evel Posted November 11, 2011 Posted November 11, 2011 [quote name='WATACHA']A jak to finansowo stoi, w sensie ile mięsa dziennie powinien dostać pies?U mnie drób raczej odpada, więc mówimy o wołowinie i wieprzowinie.[/QUOTE] Ogólnie przyjmuje się, że pies ma dostać dziennie porcję około 2,5% masy swojego ciała. Bardzo dużo zależy od tego, jak masz dostępne "surowce" - znaczy mięsne kości, jakieś elementy mięsne, podroby. Do tego dochodzi papka warzywno-owocowa i dodatki jak np. miód, nabiał (ser, kefir, jajka), suszone algi. Podejrzewam, że Zu ma uczulenie na kurczaki (świąd, wysypka i łupież), ale np. indyk czy kaczka nie powoduje sensacji żołądkowych ani żadnych innych. Ja bazuję głównie na indyku właśnie, słyszałam już z kilku źródeł, że w indyki tak nie pakują chemii jak w kurczaki. Oprócz tego ludzie dają wołowinę, wieprzowinę (podroby odpadają, raczej kości), gęsinę, baraninę, elementy cielęce (np. mostki, ogony), ale nawet nutrie, króliki czy przepiórki. Generalna zasada jest taka, że mniejsze psy powinny jeść elementy z mniejszych zwierząt, większe mogą jeść też wieprzowinę, wołowinę, chociaż wiele zależy od konkretnego psa - ja boję się podawać Zuzowi wołowe czy wieprzowe odkąd mi się przytkała ogonem wołowym :oops: Polecam wizytę w dziale Żywienie - BARF, tam jest kopalnia informacji :) Aaaa - można kupować gotowe mieszanki barfowe, zamrożone. Są to mielone kości z mięsem, samo mięso, różne podroby, ale również mieszanka warzywno-owocowa. W stolicy na pewno można to dostać i to nawet chyba w kliku miejscach. Generalnie przejścia na taką dietę zaczynać się powinno od podawania nieczyszczonych żwaczy na wyregulowanie trawienia. [quote name='wilczy zew']moje psiaste normalnie dostawały surową kość jako dodatek do podstawowego jedzenia i nigdy nie było problemów[/QUOTE] Widać masz odporne psy ;) Chociaż mieszanie różnych systemów żywienia nie jest zbyt zdrowe dla psich brzuchów. Quote
WATACHA Posted November 11, 2011 Author Posted November 11, 2011 Na razie spróbujemy w weekendy.Zobaczymy.U nas jest ten problem, że mam psy uczulone.Leo jeszcze jak cie mogę, ale Mentor to juz inna historia.My kupujemy mięso w hurtowni, jest tam wszystko i trochę taniej niż w sklepie.A do kupowania gotowych zamrożonych mieszanek nie mam przekonania.To znaczy jakaś wątróbka, serca, nerki to tak nie bardzo czy może być? U nas nabiał jak najbardziej może być (oprócz mleka) z miodem nie próbowałam, niestety z warzywkami u Mentora krucho :(.A warzywa gotowane?Moje czasem też dostają, figi, daktyle itp czasem migdały. Quote
evel Posted November 12, 2011 Posted November 12, 2011 No ja jestem na etapie szukania jakiejś masarni, żeby było taniej, chociaż przy jednym małym psie idzie jakoś wytrzymać ceny sklepowe ;) Ja tak średnio się odnoszę do tych "gotowców", ale ludzie chwalą, że to naprawdę niezłe jakościowo no i odpada proces poszukiwania różnych rodzajów mięs po różnych sklepach. Kupowałam żwacze primex i było w porządku. Mleka zazwyczaj psy nie trawią, ale już kefir, jogurt bez cukru powinien być tolerowany, no chyba, że pies ma nietolerancję tego typu pokarmów w ogóle. A co do warzyw - ja ścieram na tarce, miksuję w blenderze (to raczej te bardziej miękkie) albo puszczam przez maszynkę elektryczną. Dziewczyny też używają sokowirówki - po prostu sok mieszają razem z tym przecierem, który zostaje gdzieś tam osobno w pojemniczku. Na początku łączyłam papkę z jogurtem, kefirem albo miksowałam z pokrojoną wątróbką, ale Zu zje paćkę nawet samą, o ile jest odpowiednio głodna ;) Ja daję grzbiety z indyka (to nasza baza), korpusy z kurczaka (sprawdzam jak pies toleruje kurę - chwilowo jest ok, o dziwo!), szyje indycze, podudzia, skrzydła (kacze i kurze), z innych mięs serca, żołądki, poszukam dzisiaj może ozorków albo czegoś takiego. Nerki i płucka ponoć są obrzydliwe i nie każdy pies chce jeść :lol: Z podrobów wątróbka drobiowa albo wołowa, bo wieprzowych podrobów się psom nie podaje, ale uwaga z ilością, bo powoduje rozwolnienie w dużych ilościach. Ogólnie zapraszam tu: [url]http://www.dogomania.pl/forums/503-BARF[/url] :) Quote
