Edyta25 Posted August 15, 2006 Share Posted August 15, 2006 Witajcie. Pomóżcie proszę. Pikuś dostaje wariacji. Jak wiecie jest to agresyny pies podrzutek ( 8 miesięcy ). Czasami dochodzi do sytuacji że się na mnie życa , gryzie i warczy. Tak było tylko podczas zabawy z nim na dworze . Niestety sytuacja się pogarsza bo musiałam go zabrać do domu gdyż warczał na brata z którym mieszkamy w jednym domu i znowy rzucał się na jego syna ( Zrobił mi awanturę i dlatego pies zamieszkał w domu ). Teraz kiedy tylko wychodzę z nim nadwór i szpuszczam go na podwórku to pięga jak opentany i jak tylko dobiega do mnie to szczerzy zęby i atkauje mie ( to nie jest zabawa ). On to robi z premedytacją. Ostanio skończyło się na podartych spodniach, siniakach i bolących nogach. Proszę doradzcie coś. Czytałam wontek BoUnty w którym pisała, że oducza psa gryzienia spryskiwaczem. Czy i w tym przypadku mogę zastosować tę metodę? Pozdrawiam Edyta Pikuś I 4 falki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migotqa Posted August 15, 2006 Share Posted August 15, 2006 Witaj! Nie jestem psim specjalistą (za raz ktoś mnie zruga, że bez sensu post:eviltong: ), ale wydaje mi się, że pieska powinien zobaczyć szkoleniowiec. Ja spryskiwacz stosowałam na Karo, ale to absolutnie nieagresywny pies (nawet lękliwy), który używał zębów, gdy chciał wymusić na mnie pieszczoty, lub zabawę. Metoda poskutkowała, ale moim (niefachowym)zdaniem jest różnica między lekkim chwytaniem zębami rąk, okazując przy tym uległość i nie mającym nic wspólnego z atakiem ani chęcią fizycznej dominacji, a dotkliwym gryzieniem. Może Twój pies był w przeszłości źle traktowany przez ludzi i tak teraz okazuje swój lęk (najlepsza obrona to atak)? Spróbuj ze spryskiwaczem (życzę pozytywnych rezultatów :kciuki: ), ale może warto poszukać wsparcia u specjalisty? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edyta25 Posted August 16, 2006 Author Share Posted August 16, 2006 Witaj migotqa Niestety nie mogę skorzystać z rady specjalisty , tresera bo mnie na to nie stać, a psina jest u mnie tymczasowo tylko. Spróbuje tego sposobu z pryskiwaczem bo sytucja robi się coraz gorsza. Dziś spuszczenie ze smyczy skończyło się czerwonymi paskami na nodze i zdartą skórą:( i boląca nogą to tej pory:( . Piszcie proszę jak macie jakieś pomysły jak go oduczyć tego gryzienia. Coś mi się wydaje że psina jednak wyląduje w tym schronisku:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marmara_19 Posted August 16, 2006 Share Posted August 16, 2006 hmm kup kaganiec i spuszczaj go ze smyczy dopiero po zalozeniu kaganca;pa tak to trzeba psiaka czyms zajac, cwiczyc z nim, i robic to co Ty chcesz a nie on! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alta Posted August 16, 2006 Share Posted August 16, 2006 tez tak mysle, a spryskiwacz moze wzmoc agresje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Mrzewinska Posted August 17, 2006 Share Posted August 17, 2006 Przy psiej agresji rady na odleglosc sa niedopuszczalne. Psa musi zobaczyc ktos, kto sie na tym zna. Zofia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edyta25 Posted August 17, 2006 Author Share Posted August 17, 2006 Witajcie. Gdzie mogę szukać dobrego specjalisty i ile może to kosztować?. Wiem, że u mnie w Chełmie jest treser, ale podobno źle szkoli bo szkoli psy razem z opiekunem a takze bez opiekuna, a podobno tak nie moze być. Nie wiem czy w takim