Jump to content
Dogomania

Tobi i Korek już w nowych domkach!


israel

Recommended Posts

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[COLOR=red][B]arktyka to jedna wielka oszustka.[/B][/COLOR]
[B][COLOR=red]Tak jak widzieliście na wątku była uprzedzona o przyjeżdzie państwa do tobiego.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]Po długim pukaniu otworzyła, odmawiając nawet pokazania psa. Powiedziała im że nie pokaże i nie wyda psa ponieważ jest jego właścicielką.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]Pan do mnie zadzwonił, natychmist próbowałam do **********dodzwonić się ale na żaden telefon nie odpowiadała. Po chwili wyszła z domu twierdząc, że nikt do niej nie dzwonił i poszła na wieś zostawiając ludzi pod domem.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]Inną sprawą jest ten hotelik. Państwo byli zbulwersowani, kiedy usłyszeli, że to ma być hotelik. Stary średniej wielkości domek, z rozwalającym się ogrodzeniem.porobili zdjęcia, które wstawię na wątku.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]Odjechali, w przypadku powiadomienia policji, pan będzie zeznawał, ponieważ podejrzewa, że wszystkich nas ta kobieta oszukuje.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=red]*********** nadal nie odbiera telefonów.[/COLOR][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arktyka']Mialam telefon w sprawie adopcji Tobiaszka:)
Dzwonila pani z miejscowosci "Dobre" kolo golubia-dobrzynia, zainteresowana adopcja naszego pieszczocha.
Z relacji pani zmarl jej piesek(jeszcze szlochala przez telefon na samo wspomnienie o smierci pupila)
Zgadza sie na wizyte przedadopcyjna i podpisanie dokumentown adopcyjnych.Prosze wiec by osoba ktora bedzie przeprowadzala wizyte zglosila sie telefonicznie do tej pani w celu ustalenia daty spotkania.
Jej numer:
508 367 979.[/QUOTE]

Kopiuję post, żeby nie zaginął i nie było tłumaczenia, że o niczym nie wiedziała.
Piesek jest wyadoptowany ze schroniska na moje nazwisko i ja jestem osobą decydującą o jego adopcji. O wydaniu pieska zadecydowaliśmy wczoraj razem z Isaelem po kontakcie telefonicznym.
Pani Krystyna i jej mąż powiedzieli, że już we wstępnej rozmowie z******* wyczuwało się niechęć do oddania psa. Znaleźli również drugie ogłoszenie już z moim nr telefonu. Wczoraj poinformowali o przyjeździe po psa.
Od rana ****** od nikogo nie odbierała telefonów.
Dzisiaj na miejscu pod domem *******, kiedy nawet nie pokazano im psa, byli równiż zaniepokojeni jego losem. Popytali okolicznych ludzi o to miejsce. Dom jest wystawiony na sprzedaż.
Nadal czekają na Tobiego, tak samo jak ja mają podejrzenia czy on tam w ogóle jest.
Pan w miarę możliwości będzie pomagał odebrać psa. Wstąpił po drodze na Komendę Policji w Wagańcu. Po przesłaniu im pisemnego upoważnienia, w przyszłym tygodniu podjadą z dzielnicowym i odbiorą psa.

Tylko pytanie [SIZE=4][COLOR=red][B]GDZIE JEST TOBI[/B][/COLOR][/SIZE]
Ostatnie zdjęcia są sprzed miesiąca, a informacje były szczątkowe.

Link to comment
Share on other sites

Niestety, prześledzenie tego wątku i wpisów Arktyki pozostawia mieszane uczucia.
Zdjęcia, to jest dowód na to, że w takich pokątnych hotelikach, psy żyją i mają się dobrze. Lepsze, gorsze, ale jest to zawsze dokument na to że piesek na którego płacimy, tam przebywa.
Tu ostatnio jedyne zdjęcia zrobiła miesiąc temu Ilon_n.

[B]Darzymy te osoby dużym kredytem zaufania, powierzamy im swoje psy, wydajemy ciężko zarobione pieniądze, a w zamian otrzymujemy fochy że prosimy o jakiekolwiek informacje, z wymówkami jaką trudną funkcję im powierzamy[/B].

Jak mamy je wyadoptować, skoro osoba z hoteliku nie odbiera telefonów, nie wchodzi na dogo? Dlatego też ostatnio zmieniłam nr tel. na mój w ogłoszeniach.

