Jump to content
Dogomania

Mała kudłata sunia - już w nowym domku


leni356

Recommended Posts

Czasem tak niewiele potrzeba, żeby pomóc psu odzyskać spokój, radość życia i zaufanie (choć to pewnie nie do końca) a przy okazji samego siebie uszczęśliwić. Gdy przyjechała do mnie porzucona pod lasem, wystraszona Gapcia, która chodziła za mną krok w krok, nawet w nocy nie mogłam sama pójść do wc to po 2 dniach byłam okropnie tym zmęczona. Po 2 tygodniach już nie wyobrażałam sobie życia bez niej. Obydwie wiele zyskałyśmy. Ktoś ze znajomych powiedział, że byłyśmy sobie potrzebne :-) Pamiętam jeszcze tamten okres, pamiętam Gapę bojącą się własnego cienia, trzasku nadepniętej gałązki, jej przerażenie na widok podniesionego patyka, który chciałam rzucić w zabawie. I widzę ją teraz, leżącą spokojnie metr ode mnie i jej spokojny wzrok gdy na mnie patrzy, zupełnie inny niż wtedy gdy do nas przyjechała. Podobnie pewnie teraz jest w domu meegie_z i podobne przemiany zachodzą w zachowaniu prześlicznej Shany. Kibicuje Wam od początku i cieszę się, że Shana tak dobrze trafiła :happy1:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 274
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Fajnie się czyta o tym, jak fajnie ludziom mieć psa, a psu ludzi.
Psio-ludzka więź to jedyna rzecz w swoim rodzaju, a szczególnie cenna, gdy ze zlęknionego i wycofanego psa wyłazi na naszych oczach szczęśliwy i radosny zwierz. Maggie_z - zawsze chętnie czytam to co piszesz o Shanie, czuje się w tym uważność, szacunek dla psinki i jej osobowości, czułość połączoną z wnikliwą obserwacją. Pisz, pisz! I ucałuj małą w nosek!

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź za moje posty. Lidan, to właśnie tak jest z Shaną, jak było z Twoją Gapą. Jesteśmy sobie nawzajem potrzebne, a nawet w pewnych rzeczach bardzo podobne do siebie. Kiedy zauważam kolejną zmianę w Shanie, cieszę się ogromnie, ale równocześnie jestem zdumiona jej zaufaniem, którym mnie obdarza, bo przecież tyle przeszła, nawet nie wiem dokładnie co. Mogę się tylko domyślać po jej zachowaniu. Budzi to we mnie większe poczucie odpowiedzialności i szacunku wobec niej. Shana ufa przy tym tylko nam, nieznanych ludzi obszczekuje i unika, nawet gdy przyjdą do domu.

Zapomniałam się pochwalić, że Shana przytyła 0,5 kg, od kiedy jest u mnie, co mnie zdziwiło, bo bywa bardzo wybredna w jedzeniu. Jednego dnia pałaszuje mięsko, a drugiego kręci na to samo nosem. Lubi też czasem zjeść plasterek banana, lub kawałek mandarynki, albo jogurt naturalny. Ma wielką chętkę na czekoladę, widać, że musiała ją kiedyś próbować, szaleje za nią, ale oczywiście musi obejść się smakiem. Smaki ma wyszukane.

Jak zrobimy jakieś fajne zdjęcia, lub nakręcimy film, to prześlę do Idusiek, aby umieściła na stronie. Dziękuje Idusiek, że umieściłaś poprzednie.

Pozdrawiam ciepło wszystkich miłych czytelników.

Link to comment
Share on other sites

Ja tam się nie cieszę gdy moje sunie przytyją (pewnie boję się, że będą takie grube jak ja ;-) ) no ale jeśli księżniczka Shana była chudziutka to pół kilo jej nie zszkodzi ani nie zeszpeci. Może być tak, że po sterylizacji przestanie wybrzydzać. Moja Gapa wprawdzie niejadkiem specjalnie nie była, ale np. cały czas suchej karmy jeść nie chciał. Teraz pochłania wszystko i w każdej ilości.
No to czekamy na zdjęcia i filmiki ;-)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Zastanawiam się jaka waga byłaby dla Shany prawidłowa, bo trudno mi to jest ocenić. Przy 9 kg nadal ma wcięcie w talii, choć trochę zaokrąglone, żebra dalej można jej leciutko wyczuć, ale są pokryte tłuszczykiem i miednica tak samo. Sądzę więc, że wagę ma dobrą, ale gdyby jeszcze trochę przybyła, to nie byłoby źle. Shana jest większa niż Pusia, nasza poprzednia przylepka, która była niższa i ważyła 9 kg w najlepszym okresie.

Link to comment
Share on other sites

A ja zaprszam na bazareki na utrzymanie ostrowiaka Filipka



[URL]http://www.dogomania.pl/threads/201526-Wietrzenie-szafy-)-bo-Filipek-domu-ni-ma...do-13.02.?p=16242993#post16242993[/URL]

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/201529-Biustonosidła-)-przyniosą-pieniądze-Filipkowi-Do-13.02[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Oto obiecane nowe zdjęcia Shany - naszej kudłatej ślicznotki :painting:

[URL]http://img703.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=img0248cr.jpg[/URL]


Niedługo wstawię jakiś film...

