dorobella Posted February 8, 2011 Author Posted February 8, 2011 Merlin miał świerzba, ale był w takim stanie, że leczenie świerzba mogło mu "dowalić". Czyściłam mu uszy kilka razy dziennie, poszły tony ;) patyczków i wyczyściłam. Ja to mam szczęście do chorych zwierzaków. Patrząc z perspektywy czasu, 3 lutego minęło pół roku jak mam Merlina na DT.....miał bardzo dużo szczęścia, od śmierci ratował go splot różnorodnych okoliczności. Weci wiedzą, ze po dwóch pierwszych akcjach...wolę chuchać na zimne i jak mnie coś martwi przyjeżdżam. Mrużył oczy, był badany, miał drgawki był badany- okazało się, ze ma nerkę wielkości śliwki, pewnie kamień przytkał ujście moczowodu. Myślę, że Merlin jest na tyle wyprowadzony, że przyszły DS da radę. Jeszcze w czwartek, piątek badanie moczu i zobaczymy. Merlin bardzo się boi odkurzacza. Ma też dwie ulubione piłki, które nosi w pyszczku, a czasem moczy w misce z wodą ;) Quote
OlaLola Posted February 8, 2011 Posted February 8, 2011 no to trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki Merlina !!! :) Quote
dorobella Posted February 8, 2011 Author Posted February 8, 2011 Trzymajcie za złapanie moczu..... mam okrutny patent ;) Wstaję ok. 4-5 i zamykam drzwi do WC, gdzie jest kuweta.... bidny jak już przebiera nogami i miauczy w niebogłosy, że mu się sikać chce.... wpuszczam go i z pojemnikiem lecę za nim, żeby złapać mocz. Quote
dorobella Posted February 9, 2011 Author Posted February 9, 2011 Każdy ma jakiegoś bzika ;) To jest bzik Merlina, piłeczka dość sfatygowana, Merlin ma dwie - ta jest w lepszym stanie ;) [URL=http://wstaw.org/h/6ecd7f0f512/][IMG]http://wstaw.org/m/2011/02/09/S4036613_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://wstaw.org/h/686f5623002/][IMG]http://wstaw.org/m/2011/02/09/S4036614_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://wstaw.org/h/4cf70ddb61e/][IMG]http://wstaw.org/m/2011/02/09/S4036615_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Quote
OlaLola Posted February 9, 2011 Posted February 9, 2011 [quote name='dorobella']Trzymajcie za złapanie moczu..... mam okrutny patent ;) Wstaję ok. 4-5 i zamykam drzwi do WC, gdzie jest kuweta.... bidny jak już przebiera nogami i miauczy w niebogłosy, że mu się sikać chce.... wpuszczam go i z pojemnikiem lecę za nim, żeby złapać mocz.[/QUOTE] eee, Muszka robi zawsze mniej więcej o tej samej godzinie.... ja se poczekałam do danej godziny, jak zobaczyłam, że Mucha wędruje do kuwety to ja za nim, nawet sie nie zorientował, że mu coś podstawiłam... :P:P Pikny ten Merlin !! Quote
dorobella Posted February 9, 2011 Author Posted February 9, 2011 Merlin nisko kuca i muszę chwycić jego kitę do góry, prawie jak pompę wodną i podstawić...jeszcze mu grożę "A spróbuj mi się ruszyć to zobaczysz" ;) Quote
BasiaD Posted February 10, 2011 Posted February 10, 2011 Ale piękne zdjęcia..A najpiekniejszy MERLIN..Te piłeczki są extra..Moja Kicia ( za TM) aportowała myszki..Wybrała sobie termin o 3 w nocy, właziła mi do łóżka z taką myszą, ja ją wyrzucałam a ona przynosiła z powrotem...Super Kocio..Domki powinny się o niego bić.. Quote
OlaLola Posted February 10, 2011 Posted February 10, 2011 Ooo to tak jak mój tymczas :) on też aportuje i dla niego każda pora dnia i nocy jest dobra :) Quote
dorobella Posted February 10, 2011 Author Posted February 10, 2011 Niestety się nie biją :/ Mało tego ...wstał przede mną i się wysikał......jutro kolejna próba, aż do skutku Quote
