dorobella Posted December 17, 2010 Share Posted December 17, 2010 (edited) Merlin ma obustronne wodonercze, śmierć jest kwestią czasu. Choroba jest nieuleczalna. Rozważamy opcję eutanazji jeśli będzie bardziej cierpiał. Merlin umownie 13.05.2012 skończył dwa lata, ma problemy zdrowotne. Merlina znalazłam na początku sierpnia, były upały, jakaś wysychająca brejo-kałuża była jego wodopojem. Widać było, że jest wychudzony i ledwo stoi na nogach, taki malutki ok. 2-3 miesięczny kociak. Tak wyglądał [URL="http://img151.imageshack.us/i/imag0295.jpg/"][IMG]http://img151.imageshack.us/img151/8757/imag0295.th.jpg[/IMG][/URL] Miał u mnie zostać chwilkę.... bo podobno jakaś pani z domków chciała kotka....i został dłużej. Na ogłoszenia nie było odzewu. Za to kot był nad wyraz spokojny, nazbyt. Kot został nadzień dobre odrobaczony, jadł za czterech, a waga ani drgnęła. A potem się zaczęło..... Piątek...Ciężkie zatrucie pasożytami, mnóstwo leków, karmienie strzykawką....ale Śmierć tak łatwo nie chciała odpuścić i w kolejny piątek kot wyladował w stanie niezbyt ciekawym u weta(gorączka, drgawki, zapalenie oskrzeli), cóż....w następny piątek kot został użądlony przez osę i dostał wstrząsu anafilaktycznego. Prawie się udusił. [URL="http://img691.imageshack.us/i/s4036012l.jpg/"][IMG]http://img691.imageshack.us/img691/9308/s4036012l.th.jpg[/IMG][/URL] Jakiś czas później z kolejnymi drgawkami wylądowaliśmy w gabinecie weta. Kot miał nerkę wielkości śliwki. W badaniach wyszły struwity. Jest na diecie RC Urinary. Struwity mogą być przejściowe, czas pokaże. Kot ma około 6-7 miesięcy. Jest dwukrotnie zaszczepiony. Kilkukrotnie odrobaczony. Wykastrowany. Jeżeli będą środki to w przyszłym tygodniu będzie miał wykonaną morfologie z biochemią i testy FeLV/Fiv. Potem kontrolne badanie moczu. Nie chodzi po szafach, raczej nie niszczy kwiatków, nie biega po ścianach. Miziak, ale bez przesady. Będzie dużym kotem, pewnie ok. 5 -7 kg. Teraz waży ok. 4200 g. Nie boi się psów, lubi je. Jest pozytywnie nastawiony do zwierząt. Ma zapędy dominatorskie w stosunku do mojego 10 letniego kota. Musi w ciągu dnia dostać mokre, bo się suchym nie potrafi najeść. Kot na RC Urinary, RC Calm i RC Renal. Ma złe wyniki, wysoki mocznik, w prawej nerce zalega mocz. Szuka najlepszego domu [URL="http://img715.imageshack.us/i/s4036291.jpg/"][IMG]http://img715.imageshack.us/img715/1573/s4036291.th.jpg[/IMG][/URL] Ma swój wątek na miau [URL]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=115349[/URL] Mój email [EMAIL="[email protected]"][email protected] [/EMAIL][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/213164-Klub-Wytrwałych-Baloniarek-Razem-możemy-odnosić-sukcesy-)"][IMG]http://images10.fotosik.pl/3027/9b03ddb4af677efcgen.jpg[/IMG][/URL][EMAIL="[email protected]"] [/EMAIL] Edited February 8, 2013 by dorobella Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
korek221 Posted December 18, 2010 Share Posted December 18, 2010 ślicznotek jak whiskasik wygląda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted December 19, 2010 Author Share Posted December 19, 2010 O masywnej budowie, niepospolity :) [URL=http://wstaw.org/h/be423bc5d83/][IMG]http://wstaw.org/m/2010/12/20/S4036422_JPG_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted December 27, 2010 Author Share Posted December 27, 2010 Testy FeLv i Fiv ujemne, morfologia okay. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sabusia Posted December 28, 2010 Share Posted December 28, 2010 o jezu ale ten kot przeszedl :(( najlepszy domek dla niego :))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted January 5, 2011 Share Posted January 5, 2011 o widzę, że lansujesz Merlina na dogo :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 5, 2011 Author Share Posted January 5, 2011 Słabo mu lans wychodzi....słabo. Dzisiaj wskoczył na kolana ministrantowi, biedne dziecko nie wiedziało co robić, a kolega chciał się miziać. Potem na kolana wskoczył księdzu, żeby go pomiział. