Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Mona_S10']Ależ ja nie mówie że go skreślasz, nawet słowa nie wspomnialam o czymś takim :)
Graża jest kochana :D[/QUOTE]

ej no ja mam jakieś zwidy, serio! hahahaha no czytam i dałabym sobie rękę uciąć, że było coś o skreślaniu go hahahahahaha sorry

Posted

Trzeba czytać uważniej, bo potem głupoty wychodza... W ogłoszeniach cisza :( co prawda nie powiem żeby nasze psy byly jakos szczegolnie ogłaszane ale nawet na "dniach otwartych" jak jest tyle ludzi o "nasze" psy nikomu nie pasuja :(

Posted

Ola o Szariku: To fajne psisko ale wymaga naprawdę kogoś kto ma pojecie. Jest dominujacy i kazda próba rozkazania mu czegos konczy sie agresją.
Super pies, przytulanka i w ogóle jesli mu nic nie karzesz. Na mnie warczał, 2 razy usiłował dziabnąć, nie mozna go złapać np za obroze bo sie szczerzył.Bronił bramki (jak ktos go chciał stamtąd zabrac to sie rzucał, musiałam go brac na smycz zeby nie widzial ze ktos wychodzi), ojca ugryzł, bo ten go złapał gdy Szarik próbował nawiać bramką. Sam z siebie nie jest agresywny, pozwala sobie nawet w misce grzebać, daje całusy. Psy toleruje, suki lubi, ale z moimi sie nie bawił. Ma odpały i o tym trzeba pamiętać, bo jak mu się akurat coś nie spodoba to gryzie bez uprzedzenia.

Posted

Mam kilka info:

1. Foksia była w odwiedzinach u Mony. Monuśka ma się bardzo dobrze, trafiła do raju po tych 9 latach za kratami. Wszyscy ją kochają. Mała jest bardzo grzeczna, nie rozrabia. No i śpi dziewczyna na kanapie :)

2. Nocka niestety nadal nie ma domu, bo rezydent chciał ją zjeść. Tak więc dalej proszę o ogłaszanie i rozwieszanie plakatów.

Posted

przepraszam za offtop:

[B]Zapraszam na film "To tylko zwierzęta" - dziś (niedziela) o 18.00! [/B]

[INDENT] Zapraszam wszystkich miłośników zwierząt!

Viva Kraków, Fundacja Przyjaciele dla Zwierząt i Fundacja Czarna Owca Pana Kota zapraszają na krakowską premierę filmu "To Tylko Zwierzęta".

Kino 18, Floriańska 18, godz, 18.00, wstęp BEZPŁATNY.

Przed pokazem będzie dostępne smaczne wegańskie jedzenie, z którego dochód zostanie przeznaczony na Przystań Ocalenie - przytulisko dla zwierząt pod Tychami.

[URL]http://www.facebook.com/events/335014339877022/[/URL]

Ponieważ z ramienia krakowskiej Vivy jestem współorganizatorką, oczywiście będę tam i bardzo byłoby mi miło poznać osobiście dogomaniaków, których znam tylko z tego forum :smile:
Magda [/INDENT]

Posted

Liwia jest widywana w okolicy przedszkola przy ul. Stradomskiej 22, nie daje do siebie podejść, nie reaguje na wołanie. po odłowieniu, zostanie umieszczona z powrotem w schronisku. Już nie ma domu.

Posted

[quote name='natalek']Liwia jest widywana w okolicy przedszkola przy ul. Stradomskiej 22, nie daje do siebie podejść, nie reaguje na wołanie. po odłowieniu, zostanie umieszczona z powrotem w schronisku. Już nie ma domu.[/QUOTE]

czyżby właściciele już jej nie chcieli? kuź*a co za ludzie....

Posted

[quote name='greatmadwomen']czyżby właściciele już jej nie chcieli? kuź*a co za ludzie....[/QUOTE]
dokładnie, ponieważ 'nie spełnia oczekiwań' ;]

Posted

[quote name='natalek']dokładnie, ponieważ 'nie spełnia oczekiwań' ;][/QUOTE]
Ja mysle ,ze poprostu ta starsza pani nie jest wstanie zopiekowac sie Liwia ,a ludzie ktorzy mowili ze jej pomoga _no cóz czesto tak jest zeby tylko dac starszej osobie psa ale potem niestety nie chca kłopotu i pies ląduje w schronisku.