Miłego oglądania ;););)
[IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg/[/IMG][IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg[/IMG]
[IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg/[/IMG][IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

maggie_z zdjęcia śliczne :happy1: Masz cudną psinę w domu :iloveyou: Nie byłoby wygodniej dla Ciebie, a zwłaszcza dla Shany obciąć jej grzywkę ;-) Nie żebym się czepiała :eviltong: Ładnemu ładnie we wszystkim, a spineczki faktycznie nie muszą być zarezerwowane tylko dla yorków :p
Jeśli będziesz ją chciała na wiosnę ostrzyc fachowo, a nie masz jeszcze upatrzonego psiego fryzjera to polecam Centrum Psiej Odnowy przy zajezdni autobusowej w Mistrzejowicach (mają swoją stronę). Chodzę tam z Gapą i jestem bardzo zadowolona (zresztą nie tylko ja). Można być z psem lub go zostawić na czas zabiegów. Panie są bardzo miłe, lubią psy i ładnie obcinają, czasem dokarmiają przy okazji smakołykami ;) Piszę o tym dlatego, że chyba masz tam blisko, a wcześniej czy później pewnie będziesz musiała kudłacza nieco odkudlić :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Cieszę się ze wszystkich komentarzy, bardzo mi miło je czytać. Pewnie ostrzyżemy Shanę na wiosnę, jak zrobi się ciepło. Nad jej grzywką się zastanawiam, bo jak jej odrośnie znowu będzie wchodzić do oczu. Dopóki ma dłuższe włosy to można je spinać nad oczami.
Najbardziej cieszy mnie jej ogon, jest nareszcie puszysty, ale kołtunki ciągle się jej wszędzie robią, bo trochę linieje w ciepłym domu, nie nadążam czesać.
Jest bardzo słodka, ale wciąż niekiedy strachliwa. Potrzeba jej więcej czasu.
Pozdrawiam wszystkich wiernych fanów Shany

Link to comment
Share on other sites

przesłałam zdjęcia kierowniowi schroniska z pytaniem czy pamięta tego psa....
Nie mogl uwierzyć -potem oglądała ją cała rodzina :) Nie mam maila przy sobie, ale brzmiało to mniej więcej tak:
"To ta dzika co nawet na parówkę nie podeszła do nikogo i była cała skołtuniona? Ale laleczka !" :)

Kawał dobrej roboty ciotki !

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='maggie_z']Będę ją tu leczyć, jak zostanie wyleczona, to [B]zrobimy sterylizację w odpowiednim czasie[/B]. Te pieniądze na jej sterylizację po odjęciu kosztów badania krwi będą chyba aktualne, prawda?[/QUOTE]

[quote name='Florentynka']Maggie_z - [B]tu na pewno możesz załatwić sterylkę taniej, jakby co służę namiarami na moich weterynarzy - troszkę poza Krakowem i bardzo przyzwoite ceny.[/B][/QUOTE]

A co ze sterylizacją?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...

Witam wszystkich miłośników Shany i dziękuję bardzo za stałe zainteresowanie i cierpliwość. U Shany i u nas zaszły duże zmiany ponieważ właśnie zakończyliśmy przeprowadzkę do większego mieszkania. Dlatego też długo nie pojawiałam się na forum. Na razie nie mogę też wystawić nowych zdjęć i obiecanych filmów bo nie mamy w tej chwili stałego internetu, a czasu tez brakuje bardzo przy przeprowadzce. Jak tylko załatwimy internet, myślę, że niedługo, to nadrobię zaległości w tym temacie.

Shana przyzwyczaja się już do zmiany, choć pierwszy dzień w nowym miejscu był dla niej stresujący. Pewnie brakowało jej znanych zapachów. Teraz śpi spokojnie i jest zrelaksowana w nowym domu. Uczy się nowej okolicy i jak na wielkiego strachulca, którym jest w nowych sytuacjach, idzie jej dość dobrze. Nadal jednak bardzo boi się wszystkich psów, nieznanych ludzi i głośnych hałasów. Będę próbować zapoznawać ją na spacerze z dwoma psami mojej kuzynki. Myślę, że dużo czasu upłynie, zanim jej strach się zmniejszy na tyle, aby mogła się z nimi bawić.

W maju planujemy ostrzyc Shanę, aby było jej wygodnie w letnie upały, a następną zaplanowaliśmy sterylizację. Przy przeprowadzce wstrzymaliśmy się z decyzją o sterylce, bo nie chcieliśmy, żeby Shana kojarzyła nowe miejsce zamieszkania ze złym doświadczeniem. Z obserwacji Shany dowiedzieliśmy się, że bardzo pamięta i unika miejsc, w których coś ją np przestraszyło. Myślę, że po ostrzyżeniu łatwiej też będzie dbać o Shanę po zabiegu.

Pozdrawiam wszystkich gorąco.

