Jump to content
Dogomania

studia, blok + 2 psy


marcelllll

Recommended Posts

dla mnie różnica jest ogromna, być może też dlatego, że mały lepiej znosi podróż niż duży. dodatkowo, jeśli musze gdzieś wyjechać ze znajomymi, malucha biore na kolana/wsadzam do klatki. a co z dużym w sytuacji kiedy znajomi nie mają samochodu kombi ani vana? nie wezme przecież ponad 40kg na kolanka.. jak chodzi o dawanie komuś na przechowanie psów może różnica nie jest aż tak ogromna jak w przypadku podróży, ale dla wielu osób jest duża. jako gość z psem też wolę się pojawiać z małym (szczególnie, że mój maluch należy do ras nielniejących) niż z dużym, lniejącym cały rok psem. no i oczywiście większy pies - więcej brudu z łap, mniejszy pies - mniej brudu z łap.
takie jest moje zdanie, jako osoby żyjącej na codzień z dwoma psami, zupełnymi przeciwieństwami.

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...
  • Replies 56
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wyciągam stary temat, bo właśnie zastanawiam się nad drugim psem.

Hmmm.
Mam dwa koty, mieszkam w 40-metrowym mieszkaniu, no i jest oczywiście jeden pies.
Psica ma skończony rok (dokładnie 13 miesięcy). Jest już fajna - co oznacza, że dogadujemy się, nie sprawa mi kłopotów na spacerach, nie niszczy mieszkania, spokojnie zostaje jak wychodzę do pracy... Na pewno nie będzie nigdy wyszkolona i wpatrzona we mnie tak jak np. owczarek, ale to "typ inny niż wszystkie" ;)

I od jakiegoś czasu zaczęłam się zastanawiać, czy sprawić sobie (i jej) dodatkową towarzyszkę. Widzę, jak tęskni do kontaktu z innymi psami, a nie mamy psich znajomych, którzy mogliby poświęcać tyle czasu na spacery - jeżdżę z nią specjalnie, żeby się wybiegała, na drugi koniec miasta... I właśnie: dla niej biegać to naprawdę biegać, nie truchtem czy kłusem, ale galopem - i inne psy nie biegają tak, wolą węszyć, bawić się w podgryzanie (a ona tego unika)... po prostu konflikt interesów.
I teraz już rozumiem, dlaczego jak ktoś ma charta, to zwykle po niedługim czasie dołącza drugi...

Nie wiem jednak, czy to nie za wcześnie...
Małż mówi, żeby poczekać, może za parę lat...

Choć teraz akurat mam na oku fajną sunię i taki miot drugi raz się nie powtórzy :shake:

Link to comment
Share on other sites

ja mam dwie suki-jedna ma 16 miesiecy, druga 3 miesiace.

druga pochodzi z wymarzonego skojarzenia, gdybym nie znalazla akurat takiego, gdyby hodowca nie zaufal mi na tyle, zeby przyslac tu mala z daleka, to nie wiem, czy bym sie w najblizszym czasie zdecydowala na psa. szukalam i szukalam az mnie nie trafilo:)

to tez nie sa owczarki. mam setery.

i powiem ci, ze gdyby moja starsza suka nie byla pieskiem, do ktorego mam w 100% zaufanie, ktory jest posluszny, to byloby to dla mnie w tej chwili niewyobrazalne.

na spacery chodzimy razem i osobno. dziewczyny sa tej samej rasy, w przyszlosci beda miec identyczne potrzeby, wiec zalezy mi, zeby ta mala tez byla ogarnieta. wspolne spacery wygladaja tak, ze starsza suka sie nie przejmuje-ona nie jest podbiegaczem, nie zaczepia psow ani ludzi. na spacerach ma inne celejest psem mysliwskim z wybujala pasja i instynktem.

mala chcialaby biec z nia, ale lapki jeszcze nie tej dlugosci, wiec na razie spaceruje sobie ze mna drozkami i cwiczy posluszenstwo, aby w przyszlosci, kiedy juz bedzie mogla wypuszczac sie w pole, byla tak samo odwolywalna jak starsza suka.

