Asior Posted December 18, 2006 Posted December 18, 2006 jejq może Perfi by dała radę ..Ona zmotoyzowana...no ja niestety pracuje do 15 a potem pędem do domu bo ze szkoły dzieciaka musze odebrać :( Quote
kiwi Posted December 18, 2006 Posted December 18, 2006 perfi mowila ze ma zajecia jesli nikt nie da rady dobry dom przejdzie kolo nosa :cry: Quote
Asior Posted December 18, 2006 Posted December 18, 2006 choleraaa [IMG]http://www.fretki.org.pl/forum//Smileys/phpbb/dziamgacz.gif[/IMG] Quote
kiwi Posted December 18, 2006 Posted December 18, 2006 [quote name='kiwi']pilnie potzrebuje kogos kto pojedzie jutro do schroniska wyadoptowac ktores z malenstw schroniskowych!!! jutro na 15!!!![/quote] [quote][COLOR=Red][B]BŁAGAM NIECH KTOS POJEDZIE JUTRO NA 15 DO SCHRONISKA! JAK NIE POJEDZIEMY TO PRZEPADNIE SZANSA, BO PANI BEDZIE SZUKAC GDZIE INDZIEJ![/B][/COLOR][/quote] [quote]KTO POJEDZIE DO SCHRONISKA!? jak nikt nie pojedzie to ktores z malenstw zostanie w schronie - ja nie jestem juz w stanie wszystkim sie zajac,no nie jestem [/quote] [quote] jesli nikt nie da rady dobry dom przejdzie kolo nosa :cry:[/quote] Przyznaje - jestem wsciekła jak dawno nie bylam Pojade ja - kosztem zaliczenia z programowania ktore bede musiala powtarzac w przyszlym roku. Poprosze nie wysyłac mi PW z prosbami o pomoc. Niestety nie moge pomoc, tak dzisiaj nikt nie moze pomoc mnie. Quote
Ela_and_Krzys Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 kiwi szkoda mi Cie ogromnie ale ja naprawde naprawde naprawde nie moge wlasnie siedze w domu i jeszcze pracuje ... a od rana znow do pracy i jeszcze mam odbior techniczny domu jutro... :( Quote
black sheep Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 Kutwa naprawde nikt nie może????????????????????????? Ani żadna koleżanka koleżanki? Przecież wy mieszkacie w Krakowie, nie znacie nikogo, kto mógłby jechać??????? Quote
sugarr Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 [quote name='black_sheep']Kutwa naprawde nikt nie może????????????????????????? Ani żadna koleżanka koleżanki? Przecież wy mieszkacie w Krakowie, nie znacie nikogo, kto mógłby jechać???????[/quote] Ale to chyba trzeba byc wolontariuszem u nas zeby wyadoptowac jakiegos pisaka.. Nie moze przyjsc ktokolwiek? (ale w zasadzie nie wiem wiec pytam przy okazji) Quote
Asior Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 no bardzo mi przykro :( ja jak pisałam jestem w pracy :( potem szybko do szkoły po0 dziecko bo o 16 zamykaja szkołę :( a nie mam nikogo kto mogłby go odebrac :( Quote
black sheep Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 E tam wolontariuszem, każdy przeciez może psa zaadoptować! Quote
sugarr Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 Mam zajecia, na ktore ewentualnie moglabym nie isc, ale ja 1. nie bylam u nas w schronisku nigdy i 2. jeszcze nie jestem pelnoletnia Quote
Perfi Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 [quote name='Asior']jejq może Perfi by dała radę ..Ona zmotoyzowana...no ja niestety pracuje do 15 a potem pędem do domu bo ze szkoły dzieciaka musze odebrać :([/quote] nie jestem zmotoryzowana siedze na uczelni juz mam 3 nieobecnosci i nie mam mozliwosci zalatwienia zwolnien Quote
kiwi Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 nie wazne juz, wyadoptowalam psa i zalatwilam dt dla pompona od stycznia. Quote
karusiap Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 ja podobnie jak sugarr chyba,nie rozumiem paru rzeczy...ktos napisal czy nie znamy nikogo kto by mogl wiec mam prosbe czy ktos moze wyjasnic mi jak to jest w takich sytuacjach?ja zrozumialam ze kiwi potrzebuje wolontariuszke by wyadoptowala psa...a teraz czytam ze ktokolwiek?? Quote
