docha Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 no dobra, już na tym skończmy. Zadałaś Maćkowi pytania, poczekamy na odpowiedź. Słuchajcie na pewno jest jasne dla wszystkich, że z Samim nie zrobi się nic na siłę i w pośpiechu. Pomału przełamujmy te lody, choć przyznam, że sama chciałabym aby było inaczej i nie raz pełna zwątpienia pisała pw do Lilk_a, aby na wątku nie zakłócać. Quote
jola_li Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 [quote name='xxxx52']"dom "to tylko Dt ,to zrozumiale ,ze o takich mysle.Czy napisalam DS ?O jakim kroku myslisz?Ten krok musilby byc bardzo duzy ,nie wiem czy zrobilabym krok na 900km?Hm[/QUOTE] Ani wsparcie ani szukanie domu nie wymagają obecności w miejscu pobytu Samsunga. 90% działań dokonuje się przez Internet. "Krok" w tym wypadku to tylko taka metafora :). [QUOTE]Rady czy dobre ,czy nie ,sa zawsze wskazane[/QUOTE] Te niedobre są niekoniecznie "wskazane", ale oczywiście errare humanum est. [QUOTE].Wszystko tez zalezy w jakiej formie sie te rady daje[/QUOTE] Właśnie. Quote
magdyska25 Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 i znowu zrobiło się pełno u Samiego :) super, żeby tylko jeszcze siły wspólne znaleźć i w odpowiednią stronę z nimi "ruszyć". np pomysły w znalezieniu pomysłów dla tego psa. Dlaczego nie ds? gdyby to był np doświadczony właściciel, który wie w co się "pakuje", który miał podobny/zbliżony przypadek. oj chyba wierzę w cuda! Quote
Maciek777 Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 [quote name='xxxx52']Maciek 777-cudownie ,ze Samsung coraz mniej sie boi,a mozesz przekazac czego sie mniej boi? Czy jestes w stanie zapiac mu smycz?Czy porusza sie w kojcu ze krotka smycza?co by bylo gdybys chcial wziasc do reki smycz i go z kojca wyprowadzic?Czy pracowales z nim na lince 25 metrowej? czy podejdzie do reki kiedy siedzisz na ziemi odwrocony plecami ,po smakolyk? Czy akcepzuje psy/psa(suczke )w kojcu.? Czy moze swobodnie sie poruszac po hotelu ,czy tylko jest w kojcu? Czy zalatwia swoje potrzeby w kojcu ,czy ma potrzebe wyjscia z niego? czy otrzymuje srodki heomopatyczne na wyciszenie swego leku np.Rescue-remedy?[/QUOTE] Na razie nie da się przypiąć na żadną smycz. Teoretycznie byłoby to możliwe gdyby zrobić to na siłę, ale nie o to w tym chodzi. Suczkę u siebie akceptuje, a na samce nie był sprawdzany bo póki co nie ma takiej potrzeby. Ma do dyspozycji swój wewnętrzny boks i zewnętrzny wybieg. Na plac nie był wypuszczany bo sam by nie wrócił, a łapaniem go nie zyskamy uznania w jego oczach. Będzie wychodził jak dobrowolnie pozwoli się przypiąć co być może nastąpiło nawet dzisiaj - nie wiem bo w poniedziałek było już bardzo blisko. Żadnych leków nie przyjmuje. Co do wszelkiego podchodzenia to nie wiem kto do kogo podchodził, ale wiem, że z Agatą ma najlepszy kontakt i jej na najwięcej pozwala, łącznie ze zbliżeniem. Dopiero co wróciłem z niemal tygodniowego urlopu więc mam pewne zaległości w informacjach, jak i w staraniu się o względy Samiego. Quote