teraz, kiedy wolam mala gwizdkiem zanim ona zdazy przybiec do mnie z odleglosci 10 metrow, duza slyszac gwizdek z pola jest szybxiej przy mnie niz mala:)))

jak dla mnie jesli ktos chce wziac drugiego psa, musi miec pierwszego poslusznego. posluszenstwo to dla mnie nie sztuczki, ale odwolywalnoc i zaprzestawanie niedozwolonej czynnosci na polecenie przewodnika. to jest podstawa.
jesli masz dwa psy i zechca leciec za sarna czy do "kolegi" i ty nie umiesz odwolac jednego z nich na 100%, to dwoch nie odwolasz na 200%.


oczywiscie ja wypowiadam sie z perspektywy osoby, ktora ma psy mysliwskie, ktore biegaja luzem codziennie. nie chodza na linkach-ani duza ani mala.
inaczej jest na pewno jesli ma sie male pieski ozdobne, ktore nie potrzebuja takiej dawki ruchu itak konkretnego zajecia.



jesli chodzi o relacje domowe, to majac psa, ktory sam jest jeszcze nie do konca dojrzaly i szczenie, warto miec w domu kennel klatki, bo np w naszym przypadku po pierwszym okresie boczenia sie, ktory trwal naprawde krotko, dziewczyny tak pokochaly wspolne gonitwy i walki psow, ze po spacerze zamiast isc na kanape i spac kolami do gory jak to do tej pory starszy pies, dawaly czadu jeszcze w domu. ten biedny szczeniak w ogole by nie pospal. a tak to jest klatka, jest spanko.

nie mieszkam w willi z ogrodem, mojepsy sa szczesliwymi wyzlami:) ogrod tego nie zapewnia. kontakt z wlascicielem, zapokajanie psich potrzeb fizycznych i psychicznych jak najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']
i powiem ci, ze gdyby moja starsza suka nie byla pieskiem, do ktorego mam w 100% zaufanie, ktory jest posluszny, to byloby to dla mnie w tej chwili niewyobrazalne.

na spacery chodzimy razem i osobno. dziewczyny sa tej samej rasy, w przyszlosci beda miec identyczne potrzeby, wiec zalezy mi, zeby ta mala tez byla ogarnieta. wspolne spacery wygladaja tak, ze starsza suka sie nie przejmuje-ona nie jest podbiegaczem, nie zaczepia psow ani ludzi. na spacerach ma inne celejest psem mysliwskim z wybujala pasja i instynktem. [/QUOTE]
No właśnie z tą pasją i instynktem mojej Pasji...
Jestem w stanie w 100% zapobiec pościgowi lub odwołać ją, ale jak już zacznie pogoń, nie ma szans na zatrzymanie czy odwołanie. Rozmawiałam z hodowcą (właśnie u niego zapatruję się na sunię) i... jak już afgan jest "w transie" to nie ma zmiłuj się... Boziu, jakie to specyficzne psy :angryy: Wróci, ale jak skończy pościg (złapie lub odpuści)... Dlatego w moim przypadku na otwartym terenie nie ma mowy o spuszczeniu z linki - na osiedlu są małe pieski, koty... Np. wczoraj szłyśmy sobie jak zawsze - na kompletnie luźnej lince, ona ładnie podążała zna mną, dopóki nie zobaczyła uciekającego kota - ja zobaczyłam go zbyt późno - już po jej starcie. Gdyby nie linka, miałabym kota na kolację :placz:
I obawiam się, że nigdy z tym nie wygram. Ale znowuż to afgan, bardzo samodzielna rasa, owszem, polująca "[U]dla[/U] człowieka", ale nie "[U]z[/U] człowiekiem", jak inne psy myśliwskie.
To by oznaczało, że nigdy nie powinnam mieć drugiego psa... :shake:

Nie mogę jej zabraniać pościgu... zamierzamy spróbować sił w coursingu, więc co będzie jak ona będzie bała się/nie będzie chciała wystartować lub wróci w połowie, bo uzna, że jednak ze mną jest ciekawiej?...
No normalnie jestem w kropce.

Link to comment
Share on other sites

Psy w duecie czują się lepiej, widzę to po swoich. Nawet agresor nabywa pewnej łagodności, przynajmniej wobec swojego stada. Oczywiście taka ekipa wymienia też złe nawyki, ale nad tym po prostu trzeba panowac. Wydaje mi się, że jeśli masz na oku ideał, o którym marzysz, to warto zaryzykować. Możliwe, że psy będą tak zajęte sobą na spacerach, że nie zauważą świata, można czasem chodzić na osobne spacery. Ja akurat od wielu wielu lat ma od 2 do 4 psów i nie umiała bym mieć 1, dlatego wszystkim psiarzom to polecam, choć oczywiście nalezy ocenić swoje możliwości i obgadać to z całą rodziną. U nas akurat psy po prostu same się znajodwały.

