Alicja Posted December 12, 2006 Posted December 12, 2006 [B][I]:razz:Marka a już pomyślałam ,że podciągnęłaś mnie pod młodocianych i nieodpowiedzialnych włascicieli:cool3:ufff lżyło ....fakt temat zmienił tor ...ale jeśli chodzi o moj post to bardziej mnie dobiła reakcja szkoleniowca który tak a nie inaczej powiedzial włascicielce briarda:cool3:[/I][/B] Quote
Apbt_sól Posted December 12, 2006 Posted December 12, 2006 Marka, ja nie mam takiego sprzetu ja mam kagańce a sprawa nie tyczy sie mnie i mojego psa , ja tylko miałam na mysli ze taki durny patyczek uratowałby sunie skoro nikt mardy nie wpadł na to by psu założyć kaganiec. moje chodza w kagańcach a od przypadku z Diką zaczeła sie nagonka na moje psy bo na tej samej dzielnicy mieszkam, suke mi baba kopneła , ot po złosci. I załowałam ze nie jestem agresywnym psem -uwierz mi. Bo moje psy sa wychawane dobrze, no,, najstarszy jest agresor z tym ze jest w kagańcu i smyczy nigdy nie lata luzem jak już to w miejscu gdzie nikt nie przychodzi a takich mam kilka. Niestety rzeczywisci nie zminimi. Ja tak w kwestii patyczka by było jasne do czego sie odnosiłam. a tak wogle Wesołych świat kochani :) Quote
Zbyszek Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Skoro jest o bullach, to się wtrącę;) .[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Gdybym napisał na dogo, że owczarki niemieckie są rasą niebezpieczną, zaraz bym pewnie oberwał po uszach. A jednak statystyki (np. Sanepidu) mówią jasno – rasa ta przoduje w Polsce jeśli chodzi o pogryzienia ludzi i psów. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Teriery typu bull były stworzone do walk. Tak. Tego nikt nie neguje. Sprawa więc jest prosta [B]– efekt starcia psa jednej z tych ras z innym psem, jest o wiele bardziej dramatyczny, niż w przypadku starcia dwóch psów innych ras[I].[/I][/B] Ale chodzi tu tylko o efekt, a nie o jakieś specjalne predyspozycje do agresji. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Każdego psa można wyszkolić do walk. Wiele ras, nie tylko bulle, zostało też w tym celu (lub częściowo w tym celu) stworzone, wspomnę choćby akitę, shar peja, czy boston teriera. Zresztą większość terierów pochodzących z wysp brytyjskich, była swojego czasu używana do walk z psami, lub innymi zwierzętami. Tak jak większość wschodnich psów pasterskich.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Co jednak oznacza fakt, że rasa była stworzona do walk?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Otóż, te psy wykazują się dużą pewnością siebie, nie są to psy, które wszczynają bójki z byle powodu. Nie są to też psy agresywne wobec człowieka. Od samego początku „rasy walczące”, były pod tym względem rygorystycznie selekcjonowane.[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Cechą dziedziczoną nie jest agresja, a „wola walki”, ale walki na polecenie przewodnika, lub w przypadku ewidentnej prowokacji lub zagrożenia.[/B] Walka na ringu nie miała nic wspólnego z agresją „emocjonalną”. Psy walczyły „na zimno”, Można było w każdej chwili zakończyć walkę i psy bez problemu rozdzielić. Czasami co prawda trzeba było użyć (omawianego przez Was) [COLOR=black]breacking stick’a, ale ten przyrząd nie ma nic wspólnego ze swoją nazwą, a pozwala jedynie uniknąć wkładania rąk do pyska psa. [/COLOR][/FONT][/SIZE] [COLOR=black][SIZE=3][FONT=Times New Roman]I nie chodzi tu wcale o jakiś tam legendarny dwutonowy uścisk szczęk, bo to totalna bzdura, ale o prosty fakt, że wkładając ręce między zęby psa, można się zwyczajnie pokaleczyć.[/FONT][/SIZE][/COLOR] [COLOR=black][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Spróbujcie manipulować rękami (nawet przy pomocy breacking stick’a ) bezpośrednio przy pyskach innych gryzących się psów. Gwarantuję Wam, że najprawdopodobniej zostaniecie pogryzieni przez jednego z walczących. [/FONT][/SIZE][/COLOR] [COLOR=black][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Gdy kiedyś zdarzyło mi się rozdzielać na placu szkoleniowym dwa ASTy wkładając jednemu do pyska ręce, ktoś powiedział do reszty grupy: Nie próbujcie tego robić ze swoimi psami.