Monday Posted May 16, 2011 Author Posted May 16, 2011 to może powinnaś popytać kto z dogo jeździ na chwilę w stronę sulejówka? bo w sulejówku mieszkasz?? może ktoś mógłby Maksa przewieźć w dwie strony tego samego dnia... Wtedy byś przekonała się wcześniej jaki on jest. Teraz długie dni, można więcej zrobić. Quote
magdus84 Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 Monday generalnie dojazd z Sulejówka po Maksia i z powrotem nie jest dla mnie problemem, ale nie w tygodniu ponieważ wracając z pracy jestem w domu o 18:15-18:30, a w weekendy teraz załatwiamy formalności. Nie ma nas w domu, bo ślub organizujemy w moich rodzinnych stronach, gdzie Buby nie wezmę bo moja Mamcia w 47 metrach ma już dwa psiaki, w tym staruszkę 7 kilogramową, której nie chcę stresować 33 kg nieznanym jej Łobuzem;) Niestety, ale muszę poczekać do 20 czerwca, wtedy sobie zaplanuję urlop itp. Quote
Awit Posted May 16, 2011 Posted May 16, 2011 Magduś dziecko:-) Wyjdź spokojnie za mąż. Po ślubie jak odsapniecie, to zabierzecie się za Maksa:-) Quote
Monday Posted May 17, 2011 Author Posted May 17, 2011 [quote name='Awit']Magduś dziecko:-) Wyjdź spokojnie za mąż. Po ślubie jak odsapniecie, to zabierzecie się za Maksa:-)[/QUOTE] no fakt, będzie to chyba najlepsza decyzja.... Quote
magdus84 Posted May 25, 2011 Posted May 25, 2011 Jak się czuje Maksio? Czy ktoś odwiedza psinkę w schronisku? Napiszcie proszę... jeszcze troszkę poczekaj kochany:) Quote
Monday Posted May 30, 2011 Author Posted May 30, 2011 magduś, kiedy ta twoja szczęśliwa data????? Quote
magdus84 Posted June 1, 2011 Posted June 1, 2011 Kochana Monday - 18.06 :loveu::loveu: Teraz z pracy prawie nie wychodzę, bo zamykamy miesiąc, a zmniejszył się nasz skład w zespole o dwie osoby, więc wszystko na moich i kolegi barkach:/ Akurat teraz, kiedy jeszcze tak wiele do zrobienia w kwestii ślubu...:(:(:( Maksiu słoneczko pozdrawiam i chcę, by moja kochana paskuda, która ma fazę na przeganianie siostry z własnej części domu - Ciebie polubiła i zaakceptowała! Wiele w Waszych łapkach! Quote
pumka1990 Posted June 2, 2011 Posted June 2, 2011 POZWOLĘ SOBIE WRZUCIĆ LINK DO FORUM ODNOŚNIE INNEGO PSIAKA, KTÓRY NIE SŁYSZY - NAZYWA SIĘ BLACKY. [url]http://www.dogomania.pl/threads/207684-Blacky-pilnie-szuka-nowego-domu[/url]!!!! MOŻE ZNACIE KOGOŚ KTO MÓGŁBY I JEMU POMÓC? Z GÓRY DZIĘKUJĘ ZA POMOC ;) Quote
magdus84 Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Witajcie! O podróży możemy na razie tylko pomarzyć.. A powodem takiego stanu rzeczy i mojego milczenia na dogo w ogóle jest problem w mojej rodzinie, który musimy rozwiązać w najbliższym czasie. Wybaczcie proszę, ale absolutnie nie zapomniałam o kochanym Maksie, jednak musimy wspólnie uporządkować pewne sprawy. Teraz z mojej rodziny ktoś mi szczególnie bliski potrzebuje pomocy i poświęcenia.:( Jutro będę wiedziała czy w następny weekend będę już mogła jechać z moją łobuziarą poznać rudzielca z Radomia, czy będę potrzebna jeszcze do opieki. Odezwę się na pewno! Pani Magda jest powiadomiona i czeka na nas. :) Mam nadzieję, że nie straciłyście jeszcze do nas cierpliwości, ale pewne rzeczy dzieją się niezależne od nas samych.. Ps. A na marginesie..18.06. był dniem, który przerósł moje marzenia. Jestem szczęśliwa:):):) Quote
Monday Posted July 9, 2011 Author Posted July 9, 2011 gratuluję magduś :) oby całe życie przerosło twoje marzenia i mile cię zaskakiwało!!! Quote