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted January 6, 2011 Share Posted January 6, 2011 hehe, no to nieźle. A Merlin ma jakieś ogłoszenia? no bo on już chyba może iść do adopcji?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 6, 2011 Author Share Posted January 6, 2011 Najpierw 2 tygodnie bez RC Urinary, potem mocz i zobaczymy jakie ma wyniki. U niego najprawdopodobniej struwity pojawiły się w wyniku stresu, jakby nie było bywał bardzo często w lecznicy. Długotrwałe leczenie, stres, bo Merlin lecznicy nie lubi....delikatnie mówiąc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 16, 2011 Author Share Posted January 16, 2011 Wyniki niestety nie są dobre, kot ma nadal struwity dalej RC Urinary, będzie leczenie i muszę pomyśleć nad czymś co go wyciszy, bo ma je na tle stresowym. Niestety jego dług za leczenie i karmę i inne nie zminimalizował się tylko wciąż rośnie.... Feliway to koszt co najmniej 70 zł, RC Urinary to koszt kolejny, RC calm jest droga :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted January 17, 2011 Share Posted January 17, 2011 Dorobella to ja Ci odsprzedam Stresnala.... Herszt już nie potrzebuje, skąd wiadomo że na tle nerwowym...?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted January 17, 2011 Author Share Posted January 17, 2011 Bo często struwity są na tle nerwowym, w wyniku stresu. Młody był częstym bywalcem w lecznicy, a niestety boi się, nieruchomieje. Był kłuty, itd. Leczony jakby nie było ponad 4 tygodnie, na zasadzie jak nie urok to sraczka. Struwity ma nadal, na razie wg zaleceń Mirki Urosept 2x dziennie plus RC Urinary. Cena RC calm (80 zł za 2 kg) mnie powaliła.Generalnie Merlin nawet po podaniu uspokajacza do pobrania krwi warczał i walczył. Jak był chory, chodzić nie mógł, a się bronił. Ile chcesz za stresnal ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted February 5, 2011 Author Share Posted February 5, 2011 Merlin jest na RC Urinary s/o (na struwity), RC Calm (na stres) i RC sterilided 37 (dla sterylizowanych). Wyciszył sie, za jakiś czas powtórka moczu i wtedy będzie wiadomo czy kot wymaga karm weterynaryjnych na stałe, jeżeli tak to chyba tylko cud mógłby sprawić, że uśmiechnie się do niego szczęście i znajdzie DS. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted February 5, 2011 Share Posted February 5, 2011 A ja znam bardzo dużo ludzi ludzi którzy mają koty na RC oraz ludzi, którzy mają kasę, stać ich i dla nich taki kot to nie problem... ds dla merlina od tak nie znajdziesz, więc dziwie Ci się, że nie szukasz... jak jest dobry domek, to poczeka na kota aż będzie gotów do adopcji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted February 5, 2011 Author Share Posted February 5, 2011 A ja znam domy, które mogłyby karmić RC, ale twierdzą, że ich nie stać, ale na benzynę, papierosy i inne cuda mają. Kotu wrzucają whiskas, kitikat (to nie jest aluzja do ciebie) czy tanie karmy marketowe. Nie wspomnę o tym, że ludzie najczęściej czekają, aż zwierzątku przejdzie czy pogorszy się i dopiero wtedy jadą do weta.... A ja nie będę robiła jak niektórzy na miau i nie oddam kota do adopcji, dopóki nie będę wiedziała co z jego stanem zdrowia. Sama dostałam z DT kota, który miał być zdrowy i gów..... nie dość, że przyjechał z obustronnym zapaleniem uszu, przewlekłym zapaleniem pęcherza, grzybem, gronkowcem, struwitami, i innymi przypadłościami....to bałam się też, żeby moje dziecko nie zaraziło się czymś od niego. Pominę odzew na ogłoszenia, bez komentarza, głupota ludzka poraża. To nie jest tak,że nie ma zainteresowania. Ja mam pewne kryteria wyboru i nie mam zamiaru oddać go pierwszej lepszej osobie, która go chce. Były domki warte uwagi,ale do domku, który jest daleko - mogłabym go oddać tylko jeżeli byłby jedynakiem. A zresztą zbyt duża odległość mogłaby wpłynąć negatywnie na Merlina. