Jump to content
Dogomania

maggie_z

Members
  • Posts

    58
  • Joined

  • Last visited

maggie_z's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Dziękuję wszystkim fanom Shany za zainteresowanie i ciepłe słowa.;) :loveu:;) U nas wszystko dobrze, poza tylko przeziębieniem, które załapało nas po kolei i dokucza. Shana trzyma się za to zdrowo i wygląda na zadowoloną. Przyzwyczaja się wciąż do nowego domu, szczególnie do otoczenia, które jeszcze czasem napawa ją strachem. W domu czuje się już bezpieczniej, choć ostatnio nabrała złego nawyku bronienia swojego posłania warczeniem, szczególnie przed moim Mężem. Nie znam jeszcze przyczyny, ale myślę, że dojdziemy do sedna. Uczę mojego Najmilszego jak przyjmować postawę dominującą i to trochę pomaga, bo Shana spuszcza z tonu, ale nie do końca. Poza tym Shana bardzo Go lubi i bawi się z Nim chętnie. Na mnie Shana nigdy nie warczy i podporządkowuje się. Może macie jakieś sugestie na korekcję jej zachowania. Kolejne sytuacje do przepracowania to możliwość spacerów bez smyczy (Nie wiem czy to będzie możliwe, może podzielicie się swoim doświadczeniem?), oraz kontakty z innymi psami. Więcej mogę powiedzieć teraz na temat osobowości Shany. Lubi być w centrum zainteresowania i czasem bywa zazdrosna. Uwielbia wariować na łóżkach i poduszkach, szczególnie rano. Jest wesoła, prowokuje do zabawy, choć lubi też chwile odosobnienia. Obdarzona jest niezależnym duchem, nie zawsze ma ochotę słuchać i lubi dominować. Uwielbia pieszczoty i jest łakomczuchem. Poza tym bardzo jest płochliwa i nerwowa w nowych sytuacjach, :painting: :nerwy: choć zauważam, że niekiedy również w trudnych sytuacjach czuje się trochę pewniejsza i częściowo udaje jej się opanować strach. Najbardziej cieszę się z tego, że obdarza nas zaufaniem, nauczyła się do nas przytulać i chowa mi głowę pod pachę.:loveu: Pozdrowienia dla wszystkich.
  2. Witam wszystkich miłośników Shany i dziękuję bardzo za stałe zainteresowanie i cierpliwość. U Shany i u nas zaszły duże zmiany ponieważ właśnie zakończyliśmy przeprowadzkę do większego mieszkania. Dlatego też długo nie pojawiałam się na forum. Na razie nie mogę też wystawić nowych zdjęć i obiecanych filmów bo nie mamy w tej chwili stałego internetu, a czasu tez brakuje bardzo przy przeprowadzce. Jak tylko załatwimy internet, myślę, że niedługo, to nadrobię zaległości w tym temacie. Shana przyzwyczaja się już do zmiany, choć pierwszy dzień w nowym miejscu był dla niej stresujący. Pewnie brakowało jej znanych zapachów. Teraz śpi spokojnie i jest zrelaksowana w nowym domu. Uczy się nowej okolicy i jak na wielkiego strachulca, którym jest w nowych sytuacjach, idzie jej dość dobrze. Nadal jednak bardzo boi się wszystkich psów, nieznanych ludzi i głośnych hałasów. Będę próbować zapoznawać ją na spacerze z dwoma psami mojej kuzynki. Myślę, że dużo czasu upłynie, zanim jej strach się zmniejszy na tyle, aby mogła się z nimi bawić. W maju planujemy ostrzyc Shanę, aby było jej wygodnie w letnie upały, a następną zaplanowaliśmy sterylizację. Przy przeprowadzce wstrzymaliśmy się z decyzją o sterylce, bo nie chcieliśmy, żeby Shana kojarzyła nowe miejsce zamieszkania ze złym doświadczeniem. Z obserwacji Shany dowiedzieliśmy się, że bardzo pamięta i unika miejsc, w których coś ją np przestraszyło. Myślę, że po ostrzyżeniu łatwiej też będzie dbać o Shanę po zabiegu. Pozdrawiam wszystkich gorąco.
