AgaZ Posted November 10, 2006 Share Posted November 10, 2006 boksiedwa, wszystko w porządku.Po koszmarze stanu padaczkowego - jeden atak.I cisza. Wega miała wczoraj 9-lecie pobytu w naszym domu!Wczoraj także córcia obchodziła 11 urodziny,ale Wega wcale nie była prezentem dla dwuletniego dziecka,ot tak dla frajdy córki pojechaliśmy na wystawę psów,bez zamiaru kupna psa.Starałam się w ogóle nie patrzeć na boksery,bo wiedziałam,że może to się "źle" skończyć.To mąż zawołał mnie do kojca z trzema pręgowanymi wariatkami no i poległam. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted November 10, 2006 Author Share Posted November 10, 2006 Aga :thumbs: :thumbs: :thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 Znowu źle,ataki się skumulowały.Z piątku na sobotę ,dziś w nocy+dwa w dzień.Po trzecim ataku poleciałam do lecznicy po Sedalin,Wega śpi,bo już była strasznie pobudzona,coś jej się dzieje wtedy z ośrodkiem łaknienia,zachowuje się potwornie.Wygrzebała z śmietnika worek,w ostatnim momencie weszliśmy do kuchni i zaczęliśmy jej wyrywać,poczym chciała ZJEŚĆ słoik po majonezie,naprawdę,to straszne. Czytam ulotkę Sedalinu i oczom nie wierzę w przeciwwskazaniach jest napisane,żeby nie stosować przy stanie padaczkowym!Zgłupialam ,ale ufam lekarzowi,poza tym o czym wiedziałam w działaniach niepożądanych "szczególnie wrażliwe są boksery". Przyzwyczaiłam już się do wzlotów i upadków w padaczce....wiem,że będzie dobrze,żeby późźniej znów było źle....Poza tym ona jest w takiej super formie jak wszystko się stabilizuje,dziś zaczepiła mnie sąsiadka (uśpiła w lutym 9-letnią sznaucerkę po pół roku od leczenia padaczki) i powiedziała,że ich sunia nie było juz taka kontaktowa jak Wega,że ona to lepiej znosi...wlała mi miód na serce,ale na chwilę,bo jak wróciłam do domu 2 ataki. Pozdrawiam (trzymam się trzymam) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted November 12, 2006 Share Posted November 12, 2006 Aga ja bym zrobiła suni tomografie mózgu, jeśli masz możliwość. Wiem, że to drogie badanie, ale wiele wyjaśnia. Takie dziwne zachowania ze zbyt dużym popędem na jedzenie wyglądają nie ciekawie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bodziulka Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 ale tomograf robi się (zazwyczaj) pod narkozą, a w takim stanie nie wiem, czy to jest bezpieczne... najlepiej poradzić się lekarza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 Aga, przykro czytać, że znowu się zaczęło...:( Mam nadzieję, że uda się to opanować na jakiś czas, że jeszcze będzie dobrze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted November 13, 2006 Author Share Posted November 13, 2006 [IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG] [IMG]http://img104.imageshack.us/img104/8623/wegakn8.jpg[/IMG] [IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG][IMG]http://4lapy.pl/galeria/ogien021.gif[/IMG] Wega odeszła za Tęczowy Most.... Agusiu trzymaj się :-( :-( :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 [B][COLOR=darkgreen]Aguniu boże jak mi przykro. Nawet nie wiesz jak bardzo. Tak wierzyłam, że się uda. Nie moge w to uwierzyć. ALe wiem, że walczyłaś o nią do końca. Tak jak ja o swoją Sarunie. Teraz Sarunia się nią zajmie. Aga trzymaj się. Wiem, że przechodzisz teraz trudne chwile. [`][/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bodziulka Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 To już drugi fafek, o którym się dzisiaj dowiaduję, że za TM ['][']['] :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
boksiedwa Posted November 13, 2006 Share Posted November 13, 2006 Aga trzymaj się dla Wegi [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaiTheta Posted November 14, 2006 Share Posted November 14, 2006 Aguś jesteśmy z Tobą!!! Weguniu...... [*]..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
myszkach Posted November 14, 2006 Share Posted November 14, 2006 Aga tak mi przykro. Wczoraj jak zobaczyłam informację na temat nowych ataków to aż sie popłakałam. Nie chciałam nic pisać bo jak czytałam zachowanie Wegi po atakach to tak jakbym znowu Korę widziała. Tak mi przykro. Chciałam, bardzo chciałam aby Wedze się udało. Teraz jedynie moge Ciebie wesprzeć bo wiem co przeżywasz. Przepraszam ale wiecej już w tej chwili pisać nie mogę. Jestem w tej chwili w pracy i muszę jakoś opanować płacz. Aga mam prośbę. Jak już będziesz miała na tyle sił to napisz jak to się stało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted November 14, 2006 Share Posted November 14, 2006 To straszne.Bardzo, bardzo mi przykro.Nie wiem co mam napisać...:placz: Weguniu księżniczko (*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted November 15, 2006 Share Posted November 15, 2006 Dziękuję wszystkim za troskę i zainteresowanie,a przed wszystkim za wsparcie i poczucie,że jesteście ze mną.Serce krwawi mi z bólu,nic nie cieszy i wszystko przypomina JĄ moją cudowną bokserzyce,która dała mi całą siebie,swoją miłość ,ufność i wszystko co najpiękniejsze.Moją Wegunię,Lalunię,Wegetkę,Wegumiłkę,Ogonka,Lusię i Bóg wie jeszcze jak ją nazywałam.Te dwa słowa są tak straszne : NIE MA!Mój wzrok cały czas pada na prawe miejsce kanapy,które było jej ulubionym,nie śpię w swoim łóżku bo nie jestem jeszcze gotowa spać w nim bez niej! Chciałam Wam napisać ja do tego,że jej NIE MA doszło,ale nie mam siły jeszcze. Krótko mówiąc ponieważ ranna opinia weta była taka,że źrenice źle reaguja,a kazdy następny atak to ryzyko śmierci ,na którą będziemy bezsilnie patrzeć,poza tym wg mojej opini jak znowu wiedziona intuicją jakoś bym ja przywróciła do życia ,to w stosunku do całości cierpienia na strasznie,starsznie krótko,padaczka chciała ją po prostu wykończyć i nie szło tego zahamować. Podjęłam tę makabryczną decyzję...i nigdy się nie dowiem czy zrobiłam wszystko... