Jump to content
Dogomania

Odwodniony i niedozywiony szczeniak boksera przegral z parwo [*]


Recommended Posts

Posted

[quote name='tatankas']Następne pieniążki dla Rokiego doszły: od najwspanialszej [b]dosi[/b] z Forum Bokser,oraz z Nieoficjalnego forum o bokserach-200zł.
Oraz od [b]Ella_777 z BFT[/b]-100zł

Dziękuję dziewczyny,jesteście wspaniałe,tyle osób Rokiemu pomaga,on musi się z tego wylizać.[/QUOTE]
Na pewno się wyliże. Jak tyle wytrzymał to da radę.
Całe wakacje miałam styczność z parwo i umierającymi szczeniakami. Na 20 parę psów nie przeżyły dwie sunie, miały postać sercową parwo :(
reszta choć w stanie fatalnym, nieprzytomne nosiłam krew lała się przodem i tyłem - wychodziła z tego. Decydujące jest kilka dni. Potem musi być tylko lepiej.
U nas psiaki siedziały w przytulisku, jeździłam z nimi dwa razy na kroplówki. Tyle, że one zaraz po przyjęciu dostawały surowicę - Stagloban. Udało mi się ściągnąć ją poprzez dogomaniaczkę z Wiednia.
Tatankas, jeśli się boisz, miziaj go przez rękawiczkę. Jemu tego potrzeba, niech wie, że nie jest sam i ma dla kogo walczyć. Tym maluchom potrzeba bardzo miłości.
On dostaje leki przeciwwymiotne?

  • Replies 291
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

No własnie, a propos leków przeciwwymiotnych, już pisałam na forum bokserowym, ze jak mój Bandos (co prawda wyżeł, ale też był wtedy malutki) chorował na parwo ( a to był rok 1986 - z lekami było krucho) to dostawał aviomarin. Po aviomarinie wymioty się skończyły całkowicie (on nie miał biegunki, tylko wymioty, ale strasznie intensywne - jak trafiliśmy do weta był strasznie odwodniony), pies wyzdrowiał i dożył u nas 14 lat. [B]Tatankas[/B], trzymaj się!!!

Posted

Już rozmawiałam z wetem,ma przyjechać do mnie do godziny 13.00,na pewno psiak dostanie przeciwwymiotne,przeciwbiegunkowe i coś pod nospę,albo jakieś przeciwbólowe.Co dalej to pogadamy-zobaczymy jak będzie już wet.

Posted

LAZY jeszcze raz dziekuje za pomoc i zaangazowanie. Dzieki tej surowicy, maluch ma duzo wieksze szanse na przezycie :)

Co do grzybicy, to nie ma co panikowac. Grzyb oczywiscie, ze moze sie przeniesc na czloweka ale takiego, ktory ma obnizona odpornosc, rany w miejscach, ktore maja stycznosc z grzybem. Jesli wszyscy w domu sa zdrowi, to nie ma zagrozenia. Parwo wogole nie jest grozne dla ludzi. Sunia tatankas jest szczepiona od samego poczatku, jest zdrowa, wiec spokojnie da rade :)

Jak pisala soema parwo teraz wcale nie zbiera az takich zniw na szczeniakach, wazne zeby wczesnie wykryc chorobe i zaczac nawadniac (maly dostal pierwsza kroplowke juz w sobote, kiedy to pojawily sie pierwsze objawy choroby - apatia oraz wstret do wody i jedzenia). Wczoraj dostal surowice, wiec organizm zaczal mocniej walczyc z wirusem (stad to mocne pogorszenia jego stanu).

Maluch nie dostal wczoraj srodkow przeciw wymiotnych i biegunkowych, bo poprostu nie mial tych dolegliwosci. Dzisiaj weterynarz juz mu poda leki plus cos przeciwbulowego/rozkurczajacego.

Ada wielki szacun za podanie Rockiemu kroplowki. Jesli maly w piatek trafi do mnie, bede musiala tez posiasc ta umiejetnosc. Juz mam stracha... jak mowilam przez telefon, przytulaj go jak najwiecej, jesli nie sprawia mu to fizycznego bolu. Ja osobiscie tyle latalam po schronisku, dotykalam psow z roznymi chorobami skornymi i zyje. Odpukac, nigdy nie bylam tak oslabiona, nawet w ciazy, zebym zalapala cokolwiek. On bardzo potrzebuje czowieka, w koncu to maly bokserek :( Zdjecia straszne :(

Dziekuje tez wszystkim za wsparcie psychiczne i finansowe. Jestescie wielcy!!! Bez Was nie maly wogole nie mial by najmniejszych szans na przezycie :kiss_2:

Posted

[quote name='ageralion']Z malym jest zle, zaczal sie przelewac przez rece. Leci z niego. Ada owinela go w koc i probuje dodzwonic sie do weta...[/QUOTE]
Ona musi NATYCHMIAST z nim jechać do weta.. przy parwo natychmiastowe reakcje są konieczne :( musi dostać leki przeciwwymiotne i na biegunkę.. Bo on i bez parwo był zagłodzony.

Posted

nie reaguje na nic,zaraz wet ma zamknac gabinet i przyjechac.łapy mi lataja,mam go na rekach zawinietego w kocyk,tak słabo dycha,że prawie nie czuję.nie bede jechac,bo zanim sie zbiore z dwójką dzieci to wet bedzie u mnie.trzymajcie kciuki,zeby zdazył,

Posted

Dodzwonila sie do weta, za kilkanascie minut bedzie u niej. Po odlozeniu do klatki, juz nie leci z niego. Jak go podnioslam, to poleciala kupa i siku, a maluch sie przelewa przez rece :( On nie moze umrzec!!!! :(

Posted

[quote name='ageralion']Maly chyba nie zyje... robi sie sztywny :placz::placz::placz::placz::placz::placz:[/QUOTE]
Pzrestań Marta, bo zawału dostanę :-(:-(:-(:-(

Posted

och nie :-( To nie może być prawda:-(

[I]"Śpij piesku, śpij...[/I]
[I] już odpocząć trzeba[/I]
[I] Może będziesz miał[/I]
[I] swój kawałek nieba[/I]
[I] Może będzie tam[/I]
[I] piękniej niż tu teraz[/I]
[I] Może spotkasz tych, których tu już nie ma...[/I]
[I] Śnij, piesku śnij...[/I]
[I] w snach jest zawsze pięknie[/I]
[I] Ciepły dom, miejsca dość[/I]
[I] na twe wierne serce[/I]
[I] Przyjdzie czas spotkać się[/I]
[I] potarmosić uszy[/I]
[I] lub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyć[/I]
[I] Lecz dziś sobie śnij[/I]
[I] a czas łzy osuszy" [/I]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...