Jump to content
Dogomania

Jak żyć?


malfi

Recommended Posts

Zadałaś trudne pytanie to prawda Każdy z utratą bliskiego ukochanego Przyjaciela zmierzy się inaczej.
U mnie złożyło sie na to wiele czynników będąc tymczasem w domu nie było głębokiej ciszy były zaś i tkwiła ogromna pustka, która rozdzierała serce, tak naprawdę to ona po ponad 1,5 roku całkowicie nie znikła.. Ukochana sunia jestna zawsze w moim sercu.
Jest piękne stwierdzenie: czas nie leczy ran ale przyzwyczaja do cierpienia i w pełni się z nim zgadzam. Kiedyś natknęłam sie na dogo na temat coś w stylu czy nasze odchodzące za TM psiaki znajdują nam swoich zastępców i myślę że jest on wart przeczytania,skłania do refleksji.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 80
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Chociaż bardziej mnie interesuje inna kwestia. Chciałabym wiedzieć czy nasze pieski po śmierci są blisko nas, tzn. czy zostają z nami w domu. Czytałam kiedyś książkę, z której wynikało, że tak.
Czy ktoś miał może takie doświadczenia, że pies po odejściu dawał znaki swojej obecności. Nas chyba dzisiaj coś takiego spotkało, ale 100% pewności nie mam i dlatego pytam o Wasze doświadczenia.

Link to comment
Share on other sites

[b]Malfi[/b], bardzo mi przykro z powodu Tajgi:(
Czytałam o Niej jeszcze na stronie Palucha, kto by przypuszczał,że będzie z Tobą tak krótko...
Nie szukaj psiaka, który 'zastąpi' sunie, gdy będziesz w stanie, poszukaj psiaka, któremu możesz dać miłość i opieke.

Moja Korunia zgineła prawie 1,5roku temu, a nadal przeglądając zdjęcia, filmiki, widząc foxa rycze.
Gdy zginął nasz Uzo to przez kilka nocy budził mnie stukot jego pazurków,czułam jego obecność w pokoju, miałam wrażenie że znów przerywa mi nauke wpychając nos pod ręke. Nie wiem, może to złudzenie,ale ja chce wierzyć,że mimo wszystko On przyszedł się pożegnać.

Link to comment
Share on other sites

Ja rozumiem każdy psiak jest wyjątkowy i nie da się Go zastąpić bo jest Jedyny nawet nie śmiałabym pisać Ci o zastępstwie bo nie ma czegoś takiego. Chodzi mi raczej o to że czasem w życiu wydarza się
coś niesamowitego i kolejna niechciana bida znajduje w Twym domu schronienie.
Wiesz odnosząc sie do Twojej drugiej wypowiedzi mogą jak najbardziej napisać ze tak.

Link to comment
Share on other sites

[B]malfi[/B], nawet na tym forum jest temat o ponadzmysłowym postrzeganiu naszych psów i tam kilka osób pisało, że czuje, że z nimi dalej są ich psy. Wiele jest tam postów, więc nie znajdę, ale kilkakrotnie przytaczane były takie historie.
Wiesz co? Ja jestem agnostyczką. Nie wierzę w życie po śmierci, nie wierzę w niebo.. Ale to, że pies po śmierci jest przy nas, choć nie wiem jak, bo w dusze nie wierzę, ale że pies po śmierci przy nas zostaje wierzę. To się ze sobą gryzie, ale to daje jakąś nadzieję..

Ja nie straciłam jeszcze nigdy psa, straciłam szczurzycę pół roku temu. Dla wielu gryzoń nie może się równać z psem, ale ja przebywając z oboma gatunkami mogę z pewnością powiedzieć, że szczur tak samo się do człowieka przywiązuje, tak samo kocha i tak samo rozumie, co pies.
Jeździłam z Fazi przez tydzień po weterynarzach, ale była ze sklepu zoologicznego, a co za tym idzie, miała jakiś uraz mózgu. Nie panowała nad swoim ciałem, nie mogła się ruszyć, nie było już nadziei.
Nie jestem w stanie opisać słowami bólu, który odczuwałam, gdy ją usypiałam. Ale wiedziałam, że to ostatnia rzecz, jaką mogę dla niej zrobić.
Umarła mi na rękach. Czuła się bezpieczna i to było najważniejsze.

Kilka miesięcy później zaadoptowałam trójkę szczurzych braci w potrzebie. Nie zastąpili mi jej, Fazi była jedyna w swoim rodzaju, ale oni mi pomogli. Mogłam się nimi zająć, zobaczyć, jak dorastają. Mogłam patrząc na nich przypomnieć sobie chwile, gdy Fazi dorastała. Gdy wszystko poznawała, gdy psociła.. To taki lek na serce.