  3. Cieszę się ze wszystkich komentarzy, bardzo mi miło je czytać. Pewnie ostrzyżemy Shanę na wiosnę, jak zrobi się ciepło. Nad jej grzywką się zastanawiam, bo jak jej odrośnie znowu będzie wchodzić do oczu. Dopóki ma dłuższe włosy to można je spinać nad oczami. Najbardziej cieszy mnie jej ogon, jest nareszcie puszysty, ale kołtunki ciągle się jej wszędzie robią, bo trochę linieje w ciepłym domu, nie nadążam czesać. Jest bardzo słodka, ale wciąż niekiedy strachliwa. Potrzeba jej więcej czasu. Pozdrawiam wszystkich wiernych fanów Shany
  4. Oto obiecane nowe zdjęcia Shany - naszej kudłatej ślicznotki :painting: [URL]http://img703.imageshack.us/slideshow/webplayer.php?id=img0248cr.jpg[/URL] Niedługo wstawię jakiś film... Miłego oglądania ;););) [IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg/[/IMG][IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg[/IMG] [IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg/[/IMG][IMG]http://img411.imageshack.us/i/img0136cr.jpg[/IMG]
  5. Zastanawiam się jaka waga byłaby dla Shany prawidłowa, bo trudno mi to jest ocenić. Przy 9 kg nadal ma wcięcie w talii, choć trochę zaokrąglone, żebra dalej można jej leciutko wyczuć, ale są pokryte tłuszczykiem i miednica tak samo. Sądzę więc, że wagę ma dobrą, ale gdyby jeszcze trochę przybyła, to nie byłoby źle. Shana jest większa niż Pusia, nasza poprzednia przylepka, która była niższa i ważyła 9 kg w najlepszym okresie.
  6. Ogromnie się cieszę, że Skutek ma dom, to super nowina! Ekstra!
  7. Dziękuję za odpowiedź za moje posty. Lidan, to właśnie tak jest z Shaną, jak było z Twoją Gapą. Jesteśmy sobie nawzajem potrzebne, a nawet w pewnych rzeczach bardzo podobne do siebie. Kiedy zauważam kolejną zmianę w Shanie, cieszę się ogromnie, ale równocześnie jestem zdumiona jej zaufaniem, którym mnie obdarza, bo przecież tyle przeszła, nawet nie wiem dokładnie co. Mogę się tylko domyślać po jej zachowaniu. Budzi to we mnie większe poczucie odpowiedzialności i szacunku wobec niej. Shana ufa przy tym tylko nam, nieznanych ludzi obszczekuje i unika, nawet gdy przyjdą do domu. Zapomniałam się pochwalić, że Shana przytyła 0,5 kg, od kiedy jest u mnie, co mnie zdziwiło, bo bywa bardzo wybredna w jedzeniu. Jednego dnia pałaszuje mięsko, a drugiego kręci na to samo nosem. Lubi też czasem zjeść plasterek banana, lub kawałek mandarynki, albo jogurt naturalny. Ma wielką chętkę na czekoladę, widać, że musiała ją kiedyś próbować, szaleje za nią, ale oczywiście musi obejść się smakiem. Smaki ma wyszukane. Jak zrobimy jakieś fajne zdjęcia, lub nakręcimy film, to prześlę do Idusiek, aby umieściła na stronie. Dziękuje Idusiek, że umieściłaś poprzednie. Pozdrawiam ciepło wszystkich miłych czytelników.
