Jump to content
Dogomania

Przerażona i wygłodzona sunia błąkająca się po Białowieży


perowianka

Recommended Posts

Odkąd zobaczyłam ten przerażony wzrok nie mogę myśleć o niczym innym. Pisze o bezdomnej suni błąkającej się po Białowieży. Jest średniej wielkości, piaskowa, wygłodzona i boi się ludzi. Nie jestem stąd ale dowiedziałam się, że została podpalona przez dzieci z domu dziecka i że jest łagodna. Nie wiem jak jej pomóc, bo za 3 dni wyjeżdżam z Białowieży, a nie mogę jej zabrać do domu. Boje się czy przetrwa zimę. Może ktoś z okolic zechciałby ją przygarnąć?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 84
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Postaram się zrobić jakieś fotki. Choć dziś widziałam ją ponownie i już lepiej wyglądała :) Drzemała na trawniku przed hotelem. A jak kupiliśmy jej kiełbasę, to niepewnie wzięła i poszła, ale po kilku krokach zostawiła na chodniku. Chyba ją więc ktoś dokarmia. Miała też już inny wzrok, dużo spokojniejszy. Już nie wyglądała na wystraszonego psa. Jak się dowiadywałam pare dni temu o nią (wtedy, kiedy się dowiedziałam o podpaleniu), to podobno ktoś zgłosił ją do schroniska i na razie ktoś dostał karmę dla niej. Nie rozumiem o co chodzi.
ALe postaram się zrobić fotki. Sunia jest ładna. Może komuś przypadnie do gustu.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Spróbuję się dowiedzieć w jaki sposób ona uciekła? Dreag, wiem,że to nie jest tak,że nikt jej nie będzie szukał.Ona była pod monitoringiem osoby ze schronu już od dawna.Ta osoba przekazywała non stop karmę dla suni do Białowieży i nie tylko.Jak coś będę wiedziała, to napiszę.

Link to comment
Share on other sites

Dreag, sunią interesowało się kilka osób i dokarmiało też, ale sunia była straszliwie nieufna.Mało tego, miała na bokach ślady po podpalaniu ogniem....Jak ustaliłam, sunia po złapaniu została umieszczona w schronisku w budce z wybiegiem otoczonym siatką na podmurówce razem o wysokości 2,20m.Ładnie i spokojnie się zachowywała przez pierwszych kilka dni i kompletnie nic nie wskazywało na to,że zechce uciec.Miała do towarzystwa łagodnego, małego, domowego pieska, którego właściciele zadzwonili do schronu i poinformowali, że przywiązali go przy kościele, bo wyjeżdżają za granicę.Sunia, feralną nocą, jak małpa przelazła przez siatkę i poszła przed siebie.Razem z nią wyszedł kumpel z wybiegu.Tylko,że kumpel rano kręcił się przy schronisku i dał się z powrotem zaprowadzić do swego wybiegu i budki a sunia udała się...być może na swój trawnik w Białowieży...Rozwieszono mnóstwo plakatów z ogłoszeniem, ciotki ze schronu jeździły po okolicy schronu, po mieście oraz po sąsiednich wsiach i to w obu kierunkach i na Siemiatycze i na Białowieżę już nie jeden raz.W nocy nie ma stróża w schronie, psów jest ponad 180.Pewnie gdyby sunia od początku wykazywała chęć natychmiastowej ucieczki, to może umieszczono by ją w części zadaszonej.Zachowywała się jednak nad wyraz spokojnie.Ucieczka suni leży ogromnie na sercu ciotkom ze schronu, pomimo,że była jednym z tak dużej liczby psów.Osoba z którą rozmawiałam, już dawno temu dostrzegła sunię w Białowieży i próbowała ją oswajać, karmiła ją, ale nie udawało się jej ją złapać.Nie wiem, czy w innym schronie, jakby psu udało się uciec, ludzie stamtąd tak bardzo by go szukali jak w Hajnówce.Im chodziło o odnalezienie tej suni, bo z zapełnieniem miejsca/budki/ po niej, jak wiecie nie ma żadnego problemu.