magdus84 Posted November 14, 2012 Posted November 14, 2012 [quote name='Maciek777']Witam. I rozpętałaś małą burzę:roll: (...) [/QUOTE] Witaj Maćku. Nie sądzę, że rozpętałam burzę, nikogo też nie obraziłam ani nie zamierzam. Waszych kompetencji nie podważam, lecz przyznam po Twoich postach odniosłam "[B]wrażenie[/B]", jakbyście trochę po omacku postępowali z Samim. Zaznaczam, że wrażenie nie równa się ocenie prawda?:) Dzielenie się spostrzeżeniami jest jak najbardziej ok. Ja swoje ogony kocham, wychowuję, znam i mam wg mnie zrównowazone stado, ale gdy moje suczki-siostry raz na pół roku mają jakiś zgrzyt, konsultuję to z behawiorystą - celem wprowadzenia dodatkowych metod zapobiegawczych. Tylko głupiec byłby w stanie powiedzieć, że miał kilka/naście psów i wiele bądź wszystko wie nt zachowań psich. Tak samo jak żaden psycholog, czy psychiatra nie wyleczy każdego przypadku ludzkiego. Teorie o psychologii psów się zmieniają, metody szkolenia, wychowywania również. Cieszę się, że podszedłeś do mojej wypowiedzi normalnie, bez emocji - one są zbędne.:) Mam nadzieję, że zrobicie z Samsungiem krok a nawet więcej do przodu - ten pies naprawdę musi zaufać, że życie z ludziem może być spokojne, usystematyzowane, rutynowe - bo tego lękliwe psy potrzebują najbardziej. Pozostaje wierzyć, myśleć pozytywnie i działać w kwestii znalezienia rozsądnego tymczasu lub ds. Quote
lilk_a Posted November 14, 2012 Author Posted November 14, 2012 (edited) to ja się odniosę po kolei ....[quote name='magdus84']Witam. Nie jestem osobą kompetentną by wypowiadać się ws problemu Samiego, żaluję że na wątek trafiłam dopiero dzisiaj. Jednego nie moge przemilczeć. Ludzie opamiętajcie się! Widzę, że większości osobom się tutaj wypowiadającym brakuje obiektywizmu....Samsung jest, jak prześledziłam wyjątkowym przypadkiem, przeniesienie go do kolejnego hotelu jest conajmniej bezsensowne. Psanatorium z calym szacunkiem, ale mam wrażenie że dopiero zaczyna się uczyć..jakby Sami był ich krolikiem doświadczalnym. Sorry ale jeśli Jamor sugerował DT, to dlaczego znowu ulokowaliście go w hotelu? Ten facet naprawdę zna się na rzeczy i każdego swojego psa bym mu powierzyła do szkolenia, gdyby zaistniała taka konieczność. Żal tylko tego biednego psa... Ostudźcie Wasze podniecenie, bo końcowa dyskusja tutaj przypomina scenę z pociągu w [I]Dzień Świra[/I]. Życzę powodzenia i trzymam mocno kciuki, by temu psu nie było gorzej..a może stanie się cud?! Jestem mocno zadłużona już (jedna z moich suczek jest nieuleczalnie chora i żyje dzięki bombowej dawce sprowadzanych farmaceutyków:(), ale jakby kiedykolwiek brakowało cegiełki do kosztów miesięcznych, obroży przeciwkleszczowej, szczepień deklaruję się wspierać Samiego z doskoku. Pozdrawiam[/QUOTE] jamor sugerował dt lub inny hotel między innymi dlatego że w pewnym momencie wysypały nam się deklaracje , zmiana miejsca ze wzgledu na zachowane Samiego była dla niego chyba poboczna , jamor sobie z nim radził , wypracował z nim zachowania jakie jemu do opieki nad psem były potrzebne .... to jest moje zdanie ... pozostawiliśmy mu wolną rękę co do tego jak ma wyglądać socjalizacja Samiego , nie stawialiśmy żadnych żądań , że ma np. kochać ludzi.... nikt się tu nie podnieca , wydaje mi się że podchodzimy tu wszyscy ostrożnie do informacji o Samim wsparcie jak najbardziej potrzebne , mamy trochę "tyłów" spowodowanych transportem [quote name='magdus84']Madzia nie ma sensu tłumaczyć, po prostu wydaje mi się, że lepiej było szukać mu DT, lub DS - choć to bardzo trudne by było, ale możliwe. A ten pies jest teraz w punkcie zero, do którego zawsze każdy z problemami pies wraca kiedy ma ku temu sposobność i nie zamknięte stare rozdziały. To jego sposób na życie:( Przecież Jamor sugerował..:([/QUOTE] to że Sami może wrócić do swojej skorupy było wiadomo od początku ... [quote name='xxxx52']Ten pies musi do domu ,a nie do miejsca