Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='magda222']Wpłacę narazie jednorazowo 50 zł.[/QUOTE]

Dziękuję Magda:loveu:... już zaznaczam!

[B]Deklaracje:
_magda222...50zł (jednorazowo)
_Poker
_azalia ( nie wiem, czy dla Miśka, czy też Miśki...)
____________________________________________[/B]

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

W porozumieniu z Amikat podjęłyśmy taką decyzję: Miśkę zabieram jutro - wiem od teściowej ihabe, że pan jest chętny przynajmniej na obsprawienie Miśkę dać. Rodzić w tamtych warunkach nie może. Potem będziemy myśleć co dalej, sunia na ostatnich łapach - czasu nie ma na dywagacje. Mam nadzieje, że "benkowo" się dołoży do pokrycia kosztów, bo gdyby Miśka miała wracać na stare śmieci, to nie może mieszkać na tym śmietniku i będzie potrzebny kojec.

Posted

To że Misiek już bezpieczny, to bardzo dużo, bo jakbyśmy zabierały Miśkę to i Miśka byłoby trzeba brać, a tak już łatwiej z miejscem. A poza tym jak pomyślę, że miałby pilnowac budowy....

Posted

to dobrze ze misiek już zabrany :)
kojec? a może przekonać właścicieli żeby pozwolili jej biegać wolno, bo jak będzie w kojcu to pewnie mało będzie wypuszczana jeśli w ogóle..

Posted

[quote name='jotka']W porozumieniu z Amikat podjęłyśmy taką decyzję: Miśkę zabieram jutro - wiem od teściowej ihabe, że pan jest chętny przynajmniej na obsprawienie Miśkę dać. Rodzić w tamtych warunkach nie może. Potem będziemy myśleć co dalej, sunia na ostatnich łapach - czasu nie ma na dywagacje. Mam nadzieje, że "benkowo" się dołoży do pokrycia kosztów, bo gdyby Miśka miała wracać na stare śmieci, to nie może mieszkać na tym śmietniku i będzie potrzebny kojec.[/QUOTE]

Benki tzn chyba my jako tak działamy na zasadzie samotnosc bez wsparcia bez posiadania Fundacji stowarzszenia
ale musimy żebrać musimy pomóż
robiac bazarki

pomózcie prosze




uważm ........że po sterlizacji sunia mogłaby wrócic do swoejgo domu przezyła tam sporo zycia swojego a kiedys jak pisze ihabe tak nei było

z pewnością przyzwyczaiła sie do swojego domu i ludzi

tylko trzeba jej załatwic budę czy ten kojec

i uswiadomic ludzi .....

Posted

Ja się na benkach nie znam.Ale może jej w ocieplonej budzie jest po prostu za gorąco ?
Jak się zabierze beczkę , to może nie będzie miała wyboru.

Posted

[quote name='ihabe']

[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Mi%9cka/Mi%9cka-2011-03-21/IMAG0034.jpg[/IMG]

[/QUOTE]


Poker zobacz w jakim ta buda jest stanie...


A co z tymi ludźmi?
Organizujemy pomoc dla nich?

Posted

[quote name='magda222']Wpłacę narazie jednorazowo 50 zł.[/QUOTE]

Madziu bardzo dziekuje w imieniu Miśka:-) a konto to to samo co ja Tobie wpłaciłam:-)

Posted

A teraz relacja z wczoraj.
Niestety nie byłam wstanie niczego wczoraj napisać. Byłam wrakiem nerwowym, emocjonalnym:-(
Moment zabierania Miśka z posesji był bardzo trudny, psiak znieruchomiał, był spokojny ale sie nie ruszał. Pokonywał krok po kroczku, siadając , ociagając się , patrząc w tył za swoja mamą ( pisząc to teraz nadal płaczę):-( Miśka zaś ujadała jak by chciała prosic " oddajcie mi go":-(
Po zaladowaniu do samochodu, całą podróż siedział lub leżał, sapiąc. Patrząc w te jego cudowne oczy widziałam ból, widziałam troskę i starch co się z nim dzieje. On nigdy nie przekroczył progu tej posesji, on po za swoją mamą i tych dwoje ludzi nie miał nic.

WIEM, ze słusznie postapiliśmy, przed nim całe życie Benka, chociaż nie wiem co bym miała zrobić to znajdę mu z Waszą POMOCĄ najwspanialszy domek na świecie!!!!!

Nie wiem ile mu czasu zajmie aby zacząć akceptować ten nowy świat, który go obecnie otacza? Miejmy nadzieję, że bardzo krótko!!!

Dla niego chodzenie po parkiecie to całkowicie nowe przeżycie, do tej pory było to klepisko i kamienie:-(

Czekam z niecierpliwością na informacje z DT jak minęła noc:-( Wieczorem robił bardzo małe kroczki na tak, zaglądał do kuchni, nie pił wody, nie chciał za bardzo jeść.
Nie wchodził na swój kocyk ale położył dwie łapki na nim:-)

Cały czas mam ten prześliczny łebek przed swoimi oczami. Niestety nie zrobiłam żadnych zdjęć, nie miałam jak:-(

Posted

[COLOR=red][B]a co do MIśki- naszej suni!!!![/B][/COLOR]

Tak jak Jetka wspomniała, dziś jest zabierana.

Obiecałam Panu, że sunia do niego wróci, że jak urodzi i ją podleczymy i wyprowadzimy na prostą to do niego wróci ale wspólnie zorganizujemy jej lepsze warunki bytowe.
Wierzę w to, ze sie to uda. Jeśli jednak Pan by się rozmyślił i powiedział, ze nie musi sunia wracać to mamy dla niej dożywotnie miejsce w Fundacji dla Bernardynów.