dorobella Posted February 10, 2011 Author Posted February 10, 2011 Zapomniałam dopisać.... Merlin kiedyś jadł ryż, warzywa, mięso (kurczak, wieprzowinę - zależy co miałam), ale preferował saszetki. Apogeum saszetkowe było w sierpniu/wrześniu ok 3-4 dziennie plus suchy Royal dla kociaków.... po czym mu raj na ziemi ograniczyłam, gdy go podsumowałam i dostawał max. dwie dziennie. Teraz jest tak, że dług za jego utrzymanie i leczenie trochę zmalał, bo wystawiłam dwa bazarki, ale.... ale się jednocześnie zwiększał, bo kot je nadal, żwirku używa nadal, karma weterynaryjna. Saszetek nie dostaje, dopóki nie zminimalizuję długu, bo.... bo mam big debet, który muszę spłacić...ehhh Bazarki idą słabiuśko.... A Merlin gotowanego nie je.... żąda saszetek. Na szczęście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i na razie Merlin jest moim ostatnim tymczasem kocim, a że często w życiu bywam konsekwentna, to pewnie tak będzie. Quote
dorobella Posted February 11, 2011 Author Posted February 11, 2011 Nie złapałam :( Ja czatowałam z kubkiem przy kuwecie, a Merlin najpierw dorwał się do miski z jedzeniem. A do badania musi być na czczo, bo chodzi o wiarygodność, porównywalność. W poniedziałek kolejna próba. Quote
BasiaD Posted February 11, 2011 Posted February 11, 2011 nie wime jak Ty to robisz, ja pewnie w życiu nie umiałabym złapać kotu moczu..4 Saszetki to chyba za dużo, niedługo będzie go łatwiej przeskoczyć jak obejść..Ja moim wprowadziła reżim, dostają raz dzieniie i tylko suche, jakoś nie wyglądają na wygodzone.Mała Lunka nabrała "boczków" więc już mnie rodzina ochrzania, że potrafię utuczyć kazdego kota..A ona chyba ma za mało ruchu, bo Rudzielec 11 latek troszkę ją pogania, a potem idzie w lulke i ona też..Taka była fajna malutka zgrabniutka kicia..Ale one sobe nawzajem wyjadają jedzenie i nie jestem w stanie nad tym zapanować..I to Rudy jest bardziej pazerny, a mała je ukradkiem jak nikt nie widzi, jak tylko wejdę do kuchni w trakcie jedzenia, ona natychmiast wychodzi..Bardzo bym chaciała żeby zachowaa linię, ale chyba to jedzenie ktore dostaje u mnie jest bardziej kaloryczne..A tak fajnie ią wziąć pod paszkę ( waży tak między 3 a 3,5 kg ) W porownaniu z Rudym i Sońką to waga musza, nawet ja jestem w stanie sama ją nosic, niestety ona tego nie cierpi..Ale sama na kolana owszem wskakuje i robi ciasteczka..No nic to wątek MERLINA.. Piękbego Buraska whiskaksowego, mam nadzieję, że wkrótce znajdzie kochający domek i Dorotce będzie odrobinke lżej.... Quote
dorobella Posted February 11, 2011 Author Posted February 11, 2011 [URL="http://img143.imageshack.us/i/s4036221.jpg/"][IMG]http://img143.imageshack.us/img143/5474/s4036221.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img109.imageshack.us/i/s4036464.jpg/][IMG]http://img109.imageshack.us/img109/6370/s4036464.th.jpg[/IMG][/URL] Powyżej psie towarzystwo Merlina On ważył 1,5 kg i jadł, jadł, kuweta, jadł, jadł kuweta, a waga stała w miejscu, po leczeniu zaczął przybierać dziś waży 5 kg. Na razie jest tylko na suchym, odstawiłam saszetki. Quote
dorobella Posted February 12, 2011 Author Posted February 12, 2011 Zapomniałam napisać, że Merlin dobrze wie co je. Rozróżnia tacki i saszetki po 2-4 zł za sztukę, od takich za ok. 1 zł za sztukę. Jak je shebę, ktoś mógłby pomysleć, że kot jesty głodzony, bo on te kawałki łyka, dopiero pod koniec je je. Wczoraj wsunął shebę z indykiem. Odstawiłam mu tanie saszetki, bo nie za bardzo je chce jeść. Jak mu się da Felixa czy shebę, to mu się wydaje, że będzie tak każdego dnia i się dopomina. Quote