[/FONT][/SIZE][/COLOR] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Fakt jest jednak faktem, że w przypadku hodowli AST, zaczęto brać pod uwagę eksterier a nie psychikę psa. Tak więc, jak i w przypadku np. dobermana i owczarka niemieckiego, mamy dzięki temu bardzo dużo ASTów histerycznych, nadpobudliwych i pozbawionych gameness.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Efekty tego widzimy na naszych ulicach.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zresztą, nie tylko na ulicach, bo i na wystawach widać ASTy o spaczonej psychice. Dużo polskich psów, na naszych ringach ocenianych wysoko, na zagranicznych wystawach jest wywalanych z ringu za agresję.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]No cóż, nie jest to jednak wina rasy, ale tego, co z niej zrobiono poprzez nieprzemyślaną i złą hodowlę.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Jeżeli dołożymy do tego brak socjalizacji, głupotę niektórych właścicieli, oraz masę psów „wypuszczanych” z różnych pseudohodowli, to mamy to co mamy. [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Powtarzam jednak jeszcze raz – nie wynika to z cech rasy, ale z nieodpowiedzialnych działań człowieka. Przecież poczciwy ONek, też nie jest taki jak można by to wnioskować na podstawie znacznej części przedstawicieli tej rasy ( i rasopodobnych) w Polsce.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT] Quote
Alicja Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [I]Uff nareszcie jakieś fachowe słowa .[/I] Quote
Patka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [QUOTE][FONT=Times New Roman][SIZE=3][B]efekt starcia psa jednej z tych ras z innym psem, jest o wiele bardziej dramatyczny, niż w przypadku starcia dwóch psów innych ras[I].[/I][/B][/SIZE][/FONT][/QUOTE] dokładnie i bedziemy mieli takze prioblem z akitami i szarpkami bo stają sie coraz bardziej modne a tym samym często agresywne-niewychowane osobniki można spotkać ... [QUOTE][SIZE=3][FONT=Times New Roman][B]Cechą dziedziczoną nie jest agresja, a „wola walki”, ale walki na polecenie przewodnika, lub w przypadku ewidentnej prowokacji lub zagrożenia.[/B] [/FONT][/SIZE][/QUOTE] dokładnie ale zrozumie to ten kto kocha i zna rasę amstaff a ja nadal obstaje iż niewiele osób ma tu o niej dokładne pojęcie ... (ma wiele do czynienia z amstafami od niemal 9 lat i znam jej słabe i mocne strony) [QUOTE][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Fakt jest jednak faktem, że w przypadku hodowli AST, zaczęto brać pod uwagę eksterier a nie psychikę psa. Tak więc, jak i w przypadku np. dobermana i owczarka niemieckiego, mamy dzięki temu bardzo dużo ASTów histerycznych, nadpobudliwych i pozbawionych gameness.[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Efekty tego widzimy na naszych ulicach.[/SIZE][/FONT][/QUOTE] czesto sa to amstaffy tylko z nazwy ... przerażajace :-( szczególnie jak kocha sie bullowate ... [QUOTE][FONT=Times New Roman][SIZE=3]No cóż, nie jest to jednak wina rasy, ale tego, co z niej zrobiono poprzez nieprzemyślaną i złą hodowlę.[/SIZE][/FONT][/QUOTE] to prawda ilośc nie jakosć ... :shake: dokłandie o Onku chciałam napisac to drugi modelowy przykład skrzywdzenia rasy ... ale jest ich wiele wiecje ciekawe czy polacy w tym celują czy jestesmy przeciętna głupoty ... Quote