przypadku powinnam iść do niego po radę. Pozdrawiamy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edyta25 Posted August 17, 2006 Author Share Posted August 17, 2006 Co do spryskiwacza to jednak to pomogło. Wcoraj jak próbował ugryść żonę brata do go posikałam i powiedziałam głośno "nie wolno" i poskutowało. Pies przestał gryść i mnie przez kilka godzin obchodził łukiem. Wieczorem po spusczeniu ze smyczy ani razu mnie nie zatakował. Także w tym przypadku to chyba spryskiwacz pomoże, ale zobaczymy jak to będzie z kilka dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
frruzia Posted August 17, 2006 Share Posted August 17, 2006 z tym spryskiwaczem to jednak bym uważała psy to jednak cwane bestie może wykombinować że jesteś groźna tylko jak masz spryskiwacz a bez niego dalej może cię gryźć, np. psy moich znajomych były karcone łapką na muchy teraz się słuchają tylko jak widzą tę łapkę nie rozumiem dlaczego uważasz że ten trener jest zły, bo szkoli psa z opiekunem czy bez? można przecież szkolić i tak i tak choć z opiekunem jest chyba bardziej wartościowe dla opiekuna i dla psa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migotqa Posted August 22, 2006 Share Posted August 22, 2006 Ja też jednak radze spróbować z tym miejscowym szkoleniowcem. Nie zaszkodzi, a jeżeli coś nie będzie Ci odpowiadać zawsze możesz sie wycofać (szkolenia indywidualne są badrdziej elastyczne niż grupowe). Nawet jeżeli piesek jest u Ciebie tymczasowo to opanowanie jego agresji oraz podstawy posłuszeństwa dają gwarancję, że piesek szybciej znajdzie nowy dom. A może jest jakiś szkoleniowiec na dgm, z którym mogłabys się umówić na sesję? Musisz być ostrożna, bo może stać sie tak, jak pisały moje przedmówczynie: pies będzie posłuszny ale tylko wobec wody, a nie wobec Ciebie samej. Pozdrawiam i życze powodzenia ;) . ___________________________ [B][I][FONT=Century Gothic][COLOR=black]Pamięci Ozzy'ego :-( [/COLOR][/FONT][/I][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edyta25 Posted August 22, 2006 Author Share Posted August 22, 2006 Myślę , że znalazłam przycznynęł mtej agresji. Pies po protu nie miał gdzie się wybiegać i pewnie dlatego atakował mnie po spuszczeniu ze smyczy. Dziś poszliśmy na boisko i go spuściłam ze smyczy i ganiał jak szalony i wariował i robił fikołki tak prawie przez 2 godziny. Tylko 2 razy mnie chciał ugryść ale popryskałam go spryskiwaczem i potem ta sytuacja się już nie powtórzyła. Myślę, że atakował mnie bo nie spuszczałam go ze smyczy jak on się rwał do biegu podczas spaceru. Poprotu nie miał gdzie sie wybiegać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
megii Posted August 22, 2006 Share Posted August 22, 2006 faktycznie tak przez net cioężko coś powiedzieć.. ja bym uważała na ten spryskiwacz, zeby w psu agresji nie wzbudzać dodatkowo. Bo skoro słucha się tylko spryskiwacza, to bez niego może zechcieć pokazać, "kto tu rzadzi" myślę, że sporo problemów rozwiązała by praca z psem- nawet jeśli nie stać CIę na tresera, to w domowych warunkach. Wziąc garść smakołyków i nauczyć psa czegoś - siadać, lezec, cokolwiek. Sporo się zintegrujecie i pies zmieni podejście do własciciela ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migotqa Posted August 23, 2006 Share Posted August 23, 2006 Witaj. Moim zdaniem, jeżeli nawet pies gryzł "tylko" dla tego, że chciał, żebyś go puściła, to fakt, że teraz będzisz go spuszczać i będzie miał możliwość sie wybiegać, utrwali w nim poczucie, że gryzienie się opłaca: [I]gryzę więc mnie puszcza.