Posted

[quote name='Foksia i Dżekuś']Ja mysle ,ze poprostu ta starsza pani nie jest wstanie zopiekowac sie Liwia ,a ludzie ktorzy mowili ze jej pomoga _no cóz czesto tak jest zeby tylko dac starszej osobie psa ale potem niestety nie chca kłopotu i pies ląduje w schronisku.[/QUOTE]
głównym powodem są ucieczki, gdy ostatnio zwiała, mieli wychodzić z nią na spacery w szelkach i obroży, niestety nie raczyli tego zrobić. ciągle tłumaczą, że Liwia nie reaguje na ich głos i że ucieka do kogoś, do kogo bardziej jest przywiązana. nie będę komentować, no cóż... najważniejsze, żeby suni nic się nie stało...

Posted

byłam, widziałam. razem z Avaloth i P. Anią Szybist.
dla nas szok. W tej chwili Liwia jest psem totalnie [B]dzikim[/B], nie daje do siebie podejść, ucieka, byle gdzie, żeby tylko jak najdalej od ludzi, nie łapie żadnego kontaktu- co jest typowe dla dzikich psów. Ona kiedyś musiała tak właśnie żyć i to jej najbardziej odpowiada. lecz trzeba ją złapać, bo może stać jej się krzywda...

Posted

Dokładnie jak pisze Natalek, przeżyłyśmy dzisiaj szok. Liwia już nie to, że nas nie poznaje, ona boi się każdego człowieka. W pewnym momencie stanęłam jej na drodze, w bramie, przebiegając koło mnie odskoczyła jak najdalej i najszybciej się da wydając pisk.. Jest przerażona.
Miejsce, w którym mieszka najprawdopodobniej zna, kręci się tam od 1,5tyg i wszyscy dookoła to potwierdzają. A Stradom od 29list gdzie uciekła jest kawał drogi.
Zostawiłyśmy jej dzisiaj puszkę, w miejscu gdzie śpi, cały czas dokarmia ją tam też pani, która mieszka w okolicach. Są poinformowani wszyscy, którzy tam pracują.
Teraz trzeba albo zorganizować akcję z dużą ilością osób, albo próbować z klatką-łapką, innej opcji nie widzę..

Posted

Liwia nie jest psem domowym, taka jest prawda.. życie na wolności jej pasuje i żal mi jej strasznie, bo na to nie możemy jej pozwolić, a z takim zachowaniem do domu nie pójdzie = prawdopodobnie do końca swoich dni będzie siedzieć w schronisku. gdyby znalazł się ktoś o dobrym sercu, mógłby ją wziąć do domu, ale koniecznie z ogrodem, to nie jest pies do mieszkania, ona nie chce takiego życia, nie odpowiada jej to w ogóle. niestety.

Posted

Może nie przekreślajcie Liwii tak od razu. Owszem, teraz zachowuje się jak dziki pies ale kiedy zostanie złapana wszystko wróci do normy??? Może, nie wiem, nie widziałam jej teraz....
Podam przykład. Pies, bokser. Mieszka w moim bloku. Przez 6 lat chodził na spacery tylko i wyłącznie na smyczy. Mieszka z jedną osobą, panią w średnim wieku. Od czasu do czasu panią odwiedza syn, którego zna, lubi, akceptuje. Pewnego razu syn spuścił psa ze smyczy. Wszystko było ok. Pech chciał, że na pierwszym spacerze, kiedy pies biegał luźno, wybuchła petarda. Możecie się domyślić co się stało. Przez 2 tyg. nikt go nie widział, zniknął. Wisiały ogłoszenia, schronisko było powiadomione, Kraków postawiony w gotowości. Po 2 tyg ktoś zadzwonił że na osiedlu obok biega bokser. Był przerażony, chudy, nie dał do siebie podejść. Właścicielka od razu pojechała na miejsce. Ku jej zdziwieniu pies też nie chciał do niej podejść. Zachowywał się tak, jak zachowuje się Liwia teraz. Dopiero po 3 dniach prób właścicielka zdołała go złapać. Była w szoku, że pies znający ją tyle lat, zapatrzony w nią jak w obrazek, po dwóch tygodniach nie dość że jej nie poznał to jeszcze panicznie się bał. Po kilku dniach pobytu w domu wszystko wróciło do normy....
Sytuacja dziwna, ale piszę to po to, żebyście nie wyciągały pochopnych wniosków. Może Liwia jednak z powrotem zmieni się w fajnego, miłego psiaka. Albo ja się mylę. Chociaż, akurat w tym przypadku, wolałabym się nie mylić, bo szkoda mi bardzo Liwci.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...