KAŚKA Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='mia_mia']nie podoba mi sie ta nagonka na bullowate.. taki "psi rasizm"..[/quote] Patka napisała : [quote]podziwam ja niestety w swoim otoczeniu rzadko spotykam tak zrónoważone psy innych ras i mixów ... tylko dlaczego ty piszesz w tak agresywnym tonie nagonka to co inego niz próba rozwiazania problemu (bo z bulowatymi jest problem ... nie neguję tego), a niektórzy ludzie nie potrafią rozróżnić tych dwóch odrębych kwestii ...[/quote] To nie ja rzuciłam hasło "nagonka", więc może o agresję inne osoby oskarżaj. Widać, ze niektórych słów używać nie wolno. Albo wolno, tylko niektórym osobom nie. Zbyszek napisał : [quote][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Sprawa więc jest prosta [B]– efekt starcia psa jednej z tych ras z innym psem, jest o wiele bardziej dramatyczny, niż w przypadku starcia dwóch psów innych ras[I].[/I][/B] Ale chodzi tu[COLOR=red][B] tylko[/B][/COLOR] o efekt, a nie o jakieś specjalne predyspozycje do agresji. [/SIZE][/FONT] [/quote] Dla Ciebie to TYLKO, a dla mnie to podstawa wszelkich dyskusji na ten temat. Właśnie chodzi cały czas o to Twoje TYLKO. Jak się osławiony jamnik rzuci na mojego psa to go TYLKO trochę mniej pogryzie niż ast? TYLKO? Mnie nie interesuje, że jakiś jamnik szczypnie mojego psa w pośladek, który to pośladek się rozmasuje i poklepie dla rozładowania przykrej atmosfery. Tyle lat hoduję psy i dopiero na jakiś forach dowiaduję się, że zaleca się branie na spacery jakiś urządzeń do rozwierania szczęk. W jakim my świecie żyjemy, żeby w ogóle takie urządzenia miały rację bytu? Śmieszą mnie wypowiedzi niektórych osób, które zrównują w atakach na inne psy asta i jakiegoś małego jazgoczącego kundelka. Zastanawiam się, czy osoba, formułująca tego typu stwierdzenia miała jakieś problemy z prawidłowym rozwojem intelektualnym? I jeszcze jedno. Czym różni sie osoba, która na przykład tępym narzędziem wali jakiegoś psa po łbie od osoby, która ma agresywnego psa i będąc tego [B]całkowicie świadoma[/B] puszcza go luzem, powodując zagrożenie dla innych psów. Która wie, że ma psa agresywnego i dopuszcza do sytuacji takiej, że inny pies zostaje dotkliwie dziabnięty, jak to się ładnie nazywa. Dla mnie niczym. Obie te osoby powodują niezasłużony i nieuzasadniony ból i cierpienie jakiegoś psa. Tylko że dla pierwszej osoby przedłużeniem ręki będzie łom, a dla drugiej jego własny ukochany pieseczek. Quote
Apbt_sól Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Czytałam rózwnież o paralizatorach by psy rozdzielac, a czy to jest normalne? Łapaniem za jądra,biciem po głowie i wiele róznych "sposobów" Sama nie musiałam nigdy psów rozdzielać bo nie miałam takiej systuacji a gdy juz jest podbramkowa , gdy mojego psa atakują , to cierpi moj pies gdyż chcac się bronić sciagam go do góry na smyczy. I mam nadzieje ze nie zostanie dziabniety w staw skokowy. Jeszcze jedno , gdyby smycze i kagańce były powszechnie uzywane i nie tylko wymagane od wiekszych psów nie byłoby problemu. Wciaż zostaja starsze osoby spacerujace nie tylko z małymi kundelkami ale takze z psami średniego wzrostu bez smyczy i kagań[B]ca , jak sie bronić ? zna ktoś cudowną rade??????[/B] Quote
Zbyszek Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Kaśka. Jak ja lubię dyskusje z Tobą :lol: .[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]Widzisz, Ciebie może nie interesuje to, że jamnik rzuci się na Twojego psa. Mnie interesuje, i to bardzo, bo żaden pies nie powinien rzucać się na innego ani tym bardziej na człowieka. A jeśli to robi ( bez konkretnej przyczyny np. obrona), to jego geny powinny zniknąć raz na zawsze, bo dla agresywnych psów nie ma miejsca, ani w psim świecie, ani w naszym. Jasne?[/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3]A jeśli chodzi o „urządzenie”, to… tak jak pisze Apbt sól, jest to przynajmniej bezbolesna metoda rozdzielania psów. Niestety, niezbyt skuteczna (ze względu na bezpieczeństwo rozdzielającego) w przypadku innych ras niż bulle.