Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Norasku, dzisiaj gdy wędrowałem z małą mordką ogarnęły mnie wspomnienia. Było już po zmierzchu, lekka mgła i przed oczami stanęły mi nasze spacerki, spacerki z Saruśką. Tyle wspomnień...

Posted

Dziś byłem u taty i widziałem się z Helgunią. Staruszka już z niej. Trzymaj Norasku łapinki, żeby jak najdłużej cieszyła nas swoją obecnością. To taka kochana sunia.

  • 2 weeks later...
Posted

Norasku kochany, dzisiaj pojechałem z naszą małą mordką do mamy i powędrowałem z psinką naszymi ścieżkami. Nasza mała mordka też uwielbia tam spacerować. Wspaniale nam się wędrowało. W myślach wracały nasze wspólne wyjścia, ale nie były to wspomnienia smutne tylko bardzo ciepłe i pogodne pomimo listopadowej pogody.

Posted

Dogo ostatnio działać nie chciało:(

We wtorek byłem na Walicowie, gdzie miałem sprawy do załatwienia. Gdy minąłem Krochmalną w stronę Chłodnej spojrzałem na tamtejszy parking i przed oczami stanął mi obrazek, gdy wiele lat temu pojechaliśmy tam w jakiejś sprawie z Asią. Oczywiście Norcia jechała z nami (tak nam do dziś zostało, że wszędzie gdzie się da zabieramy psisko). Nie pamiętam już jaka to wtedy była sprawa, pamiętam jedynie obraz parkowania, a z tyłu wielkie zadowolone oczyska i maksymalnie postawione owczarkowe uszy. Takie to dziwne, że gdzieś w naszej pamięci siedzą takie "fotografie".

Posted

Nawet gdy te wspomnienia powodują smutek, to i tak jestem wdzięczny że je mam. Napisałaś u Psoni, że pamiętasz jej zapach dotyk. Doskonale to rozumiem, cały czas pamiętam jak pachniała Norcia, Sarunia... Brakuje tych kochanych łap.

  • 3 weeks later...
Posted

Paskudna pogoda za oknem, dziś cały dzień pada, a mi przypomniało się wycieranie Noraska po deszczowych spacerach. Norcia nie lubiła jak się ją wycierało po spacerze. Zawsze próbowała uniknąć tej przykrej procedury. Było nieraz dużo śmiechu, bo Norcia mi uciekała na półpiętro klatki schodowej. Wchodziłem za nią na półpiętro, a psisko szybko tup tup tup pod drzwi mieszkania, wracam pod drzwi, a Nora znów na półpiętrze :siara: . Taka była śmieszna sunia. Tyle lat minęło, a ja wciąż wspominam i tęsknię za nią.

Posted

Psonia nie lubiła deszczu. Nienawidziła. Przed wyjściem obowiązkowo musiała mieć otwierany balkon. Jak zobaczyła, że pada, to wciskała się w taki kąt, że nie było można jej wyciągnąć, do tego klapała zębichami. Miała w domu swój kibelek (kuwetę), więc jej zwisało czy wyjdzie za swoją potrzebą, czy nie. Ona decydowała.

Pamiętam jak na spacerze nas zaskoczyła burza. Schowaliśmy się w działkowej altance. Wstawiała łepetynę, żeby dobrze widzieć błyskawice ( kochała burze) ale po burzy........ mąż hrabiankę musiał nieść do domu, bo w łapki było mokro.

 

rwoq55.jpg

Posted

Nasza Sarunia bardzo nie lubiła deszczu. Gdy padało potrafiła wyjść raz dziennie i to tylko na chwilkę żeby załatwić najpilniejsze potrzeby. Za to Noraskowi deszcz nie przeszkadzał wcale, mogła wędrować w deszczu tak samo długo jak w inne (pogodne) dni.

Posted

Wszystkim pamiętającym o Norci, jak i przypadkiem odwiedzającym wątek chcę złożyć tą drogą życzenia

 

Wesołych, rodzinnych i pogodnych

Świąt Bożego Narodzenia

oraz

wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku

Posted

dzez6c.jpg

 

KOLĘDA DLA NIEOBECNYCH

 

A nadzieja znów wstąpi w nas,
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzymy kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
I choć przygasł Świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
Wbrew tak zwanej ironii losu.

Daj nam wiarę, że to ma sens,
Że nie trzeba żałować przyjaciół.
Że gdziekolwiek są dobrze im jest,
Bo są z nami choć w innej postaci.
I przekonaj, że tak ma być,
Że po głosach tych wciąż drży powietrze,
Że odeszli po to by żyć.
I tym razem będą żyć wiecznie.

Przyjdź na świat,
By wyrównać rachunki strat.
Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

A nadzieja znów wstąpi w nas,
Nieobecnych pojawią się cienie.
Uwierzyli kolejny raz,
W jeszcze jedno Boże Narodzenie.
I choć przygasł świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,
Wbrew tak zwanej ironii losu.

Przyjdź na świat,
By wyrównać rachunki strat.
Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

Przyjdź na świat,
By wyrównać rachunki strat.
Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole.
Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas,
I zapomnieć że są puste miejsca przy stole.

Posted

Na szczęście już noworoczne hałasy za nami. Norcia bała się fajerwerków, to były dla niej ciężkie dni. Podobnie jak dla naszej Saruśki, chyba bała się jeszcze bardziej niż Norcia. Teraz już się nie muszą bać hałasów.

Zawsze się zastanawiam, po co ludzie tak hałasują nie tylko w sylwestrową noc, ale i przynajmniej tydzień wcześniej i ze dwa dni później. Ręce opadają...

Nasza mała mordka Gaja to pierwszy nasz psiak i jeden z niewielu mi znanych, który nie boi się huku. Dzięki temu przynajmniej dla niej okolice nowego roku nie są koszmarem.

Rozpoczął się kolejny rok, a we mnie wciąż siedzi tęsknota za pożegnanymi przyjaciółkami na czterech łapach...

  • 2 weeks later...
Posted

Dzisiaj jechałem do pracy samochodem i w tradycyjnym miejscu utknąłem w porannym korku. Po prawej stronie miałem park przy Cytadeli, a w parku...

W parku chodził sobie pan z owczarkowym szczeniakiem, bardzo wesołym i umaszczonym prawie identycznie jak Norcia. Szczenior był w wieku takim, że uszyska już stały, ale jeszcze nie do końca (najpiękniejszy owczarkowy wiek). Patrzyłem na psa i jego człowieka z jednej strony z przyjemnością, bo to piękny widok, z drugiej trochę tęsknoty, bo i Norcia się przypomniała i na dodatek do tego parku często przychodziliśmy z Saruśką. Jakoś ostatnio mniej w Warszawie widać owczarkowych psiaków, czyżby stały się mniej popularne?

Posted

Norasku, widać jak bardzo brakuje Asi rodzicom Brutuska. W weekend byliśmy "w gościach" i wzięliśmy ze sobą naszą małą mordkę. Gajula dostała tyle miłości, zabawy, aż się można było wzruszyć.

Posted

Norasku, Helgunia jest coraz starsza (czternasty rok to dla ONkowego psiska niemało) i pomału zaczyna ten wiek onkowej suni dokuczać:(. Z tylnymi łapkami nie jest za dobrze:( W tym tygodniu tata musiał założyć gumową wykładzinę na schody żeby bidulka się nie ślizgała jak wychodzi z domku. Trzymaj za nią łapinki, niech jeszcze daje radość ludziom bo to bardzo kochana sunia.

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...