przypominajcy dom.Czyli musi sie krecic miedzy ludzmi ,a nie byc zamkniety w kojcu z wejsciem do cieplego pomieszczenia bez obecnosci ludzi.To duzo nie zmieni sie w psychice psa.Na te prawie 3 lata bez DS to postepy sa malo widoczne[/QUOTE]masz takie miejsce ? z doświadczonym człowiekiem a nie z domorosłym behawiorystą ? to dawaj adres , sama go tam zawiozę :/ [quote name='magdus84']Mój gluchy Maks potrzebował ponad pół roku mieszkania w domu, wśród innych jeszcze psów i śp.kota żeby się totalnie zrelaksować, pozwolić się miziać po brzuchu (był tak spięty, ze spał zawsze w kłębku). Jak wzięliśmy go ze schroniska, jego postawa była zgarbiona, podkulona pupa, budzenie się podczas snu w nocy po kilkanaście razy i stawianie wszystkich na nogi.. Nie zmuszaliśmy go do niczego, traktowaliśmy wszystkie psy jednakowo i sam w ktorymś momencie się otworzył, zaczął wyładowywać z siebie radość aż nadto niekiedy powalając niejednokrotnie na ziemię swym entuzjazmem;) Głuchota ma to do siebie, że pies polega tylko na wzroku i powonieniu - często reaguje na rzeczy które się nie dzieją, których nie ma..a mu się wydaje, bądź robi to na wszelki wypadek. Niestety ale w przypadku psów wycofanych ja wierzę tylko w domową socjalizację, żaden boks czy wewnętrzny czy wewnętrzny nie da psu tylu bodźców, tylu obserwacji i sytuacji co choćby bycie [I]narratorem życia[/I] domowego. Po jakimś czasie się do niego przyzwyczaja, a nawet stopniowo włącza. Mój głucholec jest innym przypadkiem, ale również wymagał pracy i wiem, że gdyby był na dworze - nie stalby się tym kim jest teraz - wspaniałym kompanem, współpracującym, radosnym itp. :)[/QUOTE]każdy chyba to wie że pies najszybciej nauczy się życia z człowiekiem w jego ciągłej obecności , powtarzam , dajcie mi takie miejsce i dobre rekomendacje a Sami znajdzie się tam w ciągu doby [quote name='jola_li']Jeśli macie propozycję domu stałego dla Samsunga, chętnie skorzystamy. I dziękujemy za dobrą radę.[/QUOTE] popieram ;) [quote name='zakonna']ja do tej pory tylko czytałam wątek, ale teraz to już nie wytrzymałam. czy Ty xxxx3 i magdus nie rozumiecie, że NIE MA DT KTÓRE MOGŁOBY SIĘ ZAJĄĆ SAMSUNGIEM??? Przecież dziewczyny nie umieściły go w psanatorium żeby radośnie i ze śpiewem na ustach płacić co miesiąc za opiekę nad tym psem tylko dlatego, że nie miały innego odpowiedniego miejsca dla niego. Skoro oboje jesteście tacy mądrzy po napiszcie, gdzie jest to utopijne DT dla Samiego. Przepraszam dziewczyny prowadzące wątek za tego posta, ale nie lubię takich teoretycznych dobrych rad bez podania konkretnych propozycji[/QUOTE] jak wyżej , gdzie jest to miejsce dla Samiego ? no gdzie ? [quote name='docha'][B]magdus[/B], nie chciałabym aby ten wątek przerodził się w krytykę działań Tutaj zgromadzonych przy Samim. Sama piszesz powyżej, że zaufałabyś w 100% Jamorowi oddając mu psa na przeszkolenie. Dziewczyny przekazując Samiego do niego również wyszły z takiego założenia. Radości nie było końca. Minęło równe dwa lata i okazało się, że pies jest w punkcie wyjścia. Nie wiedzielibyśmy o tym, gdyby nie ta przeprowadzka. Uważaliśmy, że pies jest na tyle z socjalizowany, że jest mu potrzeba dopracowania zaufania do człowieka. Okazało się, że tak nie jest. Wszystkich nas tu, bez wątpienia zaskoczyła ta sytuacja. Całe szczęście, że Sami nie trafił do DS z ogłoszenia, bo ewidentnie mielibyśmy teraz problem albo jego powrotu albo jeszcze czegoś gorszego. Na dzień dzisiejszy wiemy jaka