BasiaD Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 Wiesz te tanie saszetki też wpływają na zdrowie kota..Wydaje mi się że MERLIN na razie nie powinien ich jeść..Moja Sońka jadła tylko saszetki SENSITIVE Royala prawie po 5 zł i to około 2-ch dziennie i oczywiści jak poczuła surowe mięsko to mało ze skóry nie wylazła żeby je dostać..Miauczała jak najęta i nie dała mi zrobić kroku..Te 2 które mam na szczęście jedzą tylko suche chociaż to też podobno nie za dobre..Rudy zje jeszcze duszoną pierś kuczaka, albo taką ludzką mielonkę ( oczywiście odrobinkę) a mała nawet na to nie spojrzy..Rudzielec chyba był kiedyś karmiony resztkami ze stolu bo np. domaga się schabowego..Ale oczywiście tego nie dostaje, a ponieważ jest dużym kotem to ja się nie przejmuję sypię do miski co mam, oczywiście też trochę urinary i już .Zagłodzony nie jest wazy 7 kg..A MERLIN też nie wygląda na maliznę, więc na razie można go podkarmiać..Piękne te zdjęcia całego towarzystwa, widać że są u Ciebie szczęśliwe.. Quote
dorobella Posted February 12, 2011 Author Posted February 12, 2011 Mam jeszcze Bazyla, który trafił do mnie bardzo chory (miał być zdrowy), wtedy miał 8,5 roku, a teraz będzie w czerwcu 11. [URL=http://wstaw.org/h/875d47263c6/][IMG]http://wstaw.org/m/2011/02/12/S4035907_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Bazyl np. je przemrożone filety z kurczaka raz na jakiś czas, czasem schab i czasem Shebę indyk z warzywami (innej nie zje) i miamor dla kotów starszych o wrażliwym przewodzie. Merlin jakąs mielonkę, szynkę oczywiście,ale np. mięso gotowane troszkę- ale drogie saszetki, tacki mógłby na okrągło. Bazyl takich rzeczy nie je. Zje takie chyba z gimpeta dropsy, pałeczki dla kotów, psów np. denta sticka. I właśnie wydziera się, bo chciałby dostać saszetkę.....Merlin na razie waży 5 kg. Bazyl waży 6-7 kg zależy. I Merlin boi się być sam, zawsze przebywa w tym pomieszczeniu, gdzie ktoś jest. Quote
BasiaD Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 O rany! Same trudne przypadki..Bazyl też piękny...Podnoszę twoje ogonki niech inni je zobaczą ( i pomogą of course..) Quote
dorobella Posted February 13, 2011 Author Posted February 13, 2011 Tak jakoś wyszło, że bazarek na Merlina - na miau, złożony m.in. z gadżetów Royal Canin, które dostałam od dobrej duszy...nie miał wzięcia :( [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=123954[/url] Idę pochować jedzenie, sprawdzę czy kuwety czyste i rano czating ;) moczowy i do weta z psami. Quote
Olga7 Posted February 13, 2011 Posted February 13, 2011 Nie znam się za bardzo na karmieniu kotów ,ale co nieco wiem.Mamy w rodzinie przygarniętego kilka lat temu kota-kastrata a to wiadomo,oznacza większy apetyt kota . Chyba nie jest za dobrze karmić koty i psy tylko suchą karma ,gdyz za bardzo ta karma obciąża nerki,watrobę i caly organizm także tym samym.Karmy suche i mokre zawierają chyba /szczegolnie te tańsze/sporo polepszaczy smakowych i dodatkow,ktore nęcą i jakby powodują większy apetyt a tym samym producenci mają większy zbyt.Niedobrze jest też ,o ile wiem dawać często kotom i psom wędliny ,gdyż ich sklad chem.nie jest obojetny dla ich zdrowia.A psy podjadające kotom ich kocie karmy mogą dostać uczulenia na skutek przebialkowania.Trzeba nieraz stawiać karmę kotom wyżej ,by psy nie dosięgly. Wiadomo,iż im tańsze karmy dla zwierząt,tym więcej w nich rożnych śmieci,odpadów oraz chem. wypelniaczy. Karmy gotowane jednak są zdrowsze,jesli jednak zwierzęta chcą ją jeść.Karmienie tylko raz na dobę kota ,czy psa jest niewystarczajace ,gdyż odbija się to na zdrowiu kota ,czy psa i częsciej chorują na różne choroby w związku z tym ,a glownie nowotworowe.Organizm zwierzaka zle wtedy pracuje,zle odżywiany /za rzadko/ i sypie się zdrowie.Dwa karmienia na dobę to taka srednia chyba.Pewnie cioteczki z wieloletnim doświadczeniem wiedzą lepiej ode mnie o tym wszystkim,ale napisalam co wiem.Chyba nic nowego nie napisalam jednak.Jesli nie mam racji,poprawicie mnie.:razz: A Merlin i Bazyl to bardzo piekne koty. Quote