Link to comment
Share on other sites

nikt, kto ma psa mysliwskiego, nie uwierzy w to, ze dwa psy tej samej rasy lub ras o podobnych predyspozycjach (bo to ma byc drugi chart, z tego, co rozumiem?) nie odazy sie powiedziec, ze psy beda tak zajete soba, ze przestana robic to, do czego sa stworzone. po prostu...jak ten drugi dorosnie

nasze malenstwo uwaza starsza suke za swojego terenowego idola i jak ida razem na spacer, to stanowia pelna calosc-inne psy nie sa w tym stadzie potrzebne. ale to wyglada tak, ze duza czasem przyleci do malej, podroczy sie z nia, pozabiera jej patyczki, poucieka przed nia w zwolnionym tempie:), przybywa tez, kiedy mala zglasza problemy natury towarzyskiej (w koncu nikt inny nie ma prawa gnebic jej gnojka, tylko ona sama-jak w rodzenstwie):)), ale nie zmienilo sie nic pod wzgledem pasji starszej do pola. a ja zdaje sobie sprawe, ze jak tylko mala dorosnie o odpowiedniego wzrostu i wieku, to wyruszy ze starsza w pole. w koncu praca w parach dla setera to cos naturalnego.

wyobraz sobie, ze na linkach masz dwa charty i zobaczyly kota. dasz sobie rade? bedziesz potrafila towarzystwo utrzymac?
moje psy jak wychodzimy na spacer i na trawnigu widza gawrony, to obie stoja w stojce i wiem, ze sa gotowe do poscigu i to zrobilyby najchetniej. male jest jeszcze nieszkodliwe, bo wazy gdzies z 11 kg:) ale duze juz ma wage doroslego psa. starczy ostre "gdzie?!!" z mojej strony, zeby wrocily do rzeczywistosci. gdybym miala dwa setery, nad ktorymi nie mam kontroli, na smyczach i zechcialyby pobiec, to by mnie przeczolgaly po chodniku, a nastepnie skonczylibysmy w trojke pod ciezarowka.


zdaje sobie sprawe, ze "chart to specyficzna rasa". seter tez. i nigdy nie bedzie owczarkiem. ale u mnie w domu nie ma taryfy ulgowej. seter jest psem poslusznym. przynajmniej duzy:))) malego jeszcze nie traktuje jak setera:)))

warto tez sprawe drugiego psa przemyslec pod katem bezpieczenstwa swojego i psow. ja sobie szczerze nie wyobrazam, gdybym z dwiema seterzycamia miala chodzic na spacery na linkach.

Link to comment
Share on other sites

Tak, to miałby być drugi chart.

[quote name='a_niusia'] psy beda tak zajete soba, ze przestana robic to, do czego sa stworzone.[/quote]
Nie nie, o to mi nie chodzi - ja nie chcę, by przestały robić to, do czego są stworzone!
Powiem więcej, marzy mi się dobrze pracująca 'smycz' :)

[quote name='a_niusia']
wyobraz sobie, ze na linkach masz dwa charty i zobaczyly kota. dasz sobie rade? bedziesz potrafila towarzystwo utrzymac?
moje psy jak wychodzimy na spacer i na trawnigu widza gawrony, to obie stoja w stojce i wiem, ze sa gotowe do poscigu i to zrobilyby najchetniej. male jest jeszcze nieszkodliwe, bo wazy gdzies z 11 kg:) ale duze juz ma wage doroslego psa. [U]starczy ostre "gdzie?!!" z mojej strony, zeby wrocily do rzeczywistosci.[/U] [/quote]
To u mnie zawsze działa (no przynajmniej jak dotąd, tfu tfu), chyba że JA się zagapię i nie dam komendy (jak we wspomnianym wcześniej przypadku).

[quote name='a_niusia']warto tez sprawe drugiego psa przemyslec pod katem bezpieczenstwa swojego i psow. ja sobie szczerze nie wyobrazam, gdybym z dwiema seterzycamia miala chodzic na spacery na linkach.[/QUOTE]
Cóż, nie ma innej możliwości - na osiedlu, zwykłe spacery - tylko i wyłącznie na lince (dłuższej lub krótszej, ale nigdy luzem).
Na bieganie - oczywiście luzem, bo co to za bieganie na lince...