jest sytuacja, że w zasadzie zaczynamy od nowa, ale nie do końca od nowa, i zostawiamy psa w Psanatorium pod okiem ludzi bądź co bądź orientujących się w sposobie podejścia do psa. Minęło zbyt mało czasu aby oceniać i zbyt mało czasu aby narażać psa na dodatkowe stresy związane z przeprowadzką. Są potrzebne wszelkie sugestie, ale najlepiej od ludzi znających się na sprawie, sugestie dla opiekunów z psanatorium. Oni to przyjmują z pokorą. Ja osobiście przy nadarzającej się okazji wyjazdu w stronę Poznania nie omieszkam zajechać do Psanatorium.[/QUOTE]myślę że Psanatorium to dobry wybór , tak jak pisał Maciek , nie wypadli sroce spod ogona , znam ten hotel ( jeszcze jako hotel terier w brzyścu ) i z pełną świadomością stawiam na doświadczenie osób pracujących tam z psami [quote name='xxxx52']DS dla takiego psa ,chyba zartujesz. psa takiego nalezy dobrze zsocjalizowac.Musi on poznac kazda sytuacje ktora moze spotkac na ulicy w domu itd.tylko socjalne psy sie adoptuje,bo gdyby wszyscy adoptowali psy socjalne nie byloby miedzy innymi ucieczek psow ,zwrotow.Pies musi byc nie tylko socjalny ,ale musi idealnie pasowac do rodzin czy osob o nie sie starajace. Adoptowac to mozna zawsze ,ale dobrze adoptowac to juz jest sztuka ,szczesciem oparta na doswiadcezniu z ludzmi co czesto wiele mowia obiecuja ,a za plecami i tak robia z psem jak chca. tak wiec powracajac do tematu ,Samsung gdyby zabrany byl na lono rodziny bez glaskania pieszczot ,bez zwracania uwagi na niego ,tez by zupelnie inaczej wygladala socjalizacja i wprowadzane go do normalnego psiego zycia.Bo tylko wchodzenie do kojca czy karmienie lyzeczka ,no nie wiem ,nie neguje ale inne znam metody i inne stosowalam.Wazne jest ze socjalizujemy tylko jednego psa w domu ,bo 2 niesocjalne tego gabarytu to bylby problem ,i socjalizowanie byloby po lebkach.Stad na np.5 psow w domu ,moze byc tylko jeden niesocjalny.w schronisku juz na 20psow , 2 psy niesocjalne jest duze lamentowanie.[/QUOTE]nie trzeba takiego psa socjalizować , może od razu iść do ds , kto powiedziałże wszystkie psy muszą być gdzieś sprawdzone czy nadają się do życia z człowiekiem ??? każdy pies to tzw "kot w worku" , mam dwa z odzysku , wiem co mówię ;) [quote name='jola_li']Nie znam Jamora i trudno mi oceniać jego metody tym bardziej, że na wątku w ogóle się nie pojawiał. Nie wiem ile jest psów w hoteliku (dla ciekawości - może ktoś powie) i jaką mają opiekę, ale nie sądzę by Sami miał tam codzienne/ częste zajęcia socjalizujące, bo po 2 latach zrobiłby większe postępy. Kontakt i zabawa z psami, które wyznaczyły jego codzienny rytuał, to stanowczo za mało, by go oswoić z człowiekiem. Szkolenie psów policyjnych to nie to samo co przełamywanie nieufności złamanego psychicznie psa.[/QUOTE]masz absolutną rację :) [quote name='magdus84']Witaj Maćku. Nie sądzę, że rozpętałam burzę, nikogo też nie obraziłam ani nie zamierzam. Waszych kompetencji nie podważam, lecz przyznam po Twoich postach odniosłam "[B]wrażenie[/B]", jakbyście trochę po omacku postępowali z Samim. Zaznaczam, że wrażenie nie równa się ocenie prawda?:) Dzielenie się spostrzeżeniami jest jak najbardziej ok. Ja swoje ogony kocham, wychowuję, znam i mam wg mnie zrównowazone stado, ale gdy moje suczki-siostry raz na pół roku mają jakiś zgrzyt, konsultuję to z behawiorystą - celem wprowadzenia dodatkowych metod zapobiegawczych. Tylko głupiec byłby w stanie powiedzieć, że miał kilka/naście psów i wiele bądź