magdus84 Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 W następny weekend ostatecznie jedziemy z mężem poznać Maksia:):):) Quote
magdus84 Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 [quote name='Monday']gratuluję magduś :) oby całe życie przerosło twoje marzenia i mile cię zaskakiwało!!![/QUOTE] Dziękuję Monday:):):) Napisz mi kto ma bezpośredni kontakt z Maksiem i czy byłby w stanie zweryfikować tolerancję na koty psiaka. Jeżeli z Bubą się dogadają, to jedyne co pozostanie niewiadomą - akceptacja kotów. A jeśli będziemy mieć pewność, że chociaż ignoruje i nie gania kociaków, nie zwlekalibyśmy z decyzją i zabrali od razu rudzielca:) I tak już biedak długo czeka. Jednak nie mogę narażać swojego pierwszego małego rezydenta na stresy;) A on kocha domek, ale i uwielbia go pilnować na podwórku i swoim punkcie obserwacyjnym przy bramie. Zrobiliśmy mu takie siedzisko na filarze:) Nieopodal tabliczka ostrzegawcza, kto tu pilnuje i przechodnie mają ubaw widząc naszego Pedro-buraska;) Quote
Monday Posted July 10, 2011 Author Posted July 10, 2011 [quote name='magdus84']Napisz mi kto ma bezpośredni kontakt z Maksiem i czy byłby w stanie zweryfikować tolerancję na koty psiaka. [/QUOTE] napisz do kasumi - ona w schronie bardzo często jest - może coś wskura. W schronie są koty-cały boks z niechcianymi, opuszczonymi, kiedyś przekochanymi pupilami :( Wydaje mi się, że koty jeszcze gorzej znoszą porzucenie niż psy. Ludziom się wydaje, że kot da sobie radę jak go wywalą na ulicę - bo przecież tyle kotów na osiedlach żyje i nic im się nie dzieje!!!! Ale ludzie nie wiedzą, że taki wywalony kot, kiedy trafi do schronu (o ile trafi!!), to tam trwa walka o jego życie. On nie chce jeść, pić...po prostu nic!!! No i wiadomo, komunikowanie się człowieka z kotem nie jest takie łatwe jak z psem. Kot to kot, on jest z człowiekiem, ale tak jakby obok człowieka. Niemniej, jak trafiają takie wywalone bidy, to dopiero można sobie zdać sprawę z tego jak bardzo kot przywiązany jest do człowieka :( No, ale cóż, buraki są wszędzie. Ostatnio wyciągaliśmy z krzaków wywaloną świnkę morską! Więc skoro ludzie potrafią i świnek się pozbywać - pewnie dla potrzeby spędzenia beztroskich wakacji, to nie dziwi mnie porzucanie kotów :( No, dobra - trochę faktów ze smutnej rzeczywistości - ale napiszę na radomskim wątku, żeby kasumi coś wykombinowała. Może pracownicy schronu pozwolą Maksowi wejść do kociego boksu???? Będzie wiadomo, czy wpadnie tam jak lis do kurnika, czy zdziwionym wzrokiem zapyta - to teraz z tymi sierściami mam tu mieszkać??? :) Quote
magdus84 Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 Przyznaję szczerze, że mi koty były obojętne, pies zaś w moim rodzinnym domu był od zawsze aż do śmierci. Jednak nie mogłam pozostać obojętna kiedy w okropną burzę pod naszym oknem miauczało coś - co nie wiedziałam z mamą czym jest tak naprawdę i było tak małe, że przez miesiąc karmiłyśmy i leczyłyśmy. Prawdopodobnie matka już do niego nie wróciła:( Zanim wydobrzało już ogłady się nauczyło;) A teraz? To najwspanialszy kot pod słońcem - dla mnie oczywiście. Charakterny, ale i kochany. Musiał być najsłabszy w miocie, bo ma już 2 lata, a wciąż jak dzieciak wygląda:) Żal mi, że ludzie nie sterylizują, przecież to jeden koszt, a potem zero stresu, mniej krzywd. Smutna ta nasza ludzka rzeczywistość. Podsumowując wiele aspektów ludzkiej działalności - wszak trzeba powiedzieć, że jesteśmy najgorszym gatunkiem jaki Matka Natura mogła stworzyć..i ostatnim mam nadzieję:( Późnej odezwę się do kasumi. Może nie ryzykujmy wpuszczaniem Maksa do boksu z kotami..ale gdyby tak wziąć do jakiegoś pomieszczenia sam na sam i kontrolując na smyczy psa? Byłoby wspaniale, gdyby akceptował każde żyjątko:) Miłego dnia kochani! Quote