Link to comment
Share on other sites

Witaj :-) Cieszę się, że wszystko u Was w porządku :happy1: Shana pewnie jeszcze długo będzie ostrożna w nowych sytuacjach, nowych miejscach i wśród obcych. Psy , które dużo w życiu przeszły już tak mają.
Jeśli chodzi o sterylkę to po zabiegu w zasadzie nic się z suczką nie robi. Trzeba tylko pilnować, żeby brzuszek był suchy, a suczka nie lizała rany ani nie drapała. Na ogół wszystko goi się doskonale i szybko.

Link to comment
Share on other sites

Fajnie, że Shana ma się dobrze:) Już nie mogę doczekać się zdjęc :)

Ostrzyżcie ją jak najszybciej, co by się nie męczyła na słoneczku ;)
Sama wiem,bo Roman już ledwo zipie i też wymaga strzyżenia ;)

Ucałujcie Niunię od nas - koniecznie :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dziękuję wszystkim fanom Shany za zainteresowanie i ciepłe słowa.;) :loveu:;) U nas wszystko dobrze, poza tylko przeziębieniem, które załapało nas po kolei i dokucza.
Shana trzyma się za to zdrowo i wygląda na zadowoloną. Przyzwyczaja się wciąż do nowego domu, szczególnie do otoczenia, które jeszcze czasem napawa ją strachem. W domu czuje się już bezpieczniej, choć ostatnio nabrała złego nawyku bronienia swojego posłania warczeniem, szczególnie przed moim Mężem. Nie znam jeszcze przyczyny, ale myślę, że dojdziemy do sedna. Uczę mojego Najmilszego jak przyjmować postawę dominującą i to trochę pomaga, bo Shana spuszcza z tonu, ale nie do końca. Poza tym Shana bardzo Go lubi i bawi się z Nim chętnie. Na mnie Shana nigdy nie warczy i podporządkowuje się. Może macie jakieś sugestie na korekcję jej zachowania. Kolejne sytuacje do przepracowania to możliwość spacerów bez smyczy (Nie wiem czy to będzie możliwe, może podzielicie się swoim doświadczeniem?), oraz kontakty z innymi psami.
Więcej mogę powiedzieć teraz na temat osobowości Shany. Lubi być w centrum zainteresowania i czasem bywa zazdrosna. Uwielbia wariować na łóżkach i poduszkach, szczególnie rano. Jest wesoła, prowokuje do zabawy, choć lubi też chwile odosobnienia. Obdarzona jest niezależnym duchem, nie zawsze ma ochotę słuchać i lubi dominować. Uwielbia pieszczoty i jest łakomczuchem. Poza tym bardzo jest płochliwa i nerwowa w nowych sytuacjach, :painting: :nerwy: choć zauważam, że niekiedy również w trudnych sytuacjach czuje się trochę pewniejsza i częściowo udaje jej się opanować strach.
Najbardziej cieszę się z tego, że obdarza nas zaufaniem, nauczyła się do nas przytulać i chowa mi głowę pod pachę.:loveu:
Pozdrowienia dla wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

Miło znowu poczytać o Shanie. Na pewno trzeba korygować to warczenie na posłaniu bo jak zaczęła bronić posłania to powoli może zacząć przenosić to na inne przedmioty i miejsca. W końcu może dojść do tego, że nie wpuści męża na fotel czy do jego własnego łóżka. Nie jestem pewna jak to poprawnie skorygować, ale na pewno nie należy się cofać ani ustępować tylko raczej spokojnie przeczekać to warczenie. Jeśli Ciebie słucha bardziej to Ty wkrocz do akcji i przerwij to warczenie.
Chodzenie po mieście bez smyczy nie jest zbyt bezpieczne i w zasadzie można za to dostać mandat od Straży Miejskiej jeżeli pies nie ma kagańca na pysku. Moje sunie zdecydowanie bardziej mnie pilnują i szybciej przybiegają na wołanie gdy w kieszeni mam jakieś smakołyki ;-) Spuszczam je daleko od ulicy, w takich miejscach gdzie nie jeżdżą samochody i gdzie mam dobra widoczność, żeby zauważyć np. wroga z bloku wcześniej niż moje psy. Powinno się zaczynać od ćwiczenia na dłuższej lince i przywoływania co jakiś czas psa do siebie. Później puszczać w terenie ogrodzonym, żeby zobaczyć jak pies będzie zachowywał się bez smyczy. I dopiero gdy przychodzi za każdym razem na wołanie można w bezpiecznym miejscu zacząć spuszczać ze smyczy. trzeba jednak zawsze liczyć się z tym, że pies może się nagle czegoś przestraszyć i pognać przed siebie.

Link to comment
Share on other sites

ja bym jej nie puszczała. Ponieważ jest strachliwa - może ją w każdej chwili coś tak przerazić , że ani wołanie ani biegnięcie za psem nie pomoże- bo on ucieka na oślep i moze dojść do tragedii.

Co do męza i posłania - proponuję delikatnie ale nie ustępować, niech stoi dopóki ona nie przestanie warczeć, albo niech ukucnie- moze ona boi się po prostu jego postawy nad sobą?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...