dorobella Posted February 13, 2011 Author Posted February 13, 2011 Dobrze napisałaś :) Moje mają dostęp do suchego 24/24. Z psami nie ma problemu, bo dostają dodatkowo raz dziennie gotowane. Bazyl nie je gotowanego, z saszetek i tacek tylko dwa rodzaje,plus czasem przemrożone mięso. Jakoś staruszek funkcjonuje. Natomiast Merlin się wycwanił. Gotowane mu już nie smakuje.... saszetki czy tacki owszem, ale tylko te z wyższych półek. Przy kamicy dobrze jak kot je mokre, bo bywają koty, które tylko suche jedzą. Merlin na razie saszetki i tacki ma ograniczone, przynajmniej przez jakiś czas, jak zniweluje się trochę dług, to będzie okay. Może mi się uda złapać mocz i będę wiedziała więcej. Quote
Olga7 Posted February 14, 2011 Posted February 14, 2011 [quote name='dorobella']Dobrze napisałaś :) Moje mają dostęp do suchego 24/24. Z psami nie ma problemu, bo dostają dodatkowo raz dziennie gotowane. Bazyl nie je gotowanego, z saszetek i tacek tylko dwa rodzaje,plus czasem przemrożone mięso. Jakoś staruszek funkcjonuje. Natomiast Merlin się wycwanił. Gotowane mu już nie smakuje.... saszetki czy tacki owszem, ale tylko te z wyższych półek. Przy kamicy dobrze jak kot je mokre, bo bywają koty, które tylko suche jedzą. Merlin na razie saszetki i tacki ma ograniczone, przynajmniej przez jakiś czas, jak zniweluje się trochę dług, to będzie okay. Może mi się uda złapać mocz i będę wiedziała więcej.[/QUOTE] Cioteczko,może jednak na noc powinnaś chować kotom na noc tę suchą karmę ,żeby kot nie podjadał na okrąglą calą dobę ? Bo kastraty mają chyba to do siebie,że potrafią jeść często i nawet dzień-noc ,jesli im umożliwi się tylko dostęp do jedzonka? Organizm musi mieć odpoczynek od trawienia i od wieczora do rana nie powinny zwierzaki jeść-dla ich dobra,by potem nie chorowaly.Fakt,że kot potrafi szaleć od świtu i domagać się jedzenia-szczegolnie kastraty.Niech poczeka do rana,nie padnie z glodu.Dodatki do takich gotowych karm -wzmacniacze smaku i zapachu powodują,że koty przyzwyczają się do takich karm a skład tych karm potęguje ich apetyt.Zyskują na tym na pewno producenci ,ale koty raczej nie.Korzystniej dla zdrowia kotów jest nie wystawianie im suchej karmy przez calą dobę a nawet caly dzień,gdyż podjadają wtedy caly czas i zle wplywa to na ich zdrowie-prędzej ,czy pozniej to zemści się.Nie tylko nadwagą ,ale róznymi chorobami ukladu pokarmowego /np.nowotworami/. Ale ja to wiem z tego co slyszę,widzę w rodzinie /też od weta/,czytam tu i tam -a nie mam swoich doświadczeń własnych wobec swych kotów. Quote
dorobella Posted February 14, 2011 Author Posted February 14, 2011 Merlin może by przeżył ;) ale Bazyl to stary kot (zwykle wychodzące koty, żyją krócej), je mało a często. Generalnie to jest tak, ze pomiędzy Merlinem a Bazylem jest różnica temperamentu. Merlin jest żywszy. Bazyl się wyprowadził do osobnego pokoju, w którym przesiaduje, ma miskę z wodą i suchym, legowisko. Wychodzi skorzystać z kuwety. Merlin ma jakieś schizy związane z obawą utraty jedzenia. Dlatego sypię mu mało a często. Kot potrafi usiąść przy misce i jeść, jeść, jeść- jakby na zapas. Otyłość nie jest wskazana, wzrasta ryzyko chorób, więc muszę partycypować. Na razie po południu odbiór wyników moczu. Quote