kasumi Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 ja chyba nie dam rady już być w schronie, chociaż zobaczę jeszcze....ja wyjeżdżam 15 (piątek), czyli automatycznie czwartek już nie ruszam się z domu.....może wpadnę na trochę pożegnać się z "moimi psiurami" :D jak sprawdzamy psa na koty, to wchodzimy z psem na smyczy do budynku, do kotów (na przeciwko adopcyjnego) tamte w boksie są dzikie.... Quote
magdus84 Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 Będziemy z naszą Bubą w sobotę o 13:00. Umówiłam się już z P.Magdą i sprawdzimy od razu reakcję na małe i dziwne coś miauczące;) Zdamy relację na pewno:) Trzymajcie kciuki :) Quote
lilith27 Posted July 12, 2011 Posted July 12, 2011 [CENTER][SIZE=5][COLOR=magenta][B]radomianie i zwoleniacy oraz cała reszta na trasie[/B][/COLOR][/SIZE][SIZE=5] [/SIZE][SIZE=5][COLOR=magenta][B] za rajcem poduchownym w miejsocowości kiedrzyń jak się leci na zwoleń biega po ulicy labek żołty[/B][/COLOR][/SIZE][SIZE=5] [/SIZE][SIZE=5][COLOR=magenta][B] młody, biega podobno cielakowato [/B][/COLOR][/SIZE][SIZE=5] [/SIZE][SIZE=5][COLOR=magenta][B] od samochodu do samochodu kursuje[/B][/COLOR][/SIZE][SIZE=5] [/SIZE][SIZE=5][COLOR=magenta][B] chyba kogoś lub czegoś szuka[/B][/COLOR][/SIZE][SIZE=5] [/SIZE][SIZE=5][COLOR=magenta][B] zrobił się korek na ulicy [/B][/COLOR][/SIZE][SIZE=5] [/SIZE][SIZE=5][COLOR=magenta][B] schronisko ma kontrolę i nikt nie podjedzie [/B][/COLOR][/SIZE][SIZE=5] [/SIZE][SIZE=5][COLOR=magenta][B] czy jest ktoś kto może to podskoczyć po psa [/B][/COLOR][/SIZE] [COLOR=magenta][/COLOR][/CENTER] Quote
magdus84 Posted July 16, 2011 Posted July 16, 2011 Max jest już z nami:):):) Odezwę się później, bo czeka nas teraz porządna kąpiel:) Quote
Monday Posted July 17, 2011 Author Posted July 17, 2011 [quote name='magdus84']Max jest już z nami:):):) Odezwę się później, bo czeka nas teraz porządna kąpiel:)[/QUOTE] wiedziałam, że będzie wszystko dobrze... Quote
magdus84 Posted July 17, 2011 Posted July 17, 2011 Witajcie! Przedstawię Wam jak minął pierwszy wieczór i noc. Maksio jest niesamowicie ciekawskim psem, całą drogę (ok. 130km) patrzył się przez okna na przednim siedzeniu, zaczepiał kierowcę łapką. Kiedy nie otrzymał głasków wiercił się bardzo. Dobrze, że nasz gracik to automat, w niczym to nie przeszkadzało:) Nie ma choroby lokomocyjnej, więc bez żadnych komplikacji dotarliśmy szybko do domku. Zanim wszedł na nowy teren, poszliśmy w 6kę, 3psy i my na intensywny spacer po lesie. Suczki zachowywały się bardzo poprawnie, aż do czasu wejścia przez bramę. Niestety potrzeba trochę czasu, aby oswoiły się z nowym lokatorem. Mają typowe zachowania, bronią nas kiedy Max się zbliża do nas, czy pilnują legowisk itd. My reagujemy właściwie, czyli skupiamy się na początku bardziej na dziewczynach i uspakajamy, bądź donośnym tonem karcimy jeśli zareagują szybciej. Po za pokazywaniem zębów i rzucaniem się w stronę Maksia nie ma żadnych przejawów agresji. Sunie nie mają żadnych złych doświadczeń, nie były nigdy bite, więc i nic nie robią "obcemu";) Natychmiast kiedy ktokolwiek z nas coś powie do nich jest ok. Kiedy nie ma wśród psów nas, panuje spokój. Jestem zadziwiona jak szybko się zaaklimatyzował Max, cały czas się cieszy, biega, szczeka bezustannie. No