wszystko wie nt zachowań psich. Tak samo jak żaden psycholog, czy psychiatra nie wyleczy każdego przypadku ludzkiego. Teorie o psychologii psów się zmieniają, metody szkolenia, wychowywania również. Cieszę się, że podszedłeś do mojej wypowiedzi normalnie, bez emocji - one są zbędne.:) Mam nadzieję, że zrobicie z Samsungiem krok a nawet więcej do przodu - ten pies naprawdę musi zaufać, że życie z ludziem może być spokojne, usystematyzowane, rutynowe - bo tego lękliwe psy potrzebują najbardziej. Pozostaje wierzyć, myśleć pozytywnie i działać w kwestii znalezienia rozsądnego tymczasu lub ds.[/QUOTE]Sami w Psanatorium jest miesiąc , nie oczekujmy że po miesiącu nadrobi 3 stracone wg mnie lata ... Edited November 14, 2012 by lilk_a Quote
xxxx52 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 lilk_a- zasada dobrej adopcji to ta ,ze niesocjalnych psow sie nie adoptuje tylko socjalizuje i przygotowuje do adopcji.To nasza jest rola. Jak mozna DS powierzyc niesocjalnego psa,chyba ze bylby to pies prywatny psiego psychologa. Nawet gdyby ktos chcial niesocjalnego psa i obecywal" zlote gory,wiedze,checi " takie blabla ,to sie nie adoptuje. Quote
magdyska25 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 [quote name='xxxx52']lilk_a- zasada dobrej adopcji to ta ,ze niesocjalnych psow sie nie adoptuje tylko socjalizuje i przygotowuje do adopcji.To nasza jest rola. Jak mozna DS powierzyc niesocjalnego psa,chyba ze bylby to pies prywatny psiego psychologa. Nawet gdyby ktos chcial niesocjalnego psa i obecywal" zlote gory,wiedze,checi " takie blabla ,to sie nie adoptuje.[/QUOTE] Oooo myślę, że żyjemy w innym świecie (albo przynajmniej kraju ;) ). Wiesz jakie są realia w polskich schroniskach? NIKT Ci nie zsocjalizuje WSZYSTKICH psów, nie będzie latał z nim do miasta codziennie i ze wszystkim socjalizował. Wiesz dlaczego? bo to jest niemożliwe. Niemożliwe, żeby (np. jak u "mnie" w Warszawie) prawie 2 tys ! psów. Psy latami nie wychodzą z klatek bo brakuje wolontariuszy a co dopiero o socjalizacji mówić. Szczęściarzami można nazwać te, które mają raz na tydzień spacery po 15-30 min. Trzeba żyć rzeczywistością. na podstawie samych spacerów nie ma możliwości sprawdzenia psa na wszystkie bodźce, więc osoba z założenia adoptująca psa ze schroniska powinna sobie zdawać sprawę, że jednak może czekać ją praca. Tak to u nas jest. Quote
lilk_a Posted November 15, 2012 Author Posted November 15, 2012 [quote name='xxxx52']lilk_a- zasada dobrej adopcji to ta ,ze niesocjalnych psow sie nie adoptuje tylko socjalizuje i przygotowuje do adopcji.To nasza jest rola. Jak mozna DS powierzyc niesocjalnego psa,chyba ze bylby to pies prywatny psiego psychologa. Nawet gdyby ktos chcial niesocjalnego psa i obecywal" zlote gory,wiedze,checi " takie blabla ,to sie nie adoptuje.[/QUOTE]jak można adoptować psa z polsiego schroniska ? niezsocjalizowanego , brudnego , niejednokrotnie chorego ... nieodpowiedzialność całkowita :crazyeye:, a patrz jacy odważni jesteśmy , idziemy , wybieramy , i adoptujemy , na dobre i na złe , nie obiecując złotych gór , mając tylko miłość i zaangażowanie , mając świadomość, że mamy pod opieką nie rzecz , tylko istotę czującą , nie zaprogramowaną zabawkę , która ma być grzeczna i zdrowa , która nigdy nie ugryzie i nie nasika na dywan .... xxxx52 ... irytujesz mnie ;) Quote