[I][B]Dzisiaj wielki dzień dla Miśki!!!!!![/B][/I]
[I][B]Nie będzie łatwy, gdyż ona przeżyła w tamtym miejscu 8 lat, urodziła 2 lub 3 razy szczenięta[/B][/I]! [U][I][B]To również cały jej świat[/B][/I][/U]!

Posted

O Boziulko, aż mnie wzruszenie złapało...... dla Miska to rewolucja zyciowa! ale nowa cudna szansa. Szczeniak, jak sie go nie oddzieli od matki do 12 tyg. potem gorzej się socjalizuje z człowiekiem. ale - jak to się mówi - odrobina serca i kawałek szynki czyni cuda.
Dziewczyny, ściskam Was za tę akcję.

Posted

[quote name='malagos']O Boziulko, aż mnie wzruszenie złapało...... dla Miska to rewolucja zyciowa! ale nowa cudna szansa. Szczeniak, jak sie go nie oddzieli od matki do 12 tyg. potem gorzej się socjalizuje z człowiekiem. ale - jak to się mówi - odrobina serca i kawałek szynki czyni cuda.
Dziewczyny, ściskam Was za tę akcję.[/QUOTE]

a mnie jeszcze ściska w gardle i oczy pełne łez:-(

Mój kochany Misio:
[IMG]http://guli.it.pl/%7Eihabe/Mi%9cka/Mi%9cka-2011-03-21/IMAG0017.jpg[/IMG]

Gdybym tylko miała warunki to byłby Ci on mój, tylko mój:-)

Posted

Iwonko ryczę razem z Tobą kochana. Kurde od rana cała zapuchnięta będę. Wyobrażam sobie co przeżywałaś i Ty i te biedne psy. Chociaż nie poznałam osobiście Miśka i Miśki i nie byłam tam na posesji. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że zobaczymy ich uśmiechnięte, szczęśliwe pyszczki.
Jeszcze raz zadam pytanie: co z tymi ludźmi? Rozmawiałaś z nimi, że im też chcemy pomóc?
Boże, dlaczego życie jest czasem takie okropne...? :(

Posted

dzisiaj będziemy Madziu z nimi rozmawiali czy możemy również im pomóc. Czekam cały czas na info z DT jak tam nocka, zaraz chyba zejde na zawał:-)

Posted

Ja też strasznie to przeżywam. Myślałam, że po takim czasie jak pomagam psom już nic nie jest w stanie mnie doprowadzić do takiego stanu, ale widać nie znam samej siebie.

Posted

[quote name='ihabe']A teraz relacja z wczoraj.
Niestety nie byłam wstanie niczego wczoraj napisać. Byłam wrakiem nerwowym, emocjonalnym:-(
Moment zabierania Miśka z posesji był bardzo trudny, psiak znieruchomiał, był spokojny ale sie nie ruszał. Pokonywał krok po kroczku, siadając , ociagając się , patrząc w tył za swoja mamą ( pisząc to teraz nadal płaczę):-( Miśka zaś ujadała jak by chciała prosic " oddajcie mi go":-(
Po zaladowaniu do samochodu, całą podróż siedział lub leżał, sapiąc. Patrząc w te jego cudowne oczy widziałam ból, widziałam troskę i starch co się z nim dzieje. On nigdy nie przekroczył progu tej posesji, on po za swoją mamą i tych dwoje ludzi nie miał nic.

WIEM, ze słusznie postapiliśmy, przed nim całe życie Benka, chociaż nie wiem co bym miała zrobić to znajdę mu z Waszą POMOCĄ najwspanialszy domek na świecie!!!!!

Nie wiem ile mu czasu zajmie aby zacząć akceptować ten nowy świat, który go obecnie otacza? Miejmy nadzieję, że bardzo krótko!!!

Dla niego chodzenie po parkiecie to całkowicie nowe przeżycie, do tej pory było to klepisko i kamienie:-(

Czekam z niecierpliwością na informacje z DT jak minęła noc:-( Wieczorem robił bardzo małe kroczki na tak, zaglądał do kuchni, nie pił wody, nie chciał za bardzo jeść.
Nie wchodził na swój kocyk ale położył dwie łapki na nim:-)

Cały czas mam ten prześliczny łebek przed swoimi oczami. Niestety nie zrobiłam żadnych zdjęć, nie miałam jak:-([/QUOTE]

No i masz- Ty jechałaś po pracy, a ja się nie wyrobiłam!:shake:
Zaraz dzwonię do Kasi- wczoraj z nią rozmawiałam i ustalałam sposób postępowania, by Miśka nie stresować dodatkowo... a był bardzo zestresowany i zamknięty w sobie... nie mam mowy o agresji,ale wycofywanie też nie jest dobre dla tego psiaka... i dla niego to bardzo duży szok- całe życie wywrócone do góry nogami... Misio nie rozumie intencji zmiany i teraz trzeba z nim bardzo ostrożnie postępować... trzymajcie kciuki, by ten roczniak szybko uznał, że jest wszystko ok, że jest bezpieczny, by odprężył się i otwierał na otoczenie... teraz jest jeszcze bardzo zestresowany...

Dobrze, że nie robiłas zdjęć- podróż samochodem, gdzie też kamieniem leżał... nowy dom, w którym zupełnie nie wie jak się zachować... brak oparcia w matce... to wystarczający stress dla tego dzieciaka!
Przyjdzie dobry moment, to nie bedzie problemów ze zdjęciami... dzisiaj nie fotki ważne ,lecz Misio.

Posted

[quote name='magda222']Poker zobacz w jakim ta buda jest stanie...


A co z tymi ludźmi?
Organizujemy pomoc dla nich?[/QUOTE]
Ja nie mam na myśli,że ta buda jest dobra,piszę ,że może w ocieplonej jest im gorąco.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...