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted February 5, 2011 Share Posted February 5, 2011 To nie jest aluzja do mnie moje koty dawno na whiskasie nie są.... Niestety fakt jest taki, że jeżeli byłoby tyle fajnych domków, co jest głupich to zwierząt w potrzebie byłoby mniej.... ale nie oznacza to, że nie należy szukać... Ale nie rozumiem, o jakiej odległości piszesz... odległość od czego? od Ciebie?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted February 5, 2011 Author Share Posted February 5, 2011 Więc napisałam, że nie jest do Ciebie. Pooglądaj ludzi w marketach, wrzucają do koszyka drogie jedzenie, ale nad kotem się zastanowią kitikat czy marketowa. Znam osobiście takich, co próbują pooszczędzać na zwierzakach.Niestety dużo jest takich ludzi. Mało tego dużo ludzi wywala koty, gdy okazuje się, że ów ma np. struwity i wymaga karmy weterynaryjnej. Odległość np. 300- 400 km. Jakby dom był fajny, a Merlin miałby tam być jedynym kotem, mogłabym rozważyć taką opcję. Ale w sytuacji, gdy w domku są inne koty nie sposób przewidzieć co będzie. A chcę mu oszczędzić sytuacji, że będzie zwracany. Za dużo pieniędzy i czasu w niego zainwestowałam, za dużo przeszedł, żeby mu serwować taki chaos. Z drugiej strony nie wiadomo czy mu RC struwity rozpuszcza i muszę powtarzać badania moczu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
OlaLola Posted February 5, 2011 Share Posted February 5, 2011 Nie no wiesz, ja też bym Herszta nie wydała 300km od siebie z tego samego powodu, bo co jeśli jednak coś będzie nie tak... Ale nie wrzucaj wszystkich do jego worka, z Ck babka adoptowała kota, nie pierwszej młodości, nie najpiękniejszego na świecie, jest tylko i wyłącznie na Royalu bo musi być, a ona go kocha i nie oddałabym go za żadne skarby, mimo, że przez pierwsze miesiące on pokazywał jej swą niechęć. Dobre domki są, tylko trzeba na nie trafić. Z Merlinem o tyle będzie trudniej bo on jest bardzo ładnym kotkiem, więc będą telefony mniej lub bardziej poważne, a nawet te lepsze mogą właśnie ze względów finansowych nie podołać. I nawet nie chodzi o samą karmę, ale takiego kota trzeba będzie monitorować przez całe życie, robić badania etc.... i dlatego musi znaleźć dom nie tylko odpowiedzialny, ale i nadziany... no nie ma co ukrywać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted February 5, 2011 Share Posted February 5, 2011 Piękny ten MERLIN..Dorabella tak trzymać, jak już oddawać to do domku najlepszego na świecie..Ja to w ogóle nie umiem oddawać, niestety mam już 2 swoje ( własnie koty w potrzebie z dogo) i nie mogę więcej, ale będę kibicować Merlinkowi i trzymać za niego kciuki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted February 5, 2011 Author Share Posted February 5, 2011 Wiem :( Zakładam, że może żyć ok. 16 lat i być może w tym czasie będzie musiał być do ostatnich dni na karmie weterynaryjnej i nie ma co ukrywać ona nie jest tania, do tego badania i wizyty. Błąd może kosztować kota wyszycie cewki, albo PNN. Może być rożnie. Po kolejnym badaniu będę wiedziała czy wystarczy karma czy trzeba włączyć jeszcze leki. A to nie jest proste, bo podanie mu czegokolwiek jest walką z wbijaniem i oraniem pazurami. Jakiś tam cień nadziei mam, że gdzieś ktoś na niego czeka.... Dzięki Olu, dzięki Basiu :) Ja się boję, że mogę za szybko