Pani Krystyna i jej mąż chociaż spoza dogo, podeszli do tej sprawy bardzo spokojnie i logicznie. Od razu po dowiedzeniu się, że właścicielka hoteliku nie trzyma tych psów z miłości skwitował : jeżeli jamniczek tam jeszcze jest, to wszystko wskazuje na to , że właścicielce zależy na tym , żeby przebywał tam jak najdłużej.
Ani ja , ani on nie widzieliśmy logicznego argumentu, na to żeby nie pokazać im psa, jeżeli on tam przebywa. Tym bardziej że Su...ska sama z nimi wcześniej rozmawiała.


Dostałam przed chwilą SMS-a od P. Krystyny i męża:
[B]Trzymamy kciuki za wszystkie pieski od tej pani[/B].

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mshume']Słuchajcie, może nie rzucajcie kamieniami, póki Arktyka nie wyjaśni sytuacji...[/QUOTE]

Oczywiście, liczne telefony i brak odpowiedzi na nie, potraktowanie w ten sposób właściciela psa, oraz ludzi, którzy mu chcieli dać dom, powinny dla osoby odpowiedzialnej i nie mającej nic do ukrycia już dać do myślenia o tym, że czas przez 4 godziny wyjaśnić tą sytuację.
Sami tolerując takie postępowanie w DT doprowadzamy do wysypu tego typu instytucji jak grzybów po deszczu.
Nie wątpię, że tu trzeba czasu żeby wymyślić logiczną wymówkę.
Jeżeli masz psy w DT, a ja mam ich jeszcze 4, w hotelach z dobrym kontaktem, to szczerze życzę Ci, żebyś nigdy nie czuła się tak jak ja dzisiaj.

Wyobraź sobie tylko, że[B] Tobi siedziałby już w swoim domku na kolanach kochających go ludzi.[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bianka0']Kopiuję post, żeby nie zaginął i nie było tłumaczenia, że o niczym nie wiedziała.
Piesek jest wyadoptowany ze schroniska na moje nazwisko i ja jestem osobą decydującą o jego adopcji. O wydaniu pieska zadecydowaliśmy wczoraj razem z Isaelem po kontakcie telefonicznym.
Pani Krystyna i jej mąż powiedzieli, że już we wstępnej rozmowie z Sugajską wyczuwało się niechęć do oddania psa. Znaleźli również drugie ogłoszenie już z moim nr telefonu. Wczoraj poinformowali o przyjeździe po psa.
Od rana Sugajska od nikogo nie odbierała telefonów.
Dzisiaj na miejscu pod domem Sugajskiej, kiedy nawet nie pokazano im psa, byli równiż zaniepokojeni jego losem. Popytali okolicznych ludzi o to miejsce. Dom jest wystawiony na sprzedaż.
Nadal czekają na Tobiego, tak samo jak ja mają podejrzenia czy on tam w ogóle jest.
Pan w miarę możliwości będzie pomagał odebrać psa. Wstąpił po drodze na Komendę Policji w Wagańcu. Po przesłaniu im pisemnego upoważnienia, w przyszłym tygodniu podjadą z dzielnicowym i odbiorą psa.

Tylko pytanie [SIZE=4][COLOR=red][B]GDZIE JEST TOBI[/B][/COLOR][/SIZE]
Ostatnie zdjęcia są sprzed miesiąca, a informacje były szczątkowe.[/QUOTE]

Chcialam sie dowiedziec o co tu chodzi....?

Dlaczego nikt mnie nie poinformowal ze przyjada dzisiaj jacys ludzie po psa i ze przeszli pozytywnie weryfikacje i kim sa...
Nikt nie raczyl do mnie zadzwonic!
Zjawia sie dzisiaj pan z nienacka i chce ode mnie psa...nie widzialam faceta na oczy, pytam faceta sie o wizyte przedadopcyjna czy byla......?
u nich nie bylo zadnej wizyty...pytam sie czy maja podpisana umowe adopcyjna ...o ni o czyms takim nie slyszeli...wiec pytam sie komu mam wydac psa? Kto uzgadnial ze mna wydanie go? Panstwo owszem wspominali ze rozmawiali z kims...tylko skad ja mam wiedziec z kim...?I rzucaja sie wielce z wielkim pyskiem o psa ze ja mam go wydac...
Pierwszy raz spotykam sie z czyms takim by pies zosrtal wydawany osoba ktorzy nie przeszli weryfikacji...i pierwszy raz
zastaje mnie sytuacja ze ktos po za plecami podjol decyzje o wydanie psiaka nie informujac o tym dt.
Powiem uczciwie ze jeszcze z takimi praktykami nie spotkalam sie na dogo jak zyje...
A jesli chodzi o psa, jesli Ci panstwo przyjada z podpisana umowa adopcyjna to go dopiero dostana.
I bardzo dziekuje za taka dziwna wspolprace...