WATACHA Posted November 12, 2011 Author Posted November 12, 2011 [quote name='evel']No ja jestem na etapie szukania jakiejś masarni, żeby było taniej, chociaż przy jednym małym psie idzie jakoś wytrzymać ceny sklepowe ;) Ja tak średnio się odnoszę do tych "gotowców", ale ludzie chwalą, że to naprawdę niezłe jakościowo no i odpada proces poszukiwania różnych rodzajów mięs po różnych sklepach. Kupowałam żwacze primex i było w porządku. Mleka zazwyczaj psy nie trawią, ale już kefir, jogurt bez cukru powinien być tolerowany, no chyba, że pies ma nietolerancję tego typu pokarmów w ogóle. A co do warzyw - ja ścieram na tarce, miksuję w blenderze (to raczej te bardziej miękkie) albo puszczam przez maszynkę elektryczną. Dziewczyny też używają sokowirówki - po prostu sok mieszają razem z tym przecierem, który zostaje gdzieś tam osobno w pojemniczku. Na początku łączyłam papkę z jogurtem, kefirem albo miksowałam z pokrojoną wątróbką, ale Zu zje paćkę nawet samą, o ile jest odpowiednio głodna ;) Ja daję grzbiety z indyka (to nasza baza), korpusy z kurczaka (sprawdzam jak pies toleruje kurę - chwilowo jest ok, o dziwo!), szyje indycze, podudzia, skrzydła (kacze i kurze), z innych mięs serca, żołądki, poszukam dzisiaj może ozorków albo czegoś takiego. Nerki i płucka ponoć są obrzydliwe i nie każdy pies chce jeść :lol: Z podrobów wątróbka drobiowa albo wołowa, bo wieprzowych podrobów się psom nie podaje, ale uwaga z ilością, bo powoduje rozwolnienie w dużych ilościach. Ogólnie zapraszam tu: [url]http://www.dogomania.pl/forums/503-BARF[/url] :)[/QUOTE] Moje to raczej zeżrą wszystko.Czyli jak podroby to wołowe (dla Mentora bo drobiu nie może) i nie za dużo.Dobra spróbujemy od następnego weekendu.Dzięki za odpowiedź. Quote
jambi Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='WATACHA'] [B]Znowuż mamy taką sąsiadkę (drzwi obok), która jak widzi, że któreś z nas idzie z Mentorem to robi "aaaa :eek2:" i ucieka, normalnie ucieka.Sama ma psa i to całkiem niemiłego[/B].[/QUOTE] ale prosze Cie! ja mam taką sąsiadke na parterze, która na widopk moich małych na zmiane albo sp... przyspieszenia dostaje, albo zastyga i sie modli ("Jezus Mario znowu te psy..." ... widziałaś moje małe - troche to większe od pchły, jedna 5,5 kilo, druga 6,5, obie 30 cm nie przekraczają... jak chodziłam z Aronem, to myślałam, że to przez niego (to by było poniekąd zrozumiałe, on jakby większy) jednak nie - Arona nie ma, a baba nadal wyczynia swoje sztuki... Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='jambi']ale prosze Cie! ja mam taką sąsiadke na parterze, która na widopk moich małych na zmiane albo sp... przyspieszenia dostaje, albo zastyga i sie modli ("Jezus Mario znowu te psy..." ... widziałaś moje małe - troche to większe od pchły, jedna 5,5 kilo, druga 6,5, obie 30 cm nie przekraczają... jak chodziłam z Aronem, to myślałam, że to przez niego (to by było poniekąd zrozumiałe, on jakby większy) jednak nie - Arona nie ma, a baba nadal wyczynia swoje sztuki...[/QUOTE] Może ona myśli, że takie czarne to diabły :evil_lol: Właśnie wracamy od wet. i okazuje się, że to co myślałam :(.Leoś ma z jednej strony powiększoną prostatę.I tego mi było trzeba, żeby się zdecydować na kastrację.Pani mówi , że małe psy raczej po k. nie popuszczają.A ja już przezywam i płacze :( Wiem, że mu to dobrze zrobi nawet na psychikę, ale ja już widzę jak on tam leży, jak panikuje :shake: A co do surowizny pani wet, powiedziała że jeżeli już to wołowina.Bo czy w drobiu , czy wieprzu to mogą się zdarzyć robaczyce, salmonella i inne świństwa.A ja juz nazamawiałam i indyczka i wieprzaczka, najwyżej ugotuje ;) Quote