xxxx52 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 (edited) no to zycze wam wspanialych adopcji.macie racje ,inny kraj inne zyty no i adopcje co ma piernik do wiatraka cyt grzecznosc,zdrowie,ze nie nasika na dywan" nie na tym polega socjalizacja ! a co to jest milosc do psow pozdrawiam Edited November 15, 2012 by xxxx52 Quote
xxxx52 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 [quote name='magdyska25']Oooo myślę, że żyjemy w innym świecie (albo przynajmniej kraju ;) ). Wiesz jakie są realia w polskich schroniskach? NIKT Ci nie zsocjalizuje WSZYSTKICH psów, nie będzie latał z nim do miasta codziennie i ze wszystkim socjalizował. Wiesz dlaczego? bo to jest niemożliwe. Niemożliwe, żeby (np. jak u "mnie" w Warszawie) prawie 2 tys ! psów. Psy latami nie wychodzą z klatek bo brakuje wolontariuszy a co dopiero o socjalizacji mówić. Szczęściarzami można nazwać te, które mają raz na tydzień spacery po 15-30 min. Trzeba żyć rzeczywistością. na podstawie samych spacerów nie ma możliwości sprawdzenia psa na wszystkie bodźce, więc osoba z założenia adoptująca psa ze schroniska powinna sobie zdawać sprawę, że jednak może czekać ją praca. Tak to u nas jest.[/QUOTE] Nie pisz ,ze wszystkie psy schroniskowe sa niesocjalne,a jezeli takie sa szczegolnie lekliwe czy gryzace z lekow te psy powinny isc zawsze do was do DT. przyznaje Tobie racje i pozdrawiam Quote
lilk_a Posted November 15, 2012 Author Posted November 15, 2012 xxxx52 , to co piszesz to jakaś utopia , obojętne jak bardzo zsocjalizowała byś psa , Ty czy inny psi psycholog to nie możesz dać 100% gwarancji że pies jest bezpieczny , zawsze istnieje ryzyko , o to mi chodziło, że nie można zaprogramować żywego stworzenia ,co z tego że np w dt będzie lubił koty , w ds może się okazać że kot nie pozwoli psu na poufałość i problem gotowy , co z tego że w dt nie boi się mążczyzn , okaże się ze w ds pan mu się nie spodoba bo ma wąsy albo brodę a pies ma złe doświadczenia z takim człowiekiem i już nie jest tak jak powinno być więc to tak naprawdę loteria Quote
magdyska25 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 umiesz czytać? nie irytuj ludzi ja Cię proszę. Jeśli masz takie hobby to je zmień. Gdzie w mojej wypowiedzi jest napisane, że WSZYSTKIE są niesocjalne? napisałam: NIKT Ci nie socjalizuje WSZYSTKICH psów a co z tymi lękliwymi? masz rację- pracować wolontariusze-pracować! bo tylko socjalizowany pies może iść do ds! Nie wiesz co piszesz, u Ciebie najwyraźniej jest inaczej- my wyciągamy ile możemy psów ale to się nazywa dopiero walka z wiatrakami. No ale po tamtej stronie monitora może jest łatwiej. Jak masz takie doświadczenie z lękliwymi psami (nie raz o tym pisałaś co należy robić, więc sądzę, że tak) to może nie MY ale TY weźmiesz takie lękliwe psy do siebie na DT. Chociażby Sami czeka. Quote
Maciek777 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 To ja może dodam coś do mojej wczorajszej wypowiedzi: To, że wspólnie z Wami szukałem sposobu na Samiego to oznaczało tylko tyle, że w hotelu pracowaliśmy z nim wg wcześniej uzgodnionego planu, a po pracy, "na boku" rozmawiałem z Wami o tych sposobach, podrzucając w hotelu raz po raz jakiś pomysł wyczytany tutaj. Nie zmienialiśmy mu co chwile programu w zależności co wyczytałem. Szukałem dodatkowych sposobów i tyle. A teraz wrócę do Samiego: On sam do nas nie podchodzi, ale już tak się nie boi i (w zależności od miejsca) nie ucieka gdy my do niego podchodzimy. Można go nawet pogłaskać, a mi osobiście dotknął nosem ręki gdy ją do niego wyciągnąłem:) Ale nie to chciałem tu przede wszystkim napisać. Mam świetną wiadomość!!! Dzisiaj pod wieczór P.Asia była z Samim na spacerze na smyczy:painting: :) Okazało się, że zachowuje się wtedy zupełnie normalnie - wącha, znaczy teren itd. Był też bardziej wyluzowany niż w zamknięciu. Oby tak dalej:bigcool: Quote