Nie wątpię, że to, co teraz przeżywasz jest straszne. Pamiętam ten ból, gdy rozrywa serce, gdy nic nie pomaga, gdy myślisz tylko o jednym.. Nie zastąpisz żadną psiną swojej suni, ale gdy tylko poczujesz się na siłach, to daj następnej dom i miłość. Kolejny piesek, któremu oddasz siebie czeka i Cię potrzebuje. Będziecie mogli spacerować razem, będziesz miała komu się wygadać. Będzie lekiem na Twoje serce..

Tajgunia, na drogę.. (*)

Link to comment
Share on other sites

Omry ma rację , co do szczurków takze - mieliśmy szczurka - nazywał się Bronek - mądry i odważny . Właściwie to był mojego bratanka , ale często u nas przebywał też .......Bardzo płakałam , jak odszedł . Też był niepowtarzalny :cool3::-(.JEŻELI CHODZI O TĄ OBECNOŚĆ , to moja też mnie chyba chciała pożegnać - zdawało mi się ,ze siedzi na łożku i się czuchra -tzn. drapie. , to było takie realne. :razz::-(, poza tym mam ją nadal w snach ......i nikt mi tego nie odbierze . ... .Ja po ok. roku zazcęłłam odczuwać brak zapachu sierści , tej psiej natury . itd , spacerów . ,jeżdziłam do schroniska, skąd wzięłłam Szyszke , ale wracałam , bez psa , z płaczem ...:shake:.. Na mojej drodze z nienacka , niespodziewanie stanął mały szczeniaczek - Pinia , całkiem inna ,ale już ją mocno pokochałam ,mam też Dobi i Runę , odratowane , duze suczki........Zdjęcia mojej Szysi są powywieszane w pokoju .....nie jednym :razz:, zapalam świeczki na jej grobie , w ogrodzie.........

Link to comment
Share on other sites

Jak mój Misiu ( potrąciło go auto 12.01.2008 zdechł ... miał wtedy 13 lat był ze mną całe życie , tak za nim płakałam , ale czasem jak jestem sama w domu i się położę i zamknę oczy wyobrażam sobie że on jest obok mnie... Śni mi się ale rzadko i tak jakbym z nim rozmawiała... ale nigdy nie pamiętam o czym ...
Współczuje =(
Trzymaj się :*

Link to comment
Share on other sites

Jak już pisali inni: pokaż swojej suczce jak bardzo ją kochasz, spędzaj z nią maximum wolnego czasu. Rozumiem, że bardzo boisz się jej odejścia, ale niestety w życiu tak jest. Znajdź w sobie siłę i spraw by te ostatnie dni były najcudowniejszymi w jej życiu...

Link to comment
Share on other sites

Malfi jak się czujesz? Ja też się tego boję najbardziej na świecie- śmierci mojego psa- wydaje mi się, że nic, kompletnie nic gorszego nie może mnie spotkać. Ma 5,5 roku i jest zdrowy, a mimo to mam obsesję... Nie wierzę w TM, wręcz denerwują mnie wpisy 'Twój pies jest na pewno szczęśliwy i biega po zielonych łąkach'- co robi pies po śmierci tego nikt nie wie, ja najbardziej boję się, że będzie gdzieś sam, że będzie się bał i tęsknił- z punktu widzenia 'przyziemnego' to głupie a jednak często myślę w ten sposób. Strasznie Ci współczuję i chciałabym wiedzieć, jak sobie z tym radzisz i czy ból w ogóle staje się jakkolwiek lżejszy? I ja nie wyobrażam sobie innego psa, wydaje mi się, że z dniem śmierci Karmela nie będę mogła spojrzeć już nigdy na żadnego psa, bo nie będzie nim.

Link to comment
Share on other sites

Myślałam, że będzie o wiele gorzej. Jak się dowiedziałam, że Taja jest chora, to czułam się tak jak piszesz. Nie wyobrażałam sobie, że mogę ją stracić. Myślałam, że tego nie przeżyję. Na szczęście Taja dała mi czas na oswojenie się z tą myślą. Od diagnozy do śmierci minęło 17 dni i wtedy przechodziłam różne etapy. Pod koniec ona bardzo cierpiała i sama podjęłam decyzję, żeby zakończyć jej męki. Jak mi zasypiała na kolanach, to poczułam spokój. Odczułam ulgę, że już nie cierpi. Potem było ciężko, bo bardzo mi jej brakowało. Mimo wszystko cały czas odczuwam jakiś spokój. Mam wrażenie, jakby ona cały czas była ze mną. Bardzo pomogła mi świadomość, że po trudnym życiu miała u mnie raj. Śmierć też miała komfortową. Zrobiłam wszystko, żeby do ostatniej chwili życia czuła się dobrze. Bardzo celebrowałam tez pogrzeb. To wszystko pomogło. Takiego psa już nie będę miała. Żaden nie będzie Tają. Ale na pewno jakiegoś wezmę, tylko muszę jeszcze trochę poczekać. Muszę być w pełni gotowa na jego przyjęcie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...