jambi Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 i czego ryczysz babo?! że kastracje będzie miał?! toż to pare minut ledwie trwa! szybko sie goi! dla niego to lepiej! nie rycz!!! inni maja gorzej... :roll: Quote
Tekla64 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 tak se mysle o tych waszych sasiadach i mnie sie przypominaja moi sasiedzi w kamienicy w Berlinie , wiekszosc to byli muzulmanie i tyz tak reagowali jak z psem szlam oby ino nie dotknac bo przeca to brudne zwierza sa i trza wracac sie przebierac myc itp itd , co gadali to nie wiem bo nie po polskiemu a ni nawet niemieckiemu nie mowili ino na lagodna modlitwe toto nie zakrawalo hihihi moze wy nie wiecie a oni te wasze sasiady to wlasnie muzulmanie? Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='jambi']i czego ryczysz babo?! że kastracje będzie miał?! toż to pare minut ledwie trwa! szybko sie goi! dla niego to lepiej! nie rycz!!! inni maja gorzej... :roll:[/QUOTE] Ja wiem , że lepiej.Ale jakos tak...ja nadwrażliwa jestem :(.Chyba Leoś się we mnie wrodził ;) Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='Tekla64']tak se mysle o tych waszych sasiadach i mnie sie przypominaja moi sasiedzi w kamienicy w Berlinie , wiekszosc to byli muzulmanie i tyz tak reagowali jak z psem szlam oby ino nie dotknac bo przeca to brudne zwierza sa i trza wracac sie przebierac myc itp itd , co gadali to nie wiem bo nie po polskiemu a ni nawet niemieckiemu nie mowili ino na lagodna modlitwe toto nie zakrawalo hihihi moze wy nie wiecie a oni te wasze sasiady to wlasnie muzulmanie?[/QUOTE] Muzułmanie to chyba nie, ale ta jedna co tak zwiewa to ogólnie dziwna jest ;) Quote
jambi Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='WATACHA']Ja wiem , że lepiej.Ale jakos tak...ja nadwrażliwa jestem :(.Chyba Leoś się we mnie wrodził ;)[/QUOTE] nooo, z takim podejściem to mu nie pomożesz! w garść się weź! no! [quote name='Tekla64']moze wy nie wiecie a oni te wasze sasiady to wlasnie muzulmanie?[/QUOTE] moi napewno nie :evil_lol: Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='jambi']nooo, z takim podejściem to mu nie pomożesz! w garść się weź! no! [B]Daj chwilę dopiero się dowiedziałam.Za parę dni mi przejdzie.A jak by go mąż tam zaniósł to już bym była szczęśliwa.Jego bardziej kocha więc się później wyrówna ;)[/B] moi napewno nie :evil_lol:[/QUOTE] Od razu na pewno...czasem się zdarza, że mimo wszystko niewiele wiemy o swoich sąsiadach :) Quote
jambi Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='WATACHA']Od razu na pewno...czasem się zdarza, że mimo wszystko niewiele wiemy o swoich sąsiadach :)[/QUOTE] Ty masz racje... w sumie, nie wiem tego napewno... Quote
malawaszka Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='jambi']ale prosze Cie! ja mam taką sąsiadke na parterze, która na widopk moich małych na zmiane albo sp... przyspieszenia dostaje, albo zastyga i sie modli ("Jezus Mario znowu te psy..." ... widziałaś moje małe - troche to większe od pchły, jedna 5,5 kilo, druga 6,5, obie 30 cm nie przekraczają... jak chodziłam z Aronem, to myślałam, że to przez niego (to by było poniekąd zrozumiałe, on jakby większy) jednak nie - Arona nie ma, a baba nadal wyczynia swoje sztuki...[/QUOTE] a nie pomyślałaś misiu, że to o Ciebie chodzić może???:shiny: no to kiedy zabieg? współczuję i też nienawidzę zabiegów wszelakich :shake: Quote