lilk_a Posted November 15, 2012 Author Posted November 15, 2012 i ja się cieszę z takich postępów , tylko tak dalej i może nie będzie tak źle ;) Quote
jola_li Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 Każdy najmniejszy kroczek mnie cieszy - dziękujemy za częste relacje :)! Quote
magdus84 Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 Czegoś tu nie rozumiem, nazywacie to postępem? Przecież Sami chodził na spacery normalnie, z różnymi ludźmi. To nie krok do przodu, tylko oswajanie się z nowym otoczeniem i czynienie tego co już pies zna. Postępem będzie można nazwać to, co dokona Psanatorium ponad znane już czynności psu. I oby było ich jak najwięcej, zarówno drobnych, jak i znaczących dla dalszego losu psiaka!:) Nie czepiam się, ale irytuje mnie takie wynoszenie na piedestał bez podstaw jeszcze. Po za tym nikt tego za darmo nie robi..warto o tym pamiętać. Jak wygląda sytuacja deklaracji stałych, są jeszcze braki czy bardziej z doskoku przy większych potrzebach się przyda wsparcie? Chciałabym się zadeklarować konkretniej. Quote
docha Posted November 15, 2012 Posted November 15, 2012 masz rację. Cieszymy się z postępów, jak to napisałaś, w ponownym oswajaniu Samiego. na pewno jest potrzebne wsparcie finansowe. nie miałam czasu przeanalizować ostatnich kalkulacji. Lilk_a jest skarbnikiem na bieżąco. Poda nam wysokość deklaracji po zmianach. Quote
lilk_a Posted November 16, 2012 Author Posted November 16, 2012 (edited) [quote name='magdus84']Czegoś tu nie rozumiem, nazywacie to postępem? Przecież Sami chodził na spacery normalnie, z różnymi ludźmi. To nie krok do przodu, tylko oswajanie się z nowym otoczeniem i czynienie tego co już pies zna. Postępem będzie można nazwać to, co dokona Psanatorium ponad znane już czynności psu. I oby było ich jak najwięcej, zarówno drobnych, jak i znaczących dla dalszego losu psiaka!:) Nie czepiam się, ale irytuje mnie takie wynoszenie na piedestał bez podstaw jeszcze. Po za tym nikt tego za darmo nie robi..warto o tym pamiętać. Jak wygląda sytuacja deklaracji stałych, są jeszcze braki czy bardziej z doskoku przy większych potrzebach się przyda wsparcie? Chciałabym się zadeklarować konkretniej.[/QUOTE]fakt , postęp to za dużo powiedziane , to raczej przypomnienie nabytych już zachowań , ale to i tak cieszy , bo stan Samiego w dniu przyjazdu do psanatorium był taki sam kiedy przyjechał do leny czy w dniu przyjazdu do jamora , wydawało się że wszystko to co jamor przepracował z nim przez dwa lata legło w gruzach ,zburzone przez ogromny sters ,a tu okazuje się że sami pomału przekonuje się do nowego otoczenia i nowych w nim ludzi jamor , jeśli czytasz wątek napisz jak było z dotykaniem samiego , czy pozwalał się głaskać ? dotykać ? wiem że sam tak od siebie wolał trzymać się w pewnej odległości od Ciebie , ale np na smyczy czy mogłeś go pogłaskać , poklepać ? ale chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego że Samiemu zabrakło socjalizacji tej najważniejszej, szczeniecej , to moze być nie do odbudowania , kontakt z człowiekiem, normalny kontakt oswojonego psa może byc poza jego możliwościami , nie dlatego że ktoś go strasznie skrzywdził w