[/I] Wydaje mi się, że to nawet gorsze :shake: , bo to znaczy, że on chce Tobą rządzić i w zęby to jego superskuteczny "argument" żebyś go słuchała. Nie wiem jak wygląda Twoja i jego organizacja dnia, ale pieski lubią rutynę, celebracje i sztywny porządek. Jeżeli masz możliwość to ustal pory (ale sztywne, zawsze o konkretnej porze): spaceru ze szkoleniem, spaceru z zabawą i spaceru z puszczaniem luzem, powtórek szkolenia, pieszcot i nic nierobienia, no i karmienia oczywiście. Spełniaj jego potrzeby, ale wtedy, kiedy Ty tego chcesz. Może pisze banały, wybacz, ale po prostu za mało wiem o Tobie i Twoim piesku. Być może piszę głupoty, chętnie posłucham opinii innych. Pozdrawiam gorąco Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta i Wika Posted August 23, 2006 Share Posted August 23, 2006 Moim zdaniem spryskiwacz może spowodować, że pies nie będzie chciał do Ciebie podejść, będziesz miała problem z przywołaniem. A co robiłaś jak rzucał się na Ciebie i gryzł? Jeśli oganiałaś się, krzyczałaś itp. mogłaś niechcący mu to wzmacniać. Ja bym stanęła nieruchomo, nie patrząc na niego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edyta25 Posted August 23, 2006 Author Share Posted August 23, 2006 Migotqa i niestety tak jest ale nie do końca. Już mnie nie gryzie ale dalej na mnie warczy ale już coaraz mniej. Wychodzę z nim na boisko aby się wybiegał. Myśle , że atakował mnie bo nie miał się gdzie wybiegać. Szarpał się na symczy a ja go nie spuszczałam. Wcozraj tylko na mnie 2 razy zawarczał ale nie grzyzł. Także myślę, że to minie. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
migotqa Posted August 23, 2006 Share Posted August 23, 2006 Witaj! najważniejsze, że się poprawia,chociaż korzystałabym nadal ze wszystkich poprzednich rad (każda warta jest spróbowania) no i nie odpuszczałabym ze szkoleniem. Jeżeli możesz to postaraj się jednak zorganizowac chociaż jedno spotkanie z trenerem, bo w gruncie rzeczy nadal nie znamy prawdziwej przyczyny agrsji (to może być dominacja, lęk, nuda i wiele innych), a on przynajmniej wskaże Ci kierunek dalszej pracy z psem. Pozdrawiam! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edyta25 Posted August 24, 2006 Author Share Posted August 24, 2006 Migotqo to w jaki jeszcze inny sposób mogę go oduczuć warczenia na mnie, bo już mnie nie gryzie? Nie stety nie mogę sobie pozwolić na trenera. Mam tylko 144 zł miesięcznie i dlastego miedzy innym nie mogę zgodzić sie aby psiana został u mnie . Nie stać mnie na niego utrzymanie. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
cavarra Posted August 30, 2006 Share Posted August 30, 2006 To dopiero mój drugi post na dogo, ale czytam dłuuugo. Jeżeli masz psa na tymczasie, to może powinnaś poprosić o pomoc finansową na szkoleniowca, jest AFN, skoro pies ma iść do adopcji, nie może być zagrożeniem dla nowego właściciela. Chwała Ci za to, że chcesz coś zrobić, ale nie próbuj zostać z tym sama, jeżeli to przerasta Twoje możliwości. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edyta25 Posted August 30, 2006 Author Share Posted August 30, 2006 Dziękuję za informacje:) A co to jest AFN i jak się mogę starac o taką pomoc i gdzie? Pikus idzie na aukcję 17 września i może znajdzie nowy dom. Jak nie to trafi do schroniska:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.