[/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Skoro topik nosi tytuł „jak skutecznie rozdzielić gryzące się psy”, to [COLOR=black]breacking stick jest bardziej na miejscu niż polecane w tym topiku chwytanie za jądra, czy choćby, szarpanie psów. Ot, bierzemy kijeczek, wkładamy psu między zęby i otwieramy mu pysk :p [/COLOR][/FONT][/SIZE] [COLOR=black][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Czy zrobi to jednak właściciel ONka, czy boksera? Mam pewne wątpliwości:shake: ;) .[/FONT][/SIZE][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Zgadzam się jednak z twierdzeniem Apbt sól, smycze i kagańce powinny być w powszechnym użytku.[/SIZE][/FONT][/COLOR] Quote
KAŚKA Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [QUOTE][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Widzisz, Ciebie może nie interesuje to, że jamnik rzuci się na Twojego psa. Mnie interesuje, i to bardzo, bo żaden pies nie powinien rzucać się na innego ani tym bardziej na człowieka. A jeśli to robi ( bez konkretnej przyczyny np. obrona), to jego geny powinny zniknąć raz na zawsze, bo dla agresywnych psów nie ma miejsca, ani w psim świecie, ani w naszym. Jasne?[/SIZE][/FONT][/QUOTE] Yes, yes, yes! Zgadzam się z Tobą prawie jak zwykle. A jeśli chodzi o zniknięcie agresywnych psów to w 100%, bom wojująca pacyfistka o dużym potencjale agresji, tfu, chciałam powiedzieć "gameness". Dlatego marzy mi się psi świat bez agresywnych jamników, kundelków, astów, rotków. No chyba wolno marzyć? Quote
Apbt_sól Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Pomarzymy razem w takim razie, moze się kiedyś to spełni (mam nadzieje ze za mojego żywota). Natomiast jeszcze istnieje problem dzieci, wyprowadzające psy:roll:. dla mnie to jest utrapieniem, szarpane i ciagniete po całym chodniku,a pies robi co chce.:roll: Quote
grallinka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='Zbyszek'][FONT=Times New Roman][SIZE=3][/SIZE][/FONT] [SIZE=3][FONT=Times New Roman]Skoro topik nosi tytuł „jak skutecznie rozdzielić gryzące się psy”, to [COLOR=black]breacking stick jest bardziej na miejscu niż polecane w tym topiku chwytanie za jądra, czy choćby, szarpanie psów. Ot, bierzemy kijeczek, wkładamy psu między zęby i otwieramy mu pysk :p [/COLOR][/FONT][/SIZE] [COLOR=black][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Czy zrobi to jednak właściciel ONka, czy boksera? Mam pewne wątpliwości:shake: ;) .[/FONT][/SIZE][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Times New Roman][SIZE=3].[/SIZE][/FONT][/COLOR][/quote] Jakoś sobie nie wyobrażam,że w czasie okropnego kotłowania w nocy próbuję w taki sposób rozdzielić...ciężko jest jakkolwiek złapać psa a co dopiero przy szczękach manipulować...o jądrach już nie wspomnę..w dzień to można próbować,ale w nocy? jakby właściciele obydwu psów chwycili by swoje to jeszcze jakoś by było...ale jak jeden właściciel stoi sparaliżowany, a drugi próbuje coś zrobić to naprawdę jest ciężko Quote
KAŚKA Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote]Jakoś sobie nie wyobrażam,że w czasie okropnego kotłowania w nocy próbuję w taki sposób rozdzielić...ciężko jest jakkolwiek złapać psa a co dopiero przy szczękach manipulować...o jądrach już nie wspomnę..w dzień to można próbować,ale w nocy? [/quote] Miejmy nadzieję, że wszyscy będziemy mieć jak najmniej takich dylematów.:p Quote
Apbt_sól Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 A czy tak trudno te kagańce pozakladać??? Wtedy w takiej sytuacji skonczyłoby sie na zadrapaniach. Tak tylko jeszcze trzeba to wytłumaczyć ludziom..... :( Quote
grallinka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 no ja niestety miałam całą masę takich problemów..i decyzji podejmowanych na prędce co zrobić,żeby mi psa nie zagryzł..jakiegoś takiego "felernego",że każdy pies rzuca się na niego z miejsca...ale tylko 2 razy było tak naprawdę poważnie..i to o dwa razy za dużo. Teraz jestem nauczona,że jak widzę psa bez smyczy niezależnie jaki by był to zawracam i uciekam:cool3: I uważam,że to najlepsza metoda:evil_lol: Quote