Link to comment
Share on other sites

Jestem w szoku - to na Podlasiu jest takie schronisko, gdzie pies jest WAŻNY:crazyeye::multi:? Zachary, dzięki za takie obszerne wyjaśnienia, podniosłaś mnie na duchu, że bywa inaczej niż znam:roll:. A Ty to kurcze obeznana z całą okolicą. Skąd to wszystko wiesz? (oczywiście to pytanie retoryczne;)). Ola mi mówiła, że jesteś wyjątkowo oddaną osobą dla psów. Jak jesteś blisko informacji to informuj na bieżąco. A widziałyście to ogłoszenie na innym podlaskim wątku "oddam czarnego labladora, bo..." Smutne:shake:.

Link to comment
Share on other sites

właśnie cały czas się nad tym zastanawiam (po wizycie w Urz Miasta BP),czy są takie schroniska stworzone, żeby pomóc psu, a nie po to, żeby usunąć problem człowieka, któremu bezdomny pies przeszkadza? to typowa mentalność chłopska postrzegająca psa w kategoriach funkcjonalnych (jest-pilnuje-straszy-przydaje się), a nie jako istotę żywą,odczuwającą,kochającą...

Link to comment
Share on other sites

Tak dreag, obie ręce i głowę daję za przynajmniej jedną osobę z Hajnówki, a innych tak dobrze nie znam, ale też wiem,że za bardzo podejściem, zaangażowaniem,poświęcaniem swojego czasu i innych dóbr osobistych, nie odstają od tej, którą znam.Chylę czoła do ziemi przed tą osobą, chociaż jestem od niej duuużo starsza.Wiem,że będą nadal szukać suni z takim poświęceniem,że własny pies tak by chciał być szukany.

Link to comment
Share on other sites

Dreag, jeszcze dodam,że poznałam ciotkę ze schronu w Hajnówce jak szukała pomocy niewidomemu pieskowi ze schronu.Białystok więcej nie umiał pomóc, więc ja zaproponowałam zawiezienie pieska do Warszawy do dr Garncarza.Pojechałyśmy/ciotka asika5 robiła za kierowcę-pirata/i dwie ciotencje z Hajnówki.Klinika dr Garncarza nic nie wzięła za wizytę.

Link to comment
Share on other sites

Super, ten piesek to ONek:razz:?
Chciałabym znać TYLKO takie osóby, o jakich piszesz:lol:.
Może się uda ją znaleźć.
Pamiętam, że kiedyś wolontariuszki z białostockiego schroniska napisały na wątku schroniskowym info przy jednej z suń, że ktoś ją w końcu adoptował. W schronie spędziła kilka lat, dostała nową szansę, niestety zaraz uciekła z nowego domu gdzieś pod Białymstokiem:shake:. Nie znalazła się, gdzieś błąkała się przerażona:roll:. Nie było poszukiwań, ludzi ze schroniska to tym bardziej nie interesowało. Dlatego tym bardziej chylę czoła przed Twoją znajomą, ucałuj ją od mnie:lol:.

Link to comment
Share on other sites

Myślę,że ucieszą ją Twoje słowa dreag.Nie, do Warszawy woziłysmy niedużego czarno-siwego pieska,kudłatego bardziej niż Punia z Raczek, która jest już u joi.Pieska nikt nie chciał, bo ślepy.Chorował, był starszy, z niewiadomą przeszłością, ale ostatnie dni swojego życia spędził właśnie w domu ciotki ze schronu,kochany,tulony, zaopiekowany.Ją też sobie wybrał i przepadał za nią, wiedział zawsze,kiedy przekraczała bramę schroniska....

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Guest monia3a

[quote name='zachary']Dreag, jeszcze dodam,że poznałam ciotkę ze schronu w Hajnówce jak szukała pomocy niewidomemu pieskowi ze schronu.Białystok więcej nie umiał pomóc, więc ja zaproponowałam zawiezienie pieska do Warszawy do dr Garncarza.Pojechałyśmy/ciotka asika5 robiła za kierowcę-pirata/i dwie ciotencje z Hajnówki.Klinika dr Garncarza nic nie wzięła za wizytę.[/QUOTE]

W schronisku jest niewidomy, starszy onek :(
Marzy mi się domek dla niego ale obawiam się, że to tylko marzenia ...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...