Tekla64 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 a kto lubi zabiegi? hihihi ale jak trza to trza i.... po bolu a potem bedzie wsio oki Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='malawaszka']a nie pomyślałaś misiu, że to o Ciebie chodzić może???:shiny: [B]ja też nie pomyslałam[/B] no to kiedy zabieg? współczuję i też nienawidzę zabiegów wszelakich :shake:[/QUOTE] [B]Jeszcze nie wiem.W tym miesiącu na pewno nie, bo już nie mam kasy.Chyba w następnym miesiącu, tylko się zastanawiam, jak to zaplanować.Bo przez pierwsze dni chciałabym, zeby ktos z nim siedział.A ani ja, ani mąż urlopu przed świętami nie dostaniemy.Jedynie co w weekend będziemy mogli poświęcić mu cały czas.I znając życie ta mała gnida bedzie coś kombinować, ja już go znam :).[/B] [quote name='Tekla64']a kto lubi zabiegi? hihihi ale jak trza to trza i.... po bolu a potem bedzie wsio oki[/QUOTE] [B]No niby pani powiedziała, że można proszkami itp, ale po co i tak to będzie wracać i tak.Wiec ja wolę od razu ciachnąć i mieć spokój. Potem to juz się nie martwię, najgorzej zanieść i zostawić, a później to już z górki.[/B] Quote
malawaszka Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 no to najlepiej się na piątek któryś umówcie Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 Tak pomyślałam, że może 5 stycznia, 6 jest trzech króli jak dobrze pamiętam, to by były 3 dni.Chyba przez 1,5 miesiąca nic mu nie będzie.Ale zobaczymy jeszcze, sama nie wiem. Quote
Fides79 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 kurde Watacha, nie rób scen z tą kastracją, toż to chwile trwa, goi sie raz dwa jedyne co to trzeba pilnować żeby szwów nie powyciągał, i tu pomocne mogą byc albo kołnierzyk albo majtole na czas pobytu w domu:cool3: F bardzo dobrze zniósł zabieg, szybko dochodził do siebie i nawet sie specjalnie nie interesował szwami, ja miałam o tyle dobrze, ze mogłam zabrać go ze sobą do pracy :lol: ale ogólnie nie ma co panikować, wszystko będzie ok jedyne co to na spacerach psy mogą sie nim bardziej interesować po jakimś czasie, bo zmieni mu sie rozkład hormonów, no i z tego faktu chłopak może nie byc zadowolony :roll: Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='Fides79']kurde Watacha, nie rób scen z tą kastracją, toż to chwile trwa, goi sie raz dwa jedyne co to trzeba pilnować żeby szwów nie powyciągał, i tu pomocne mogą byc albo kołnierzyk albo majtole na czas pobytu w domu:cool3: F bardzo dobrze zniósł zabieg, szybko dochodził do siebie i nawet sie specjalnie nie interesował szwami, ja miałam o tyle dobrze, ze mogłam zabrać go ze sobą do pracy :lol: ale ogólnie nie ma co panikować, wszystko będzie ok jedyne co to na spacerach psy mogą sie nim bardziej interesować po jakimś czasie, bo zmieni mu sie rozkład hormonów, no i z tego faktu chłopak może nie byc zadowolony :roll:[/QUOTE] I szczochów nie będzie lizał ;) Quote
Fides79 Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 no F jeszcze czasem sie zdarza, ale to pikuś w porównaniu z tym, jak przed kastracją wręcz się rozkładał przy miejscach gdzie załatwiały się jakieś okoliczne sunie i trzeba było go podnosic do góry i przestawiać, żeby się raczył przemieścić :angryy: Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='Fides79']no F jeszcze czasem sie zdarza, ale to pikuś w porównaniu z tym, jak przed kastracją wręcz się rozkładał przy miejscach gdzie załatwiały się jakieś okoliczne sunie i trzeba było go podnosic do góry i przestawiać, żeby się raczył przemieścić :angryy:[/QUOTE] Nie no to mój tak ukradkiem to robi, niby sobie wącha, a tu nagle jęzorek wyskakuje.Ale on ogólnie jak wie, ze czegoś nie można to robi ukradkiem i tylko kombinuje jakby ominąć "paragrafik" :) Quote