Link to comment
Share on other sites

Moja wypowiedz dotyczyła tekstu o 'naciągaczce'. Li i jedynie. Sama jestem bardzo zaskoczona, z Arktyką miałam do czynienia na wątku pudelków.[quote name='bianka0']Oczywiście, liczne telefony i brak odpowiedzi na nie, potraktowanie w ten sposób właściciela psa, oraz ludzi, którzy mu chcieli dać dom, powinny dla osoby odpowiedzialnej i nie mającej nic do ukrycia już dać do myślenia o tym, że czas przez 4 godziny wyjaśnić tą sytuację.
Sami tolerując takie postępowanie w DT doprowadzamy do wysypu tego typu instytucji jak grzybów po deszczu.
Nie wątpię, że tu trzeba czasu żeby wymyślić logiczną wymówkę.
Jeżeli masz psy w DT, a ja mam ich jeszcze 4, w hotelach z dobrym kontaktem, to szczerze życzę Ci, żebyś nigdy nie czuła się tak jak ja dzisiaj.

Wyobraź sobie tylko, że[B] Tobi siedziałby już w swoim domku na kolanach kochających go ludzi.[/B][/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arktyka']Chcialam sie dowiedziec o co tu chodzi....?

Dlaczego nikt mnie nie poinformowal ze przyjada dzisiaj jacys ludzie po psa i ze przeszli pozytywnie weryfikacje i kim sa...
Nikt nie raczyl do mnie zadzwonic!
Zjawia sie dzisiaj pan z nienacka i chce ode mnie psa...nie widzialam faceta na oczy, pytam faceta sie o wizyte przedadopcyjna czy byla......?
u nich nie bylo zadnej wizyty...pytam sie czy maja podpisana umowe adopcyjna ...o ni o czyms takim nie slyszeli...wiec pytam sie komu mam wydac psa? Kto uzgadnial ze mna wydanie go? Panstwo owszem wspominali ze rozmawiali z kims...tylko skad ja mam wiedziec z kim...?I rzucaja sie wielce z wielkim pyskiem o psa ze ja mam go wydac...
Pierwszy raz spotykam sie z czyms takim by pies zosrtal wydawany osoba ktorzy nie przeszli weryfikacji...i pierwszy raz
zastaje mnie sytuacja ze ktos po za plecami podjol decyzje o wydanie psiaka nie informujac o tym dt.
Powiem uczciwie ze jeszcze z takimi praktykami nie spotkalam sie na dogo jak zyje...
A jesli chodzi o psa, jesli Ci panstwo przyjada z podpisana umowa adopcyjna to go dopiero dostana.
I bardzo dziekuje za taka dziwna wspolprace...[/QUOTE]

Jak widzisz nie wysiliłaś się z tłumaczeniem. Sama z ludźmi rozmawiałaś, na wątku jest to zaznaczone.
Dlaczego nie odbierałaś moich telefonów ani na komórkę, ani na stacjonarny, w momencie kiedy do mnie dzwonili, że odmawiasz nawet pokazania psa. Wyszłaś za minutę z domu, mówiąc im, że nikt nie dzwonił. Potem również nie odbierałaś telefonu, kiedy chciałam Cię powiadomić, że pan na komendzie policji w Wagańcu zgłasza za moim telefonicznym potwierdzeniem incydent.
GDZIE JEST TOBI?
Wystarczy zdjécie z obecná datá, to jest dla mnie najwazniejsze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mshume']Moja wypowiedz dotyczyła tekstu o 'naciągaczce'. Li i jedynie. Sama jestem bardzo zaskoczona, z Arktyką miałam do czynienia na wątku pudelków.[/QUOTE]

No to kto do Arktyki dzwonil , ze przyjada do Tobiego ... dlaczego nie bylo Umowy Adopcyjnej????? Prosze o odpowiedz ASAP...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...