wybrać domek, który nie podoła, a to może kota kosztować zdrowie i życie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted February 5, 2011 Share Posted February 5, 2011 Wiesz ja swoje koty karmię tylko karmą weterynaryjną..Niestety nie udało mi się ustrzec Kici przed nwotworem i eutanazją ( była u mnie 10 lat)..Kocur ze schronu też już ma 11 lat o dostaje Royala urinary.. Jakoś nie zbankrutowałam.. I coraz więcej osób tak robi, bo łatwiej wydać na karmę niż na weta i leczenie... Nie wybieraj za szybko, zorientuj się, koty są długowieczne, a MERLIN-wiskasik śliczny, więc musi trafić do tego najlepszego z dobrych... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted February 6, 2011 Author Share Posted February 6, 2011 Wiesz ja nie pracuję, sama wychowuje niepełnosprawne dziecko i muszę mieć na RC Urinary, Calm i inne wydatki. Bazarki, które wystawiałam nie pokryły nawet kosztów leczenia, a gzie tam karma czy żwirek, dojazdy. I chcę znaleźć Merlinowi dom, który zrobi badania, kupi odpowiednie jedzenie. Mam nadzieję, że znajdę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted February 6, 2011 Share Posted February 6, 2011 Wiem, wiem..Przecież wiem, że kota nie chcesz oddać dla własnego widzimisię.I tak jesteś bardzo dziielna i bardzo dużo mu pomogłaś..A może spróbowałabyś pozyskać jakieś środki na miau..A może jeszcze jakaś inna kociolubna cioteczka zrobiłaby bazarek dla Merlina? ( ja nie umiem>>) Wyślij mi konto na pw to prześlę grosik na karmę..Kocio jest śliczny..Bardzo bym chciała żeby trafił do dobrego domku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorobella Posted February 6, 2011 Author Share Posted February 6, 2011 Z miau udało mi się refundacje kastracji załatwić, ale żeby to nie było pasożytnictwo, to wystawiam bazarki, żeby to jakoś połatać. Ludzie zakoceni nie ma środków. Ja sama mam 160 zł długu po psie, którego miałam na DT, bazarkami jakoś połatam. Na Merlina też wystawiam, może sie w końcu uzbiera. Wiesz jak jest... ja do weta jeżdżę jak się coś dzieje, dzwonię itd. Są ludzie, którzy się zastanawiają, bo to koszty. Jak Merlina użądliła osa i spuchł cały, w niecałą godzinę byłam u weta, a do weta mam ok. 6 km. Załatwiłam auto i kot w ostatniej chwili dostał leki, bo już było duże zwężenie krtani. Tak wyszło, że mam na stanie 5 ogonów i każde z problemem. Jutro jadę do weta z psami. Ciągle coś... Po ostatnim kocie na DT i bardzo złym stanie mojego rezydenta miałam nie brać kotów na DT. Podejrzewam,że gdybym go nie wzięła z tej ulicy, już by go nie było. Bardzo duży plus to świetni weterynarze, do których chodzę. W końcu Merlin był stałym bywalcem w lecznicy. Basiu jak wrócę z lecznicy to napiszę pw. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted February 8, 2011 Share Posted February 8, 2011 Coś wiem o tym chodzeniu do lecznicy i o kosztach..Moja Sonia ( za TM ) była Kicią chorą od małego, miała alergię pokarmową, u mnie przeżyła 9 lat, gdyby do mnie nie trafiła, nie wiem czy pożyłaby rok...A MERLIEK ma dużo szczęśćia, że Ty go znalazłaś..Niestety jak do domu ze zwierzakami trafia taki ziwerzak w potrzebie , to różnie bywa.Rudzielec pozarażał Sonię czym tylko mógł, a na koncu świerzbem..Miała z obydwoma krzyż pański, bo musiałam przez pół roku z obydwoam codziennie do weta, potem to już żadziej, a obydwa - zawodnicy wagi sumo - po 7 kg..Kręgosłup mi siadał od tego latania z nimi..Potem 1 =alergia pokarmowa, 2 -normalne jedzenie, ale poniewąz kocur w latach plus urinary Royala..No ale za to jaką sierść koty miały I i mają) - jak aksymit, latem chłodny zimą ciepły, nic tylko miziać..Trzymam kciuki za Twoje ogony i za dobry domek dla MERLINKA.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.