  8. Cały czas wracam do tego wątku i czekam na wieści, wierzę, że w końcu los Chanel będzie nam znany.
  9. Wczoraj nagraliśmy mały film z udziałem Shany. Oglądając go potem zdałam sobie sprawę, jak bardzo zmieniło się jej zachowanie, od kiedy jest z nami. Jest teraz bardzo kontaktowa i otwarta na nas, okazuje zainteresowanie i zadowolenie z obecności kogoś, przy niej. Przy czesaniu pozwala sobie czesać łapy i trochę ogon i nie ucieka, a jak się ją czesze po grzbiecie, to się tym rozkoszuje. Gdy myję jej łapy w wannie, to już nie wyskakuje z niej, a nawet podnosi łapy podczas mycia i wycierania, zmieniając ciężar ciała. Widzę, że nie wszystko jej się podoba, ale znosi to cierpliwie. Nauczyła się też, jaka jest jej pozycja wobec mojego synka i już nie próbuje go odganiać, ale jeśli on jej dokucza, to ucieka od niego, a ja wtedy go pacyfikuję. Czasem się wspólnie bawią. Cieszę się bardzo, że ma do nas zaufanie, wie, że wszystko jest w porządku i nas akceptuje, a także zna już rutynę codziennych czynności. Fajnie jest mieć psa.
  10. Kochani, Mam wreszcie chwilkę, aby uaktualnić wieści o Shanie. Ze sterylki na razie nici, bo dziś piękna kudłata dostała cieczkę. :-? :crazyeye: :-? Chodzi więc po domu w majtkach, które okresowo podgryza. Jak na razie nie wariuje za innymi pieskami, ale to się może jeszcze zmienić. Mamy jednak doświadczenie w pilnowaniu napalonej suczki więc przewiduję, że będzie OK, tym bardziej, że Shana wciąż bardzo boi się innych psów i cały czas jest na smyczy, dokładnie to na dwóch smyczach. Grudzień i początek roku to był czas pełen wrażeń dla Shany. Na święta :tree1:pojechaliśmy do rodziny na kilka dni. Shana była zestrachana, ale lepiej sobie radziła, niż się tego spodziewałam. Często dawała nam znać, że ona chce wracać do domu, a po powrocie do Krakowa wytarzała się z radości. Na wyjeździe pilnowała nas cały czas i przy okazji zyskała miano " Latającego psa" Raz zostawiliśmy ją z naszym teściem, którego już dobrze zna. Trzymał ją za szelki stojąc na schodach za bramką dla dziecka. Kiedy zamknęły się za nami drzwi, wyrwała się mu, dwumetrowym skokiem przeskakując bramkę i przeleciała tuż przed twarzą mojego szwagra, który stanął jak wryty, :crazyeye: a ona ze zwinnością kota wylądowała przed drzwiami na czterech łapach. No i nie było rady, trzeba było wracać, bo tak tęskniła za nami.:Dog_run: Sylwester dostarczył Shanie nowych przerażających wrażeń, znalazła sobie nowe miejsce do ukrycia wciskając się głęboko pod fotel, ale huki petard bardzo ją wytrącały z równowagi. :smhair2: :lying: :look3: Na następny rok dam jej jakieś leki, może moglibyście coś nieszkodliwego polecić? W każdym razie przez kilka dni po sylwestrze bała się wychodzić z domu, a nieoczekiwane hałasy sprawiały, że trzęsła się jak galaretka. :painting: Po tygodniu zaczęła dochodzić do siebie i teraz już nie zapiera się wszystkimi czterema łapami przed progiem. Pomimo tylu emocji wciąż widzimy zmiany w zachowaniu Shany na lepsze. Teraz już wiemy, że to bardzo łagodna sunia, bez cienia agresji, ale też nie jest potulna, tylko z charakterkiem. Broni już swojego terytorium przed obcymi szczekaniem, gdy ktoś nieznany wchodzi do domu lub dzwoni. Mój synek ją uwielbia, jego ulubiona zabawa to bieganie przed lub za Shaną po całym mieszkaniu, a ona najczęściej daje się wciągnąć w zabawę. Potem dokładnie mu myje uszy, a on piszczy z uciechy.:wolfie: I to by było na tyle :eviltong:
  11. Kochani, już niedługo nowe wiadomości o Shanie, tylko znajdę dłuższą chwilkę. A tak na szybko, to wszystko jest w porządku z Shaną, cały czas są nowe postępy u niej w resocjalizacji. Pozdrawiam wszystkich cieplutko, a Shana macha ogonem.