Link to comment
Share on other sites

to musisz sobie odpowiedziec na pytanie, czy wyobrazasz sobie spacer po osiedlu z dwiema charcicami na linkach. sama wiesz, czy bedziesz musiala wychodzic na te spacery tylko ty, czy masz kogos do pomocy, wiesz tez jak twoj pies chodzi na smyczy, wyobraz sobie drugiego malego upierdliwca, ktory skacze kolo niej jak pilka i wkurza i ja i ciebie, ale przeciez kopa nie zasadzisz, bo to twoje dziecko:)

wyobraz sobie sytuacje, w ktorej z psami trzeba wychodzic oddzielnie-czy dasz rade?
ja mam np teraz taka sytuacje, bo moja starsza suka kuleje na lape. male chodzi na spacer, starsze jest niestety smyczowane po osiedlowych alejkach w stopniu minimalnym.

i wreszcie wyobraz sobie sytucje, w ktorej masz dwa psy rasy duzej, oba w stanie rozwoju, na stay obu misisz jeszcze wlasciwie uwazac. duze jest jeszcze niezbyt dojrzale, male to wiadomo. co robia w domu? gonia sie na potege, wskakuja na siebie i urzadzadzaja dzikie walki psow. czasy, kiedy po spacerze starsze spi az do nasteponego, wewntualnie bawi sie z toba i znowu spi, mijaja bezpowrotnie:))) tzn wroca, jesli madrze do tego podejdziesz:)) a wiec kennel klatka dla kazdego:)))

ja ci to mowie z perspektywy wlasnego doswiadczenia-mam suki o takiej roznicy wieku jak ty planujesz, tez rasy specyficznej i tez nie mieszkam w willi z basenem chociaz mieszkanie mam wieksze. naprawde fajnie to bedzie jak mala dobije do szostego miesiaca zycia. wczesniej...wczesniej to jest fajne, jak one spia:)))))

Link to comment
Share on other sites

[B]a_niusia[/B], właśnie to o czym piszesz, od kilku tygodni sobie wyobrażam. Twoje posty pomagają mi spojrzeć na tę sprawę "chłodnym okiem" :)
Analizuję wszystkie za i przeciw, nie ma miejsca na myślenie "eee, jakoś to będzie", bo to zbyt poważna decyzja... moje zwierzaki mają u mnie dożywocie, więc to nie chwila, a kilkanaście lat.

Już raz miałam dwa psy (co prawda dużo mniejsze i bardzo chętnie współpracujące z właścicielem) i... było wspaniale. Różnica wieku pomiędzy suniami była mała - tylko 4 miesiące. I szczęśliwie przeżyłyśmy 15 lat razem... I między innymi też to - ze wszech miar pozytywne - doświadczenie skłoniło mnie do myślenia o drugiej charcicy.

Link to comment
Share on other sites

no wlasnie ja juz na te sprawe nie patrze "chlodnym okiem":))))

ale chlodnym okiem warto tez spojrzec na kwestie finansow. czesto jest tak, ze jak jestesmy na studiach, to kasa jakos sie znajduje. ale pozniej studia sie koncza i trzeba isc do normalnej pracy i jesli przyjdzie pracowac po 12 godzin? a po studiach zaczac mozna roznie (celowo nie uzylam slowa "skonczyc"). sama przez dwa lata po studiach nie pracowalam w zawodzie, plaszczylam tylek wiele godzin przy biurku w korporacji, tak wyszlo. przez ostatni rok juz mielismy mloda. mloda ze mna jest zwiazana na maksa i od poczatku byla bardziej "moim" psem, ale wiem, ze gdyby wtedy byla TYLKO moim psem, a ja bylabym sama, to ona bylaby maksymalnie nieszczesliwa, a przede wszystkim nie wyroslaby na taka fajna dziewczyne.

to jest sredni pomysl, zeby miec dwa psy bedac jeszcze nieopierzonym mlodym doroslym.


dwa psy generuja koszty, generuja tez potrzeby. juz nie mozesz miec malego autka, musisz miec auto, ktore w razie czego pomiesci dwa psy i wszystkie klamoty. wakacje musisz planowac tak, ze jesli nie bierzesz psow ze soba, to dwa psy musisz komus dac pod opieke? ja jestem przeciwnikiem oddawania psow do hotelu.

wiec naprawde warto patrzec bardziej do przodu.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o studia, to trochę może do złego tematu się "podpięłam", bo... już jestem daaaaawno po studiach, stara ze mnie baba ;)
Cóż, przyznam się, że zdarzyło mi się pomyśleć, że "póżniej, nie teraz, może kiedyś" to już mogę nie zdążyć mieć drugiego psa :roll:

Przerobiłam pracę po 12 godzin, w niedziele, święta (uroki własnej działalności)... teraz już nie dam się w takie coś wpędzić, nauczyłam się asertywności - zmieniły się moje priorytety życiowe.