Asior Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 nie Kiwi pisała że potrzebuje żeby ktoś pojechał do schronu (ktokolwiek) bo ona nie da rady (ma zajęcia) ale niestety sama to załatwiła :( KIWI :( :glaszcze: wiem że pewnie teraz jesteś wkurzona na maxa :( ale jesteś naprawde WSPANIAŁĄ osobą, i chyba było by cudownie, jak by każdy miał tyle serca do zwierzaków co Ty. Jestem zszokowana tym że znalazłaś domek dla Pompona....i mimo Twojej wściekłości na nas :oops: proooosze napisz coś więcej :placz: Quote
AgaG Posted December 19, 2006 Author Posted December 19, 2006 Niestety wesoło nie jest... ja mam w pracy takie tyłu teraz przez psy, że jak tak dalej będzie to ... myslec nie chcę...nawet ostatniej niedzieli zamiast zaległości nadrabiac jechałam raniutko do hotelu z Olą, która znalazła sunię wilczura (nikt jej nie szukał -, od wczoraj Ola ja uklokowała u znajomych) poza tym jutro Nora ma sterylkę, zaraz wejdę na jej wątek, czy ktos oferuje pomoc w zawiezieniu jej na sterylkę na 9 rano.. :roll: Quote
karusiap Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 przepraszam ze jeszcze wracam do tego...ja chyba potrzebuje lopatologicznego wytlumaczenia...pojechalby ktokolwiek do schronu...dajmy na to ja,ktora nie wiem nawet jak sie tam zachowac i....po prostu chce wiedziec by np moc pomoc na przyszlosc... Aga moje auto potrzebuje mechanika ale jesli wchodzi to w gre pojade autobusem..mam wolne... o kurde nie mam wolnego ale jak na 9 to zdaze...bo mam na 10 wiec jak sie przydam to nie ma sprawy Quote
Asior Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 karusiap, ale KIWI już pojechała sama :( możesz pojechac sama NORMALNIE jak ludzie jadą do schronu wyadoptowaćpsiaka to tez nie wiedza jak się zachować :) więc była byś bardzo wiarygodna! Quote
karusiap Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 tak Asior wiem ze byla kiwi ale to moje ze moge autobusem dotyczy sie sterylki Nory i pytania Agi:) Quote
Asior Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 aale podejrzewam, że Adze chodzi o podwiezienie suni autem bo po sterylce może być nieco otumaniona... tak mysle :roll: Quote
karusiap Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 no tak ..po sterylce to raczej auto..ja tylko proponuje siebie na sterylke jak by nie bylo nikogo lepszego:) Quote
kiwi Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 ja tez nie mam odrzutowca, nawet samochodu nie mam. na szczescie mamy takie cos jak autobusy. chodzilo o to zeby pani pokazac pieski w schronisku i zmotywowac ja do zabrania psa. trudno to zrobic jak ktos nigdy nie byl w schronisku ale wystarczylo zadzwonic i wszystko bym powiedziala niestety od dzisiaj nie moge zadzwonic do nikogo, bo wylaczyli mi telefon. tak bedzie napewno do swiat bo nie mam 600 zl na zaplacenie i nie mam nawet czasu isc do salonu. wczorajszy wieczor otworzyl mi oczy - wszyscy maja swoje zycie oprocz mnie i to jest tylko moja wina. pompon ma szanse isc do domu tymczasowego. po nowym roku. Quote
karusiap Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 wydaje mi sie ze zycie wielu z nas jest podporzadkowane psiakom...ja po prostu nie zrozumialam...fakt moglam zapytac ale myslalam ze skoro nie mam pojecia o schronie to juz lepiej zrobi to np jakis pracowanik...moze to znak by zapoznac sie ze schroniskiem..bo dla mnie to byloby dziwne nie jestem wolontariuszak a chce sie tam porzadzic jakby... Quote
noemik Posted December 19, 2006 Posted December 19, 2006 kiwi, a nie można było zadzwonić do schronu, poprosić pracownika,żeby się tymi ludźmi zajął? Ja się na tym nie znam, ale Pani Asia (chyba), ona jest całkiem miła. Jak brałam ELika, to zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. bo tak z dnia na dzień, to trudno oczekiwać, że będzie las rąk. większość wolontariuszy jeździ do schronu w weekendy, bo w tygodniu są zajęci. wiem, że jesteś rozżalona, ale może dało się to inaczej zorganizować... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.