evel Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 [quote name='WATACHA'] A co do surowizny pani wet, powiedziała że jeżeli już to wołowina.[B]Bo czy w drobiu , czy wieprzu to mogą się zdarzyć robaczyce, salmonella i inne świństwa[/B].A ja juz nazamawiałam i indyczka i wieprzaczka, najwyżej ugotuje ;)[/QUOTE] Na barfowym wątku jest pewnie kilkadziesiąt psów non stop żywionych barfem, głównie drobiem, bo jest ogólnodostępny. NIGDY żaden pies stamtąd nie zachorował np. na salmonellozę - odpowiednio żywiony pies po prostu nabywa swoistej odporności. Psie żołądki to naprawdę niezłe są, jak im pozwolić trochę popracować w "naturalnym" trybie ;) Poza tym, psy karmione barfem mają niejednokrotnie dużo lepsze wyniki badań niż te karmione "super karmą" (w domyśle - najlepiej RC :cool3:). Ale nie martw się, to i tak nieźle. "Nasz" wet mnie straszył, że mi pies zginie marnie od surowych kości drobiowych :cooldevi: Kurna, jakoś się jeszcze trzyma, choć od miesiąca jedzie na samym surowym... A - jeśli to mięso z kością to absolutnie nie gotuj - gotowane, pieczone czy ogólnie poddane obróbce cieplnej kości to dopiero jazdę potrafią w psim brzuchu urządzić. Sraczka (pardon) czy wymioty to lajcik, gorzej jak się robią czopy w jelitach i trzeba operować :shake: Trzymam kciuki za kastrację, na pewno będzie dobrze! Chociaż ja też ryczałam, bo się martwiłam o tę moją sierotę :oops: A ona oczywiście w histerię wpadała, jak tylko się ją dotknęło albo jak stwierdzała, że się nie może do szwów dobrać :mad: Kołnierz na berecik i będzie OK. Quote
zerduszko Posted November 15, 2011 Posted November 15, 2011 Ja rozumiem <prawie>, ze WATACHA histeryzuje, ale że malawaszka... co z niejednego pieca, znaczy niejeden zabieg zwierza już za nią? ;) 2 dni na zagojenie mu starczą, nie bój się nic. Jak sie coś ma podziać, to nawet jak z nim będziesz siedziała, to się podzieje :/ Quote
WATACHA Posted November 15, 2011 Author Posted November 15, 2011 [quote name='evel']Na barfowym wątku jest pewnie kilkadziesiąt psów non stop żywionych barfem, głównie drobiem, bo jest ogólnodostępny. NIGDY żaden pies stamtąd nie zachorował np. na salmonellozę - odpowiednio żywiony pies po prostu nabywa swoistej odporności. Psie żołądki to naprawdę niezłe są, jak im pozwolić trochę popracować w "naturalnym" trybie ;) Poza tym, psy karmione barfem mają niejednokrotnie dużo lepsze wyniki badań niż te karmione "super karmą" (w domyśle - najlepiej RC :cool3:). Ale nie martw się, to i tak nieźle. "Nasz" wet mnie straszył, że mi pies zginie marnie od surowych kości drobiowych :cooldevi: Kurna, jakoś się jeszcze trzyma, choć od miesiąca jedzie na samym surowym... A - jeśli to mięso z kością to absolutnie nie gotuj - gotowane, pieczone czy ogólnie poddane obróbce cieplnej kości to dopiero jazdę potrafią w psim brzuchu urządzić. Sraczka (pardon) czy wymioty to lajcik, gorzej jak się robią czopy w jelitach i trzeba operować :shake: Trzymam kciuki za kastrację, na pewno będzie dobrze! Chociaż ja też ryczałam, bo się martwiłam o tę moją sierotę :oops: A ona oczywiście w histerię wpadała, jak tylko się ją dotknęło albo jak stwierdzała, że się nie może do szwów dobrać :mad: Kołnierz na berecik i będzie OK.[/QUOTE] Jak będę znów u niej to jeszcze z nią pogadam, bo ona w sumie taka otwarta na wszystko.Nie to, że krytykowała, czy "broń Boże", tak po prostu powiedziała, że dobrze by było. To, że nie wolno gotowanych kości to już gdzieś słyszałam.Choć kiedyś zdarzało mi się im dawać. No i mój taki panikarz :(, ale jakoś to będzie, jego zdrowie najważniejsze.A jak juz raz pójdę to z następnymi będzie łatwiej nieprawdaż :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.