Koszty - oj, tak, pies generuje koszty, a już afgan to bardzo znaczne, zwłaszcza gdy chodzi o pielęgnację futra (ojjjj, moje kosmetyki wszystkie razem wzięte chyba nie kosztują tyle co szampon i odżywka psicy, a jeszcze dochodzą olejki, maseczki, spraye, itp...). Żywienie, wet jak przypałęta się jakieś choróbsko... Ale to oczywiste.

Samochodów na szczęście nie muszę zmieniać :) Pomieścimy się jakby co :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']no wlasnie ja juz na te sprawe nie patrze "chlodnym okiem":))))

ale chlodnym okiem warto tez spojrzec na kwestie finansow. czesto jest tak, ze jak jestesmy na studiach, to kasa jakos sie znajduje. ale pozniej studia sie koncza i trzeba isc do normalnej pracy i jesli przyjdzie pracowac po 12 godzin? a po studiach zaczac mozna roznie (celowo nie uzylam slowa "skonczyc"). sama przez dwa lata po studiach nie pracowalam w zawodzie, plaszczylam tylek wiele godzin przy biurku w korporacji, tak wyszlo. przez ostatni rok juz mielismy mloda. mloda ze mna jest zwiazana na maksa i od poczatku byla bardziej "moim" psem, ale wiem, ze gdyby wtedy byla TYLKO moim psem, a ja bylabym sama, to ona bylaby maksymalnie nieszczesliwa, a przede wszystkim nie wyroslaby na taka fajna dziewczyne.

to jest sredni pomysl, zeby miec dwa psy bedac jeszcze nieopierzonym mlodym doroslym.


dwa psy generuja koszty, generuja tez potrzeby. juz nie mozesz miec malego autka, musisz miec auto, ktore w razie czego pomiesci dwa psy i wszystkie klamoty. wakacje musisz planowac tak, ze jesli nie bierzesz psow ze soba, to dwa psy musisz komus dac pod opieke? ja jestem przeciwnikiem oddawania psow do hotelu.

wiec naprawde warto patrzec bardziej do przodu.[/QUOTE]

Bardzo ciekawi mnie kwestia posiadania samochodu - to jest konieczność, że mając psa, mamy samochód?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amanda-1a']Jeśli chodzi o studia, to trochę może do złego tematu się "podpięłam", bo... już jestem daaaaawno po studiach, stara ze mnie baba ;)
Cóż, przyznam się, że zdarzyło mi się pomyśleć, że "póżniej, nie teraz, może kiedyś" to już mogę nie zdążyć mieć drugiego psa :roll:

Przerobiłam pracę po 12 godzin, w niedziele, święta (uroki własnej działalności)... teraz już nie dam się w takie coś wpędzić, nauczyłam się asertywności - zmieniły się moje priorytety życiowe.

Koszty - oj, tak, pies generuje koszty, a już afgan to bardzo znaczne, zwłaszcza gdy chodzi o pielęgnację futra (ojjjj, moje kosmetyki wszystkie razem wzięte chyba nie kosztują tyle co szampon i odżywka psicy, a jeszcze dochodzą olejki, maseczki, spraye, itp...). Żywienie, wet jak przypałęta się jakieś choróbsko... Ale to oczywiste.

