kivik Posted August 24, 2006 Posted August 24, 2006 [quote name='Sara']Melduję że ilość jedzenia nie wpłynęła na jakość spaceru. Więc nie tu problem. Ona ma bardzo dużo predyspozycji na domową grubą nieruchawą kluchę. Moje jedzą jak "wieprzki". Zawsze i wszędzie i wszystko:( a trzymają się jakos po podstawowa karmę mają dla otyłych psów:) Ja po prostu po ponad 8 latach się przyzwyczaiłam, że mój pies ma 2 osobowości, zależnie od okoliczności. Przynajmniej ma coś szczególnego:))) A tutaj jest mój leniwiec [URL="http://i1.tinypic.com/xbhls8.jpg"]http://i1.tinypic.com/xbhls8.jpg[/URL] i oba [URL="http://i2.tinypic.com/xbimnm.jpg"]http://i2.tinypic.com/xbimnm.jpg[/URL] Quote
kivik Posted August 24, 2006 Posted August 24, 2006 [quote name='olekg18']kivik -jestes z sosnicy?Masz czarną suczke i ruda starszą? Jezeli tak to cie znam z widzenia ,a jak nie to to nie ty :D[/quote] Nie jestem z Sosnicy, ale reszta sięzgadza:evil_lol: 2 suki rudawa starsza i czarna młodsza:) W Sosnicy pracuje, ale niestety bez psów:( Quote
Bogarka Posted August 24, 2006 Posted August 24, 2006 W jakim wieku jest Figa? I w jakim wieku ja przywiozłas do siebie? Ja miałam kiedys psa którego odebrałam od hodowcy jak miał pół roku i w ogóle nie chciał wychodzic z domu na ulice bo sie bał. Wynosiłam go na rekach stawiałam dalej od domu. On zawsze chciał wracac do domu ja wyruszyłam do przodu to on tez, zagradzał mi droge i sie kierował w strone domu, to ja go omijałam i szłam dalej w swoim kierunku, i tak dalej a czegos nie zrobił wtedy go pochwaliłam i pozwoliłam mu wracac. Jak miał rok to juz chodziłam z nim zupełnie daleko i juz nawet biegał bez smyczy i cieszył sie jak z nim chciałam wyjsc. [IMG]http://img.tar.hu/hiszti/size2/14128000.jpg[/IMG] Quote
Sara Posted August 24, 2006 Author Posted August 24, 2006 Figa ma 1,5 roku, a mam ją od 7 tygodniowego szczeniaka. Nie miała kwarantanny. Nowości ( np kupa śmieci, których nigdy nie było w danym miejscu ) zazwyczaj wywołują w niej postawę bojową ( szczota na karku, ogon zakręcony nad grzbietem w łuk, sztywny, wyprostowana sylwetka, uniesiona głowa ) i szczekanie. Zajęczymi skokami z warkotem podchodzi do nowości i jest bardzo zaciekawiona cóż to jest takiego. Ale zawsze czeka czy ja się zbliżę, jeśli tak i np zacznę się śmiać i uspokajać ją to wącha i idzie zadowolona dalej. Taka sama sytuacja jest jak spotykamy psa, dziwnego człowieka ( np z jakimś nietypowym pakunkiem ) tyle ze wtedy gdy obiekt idzie "na nią" ona się cofa, gdy jest blisko ogon pod siebie i jest zapobiegawcze kłapanie zębami ze strachu. Jak dla mnie, agresja lękowa. Quote
puli Posted August 24, 2006 Posted August 24, 2006 [quote name='Sara']Melduję że ilość jedzenia nie wpłynęła na jakość spaceru. Więc nie tu problem. Ona ma bardzo dużo predyspozycji na domową grubą nieruchawą kluchę. [/quote] Może jeszcze zbyt krótko się obżera zeby było widac efekty? A może,żeby sie nie stała kluchą to zmniejsz weglowodany na rzecz warzyw? Będzie obżarta ale się nie upasie Quote
tanina Posted August 24, 2006 Posted August 24, 2006 Sara- czy Figa kuleje? Może warto zrobić jakieś badania? Tak na wszelki wypadek. A może przez kilka dni zróbcie sobie spacerki typu: ty robisz swoje, a ona swoje. Wszystko na pełnym luzie, pies ma swobodę, aż do chwili kiedy za bardzo się oddali- wtedy wołasz, pies przychodzi i dalej idziecie. Może pies chce trochę odpoczać od szkolenia itp. Wiem to po moim, jak kilka dni z rzędu z nim ćwiczyłam to nie zabardzo chciał iść na spacer, bo wiedział co go czeka:lol:. Quote
olekg89 Posted August 24, 2006 Posted August 24, 2006 SAra-czemu zaczynasz "polować" na moje posty? Quote
Sara Posted August 24, 2006 Author Posted August 24, 2006 tanina ale ja właśnie pisze że problem jest ze zwykłymi spacerami. Ona mi na te zwykłe nie chce chodzić ! Ona mi nie chce robić swojego, zatrzymuje mi sie na smyczy i ja ją sobie mogę wlec. A ja mam dośc wleczenia jej. Puścić ze smyczy jej nie puszczę bo nie jest dosyć wyszkolona. Żebyś Ty widziała jak ona uwielbia treningi ! Wystarczy że przepinam linkę i jest pełne skupienie, pełen kontakt, wszystko. Szaleństwa bez smyczy ma w znajomym ogrodzie póki co, ale ja codziennie treningów jej nie będę robić, a na zwykłe spacery chadzać nie chce. Z łapami nic jej nie jest, wystarczy popatrzeć jak szaleje z psami. puli, dzisiaj np w ogrodzie ją roznosiło. Szalała jak jeszce nigdy, cały czas. Ale dopóki nie powiedziałam " idziemy do Fiesty", wlekła się. Ona chyba nie lubi tych spacerów bez celu ( ja też, chociaż mamy takie fajne alejki koło domu idealne do krótkiego 20 minutowego spaceru ), a ja chciałabym jej sprawiać radość spacerkiem na wąchanie. Chyba to jest taki typ i tyle. Olek bo mnie doprowadza nieraz do łez ze śmiechu Twój sposób pisania, żeby nie było to był komplement. Quote
tanina Posted August 24, 2006 Posted August 24, 2006 Może ten typ tak ma:lol: Ja bardzo chciałabym mieć takiego psa,a nie moją marudę, która uważa, że najgorszą karą dla niego jest słuchanie pańci:mad: A może pod blokiem przepinaj jej linkę i chodźcie na zwykłe spacery na lince? Jak tak się cieszy.... Bieganie z psami nic nie znaczy. Mój pies też szalał z psami i nie miał żadnych objawów choroby, aż do marca tego roku, a pies już ma 5 lat . Olo jest bardzo odporny na ból i dopiero zaczął kuleć, jak go bardzo mocno bolała przednia łapa. Po prześwietleniach, diagnoza: osteochondroza stawu ramiennego. Po lekach ma się o wiele lepiej i dalej lata z psami i nic go nie boli.... mam nadzieję. Quote
Sara Posted August 25, 2006 Author Posted August 25, 2006 Figa jest nieco histeryczna i ona od razu by piszczała albo kulała gdyby ją coś bolało. Na ból nie jest zbyt odporna. Chyba po prostu zrezygnuję z tych spacerów i zamiast nich będzie tylko szybkie siku pod blokiem. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.