właśnie.. odnośnie szczekania.. Maks jest jeszcze bardzo pobudzony, przeżywa tę zmianę na swój sposób, jest momentami nielogiczny w swym postępowaniu. Przykład: patrzy się w ścianę na której nic nie ma i nagle się zrywa donośnie szczekając. Tak minęła cała noc:) Musieliśmy spać osobno z mężem, legowisko Maksia powędrowało na górę i tak koło łóżka co chwilę był głaskany kiedy się gwałtownie budził i biegł np. uderzając w drzwi balkonowe. Myślę, że to wszystko po prostu nadmiar wrażeń, emocje, zapachy, nowy świat.. To czego się najbardziej bałam..kot..Maks się boi Pedro, a nasz kocur ani trochę..zero pazurków, totalna akceptacja:):):) W nocy wykąpaliśmy łobuza, bez większych problemów, żal mi go było, bo się bał, ale niestety nie dało się wytrzymać w domu;) Za to zaszokował nas strasznie, że on właściwie olewa ostrzeżenia Buby.. Podarowaliśmy Rudaskowi nowe i takie samo jak Buby legowisko, ogromną poduchę o wielkości 145 cm, zachęcaliśmy smakołykami itp..a on przyzwyczajony najwyraźniej do spania w tzw. kupie, migusiem do łóżeczka naszej rezydentki:):):) My ze strachem w oczach, ale nie zerwaliśmy się żeby nie prowokować Buby..no i efekt jest następujący: [IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSC02245_hshpwrr.JPG[/IMG] Zanim dołączył.. [IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSC02246_hshpwrn.JPG[/IMG] No i masz... [IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSC02248_hshpwre.JPG[/IMG] Tuż po kąpieli:) [IMG]http://s3.ifotos.pl/img/DSC02249_hshpwrs.JPG[/IMG] [IMG]http://s3.ifotos.pl/img/DSC02250_hshpwxp.JPG[/IMG] [IMG]http://s3.ifotos.pl/img/DSC02251_hshpwxr.JPG[/IMG] [IMG]http://s3.ifotos.pl/img/DSC02253_hshpwxs.JPG[/IMG] [IMG]http://s3.ifotos.pl/img/DSC02254_hshpwne.JPG[/IMG] [IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSC02256_hshpwns.JPG[/IMG] Quote
magdus84 Posted July 17, 2011 Posted July 17, 2011 Dzisiaj byliśmy u weterynarza celem odrobaczenia i kupienia obróżki przeciw pchełkom i kleszczom:) Uczymy się powoli siebie, uczymy go aby nas rozumiał, np. Maks lubi gramolić się na kanapę, na której akurat siedzimy. Wobec tego, że Buba od razu reaguje złością i chce mu pokazać kto tu rządzi, uczymy go konsekwentnie tymi samymi gestami aby tak nie robił, lekko go przy tym odsuwając..i skutkuje..Naprawdę nie jest źle:) Jest co prawda jeszcze rozkojarzony, ale z czasem jak już poczuje się jak u siebie, pomyślimy o szkoleniu dla niego:) Jeszcze fotka sprzed chwili na schodach przy wejściu do domu:) Mamy mały sajgon i pełno piachu jak 3x30kg biega w tą i z powrotem wnosząc wszystko ze sobą:) [IMG]http://s4.ifotos.pl/img/DSC02258_hshpwaa.JPG[/IMG] [IMG]http://s2.ifotos.pl/img/DSC02260_hshpwqp.JPG[/IMG] [IMG]http://s3.ifotos.pl/img/DSC02261_hshpwqn.JPG[/IMG] Quote
Awit Posted July 17, 2011 Posted July 17, 2011 O matko, no niewiarygodne, Maks już z Wami!!:-) Ile macie psów w sumie teraz? Ależ to dla niego musi byc szok, taka zmiana w jego życiu:-) On kilka tygodni może się adaptować, a nawet i dłużej, ale Ty wiesz o tym. Bardzo bardzo się cieszę!!! Mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze, a nawet jak się pojawią jakieś kłopoty<fu> to je rozwiążecie. Bo chyba jesteś w kontakcie z Magdą, prawda? Quote
kizimizi Posted July 17, 2011 Posted July 17, 2011 czy ktos pomoze w sprawie wizyty pa? [URL]http://www.dogomania.pl/threads/211250-szukam-do-wizyty-w-STAREJ-OLSZEWNICY-K.-LEGIONOWA-plisssssss[/URL] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.