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lula Posted November 15, 2006 Share Posted November 15, 2006 Kochana, zrobiłaś wszystko!!!! Nie możesz myśleć inaczej. Ona nie cierpi, bawi się już z moim Borgiskiem i innymi falelkami!!!!! Trzymaj się i pamiętaj, że masz tu wielu przyjaciół... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted November 16, 2006 Author Share Posted November 16, 2006 Aga naprawdę trudno zrobić więcej niż Ty zrobiłaś... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted November 29, 2006 Share Posted November 29, 2006 Minęły dwa tygodnie i dwa dni jest mi tak bardzo źle,jestem spokojniejsza,ale za to bezgranicznie zrozpaczona.Spokojniejsza,bo teraz dopiero widzę ile ta choroba kosztowała mnie nerwów i niepewności.Teraz jest pewność,ale bez Wegi!!! Byłaś Wegusiu cudownym psem ,wspaniałym towarzyszem i przyjacielem,tak bardzo mi ufałaś ,a ja Cię zawiodłam.Decyzja którą podjęłam przerosła mnie totalnie,nic juz nigdy nie będzie takie samo,to taka niesprawiedliwość losu,że TO JA musiałam, stać się panem życia i śmierci mojej cudownej bokserki.Tak strasznie za NIĄ tęsknię,pustka mnie zabija...Bez niej czuję się po prostu samotna.W niedzielę pojechaliśmy do lasku na spacer - to był koszmar,po raz pierwszy rodzinny spacer bez Wegi.Szłam z córką i płakałyśmy,miałam wrażenie,że nie przyjechalam do lasu tylko na cmentarz,bez sensu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted November 30, 2006 Share Posted November 30, 2006 [B][COLOR=darkgreen]Aguś u mnie minęło 9 miesięcy. Powiem tak nadal mi przykro, że jej nie ma. Czasami mam okropne wyrzyty sumienia. Wtedy tak bardzo chce być z nia[/COLOR][/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted December 13, 2006 Share Posted December 13, 2006 Dziś smutna miesięcznica.Wegi nie ma z nami cały miesiąc,tak mi strasznie!!!Cząstka mnie cały czas się z tym faktem nie pogodziła,cały czas jej gdzieś wyglądam...rozmawiam z nią...śnię o niej.Ta decyzja sprzed miesiąca to trauma na całe życie... Wegunia kocham Cię!Przebacz... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
noemik Posted December 19, 2006 Share Posted December 19, 2006 AgaZ, czytałam WAsz wątek już wczesniej, w rozpaczy szukając na dogomanii wszystkiego o padaczce, okruchów nadziei, ze to nie wyrok, ze z tym da się żyć. Popłakałam się wtedy nad Waszym nieszczęściem, teraz czytając wszystko od nowa, znowu się porzyczałam, biedna Wega... Trzymaj się dzielnie, kochana...:-( i serducho mi się ze strachu ścisnęło. bo ja cały czas mam nadzieję, ze to Luminal tak Elika ogłupia... a jak to nie to..., to... nie wiem. nie wytrzymam do jutra, wezmę go dziś do weta... rany...:-( edit: napisałam to samo na naszym wątku, na wszelki wypadek... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted January 1, 2007 Share Posted January 1, 2007 Wegunia pierwszy Nowy Rok bez Ciebie!Miniony zaliczam to najgorszego roku w moim życiu:placz:.Nikgdy nic juz nie będzie takie samo.Cieszę się z jednej strony ,że ten straszny rok za mną,ale w tamtym roku byłaś jeszcze tu ze mną.Kochana tak strasznie tęsknię za Tobą...Na zawsze zostaniesz w moim sercu,nigdy nie przestanę Cię kochać,byłaś taka moja,taka oddana i cudowna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted January 1, 2007 Share Posted January 1, 2007 ostatnie zdjęcie mojej W[IMG]http://i146.photobucket.com/albums/r246/Aga_Z/ostatnie014.jpg?t=1167659969[/IMG]eguni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaZ Posted January 1, 2007 Share Posted January 1, 2007 [IMG]http://i146.photobucket.com/albums/r246/Aga_Z/ostatnie012.jpg?t=1167660252[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aganiok Posted January 1, 2007 Author Share Posted January 1, 2007 :-( :-( :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konisia Posted January 1, 2007 Share Posted January 1, 2007 Śliczniutka...już dobrze, już się nie męczy. Aga ja pół roku temu podjęłam taką samą decyzję a propos mojej starszej kundelkowej suni. Tak samo nie było wyjścia i wiem, że zrobiłam dobrze. Nie mogłabym patrzeć jej w oczy i widzieć cierpienie...W takich sytuacjach musimy myśleć tylko i wyłącznie o dobru naszych czworonogów, nie naszym. Uważam, że podjęłaś słuszną decyzję. Trzymaj się Agnieszko. Przesyłam moc pozytywnej energii na Nowy Rok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.