak lekko..:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leepa Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 tak, powodzenia Jeśli nie wiesz co to znaczy dogadać się z psem to mogę jedynie współczuć,szczególnie, że po avatarze sadzę że masz zwierzynę dużą. Z pewnością nie chodzi mi o ludzkie gesty czy język polski. Trzeba poznać swojego psa i umieć do niego dotrzeć. W moim konkretnym przypadku "odpowiednie traktowanie" oznacza np. mijanie powoli po łuku, ignorancja, chwalenie za dobre zachowanie. Może wyda się to niektórym śmieszne i książkowe ale pomogło, w przeciwieństwie do starego sposobu karcenia głosem i szarpania, czyli generalnie pomogły pozytywne metody, inne szkodziły. W biciu psa nie widzę niczego dobrego. [QUOTE] nie ma tak lekko[/QUOTE]Właśnie, nie ma tak lekko. Myślę, że tłuczenie psa to właśnie pójście na łatwiznę. Nad pewnymi problemami, niestety się trzeba trochę pogłowić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asiuleczka.Warka Posted September 3, 2008 Share Posted September 3, 2008 [quote name='leepa']tak, powodzenia Jeśli nie wiesz co to znaczy dogadać się z psem to mogę jedynie współczuć,szczególnie, że po avatarze sadzę że masz zwierzynę dużą. Z pewnością nie chodzi mi o ludzkie gesty czy język polski. Trzeba poznać swojego psa i umieć do niego dotrzeć. W moim konkretnym przypadku "odpowiednie traktowanie" oznacza np. mijanie powoli po łuku, ignorancja, chwalenie za dobre zachowanie. Może wyda się to niektórym śmieszne i książkowe ale pomogło, w przeciwieństwie do starego sposobu karcenia głosem i szarpania, czyli generalnie pomogły pozytywne metody, inne szkodziły. W biciu psa nie widzę niczego dobrego. Właśnie, nie ma tak lekko. Myślę, że tłuczenie psa to właśnie pójście na łatwiznę. Nad pewnymi problemami, niestety się trzeba trochę pogłowić.[/quote] Dosłownie....... Podejrzewam że po tłuczeniu tego psa będzie miał zniszczona psychikę i stanie się bardziej agresywny. Pozdrawiam Asia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona&CAR Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 [quote name='leepa']tak, powodzenia Jeśli nie wiesz co to znaczy dogadać się z psem to mogę jedynie współczuć,szczególnie, że po avatarze sadzę że masz zwierzynę dużą. Z pewnością nie chodzi mi o ludzkie gesty czy język polski. Trzeba poznać swojego psa i umieć do niego dotrzeć. W moim konkretnym przypadku "odpowiednie traktowanie" oznacza np. mijanie powoli po łuku, ignorancja, chwalenie za dobre zachowanie. Może wyda się to niektórym śmieszne i książkowe ale pomogło, w przeciwieństwie do starego sposobu karcenia głosem i szarpania, czyli generalnie pomogły pozytywne metody, inne szkodziły. W biciu psa nie widzę niczego dobrego. Właśnie, nie ma tak lekko. Myślę, że tłuczenie psa to właśnie pójście na łatwiznę. Nad pewnymi problemami, niestety się trzeba trochę pogłowić.[/quote] [quote name='"Asiuleczka.Wareczka"']Dosłownie....... Podejrzewam że po tłuczeniu tego psa będzie miał zniszczona psychikę i stanie się bardziej agresywny. Pozdrawiam Asia. [/quote] [B]POPIERAM w 100% !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/B] Tylko tu piszemy o wystawach , uwazam ze z taka psychika nawet opanowana w jakis sposob ,czyli wyuczona, psa takiego nie powinno uzyc sie do hodowli, wiekszosc po to wystawia, by zrobic hodowlanke :shake: A biedny nabywca nie potrafi ocenic zachowania rodzicow a czesto ocenia na podstawie wystaw i kieruje sie tym ze pies wystawiany -to nieagresywny ;) [quote name='"Mrzewinska"']Przecietny nabywca nie ma po czym poznac tego prawdziwego hodowcy. [B]Zachowanie na wystawach jest dla mnie malo miarodajne, bo to zachowanie wyuczone!!![/B] A poza tym na wystawie pies ma tyle potencjalnych obiektow do atakowania, ze uwaga jest rozproszona. Niemal kazdy pies latwiej zachowa sie spokojnie w tlumie niz wobec pojedynczego osobnika. [SIZE=3][B]Wystawa to za malo do oceny psychiki.[/B][/SIZE][/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
iwona&CAR Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 [quote name='Godelaine']Ja generalnie jestem przeciwniczką kolców na wystawach. Ale jeśli mają być one pomocne w sytuacji, gdy pies miewa "akcje", to czemu nie. Nie chciałabym być z suką przy psie (zwłaszcza silnych ras), który mimo takich skłonności jest na zwykłej ringówce. A właściciel nie bardzo potrafi nad nim zapanować.[/quote] Ja bym nie chciala byc nawet na kolcach przy takim psie, zwlaszcza na wystawach. Taki pies nie powinien byc wystawiany. Ciekawe co robia w krajac gdzie uzywanie kolczatek jest nielegalne ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Asiuleczka.Warka Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 Zastanawiałam się nad tym:angryy::angryy: U nas tylko na kolczatkach pozwalają na spacerach......ale i tego nie poinno być......(chociaż jak miałam bernardyknę to mama chodziła z nią na kolczatce byla bez rodowodu ale się strasznie ciągnęła, a mama była po chorobie i nie miała tyle siły)i to tylko dlatego.Alke wracając wcale tego nie popieram....Nie powinny być wystawiane agresywne psy.... Pozdrawiam Asia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leepa Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 Też nie możemy przesadzić. Agresja agresji nie równa. Myślę, ze w przypadku pojedynku samców jest to nie tyle agresja do otaczającego świata ile próba sił, dominacja i walka o samicę szczególnie jeśli ktoś "genialny" przyprowadził ją w nieodpowiednim czasie na wystawę. Jednak dobrze by było gdyby wystawca umiał nad psem zapanować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Obama Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 [quote name='PATIszon']Znaczy, ze zle, ze dostal opierdziel od wlasciciela za zle zachowanie, bo nie bardzo rozumiem... :hmmmm:L[/quote] Myślę,że na ringu nie czas na wychowywanie psa.Psa się do wystaw przygotowywuje wcześniej,panuje się nad psem.Można korygować komendami niepoprawne zachowanie psa,ale lać? Nie mam na myśli" pieszczotliwego i delikatnego klapsa".Rozumiem,że samiec może mieć czasem trudność z zaakceptowaniem innego samca na ringu,ale tu powinien przewodnik zadziałać.Zapanować nad psem komendą,skróceniem ringówki (widziałam takie sytuacje na ringu bulli)czyli w zależności od tego jak pies jest wyszkolony.Jeśli ktoś nie panuje nad psem,to nie powinien jeździć na wystawy bo stanowi po prostu zagrożenie. Bicia psów nie pochwalam i cieszę się,że nie ja jedna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
millarca Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 a propos wystaw- patrze z perspektywy 10ciu lat chodzenia na wystawy.I psy staja sie coraz lepiej prowadzone,a przewodnicy coraz bardziej kulturalni.Kiedys norma byly owczarki na kolczatkach,drace sie do innych psow i ludzi,przywiazane kolo drzewa.Pomału do przodu:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dorota_Fiszer Posted September 4, 2008 Share Posted September 4, 2008 ja niestety te owczarki nadal obserwuje na wystawach :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.