BasiaD Posted February 14, 2011 Posted February 14, 2011 Fajnie że się udało złapać..Dla mnie to niewykonalne..A jeśli chodzi o jedzenie, to ja zawsze dawałam z górnej półki..Moja Sońka miała alergię pokarmową i nie mogła jeść nic innego tylko weterynaryjne, a Rudzielec przy niej był bardzo wybredny, to ona mu podjadała, a on patrzył i myślał jedz babo jedz, będzies grubsza a ja swoje i tak dostanę, z tym ,że musiałam to jego jedzenie przed nią chować bo dostawała uczulenia..Na pewno dobrze gdy koty mają mokre i suche, ale moje teraz nie chcą mokrego..A gotowanie garstki karmy mnie przerasta..Jeśli chodzi o kastraty, to ważna jest ilość pożywienia jakie dostają, a nie ile razy dziennie..Każda karma ma miarkę i tam jest napisane ile taki kot w zależności od wagi może dziennie zjeść, a czy to będzie na raz czy na 10 to nie ma znaczenia..Tak mi powiedział weterynarz..Poza tym są różne karmy w zależności od wieku kota, na pewno starszym kotom nie należy dawać tego samego co młodym, bo one mają inne potrzeby..A jak wyniki MERLINKA ?? Mam nadzieję, że wszystko O.K. Że on taki żarty to się nie dziwię, po tym co przeżył, ciągle jeszcze do niego nie dociera że to się skończyło i teraz czeka go tylko pełna miseczka..Koty są cwane, moje zawsze wiedzą kiedy mogą coś wyżebrać a kiedy nie.. Quote
dorobella Posted February 14, 2011 Author Posted February 14, 2011 Merlin ma bardzo złe wyniki, tzn. nie są najgorsze, ale....... są złe. Tak złych jeszcze nie miał. Ma w moczu krew, białko, niski ciężar, wysokie pH, krwinki świeże i wyługowane, leukocyty i liczne trójfosforany amonowo-magnezowe.Czułam, że coś jest nie tak..... Byłam dzisiaj u weta, żeby uśpić chorego szynszyla i zaszczepić psy, które mają problemy. Nie były szczepione, mają za duże węzły chłonne, miały obrzęki, leczenie, szczepimy na raty, żeby im krzywdy nie zrobić. Już konsultowałam wyniki z wetką, jutro jadę po zastrzyki dla Merlina, będę mu w domu dawać, odpadnie transport i część kosztów. Merlin się boi zastrzyków, wetów, itd. Mam część leków w domu, jakieś resztki, resztę dokupię. To nie będzie proste leczenie, tym bardziej, że Merlin nie zje tabletki nawet w pasztecie czy szynce. Kupiłam już strzykawki. Sama mam kamicę nerkową, wiem jak to boli. Tylko, że ja się leczę w warunkach domowych, bo chodząc z dzieckiem po lekarzach mam dość. Poszłam i kupiłam karmę Kitty, ok. 4 zł (4 szt.), wiem, że nie jest najlepsza, ale on to zjada. Jedną zjadł. Jak połatam bazarkami dziurę budżetową Merlina, zrobię mu USG nerek. Bazyl jak do mnie trafił, przez długi czas uciekał z balkonu do domu, balkon lub okno musi być otwarte. Kota wywalili i się bał, ze go więcej nie wpuszczę. Dopiero po dwóch latach u mnie potrafi się położyć na łóżku, wcześniej po sekundach uciekał jak oparzony. Zresztą jak do mnie trafił robił wszystko, jakby chciał mi powiedzieć "pozwól mi tu zostać, będę grzeczny". Był taki czas, kiedy wołałam "Bazyl tabletki", a on przychodził, zjadał mięso i jeśli na dłoni miałam tabletkę ją też zjadał. Potem jak poczuł, że jednak go nie oddamy, że będzie nie jadł tabletek ;) Tak samo jak na początku przyjechał z DT chory. Po każdej wizycie u weta wychodził z transportera, taki zdziwiony, że znowu "w domu". Merlin w lecznicy nieruchomieje, czasem mam wrażenie, że chciałby zniknąć. Myślę, że jak nam się udało tyle razy go uratować, damy radę. Merlin w końcu jest w lecznicy znanym kotem. I duży plus, że weci super i lecznica też, wyposażenie i reszta. Gdyby nie oni Merlinuś byłby już za TM. Mój Bazyl zresztą też.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.