Apbt_sól Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 garlinka , taka samo robie smycz na plecy i długa,i ciagne za soba psa bo on juz cos kuma ze cos sie kroi i gadam do niego głupoty w stylu: Taj nie idziemy , weź przestań , chodz ...... W wiekszosci wypadków działa ale czsami zostajemy zauwazeni przez psa i wtedy koszmar..... A własciel tego psa , spacerkiem i gwizda sobie tylko w momencie gdy próbuje psa odgonić jednoczescie trzymajac mojego bo jak zostanie zaatakowany to nie jest bierny. Nienawidze takich sytuacji. Quote
KAŚKA Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Wiesz, Grallinka, ja mam taki sam przypadek. Idę z kilkoma psami a jeśli już jakiś atak następuje, to zawsze na tę samą psinę. Nawet jak jest większa "zaprzyjaźniona" grupa i jakieś nieproszone bydlę się pojawi, to popatrzy po kolei na całe nasze stadko i wybierze właśnie tę a nie inną ofiarę. Quote
grallinka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 mój jest bierny,a do tego przez jego wygląd psy go nie lubią:roll: a teraz zaczął sobie pogarszać sprawę,bo na smyczy udaje agresywnego...wychodzi z siebie z tym warkotem i udawanym rzucaniem się...więc w trybie przyspieszonym unikamy spotkań z psami...co innego w lesie...tam jak podbiega jakiś to ja swojego od razu spuszczam, bo i tak go nie dogoni,chyba że się Grall potknie:shake:jak już pies zrezygnuje to wraca krzakami do mnie:evil_lol: juz mam dosyć bezmyślności ludzkiej... raz znajoma szła z dwoma chartami na smyczy i stała banda z wedlug nich zapewne " pitami". i mowią do niej: pani spuści swoje a my swoje..ponoć to niezły trening na masę tak gonić charta..a potem i przekąska by była... naprawdę zabawne...tylko powystrzelać takich Quote
Patka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [QUOTE] juz mam dosyć bezmyślności ludzkiej... raz znajoma szła z dwoma chartami na smyczy i stała banda z wedlug nich zapewne " pitami". i mowią do niej: pani spuści swoje a my swoje..ponoć to niezły trening na masę tak gonić charta..a potem i przekąska by była... naprawdę zabawne...tylko powystrzelać takich[/QUOTE] masz racje ja też tym bardziej ze teriery typu bull to moja miłosc ... myslę, że o to samo na wszystkim chodzi jednak jesteśmy w mniejszości i gdyby wszyscy właściele nosili te znienawidzone przez niektórych patycznik i wiedzieli jak ich urzyć to tragedii byłoby o masę mniej ... bo w świat z samymi lagodnym psami przy obecnej agresji i głupocie ludzi nie wierzę ... P.s (Kaska nie chodziło mi o to ... ;)) Quote
KAŚKA Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [QUOTE]bo w świat z samymi lagodnym psami przy obecnej agresji i głupocie ludzi nie wierzę ...[/QUOTE] Sugerujesz, że łagodne psy mają ludzie spokojni i mądrzy, a niebezpieczne agresywni i głupi? Tak to zabrzmiało... Quote
Apbt_sól Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 Naczytałam sie znowu, a pora z psami wyjsc, uwierzcie mi ze stracha zaczynam mieć i wyobraźnia pracuje,o nerwach już nie wpomne:shake: . Gdzie pójde zawsze jakis pimpek się napatoczy a moje "dobre" miejsca sa daleko wiec pozostaje mi dzis ze wzgledu na choróbsko spacerek niedaleki, ale jak sobie pomyśle to szlak mnie trafia. Poczekam az sie uspokoje:cool3: Quote
Alicja Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='KAŚKA']Sugerujesz, że łagodne psy mają ludzie spokojni i mądrzy, a niebezpieczne agresywni i głupi? Tak to zabrzmiało...[/quote][B][I]:shake:....hmmm jakoś słowa Patki odebrałam zupełnie inaczej.....[/I][/B] Quote
KAŚKA Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='Alicjarydzewska'][B][I]:shake:....hmmm jakoś słowa Patki odebrałam zupełnie inaczej.....[/I][/B][/quote] To dobrze, to oznacza, że mamy prawdziwy pluralizm. A swoją drogą jak tę wypowiedź Patki zinterpretujesz? Quote