Samochodów na szczęście nie muszę zmieniać :) Pomieścimy się jakby co :)[/QUOTE]

no to jesli jestes tego wszystkigo swiadoma, to zastanow sie, czy masz sile i chec meczyc sie przez ok pol roku, bo naprawde sytuacja, w ktorej w domu masz "mlodziez" i "bachora" nie jest wcale zbyt rozowa, nawet jesli sobie spoko radzisz:))) ja np uwazam, ze radzimy sobie calkiem ok, ale i tak w myslach mam wizje, jak za pol roku dziewczyny beda razem galopowac po polu i juz nie bede musiala miec oczu dookola glowy, zeby pilnowac chomika:)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']a czy ja napisalam, ze musisz miec samochod?[/QUOTE]

No tak. Napisałaś, że jest to jeden z aspektów, dla których trzeba się zastanowić nad wzięciem drugiego psa. A jak ktoś nie ma samochodu, to nie może wziąć drugiego psa, czy ma kłopot z głowy?

Link to comment
Share on other sites

mam dwa psy i nie sa to pieski wielkosci myszy. dopoki je mam, musze brac je pod uwage takze ich potrzeby przy wyborze auta. nie moge ich przewozic (przynajmniej na dluzsze dystanse) np mala pandusia, bo bedzie im zwyczajnie niewygodnie na siedzeniu i nie bedzie to dla nich podroz zbyt bezpieczne.

to jest dla mnie oczywiste, ze majac w domu dwa psy, musisz brac pod uwage ich potrzeby. a dwa duze psy maja wieksze potrzeby niz dwa male.

Link to comment
Share on other sites

ale ja nie rozmawialam z osobba, ktora planuje dwa male psy, ale dwie duze charcice.

jasne, mozna inaczej:)))
ale chyba nie sugerujesz, ze z dwoma psami wielkosci charta czy setera wygodniej jest jechac np. na wystawe, do lasu, za ,miasto na wakacje pkp?
juz samo podrozowanie komunikacja miejska przy dwoch tej wielkosci psach jest srednio komfortowe nawet jesli sa bardzo grzeczne.

i trzeba to brac pod uwage czy jest sie studentem, czy nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ale ja nie rozmawialam z osobba, ktora planuje dwa male psy, ale dwie duze charcice.

jasne, mozna inaczej:)))
ale chyba nie sugerujesz, ze z dwoma psami wielkosci charta czy setera wygodniej jest jechac np. na wystawe, do lasu, za ,miasto na wakacje pkp?
juz samo podrozowanie komunikacja miejska przy dwoch tej wielkosci psach jest srednio komfortowe nawet jesli sa bardzo grzeczne.

i trzeba to brac pod uwage czy jest sie studentem, czy nie.[/QUOTE]

Wygodniej - nie. Taniej na pewno - da się ;)

Link to comment
Share on other sites

Witam,
też uważam, że 2 psy to dobry pomysł. Przynajmniej jeden bedzie miał towarzysza do zabaw :-).
Ja mam stadko świnek morskich, które się wzajemnie sobą zajmują. Mam jeszcze teraz szczeniaka, który co prawda czasem sie nudzi ale staram się aby zaprzyjaźnił się z świnkami :-).
Jest to możliwe, gdyż mój pierwszy pies wychował się przy śwince morskiem. Więc teraz ten musi polubić kolejne.

W twoim przypadku, jeżeli twoje warunki mieszkalne pozwalają na trzymanie dwóch psów. Ważne żeby miał je kto wyprowadzać i żeby miały się gdzie wychasać.
Pozdrawiam,
Daniel
[url]http://carmenmojpsiak.blogspot.com/[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Wygodniej - nie. Taniej na pewno - da się ;)[/QUOTE]

no jasne, wszystko sie. nie o tym jednak ten watek ani dyskusja.

faktem jest, ze jesli masz dwa duze psy, musisz brac ich obecnosc w zyciu pod uwage i juz nie mozesz miec malego autka, bo ci sie nie zmieszcza. przynajmniej jesli jest to jedyne auto w gospodarstwie domowym.

jesli jednak chodzi o to, do czego sie auto moze przydac, jesli posiadasz psa, to np do tego, ze czasem musisz zawiezc zwierze do weterynarza w tej chwili. mi sie to juz zdarzylo. i nie kazdy taksowkarz zabierze cie z ze zwierzeciem. szczegolnie jesli zwierze jest krwawiace lub jest rodzaca suka, ktora ma komplikacje.


osobiscie nie wyobrazam sobie byc studentem, ktory jest niezbyt pewny jutra i miec dwa psy. nie wyobrazam tez sobie podrozowac z dwoma psami komunikacja publiczna.


ale powtarzam: mam na mysli dwa duze psy, a nie male pieski, ktore mozna powkladac do transporterow, bo o takiej sytuacji tu sie toczy dyskusja.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...