przeszości , albo tego nie potrafi , ale dlatego że nieraz ta wczesna socjalizacja nie jest możliwa do nadrobienia i podkreślę jeszcze raz , izolacja Samiego u Leny a potem u jamora ( chodzi mi o to że jednak siedział sam w kojcu ) nie była dobra dla rozwoju kontaków między nim a człowiekiem Sami może nigdy nie byc kontaktowym psem i z tym trzeba się liczyć stan dekaracji stałych jest pełny tzn: podczas pobytu Samiego u jamora mieiśmy 450 zł pewnych deklaracji w psanatorum potrzebne jest 420 zł /mc jedna osoba zawiesiła na czas nieokreślony swoją deklarację (20 zł) acie oddajemy cały czas dług w jej deklaracjach , które nie wchodzą w stan finansowy tylko pomniejszają co miesiąc dług o 10 zł (zostało jeszcze 195 zł) czyli mamy faktycznie 420 plus 10 zł (Dark podniosła swoją deklarację o 10 zł od listopada ) czyli 430 zł /mc stan konta na dziś to 154,80 są jeszcze zaległe deklaracje jeśli wpłyną wszystkie do końca listopada powinno być o 360 zł więcej czyli w zaokrągleniu 515 zł wiec mielibyśmy nawet mały zapas wynika z tego że pomoc doraźna bardziej będzie potrzebna :) a tu mój "sławny" ;) [SIZE=2][URL="http://www.lilka.grabalski.gre.pl/sami2012.xls"]Arkusz kalkulacyjny rozliczeń Samiego [/URL][/SIZE] można sobie otworzyć i wszystko przeanalizować ;) Edited November 16, 2012 by lilk_a Quote
magdus84 Posted November 16, 2012 Posted November 16, 2012 (edited) Dziękuję pięknie, będę czuwać. :) Wklej ten wspaniały arkusz na pierwszą stronę. Podrzuć mi proszę banerek do skopiowania, nie moge nigdzie go znaleźć, a z sygnatury nie mogę skopiować. Spokojnej nocki:) Sorki, myślałam że skoro edycja pliku w wątku rozliczeniowym odbyła się w październiku - nie ma tam aktualnego arkusza kalkulacyjnego;) Edited November 16, 2012 by magdus84 sprostowanie Quote
lilk_a Posted November 16, 2012 Author Posted November 16, 2012 [quote name='magdus84']Dziękuję pięknie, będę czuwać. :) Wklej ten wspaniały arkusz na pierwszą stronę. Podrzuć mi proszę banerek do skopiowania, nie moge nigdzie go znaleźć, a z sygnatury nie mogę skopiować. Spokojnej nocki:) Sorki, myślałam że skoro edycja pliku w wątku rozliczeniowym odbyła się w październiku - nie ma tam aktualnego arkusza kalkulacyjnego;)[/QUOTE] baner [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/194756-Samsung-u-Jamora-PILNIE-DS-od-ZARAZ-%21%21%21"][IMG]http://www.lilka.grabalski.gre.pl/dogob/samio12.jpg[/IMG][/URL] na pierwszej stronie wątku jest link do arkusza , sam arkusz jest niestety za duży żeby wkleić go w formie tabelki , ale jest link , przez który każdy może sobie arkusz ściągnąć na dysk i otworzyć arkusz aktualizuję natychmiast po jakiejkolwiek operacji na koncie Quote
Maciek777 Posted November 16, 2012 Posted November 16, 2012 [quote name='lilk_a']fakt , postęp to za dużo powiedziane , to raczej przypomnienie nabytych już zachowań , ale to i tak cieszy , bo stan Samiego w dniu przyjazdu do psanatorium był taki sam kiedy przyjechał do leny czy w dniu przyjazdu do jamora [/QUOTE] I tylko o to mi chodziło:) Kiedy nauczy się robić kawę i wiązać krawat to na pewno dam znać;) Quote
Maciek777 Posted November 16, 2012 Posted November 16, 2012 [quote name='jola_li']Na razie prosiłabym o niezbyt dużą. Dla sprawdzenia czy będzie smakować i czy Samsung - wzorem kilku innych psów, które chciałam uszczęśliwić ;) - nie zakopie jej natychmiast w ziemi.[/QUOTE] Kość kupiona i dzisiaj ją dostanie:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.