Patka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 co do interpretacji jak widac nadal internet jest dosc ubogim źródlem odbioru więc napisze łopatologicznie ... jest wielu ludzi którymi nie kieruje miłosc i dobro psa kiedy go nabywają lub opacznie rozumieją te słowa (tak ja Ty np moja wypowiedź) jest tez sporo ludzi nie waham sie urzyć tego słowa głupich, ktorzy kupują sobie rasy potrzebujące stanowczej ręki i wychowania w zwiazku z tym a i ze niemal każdy Polak uważa sie za super kynologa będzie nadal wiele agresji spowodowanej ludzik postepowaniem w psiej społeczności ... za która psy beda płaciły bardzo wysoką cenę... niebezpieczne - bo bardzo często niewychowane i ze spaczonymi genami - tak głupota ludza to sprawiła ... bo nawet jeśli mądremu człowiekowi sie przydarzy taki "zły" pies potrafi lub chce sie nauczyć nad nim panowac i oto chodziło w tym temacie .... sugeruję że jeśli każdy troszkę choć troszke najałby sie wychowaniem psa jego szkioleniem i socjalizacją oraz czasem bez agresji posłuchał innych to nasz świat byłby o wiele piekniejszy - ale w to dawno przestałam wierzyć ... jesli nadal cos zabrzmiało nie tak pytaj ... dziekuję :) Quote
Marka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [quote name='Zbyszek']Teriery typu bull były stworzone do walk. Tak. Tego nikt nie neguje. Sprawa więc jest prosta [B]– efekt starcia psa jednej z tych ras z innym psem, jest o wiele bardziej dramatyczny, niż w przypadku starcia dwóch psów innych ras[I].[/I][/B] Ale chodzi tu [COLOR=red]tylko[/COLOR] o efekt, a nie o jakieś specjalne predyspozycje do agresji. [/quote] tylko...! :roflt: no faktycznie - tylko...! Poza tym posłuchaj sam siebie - skoro te psy zostały stworzone do walk, to chyba jednak nie dlatego, że mają świetny węch, co? Tylko właśnie dlatego, że miały predyspozycje do agresji, którą wykorzystano i wyeskalowano w tym właśnie celu :razz: [quote name='Zbyszek'] No cóż, nie jest to jednak wina rasy, ale tego, co z niej zrobiono poprzez nieprzemyślaną i złą hodowlę. [/quote] I co z tego, że taka jest przyczyna? EFEKT jest taki, że ja nie życzę sobie spotkań ze spuszczonym ze smyczy astem, szczególnie jeśli kroczy za nim młodociany kark (jak w 90% przypadków :cool3: ) PS. A genralnie - mistrzu - wpychałeś swojemu psu ręce do pyska po to, żeby zdobyć cenną lekcję, że to nic nie daje, a można się pokaleczyć? :thumbs: Quote
Patka Posted December 13, 2006 Posted December 13, 2006 [QUOTE]I co z tego, że taka jest przyczyna? EFEKT jest taki, że ja nie życzę sobie spotkań ze spuszczonym ze smyczy astem, szczególnie jeśli kroczy za nim młodociany kark (jak w 90% przypadków :cool3: )[/QUOTE] współczuję miejscowości ... u mnie nie jest i czasem taki kark mile zaskoczy odpowiedzialnościa bardziej niz przeciętna rodzinka lub stari państwo którym dzieci kupiły mixa AST ... [QUOTE]PS. A genralnie - mistrzu - wpychałeś swojemu psu ręce do pyska po to, żeby zdobyć cenną lekcję, że to nic nie daje, a można się pokaleczyć?[/QUOTE] widzisz znów nieznajomośc rasy kilka razy rodzielałam psy róznych ras, amstaff nigdy nie zrobił mi krzywdy, a inne a owszem ... to przekleństwo-stworzenie do walk ma tez to do siebie, że to psy które (normalne zrównoważone) kochają ludzi tak ze sa w stanie poświęcić dla nich zycie i nie odgryzą sie choćby nie wiem co sie działo ... ale ja caly czas pisze o zrównowazonych wychowanych astach a te jak widze po Waszych postach sa w mniejszosci ... [SIZE=1]marka powinna Ci odpisac niegrzecznie, bo nie znasz swojego rozmówcy a traktuszesz go z lekceważeniem i nieładnie ... a a ktoś mi tu sugerował agresywny właściel = agresywny pies i gdybym tak uważała ... ;) ale nie uważam [/SIZE] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.