  12. Wszystkim dobrym cioteczkom, Madzi, Ani, Karolinie, Idusiek, Leni, FLorentynce i wszystkim innym dobrym ludziom, dzięki którym Shanuka znalazła u mnie dom dziękuję z całego serca i życzę spokojnych, zdrowych i pogodnych Świat Bożego Narodzenia i oby Wasze szkodniki zamieniły się w aniołki, a każdy z nich znalazł dobry dom. Pozdrawiam Margaretta
  13. Moja kochana mała diabliczka.:loveu::diabloti::loveu: Te zdjęcia nie oddają, jaka jest w rzeczywistości psotna. Uwielbia targać papier i tekturę z wielkim zapałem, tarzać się, porywać ubrania i obgryzać gryzaki. Próbuje mnie też podgryzać w zabawie, ale nie ma jeszcze do tego dużej śmiałości. Jej futerko nie nasiąka wodą, śnieg przyczepia się tylko czasem do spodu łapek w małych kulkach. Jej futerko jest bardzo mięciutkie, ale ma gęsty podszerstek, tak się to chyba fachowo nazywa. Zaczyna się już trochę błyszczeć, z czego bardzo jestem dumna.:p Robią się jej kołtunki, te większe niestety muszę wycinać, aby jej nie męczyć ich rozczesywaniem. Ma jednak tak gęste futerko, że jej to nie przeszkadza. Na szczęście nie robi się jej dużo kołtunów. Na lato pewnie ją weźmiemy do fryzjera. Wydaje mi się, że Shana cierpi na lekką klaustrofobię, nie lubi być zamykana, pewnie ma jakieś urazy po schronisku. Byliśmy wczoraj w sklepie samochodem, to była bardzo pobudzona w pierwszym etapie jazdy, ale potem się uspokoiła, jak już wszyscy wrócili do auta. Najwyraźniej zamknięcie było dla niej dyskomfortem. Wczoraj był też pierwszy wspólny spacer całą rodzinką, Shana była tym zachwycona, pilnowała wszystkich, czy są. Jeszcze sporo pracy przed nami, ale postępy Shany do tej pory są naprawdę super!! Trochę w tym mojej zasługi, ale myślę, że to przede wszystkim wrodzona superinteligencja Shany.
  14. Chyba z Shaną jest OK biegunka minęła, musimy jeszcze trochę poczekać z kolejnymi badaniami i szczepieniami, bo wszystko się odwlekło. Dziś kupiliśmy jej nowe super szelki i smycze, a także zabawkę-pluszaczka ze sznurkami, ale szalała z nim, jak nigdy dotąd. Kochana jest, mały diabełek. Posłałam zdjęcia do Idusiek wiec pewnie niedługo będą na forum.
  15. Kochani, dziękuję za zainteresowanie, bardzo się cieszę Waszymi wpisami. Zdjęcia już na pewno poślę jutro, nowe zrobiliśmy dziś wieczorem, ale to i tak nie wszystko się da uwiecznić, co Shana wyprawia, bo czasem to są króciutkie momenty. Strasznie mi się podoba jak tą pupę podnosi do góry, a przednie łapy ma położone, ale nie udało mi się tego jeszcze cyknąć. Wczoraj Shana miała biegunkę, raz zwymiotowała, więc poszliśmy do weta, miała temperaturę, dostała antybiotyki w zastrzyku i dzisiaj na szczęście już było OK. Martwiłam się, że ona niezaszczepiona i to może być coś poważniejszego, ale humor jej całkiem dopisuje i apetyt też. W sobotę dostanie drugi zastrzyk i będziemy ją obserwować. Wyszło z tego coś dobrego, bo u lekarza kupiłam jej też konserwę, która bardzo jej posmakowała, wieczorem pożarła błyskawicznie podaną porcję i chciała więcej, ale wolałam ją troszkę przetrzymać do rana. Przynajmniej wiem, co jej kupować. Mam już wyniki badań, po świętach, jak już będzie wszystko OK z jej zdrowiem, to robimy jej szczepienia i dodatkowe wyniki, aby wyjaśnić, ten podwyższony mocznik. Wyniki wątroby (alat) i nerek (kreatynina) są w normie. Bardzo się cieszę, że Shana, ta kudłata rozrabiaczka jest z nami.
×
×
  • Create New...